Rafał Kosik's Blog, page 92
November 16, 2011
Oficjalna premiera książki Felix, Net i Nika oraz Świat Zero i premiera zwiastuna filmu Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa
Zapraszam serdecznie na spotkanie ze mną i twórcami filmu Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa, które odbędzie się 21 listopada (poniedziałek) o godz. 18.00 w warszawskim Empiku Junior (ul. Marszałkowska 116/122). Opowiem, jeśli ktoś zdoła to ze mnie wydusić, o Felixie, Necie i Nice oraz Świecie Zero i zbiorze opowiadań dla dorosłych Obywatel, który się zawiesił, a twórcy filmu zdradzą szczegóły pracy nad Teoretycznie Możliwą Katastrofą. Przedstawiciele firmy Lightcraft (współproducent, efekty specjalne) zaprezentują zwiastun do filmu. Po spotkaniu będzie można zdobyć autografy.
November 11, 2011
Chemiczny ogrzewacz do rąk
Pisałem jakiś czas temu o ogrzewaczu do rąk Zippo. Znów robi się zimno, więc napomknę kilka słów o rozwiązaniu nieco prostszym, bo nie wymagającym tankowania. Mowa o ogrzewaczu chemicznym na przykładzie ogrzewacza firmy MFH.
Rozwiązań ogrzewaczy do rąk jest wiele i nie mam tu na myśli rękawiczek. Są ogrzewacze benzynowe, są na żarzący się wkład węglowy, są też akumulatorowe ogrzewacze elektryczne. Przetestowany przeze mnie ogrzewacz chemiczny ma formę poduszki wypełnionej żelem. Jest bardzo prosty w użyciu: wystarczy mocno nacisnąć umieszczoną wewnątrz blaszkę, co rozpoczyna proces krystalizacji połączony z wydzielaniem ciepła. Poduszka grzeje przez niecałą godzinę, po czym temperatura zaczyna spadać. Ogrzewacz jest wielorazowego użytku, by go „naładować" wystarczy pogotować go w garnku z wodą przez jakieś 6 minut. Gotowanie rozpuszcza kryształ i znów mamy gotowy do użycia sympatyczny implant.
Zaletą tego ogrzewacza jest niewątpliwie prostota użytkowania, oraz to, że od razu widać, czy jest „naładowany". Wady są dwie: waga to 300g, więc sporo więcej niż Zippo Hand Warmer czy ogrzewacz węglowy, a czas pracy jest mniej więcej dwudziestokrotnie krótszy (podobnie wygląda zresztą sytuacja z ogrzewaczem elektrycznym, którego to rozwiązania nigdy nie brałem pod uwagę). Istnieje również ryzyko przebicia powłoki i choć zawartość nie jest toksyczna, to jednaka może narobić bałaganu w plecaku/torbie.
Najsensowniejsze wydaje się potraktowanie tego ogrzewacza jako awaryjnego źródła ciepła, które np. może jeździć cała zimę w samochodzie. Podczas zimowych wycieczek z plecakiem ogrzewacz benzynowy wydaje się pod niemal każdym względem praktyczniejszy.
November 8, 2011
Wino, kobiety, śpiew
Ewentualnie: piwo, kumple, kac. Zastanawiałem się, gdzie pojechać na ten weekend i do głowy przyszły mi dwa miejsca: Buenos Aires i Lublin. W Buenos ma być mżawka, więc wybór był naturalny - słoneczny Lublin! Tak, wpadnę na Falkon, a nawet na moje spotkanie autorskie, które odbędzie się w sobotę o 15:00 albo 16:00 (program jest tu niejednoznaczny). Zapraszam wszystkich tych, których również odstraszyła pogoda w Buenos Aires.
Rafał Kosik łączy pokolenia
9 listopada premierę mają dwie moje książki: kolejny tom serii dla nastolatków Felix, Net i Nika oraz Świat Zero i zbiór opowiadań dla dorosłych Obywatel, który się zawiesił. Opowiadania, łączące elementy science fiction, horroru i sensacji, wcześniej publikowane w czasopismach, zostały poprawione i zebrane w dwóch tomach, drugi - Nowi ludzie - wyjdzie w przyszłym roku. Świat Zero to fantastyczna opowieść o przygodach Felixa, Neta i Niki w świecie, który tylko pozornie przypomina nasz, więc tematyka powieści dla młodych czytelników pozostaje również w kręgu fantastyki.
Obywatel, który się zawiesił zawiera opowiadania:
Obywatel, który się zawiesił
Skrytogrzesznicy
Mgła
Za dobre to zrobiliśmy
Coś, czego nigdy nie pamiętamy
Ohyda
Pokoje przechodnie
Szczelina
Czy ktoś tu widział Boga?
Wyprawa szaleńców
Po krakowskich targach
Już po targach. Na spotkanie spóźniłem się 6 minut, ale winą obarczam Straż Pożarną, która zatkała na trzy kwadranse jednokierunkową uliczkę na Starym Mieście - jakby nie mogli z pożarem, czy co to tam było, zaczekać do wieczora, kiedy ruch jest mniejszy.
Na targach jak zwykle wielkie zamieszanie, tłok i pośpiech. Nie bardzo było jak dłużej porozmawiać. Pod tym względem lepsze są konwenty fantastyczne, gdzie istnieje coś takiego jak spotkanie autorskie (w najbliższą sobotę będę na takowym w Lublinie). Przez dwie godziny wypisałem cały atrament z zatankowanego pod korek pióra, ale nikogo chętnego nie zostawiłem z gołą książką. Czyli impreza się udała.
November 4, 2011
Gadżety i pakiety
Przestałem już liczyć e-maile z pytaniami o gadżety FNiN. Więc zamiast słów następują czyny. Na początek kilka gadżetów znalazło się w sklepie Powergraphu. Oprócz gadżetów są tam też pakiety książkowe, tańsze niż ich składniki osobno.
November 3, 2011
Rzeczywistość rozszerzona
Jeżeli zobaczysz kogoś, kto idzie przez miasto z uniesionym tabletem, jakby się zasłaniał nim przed słońcem, to prawdopodobnie ów ktoś korzysta z raczkującej rzeczywistości rozszerzonej. Kamera filmuje otoczenie, a na ekranie wyświetla się obraz rzeczywistości ubogaconej np. o nieistniejące już historyczne budynki, bądź o opisy usług znajdujących się w zasięgu widzenia urządzeń. Oczywiście, jeśli sytuacja miałaby miejsce w Polsce, to prawdopodobnie chodziłoby jednak o zasłanianie się przed słońcem. (więcej w listopadowym wydaniu Nowej Fantastyki…)
November 2, 2011
Telefon
Oto fragment mojego opowiadania, które znalazło się w wydanej w 90. rocznicę urodzin Stanisława Lema antologii Głos Lema stanowiącej hołd dla Mistrza.
— To tutaj. — Taksówkarz wskazał porośnięty dzikim winem mur z podniszczonych cegieł, zza którego pięły się ku niebu stare buki. — Nie chce pani, żebym zaczekał?
— Poradzę sobie.
Wcisnęła mu w dłoń banknot. Nie czekając na resztę, wysiadła.
Dochodziła ósma, ale o tej porze roku słońce wciąż wisiało wysoko. Ulica była pusta, połowa domów w okolicy sprawiała wrażenie opuszczonych. Sto metrów dalej stał jeden stary samochód. Jednak na murze obok bramy opatrzonej zniszczoną tabliczką z numerem 235 z precyzyjnie przyciętej zieloności wyglądała kamera. Kinga podeszła do furtki.
Ażurową niegdyś konstrukcję z kutych prętów szczelnie wypełniono drewnem, by nikt nie zaglądał do ogrodu. Wcisnęła przycisk domofonu z niewyraźnym napisem „Klinika". Niemal natychmiast z głośnika rozległo się nieuprzejme „Słucham".
— Kinga Bednarz. Ja w sprawie męża.
— Z kim była pani umówiona?
— Nie byłam umówiona. Chcę się widzieć z mężem.
— Tu nie ma nikogo o nazwisku Bednarz.
— Wrócę z prasą i telewizją, jeśli mnie pani nie wpuści.
Zamiast odpowiedzi zabrzęczał zwalniacz zamka. Weszła do zacienionego ogrodu. Światło niemal nie przedostawało się tu przez korony buków i w innych okolicznościach może nawet zachwyciłaby się tym miejscem. Teraz wyłożoną kamieniami alejką dotarła wprost do głównego wejścia w szarym portalu rozłożystej piętrowej willi. Kolejny zwalniacz zabrzęczał, nim jeszcze dotknęła klamki. Drzwi były ciężkie, jakby wykonano je z pancernej stali. Znalazła się w niewielkim hallu z ladą recepcji i trojgiem drzwi. Recepcjonistka wyglądała na kogoś z personelu pomocniczego, kogo zwykle widuje się w prywatnych przychodniach, ale brakowało całej reszty: długiego korytarza z krzesłami i drzwiami o kolejnych numerach, kursujących we wszystkie strony pielęgniarek, a co najważniejsze pacjentów.
— To prywatna klinika — odezwała się recepcjonistka. — Dla ludzi, którzy nie chcą rozgłosu.
— Szukam męża. — Kinga oparła się dłońmi o blat recepcyjny. Głównie po to, by dodać sobie otuchy. — Roman Bednarz. Może pani sprawdzić?
— Nie ma tu nikogo o nazwisku Bednarz. — Recepcjonistka pokręciła głową. — Jestem pewna.
W jej spojrzeniu nie było zwyczajowej uprzejmości, jaką starają się choćby udawać osoby na podobnych stanowiskach. Patrzyła raczej jak strażnik, a w jej głosie czuło się wręcz groźbę. Jednak nadzieja, jaką Kinga dopiero co otrzymała, dodawała jej sił.
— Nie odejdę stąd, dopóki z nim nie porozmawiam — oświadczyła. — Może jest w beznadziejnym stanie, ale i tak chcę go zobaczyć. Skoro może rozmawiać przez telefon, może też rozmawiać bez niego.
Recepcjonistka patrzyła na nią nieruchomo, aż otworzyły się drzwi po prawej stronie hallu. Wyszedł przez nie potężnie zbudowany mężczyzna w garniturze. Nie wyglądał na lekarza. Gestem zaprosił, by Kinga weszła, a gdy to uczyniła, wskazał krzesło przy biurku. Usiadła, a on bez słowa stanął za jej plecami, obok drzwi. Teraz naprawdę poczuła się niepewnie.
Gabinet miał trzy na trzy metry i poza biurkiem, fotelem i krzesłem, na którym siedziała, stała tu tylko niska komoda ze stalowymi szufladami na akta. Okna w grubych ramach wyglądały na wzmacniane, może nawet pancerne. Drugie drzwi otworzyły się i wszedł przez nie ktoś, kto jeszcze mniej przypominał lekarza. Siwowłosy pięćdziesięciolatek poruszał się energicznie, jakby cały czas pozostawał gotowy do ataku.
Usiadł za biurkiem i wbił w Kingę spojrzenie, pod którym poczuła ciarki na plecach.
— Kto pani podał ten adres? — zapytał szorstkim głosem.
— Mój mąż…
— On od roku nie żyje.
— Dzwoni do mnie. Rozmawiamy.
Próbowała wstać, ale potężne dłonie chwyciły ją za ramiona. Jej rozmówca wstał, z kieszeni wyjął przedmiot przypominający gruby flamaster, obszedł biurko i dotknął jej szyi. Otworzyła usta, żeby zaprotes…
November 1, 2011
Problemy z ogonkami
Pogodziliśmy się z tym, że klawiatura mająca klawisze z polskimi znakami istnieje już tylko na zakurzonych kartach polskich norm. Chyba wszyscy używamy w pecetach klawiatury amerykańskiej, a polskie znaki wprowadzamy z prawym altem. Co za tym idzie? Mniejsza wygoda i prędkość pisania oraz dodatkowe błędy. Czy jest sposób, żeby to zmienić? Wygląda na to, że nie. (więcej na next.gazeta.pl…)
October 29, 2011
Krakowska prapremiera Felix, Net i Nika oraz Świat Zero oraz Obywatel, który się zawiesił
Zapraszam na moje spotkanie na 15. Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie, które odbędzie się w sobotę, 5 listopada o godz. 13.00 na stoisku A43 Firmy Księgarskiej Olesiejuk. Będę przedpremierowo podpisywał najnowszy tom "Felixa, Neta i Niki", pierwszy tom moich opowiadań dla dorosłych czytelników - Obywatel, który się zawiesił oraz wydane już opowiadanie Telefon z antologii Głos Lema. No i oczywiście wszystkie inne wcześniejsze książki i opowiadania.
Rafał Kosik's Blog
- Rafał Kosik's profile
- 194 followers
