Maciej Samcik's Blog, page 17

Zmiana na stołku prezesa w drugim największym banku w Polsce! Odchodzi "najdroższy"!

Odchodzi Luigi Lovaglio, wieloletni wiceprezes i prezes Banku Pekao, drugiego największego w Polsce. W fotelu szefa "żubra" zastąpi go Michał Krupiński, były prezes PZU. Choć Lovaglio był prezesem Pekao raptem przez sześć lat (od maja 2011 r.) i sporo mu brakuje do stażu najdłużej „urzędujących” prezesów banków, to wielki wpływ na zarządzanie bankiem miał już od 2003 r., kiedy zasiadł w zarządzie „żubra”.

Lovaglio to od wielu lat najlepiej wynagradzany prezes banku w Polsce. Od dwóch lat do jego kieszeni wpadało po ponad 11 mln zł (w tym ok. 4 mln zł stałej pensji kontraktowej, reszta w bonusach i tzw. akcjach fantomowych) . Przez cały okres swojej prezesury zgarnął ok. 50 mln zł. Lovaglio jeszcze za czasów, gdy był wiceprezesem, miał wyższą pensję, niż jego szef, Jan Krzysztof Bielecki. Krytykowano Lovaglio też za „chropowaty” styl zarządzania. W żadnym banku – może poza małymi bankami powstającymi od zera, jak np. Alior Bank – tak wiele decyzji nie trzymał w ręku jednoosobowo prezes.

Co oznacza odejście Lovaglio? Jak należy ocenić jego rządy? Zapraszam do mojego felietonu na www.subiektywnieofinansach.pl. Link do tekstu jest tutaj

Kolejna zadyma w funduszach inwestycyjnych. Nagłe załamanie i... kto na tym zarobił?

Fundusz Open FInance inwestujący w wierzytelności, do którego klienci Getin Banku wpłacili dziesiątki lub może i setki milionów złotych, nagle przestał zarabiać. Co gorsza, popadł w tarapaty finansowe. Niektórzy klienci funduszy wierzytelności Open Finance sugerują, że… nie był to przypadek. 

Co się stało, że się… zepsuło? I to aż tak bardzo? Nawet nie trafiony zakup wierzytelności (czyli wzięcie takich, które bardzo trudno odzyskać) nie powinien spowodować spadku wartości inwestycji o jedną czwartą. Zarządzający funduszami w liście do uczestników zdradzają co nieco z przyczyn załamania wierzytelnościowego interesu. A klienci podejrzewają, że to mogła być... ustawka.

Więcej o tej tajemniczej stronie przeczytacie pod tym linkiem

Bank Pekao ma już nowe logo. A jakie zmiany czekają jego klientów? Będą przynajmniej trzy

Bank Pekao ma już stare-nowe logo - żubra, tyle że czerwonego. Wkrótce klienci Pekao zobaczą je na swoich placówkach. I pewnie za to zapłacą. Kiedy w 2012 r. UniCredit „uśmiercał” żubra na rzecz swojej „jedynki”, to jego szefowie twierdzili, że koszty zmiany logo nie przekroczyły 50 mln zł. Czyli 10 zł na klienta ;-). Ale Włosi byli znani ze skąpstwa w tej dziedzinie, szyldy na oddziałach zmieniali w wersji niskobudżetowej. Niewykluczone, że nowi właściciele banku – puchnąc z dumy – zainwestują w rebranding większe pieniądze. I przeznaczą kolejne miliony na kampanię reklamową promującą nowego „żubra”.

Razem ze zmianą logotypu nie nastąpią żadne zmiany w ofercie banku. Przynajmniej do czasu, gdy na stanowiskach nie umości się nowy zarząd i nie ogłosi nowej strategii rozwoju banku. Czego zaś klienci Banku Pekao powinni się spodziewać w dłuższej perspektywie? Sądzę, że spotkają ich zmiany przynajmniej na trzech polach. A jakie? O tym piszę na www.subiektywnieofinansach.pl. Link do tekstu jest tutaj

Getin kusi dziwną polisą. Podobno z gwarancją. Stuprocentową. Sprawdziłem i...

Napisał do mnie pan Adam, którego mamie w Getin Banku zaproponowano produkt o nazwie „Obligacje Korporacyjne Plus III” . Mamie wiedziano, że to coś zamiast lokaty bankowej i że osiągnie większy zysk bez ryzyka . Z tym „bez ryzyka” to od razu było wiadomo, że ściema, ale sprzedawca jeszcze podkręcił przekaz dając do zrozumienia (nie wiem jak wyraźnie), że produkt jest „gwarantowany”. Czyli, że nie można na nim stracić. Pan Adam poprosił mnie o to, bym poradził jego mamie. Brać? Nie brać?

Czytaj też: Bank ujawnił historię rachunku klienta jego… byłej żonie. Uups!

Staram się nie mieć żadnych uprzedzeń, więc podszedłem do sprawy chłodno. To, że Getin Bank oferuje produkt o nazwie „ubezpieczenie”, który ma w tytule „obligacje korporacyjne”, jest komunikowany jako alternatywna dla depozytu bankowego, a w rozmowie pojawia się słowo „gwarancja”, budzi oczywiście najgorsze skojarzenia. Getin już kiedyś tak ludziom sprzedawał „ubezpieczenia” i dla wielu z nieszczęsnych klientów była to najgorsza decyzja w życiu (no, może poza kredytem frankowym z DomBanku :-)). Ale może tym razem nie ma kantu i te skojarzenia to tylko zbieg okoliczności?

Czytaj też: Getin Bank jest już na dnie. A co na to Leszek C?

Czytaj: Getin nałożył 100 zł kary za nie używane konto. Postawiła się i…

„Obligacje Korporacyjne Plus III” to... No właśnie: czym jest ten tajemniczy produkt, którym kuszą getinbankowcy? Przyjrzałem mu się baaardzo blisko. Wnioski przedstawiam w tekście na www.subiektywnieofinansach.pl. Link do tekstu jest tutaj

Uber kontra taksówkarze: taniej, uczciwiej, przyjemniej? Niestety, już nie zawsze taniej

Taksówkarze protestują przeciwko Uberowi. I wkurzają tym swoich własnych klientów, stojących w korkach. Cóż, na złość mamie... Inna sprawa, że Uber – który wyrósł na dostarczaniu klientowi wartości dodanej za mniejsze pieniądze – też już nie jest takim „niewiniątkiem”. Pamiętacie jak pisałem o jego sposobach motywowania kierowców do lepszej pracy? Przez smartfona da się człowiekowi mocno namieszać w głowie… A ostatnio było na „Subiektywnie o finansach” na temat testów taryfikatora uzależnionego od zamożności klienta. Czyli: jeśli cię stać, to zapłacisz więcej za to samo. Wyciskanie większych pieniędzy z niektórych klientów to już nie jest misja, z której wyrósł Uber.

Czytaj też: W Uberze zapłacisz tyle, na ile cię stać. Oszacują zamożność

Czytaj też: Jak zdalnie motywować ludzi do ciężkiej pracy? Uber potrafi

Czytaj też: Czy należy „wyrwać chwasta”? Potrzeba konsumencka vs zasady

U nas też Uber kombinuje jak by tu więcej zarobić. Ostatnio zgłaszają się do mnie czytelnicy, którzy zauważyli, że płacą za przejazdy samochodami Ubera więcej, niż im się wydawało na początku.

Jak Uber kombinuje? Czytaj tutaj

Twórca Alior Banku odchodzi. Co to oznacza dla klientów i dla przyszłości Aliora?

Wojciech Sobieraj, autor największego sukcesu w branży bankowej w ostatniej dekadzie, opuści swoje „dziecko” – Alior Bank . Ogłosił właśnie, że nie będzie się ubiegał o prezesurę w następnej kadencji. To może być duża zmiana dla banku i jego klientów, bo nie ma chyba w Polsce drugiej instytucji finansowej, na której jej szef i twórca wywarłby tak duże piętno.

Co może oznaczać odejście Sobieraja dla milionów klientów Aliora i dla samego banku? I co będzie robił teraz charyzmatyczny prezes, który zbudował w ciągu ośmiu lat bankową potęgę? Felieton na ten temat czytaj tutaj

 

Firma chemiczna znów pożycza od nas kasę. Przez pięć lat będzie płaciła po 5%. Warto?

Jeszcze przez dwa dni można zapisać się na obligacje zakładów chemicznych PCC Rokita. Ta firma już od dłuższego czasu raz po raz oferuje zwykłym ciułaczom swoje obligacje, ale tak się złożyło, że jeszcze nie recenzowałem na „Subiektywnie o finansach” tej propozycji inwestycyjnej. Tym razem w ofercie jest porcja obligacji wartych 25 mln zł, które PCC Rokita wykupi za pięć lat. Do tego czasu będzie wypłacała raz na kwartał odsetki. Oprocentowanie ma najprostszą z możliwych konstrukcję – po prostu 5% w skali roku. To trochę wyróżnia ofertę Rokity od innych obligacji, które przeważnie mają oprocentowanie uzależnione od stawki WIBOR.

Czy warto ulokować w ten sposób pieniądze? Całą recenzję znajdziesz tutaj

Rząd będzie znów zachęcał do oszczędzania na emeryturę. Czy ma szansę? Ważna deklaracja!

W zeszłym roku do banków popłynęło jakieś 40 mld zł naszych nowych oszczędności (łącznie mamy w nich ponad 700 mld zł). Do funduszy inwestycyjnych, które są podstawowym pośrednikiem w lokowaniu oszczędności poza bankiem dla zwykłych ludzi – tylko 5 mld zł. W dodatku tylko kilkanaście procent ludzi deklaruje systematyczne oszczędzanie (niekoniecznie w horyzoncie emerytalnym), 30-40% odkłada dorywczo (a więc na pewno nie w horyzonci emerytalnym), zaś pozostałe 40-45% nie ma grosza przy duszy. W „wahikułach emerytalnych”, czyli na kontach IKE i IKZE, mamy odłożone jakieś 8 mld zł. W zeszłym roku przybyło 1,5 mld zł, a liczbę osób, które aktywnie korzystają z IKE lub IKZE szacuje się na 400.000 – czyli 2-3% pracujących.

Czytaj: Kto i w jaki sposób inwestuje w IKE i IKZE? Oto dane

W czasie ponad godzinnej dyskusji z Pawłem Borysem (PFR), Jackiem Fotkiem (GPW), Jarosławem Dominiakiem (SII) oraz z Konradem Dybulem (InvestHelp), która zwieńczyła pierwszy dzień konferencji Wall Street 21 w Karpaczu – każdy z nas dorzucił jakieś pomysły na to, by lokowanie oszczędności na emeryturę poza bankiem przestało być jakimś dziwactwem dla nielicznych, a stało się zwyczajem większości Polaków-szaraków. Postaram się je teraz uporządkować i ułożyć w jakiś spójny plan, z którym być może udam się nawet do „ważnych czynników partyjnych i państwowych”? W komentarzach dodawajcie własne punkty do tego planu.

Zapraszam do przeczytania tekstu na www.subiektywnieofinansach.pl. Link do tekstu jest tutaj

Czytaj też: Co się musi stać, żeby banki przestały obniżać oprocentowanie depozytów? Widać iskierkę nadziei

 

Jak Polacy oszukują banki? Oto przegląd popularnych trików. W bankach już je znają ;-)

Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że odsetek kredytów i pożyczek, które okazują się fraudami (czyli wyłudzeniami), nie przekracza w branży 4% wszystkich udzielonych . Dużą w tym zasługę mają różnego rodzaju systemy antyfraudowe, których zadaniem jest sygnalizowanie wszelkich rozbieżności pomiędzy informacjami podanymi przez klienta oraz rzeczywistością. Albo jakichś podejrzanych zależnościach między danymi.

Na jednej z konferencji finansowych, którą miałem przyjemność prowadzić, wystąpili przedstawiciele Biura Informacji Kredytowej – to założona przez banki baza danych o naszych obecnych/przeszłych kredytach – i pokazywali działanie stworzonej przez siebie platformy antyfraudowej. Porównuje ona dane o kliencie z różnych miejsc i szuka nieprawidłowości. Każda instytucja pożyczkowa może się do niej podpiąć i sprawdzić potencjalnego biorcę pieniędzy pod kątem jego uczciwości. Co z tego wynika? Fura śmiechu i barwne przykłady pomysłowych kredytobiorców, którzy postanowili pokazać we wniosku kredytowym swoją „drugą twarz”.

Przegląd trików, które stosujemy, by pożyczyć z banków pieniądze, znajdziecie pod tym linkiem. Polecam, uśmiech zagości na Waszych twarzach (chyba, że właśnie wczoraj próbowaliście zastosować któryś z tych trików ;-))

Polski oddział Deutsche Banku na sprzedaż? Idą duże zmiany dla klientów?

Deutsche Bank rozpoczął proces sprzedaży swojej polskiej odnogi – podała agencja Reuters, powołując się na nieoficjalne informacje. Co by to oznaczało dla klientów?   Ile mógłby kosztować taki bank - mieszczący się w rankingach tuż poza pierwszą dziesiątką największych na rynku? Kto mógłby go kupić? A przede wszystkim - czy taki plan w ogóle ma sens? Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej wydaje mi się, że... ktoś tu czegoś nie przemyślał. Cała analiza sytuacji wokół "polskiego" Deutsche Banku jest na www.subiektywnieofinansach.pl. Link do tekstu jest tutaj