Klaudyna Maciąg's Blog, page 32

February 22, 2017

Kreatywne Rekomendacje #26

kreatywne rekomendacje

Dzisiaj mam dla Was niespodziankę. Dwudziesta szósta odsłona Kreatywnych Rekomendacji przybrała nową formułę i jest zapowiedzią pozytywnych zmian w tym cyklu. Postanowiłam szerzej opowiedzieć o najciekawszych sprawach mijającego miesiąca - tym razem będzie to warta uwagi aplikacja oraz film, który zrobił na mnie duże wrażenie. Nie zabraknie oczywiście odnośników do tekstów, które warto znać i narzędzi, które warto przetestować. Zapraszam!

fiszki polityki

Wszyscy toniemy w zalewie informacji. Sama przed laty przeszłam na dietę informacyjną, ale o ile wszelkie sensacyjne newsy mnie nie interesują, o tyle wiem, że z dobrymi materiałami publicystycznymi i ciekawostkami ze świata dobrze jest być na bieżąco. Ponieważ jednak nie mam czasu przeglądać portali i czasopism, szukałam dla siebie mobilnego rozwiązania, oferującego materiały na wysokim poziomie.

I oto jest - aplikacja Fiszki Polityki. Niewielkie narzędzie o dużych możliwościach, które pozwala w wygodny i szybki sposób przejrzeć ciekawostki ze świata kultury, nauki, społeczeństwa, nowych technologii czy polityki (jak dla mnie - przydałoby się jeszcze trochę sportu).

fiszki polityki screeny Tak aplikacja wygląda od środka.
Artykuły i wywiady zostały podzielone na niewielkie fiszki, których przeczytanie zajmuje niewiele czasu i które są bardzo wygodnym rozwiązaniem dla zabieganych. Narzędzie to przemówi także do wszystkich, którzy chcieliby mieć zgromadzone w jednym miejscu ciekawe materiały z różnych dziedzin, które bazują na wiedzy i rzetelności a nie taniej sensacji.

Przyjemna dla oka i prosta w obsłudze aplikacja spodoba się każdemu, kto chce być na bieżąco, a kto nie zawsze ma czas i chęć przegrzebywać się przez tony niepotrzebnych informacji dostępnych w sieci.

Aplikację można pobrać na urządzenie z systemem Android albo iOS. Więcej informacji znajdziecie na stronie fiszkipolityki.pl.

Film miesiąca - Ojcowie i córki
ojcowie i córki

Choć ostatnio zajmują mnie głównie seriale, udaje mi się czasem znaleźć trochę więcej czasu na obejrzenie filmu. I szczerze muszę przyznać, że już dawno żaden nie zrobił na mnie tak dużego wrażenia, jak obejrzana przed paroma dniami produkcja Ojcowie i córki - opowieść o życiu młodej kobiety, która próbuje uporać się z własną przeszłością i tęsknotą za ojcem.

Historia przebiega dwutorowo - z jednej strony obserwujemy życie małej Katie i jej ojca - znanego pisarza, z drugiej - widzimy konsekwencje tego, jak dramaty z przeszłości wpłynęły na dorosłe życie dziewczyny.

Mocnymi punktami filmu są świetnie napisane role i bardzo dobry scenariusz. Genialnie sportretowany pisarz z problemami, młoda kobieta, która nie potrafi odnaleźć się w życiu, młody mężczyzna, który kocha i walczy o tę, która mu się wymyka, dziewczynka, która usiłuje utrzymać ojca na powierzchni. Życiowe portrety tak prawdziwe i poruszające, ale bez patosu i sztucznego wyciskania łez.

Russell Crowe, Amanda Seyfried, Aaron Paul - te trzy nazwiska gwarantują, że Ojcowie i córki to obraz niezapomniany i tak mocno oddziałujący na widza. Jest w tym wszystkim odrobina banału, ale nie da się ukryć, że historia Katie i jej bliskich porusza i - w jakiś sposób  - oczarowuje. Ja takie właśnie filmy kocham.

Moja ocena: 9/10

Linki miesiąca
Teksty, które powinniście przeczytać:

Jak proponować współpracę, kiedy mam mały blog? - kilka porad dla wszystkich, którzy chcieliby rozpocząć współpracę z markami, ale obawiają się, że nie mają imponujących statystyk, blogują zbyt krótko albo działają w zbyt niszowej branży. Słodka? - wstydliwa niewiedza, czyli trochę o tym, czego powinniśmy się nauczyć - ile tak naprawdę wiemy u cukrzycy? Czy potrafilibyśmy pomóc osobie chorej? Jak ludzie reagują na cukrzyków? Interesująca historia, której puentę warto sobie przemyśleć. Portal Księgarski - rzetelne źródło wiadomości i informacji o książkach i wszelkich przejawach kultury książki. Jak oszczędzać, gdy nie masz z czego - o tym, jak zarabiać w sieci i zgarniać darmowe przejazdy, noclegi, kosmetyki i inne. 10 ważnych rzeczy, których nauczyło mnie dzieciństwo na wsi - piękny wpis szczerze opowiadający o uroczej wiejskiej rzeczywistości. Produkty i ich etykiety - porady dla osób, które pragną być świadomymi konsumentami i lepiej odnajdywać się wśród sklepowych półek. Czym różnią się od siebie czytniki Kindle, Kobo, PocketBook oraz inkBOOK? - rewelacyjny przegląd dostępnych na rynku czytników ebooków. Dziewczyny - uważajcie! Bezpieczne bieganie - bardzo ważny tekst, który przyda się każdej kobiecie, która wraz z nadejściem wiosny zapragnie zadbać o formę i postawi na modne ostatnimi czasy bieganie. Umysł na siłowni. Co nam daje czytanie książek? - podobno badania naukowe wskazują, że czytając, dosłownie ćwiczymy nasz mózg, niemal jak mięśnie na siłowni! Cudownie, prawda? Marketing w social media. Dlaczego powinieneś być na LinkedIn - wszyscy kochają LinkedIn, bo podobno tam są pieniądze. Ale jak wielu z nas odpowiednio wykorzystuje to narzędzie? Dawne zdjęcia, które pokazują, jak bardzo technologia zmieniła życie dzieci - kiedyś dzieciństwo wyglądało inaczej niż dziś. Przypomnijcie to sobie i udajcie się w magiczną podróż w przeszłość.
Muzyka miesiąca - Śnił mi się raj
O debiutanckim albumie Ilony Sojdy przeczytacie we wpisie Ostatnio znów... śnił mi się raj - opowieść o tym, że można zaznać ukojenia w słowach i dźwiękach, tymczasem jako dzisiejszy akcent muzyczny polecam jeden z najlepszych utworów na płycie:


Ważne wpisy z bloga, które mogliście przegapić: Jak wygląda życie z progenią - dlaczego wyglądam tak jak wyglądam i dlaczego życie z takim wyglądem bywa ciężkie. O zdrajcach, co ebooki czytają i tych prawdziwych czytelnikach, co wierni papierowi pozostają - kolejna dyskusja na temat wyższości albo niższości ebooków i książek drukowanych. O tym, dlaczego mąż nie pomaga mi ani w domu, ani przy dziecku - sama prawda o życiu współczesnej młodej matki. Goodreads, najlepszy zakątek dla książkolubnych - co to jest Goodreads i jak z tego rewelacyjnego portalu korzystać. Co powiedziałabym nastoletniej sobie - kilka refleksji w dniu urodzin. NETFLIX - co to jest i dlaczego się w nim zakochałam - o moim nowym uzależnieniu. Samodzielna nauka angielskiego - nowa seria wpisów na blogu, która podpowie, z jakich źródeł korzystać, jeśli chce się samodzielnie opanować język angielski.
Mam nadzieję, że zgromadzone przeze mnie treści okazały się dla Was przydatne i inspirujące. A może podzielicie się własnymi odkryciami z ostatnich tygodni?
 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on February 22, 2017 03:42

February 20, 2017

Czytaj (i baw się) z Zosią #17

Czytaj z Zosią

Siedemnastej części czytelniczych przygód Zosi w całości patronuje księgarnia z tanimi książkami . Znalazłam w Taniej Książce dość pokaźny zbiór publikacji przeznaczonych specjalnie dla dwulatków, więc pierwszy raz od dawna mam dla Was wpis z książeczkami niemal w stu procentach dopasowanymi do wieku Zosi. Są to dwa zeszyty ćwiczeń z naklejkami oraz dwie kartonowe książeczki. Zapraszam do przeglądania!

Popatrz w niebo

Druga część serii Popatrz w niebo przeznaczona dla dzieci w wieku 1-2 lat. Solidnie wydana kartonowa książeczka z dużymi, wyraźnymi ilustracjami i tekstami.

Popatrz w niebo

Ciekawostką jest to, że książeczka ma pionowy układ, co skłania dziecko do niestereotypowego myślenia o książce i jej intrygującej formie.

Popatrz w niebo

Na trzydziestu stronach książeczki odkrywamy nazwy obiektów, jakie można spotkać na niebie. W niezwykle barwny sposób przedstawione są tutaj różnorodne planety, Słońce, Księżyc i nasza Ziemia, a także rakiety, ptaki, obłoki i gwiazdy.

Popatrz w niebo

Książeczka może stanowić doskonały pretekst do rozmów na temat wszechświata i otoczenia. Jej walor edukacyjny na tym się jednak nie kończy - treść książeczki opiera się bowiem na przymiotnikach. Dzięki różnorodnym wizerunkom planet w słowniku dziecka mogą pojawić się liczne określenia, takie ja jasny, ciemny, zimny, wielki, pusty czy tłoczny.

Popatrz w niebo

Popatrz w niebo 2 to doskonała książeczka dla dzieci w drugim roku życia. Przyciąga barwami i ilustracjami, jest nieskomplikowana i ciekawa, bawi i uczy. Aktualnie jest to jedna z ulubionych publikacji Zosi.


Popatrz w niebo 3 - Joanna Gębal, Monika Zborowska
Popatrz w niebo

Trzecia część serii Popatrz w niebo ma już nieco poważniejszy charakter i skierowana jest do dzieci w trzecim roku życia. Choć i ona przyciąga pięknymi barwami i ilustracjami, najważniejsza okazuje się jej treść.

Popatrz w niebo

Popatrz w niebo 3 to opowieść o samotnym Księżycu, który po zachodzie Słońca koniecznie chciałby spędzić z kimś czas, ale nie ma jak, bo nagle świat zamiera i wszyscy śpią.

Popatrz w niebo

Opowieść ma baśniowy charakter, jest krótka i rytmiczna, a jej treść ma za zadanie uspokoić i wyciszyć dziecko, więc idealnie nada się na ostatnią lekturę przed snem.

Popatrz w niebo

Tym, co ujęło mnie w Popatrz w niebo 3 jest ukazany w tej krótkiej historyjce motyw przyjaźni. To piękna, urocza, nieskomplikowania opowieść, która potrafi wywołać wiele emocji, poruszyć i wzruszyć. Z pewnością podbije serca nie tylko dzieci, ale i dorosłych.

Popatrz w niebo

Podobnie jak przedstawiona wyżej część druga, ta również została wydana na grubym kartonowym papierze, co gwarantuje jej dłuższą trwałość i solidne przetrwanie kontaktów z dziecięcymi rączkami.


Akademia 2-latka - Julia Śniarowska
Akademia 2-latka

Akademia 2-latka to cieniutka książeczka z ćwiczeniami idealnie dostosowanymi do możliwości dwuletniego dziecka. Jej treść została opracowana przy współpracy z psychologiem i ma za zadanie wspomagać prawidłowy rozwój poznawczy malucha.

Akademia 2-latka

Zadania, przed jakimi staje dziecko, to przede wszystkim: odpowiedzenie na proste pytanie, wskazanie czegoś paluszkiem i przyklejenie właściwej naklejki. Dwulatek ćwiczy dzięki temu koncentrację, pamięć i orientację przestrzenną, a oprócz tego poszerza swoje słownictwo oraz wiedzę o świecie.

Akademia 2-latka

Akademia 2-latka ma nieskomplikowaną formę i zawiera w sobie wiele estetycznych i kolorowych ilustracji, które przyciągną uwagę dziecka. Dodatkiem jest tutaj wkładka z ponad osiemdziesięcioma naklejkami.

Akademia 2-latka

Publikacja jest częścią większej serii. Dla starszych dzieci przewidziane są książeczki: Akademia 3-latka oraz Akademia 4-latka . Kiedy Zosia podrośnie, chętnie się w nie zaopatrzymy, bo forma tej pierwszej książeczki w serii bardzo do nas przemówiła.

Akademia 2-latka

Jeżeli macie w swoim otoczeniu takie maluchy, uważam, że warto zaopatrzyć je w książeczki opracowane przez Julię Śniarowską - są ładnie wydane, świetnie dopasowane do możliwości dziecka i - co równie ważne - niedrogie.


Edulatki. Ćwiczenia 2-latka
Edulatki 2-latka

Edulatki to seria edukacyjna, która ma pomóc dzieciom w wieku przedszkolnym kreatywnie spędzić czas. Poza wersją dla dwulatków, z której korzystałyśmy, można znaleźć też książeczki dla dzieci trzy- i czteroletnich.

Edulatki 2-latka

Zadaniem dziecka pracującego z tym zestawem ćwiczeń jest rysowanie, kolorowanie, wyklejanie i klejenie. Tutaj pojawia się mały problem, bo o ile moja dwulatka w przyklejaniu naklejek ma już wprawę, o tyle większość zadań przewidzianych w książeczce jeszcze nie jest dla niej. Być może dzieci, którym bliżej do trzecich urodzin lepiej się w tym odnajdą, ale dla nas - póki co - książeczka okazała się nietrafiona.

Edulatki 2-latka
Edulatki 2-latka

Docelowo Edulatki mają rozwijać umiejętność logicznego myślenia, udoskonalać sprawność manualną, ćwiczyć spostrzegawczość i poszerzać wiedzę. Wierzę, że tak jest - zadania są różnorodne i dotyczą wielu dziedzin codziennego życia. Szkoda tylko, że w porównaniu do przedstawianej wcześniej Akademii 2-latka ta pozycja jest droższa, a ma dużo mniej do zaoferowania.

Edulatki 2-latka

Na pewno Edulatki znajdą swoich zwolenników. U nas póki co książeczka ta poczeka na lepszy czas, ale wierzę, że dobrze się sprawdzi, gdy Zośka podrośnie. To kolejna propozycja edukacyjna z mnóstwem różnorodnych zadań, która łączy w sobie elementy nauki i zabawy. Takie właśnie książeczki lubimy najbardziej!

Tania Książka logo
Wszystkie opisane książki i książeczki dla dzieci znajdziecie na taniaksiazka.pl.

Znaleźliście wśród opisanych publikacji coś dla swoich maluchów?
 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on February 20, 2017 11:17

February 17, 2017

Był sobie pies... w pomerdanym ludzkim świecie

Był sobie pies Wydawnictwo: KobieceRok wydania: 2017 • Stron: 392
Że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, to wszyscy wiemy, ale pewnie mało kto zastanawia się nad tym, jaki sens ma psia egzystencja. Czy pies ma tylko służyć za wiernego towarzysza człowieka? Czy ma do spełnienia jakąś misję? Może już kiedyś nasze drogi się ze sobą splotły? I, tak w ogóle, jakie myśli kłębią się w tej kudłatej głowie? Tego dowiecie się z powieści Był sobie pies oraz jej ekranizacji, która właśnie pojawiła się w polskich kinach.


Sama fabuła opowiada o kolejnych psich wcieleniach jednego stworzenia, które dzięki swoim kilku życiom jest w stanie odkrywać świat i coraz lepiej go rozumieć, uczyć się czegoś nowego i wyciągać wnioski. Jest w tym sporo naiwności, ale że książka ma być lekka, familijna i nieskomplikowana, to ja jej tę naiwność wybaczam.

Szczególnie, że kryje się w tym wszystkim drugie dno.

psy i kot Nasza wspaniała ekipa. Wspominkowe ujęcie sprzed lat.
Od lewej: Pigi, której nie ma już z nami; kotka - Felka; Dunga - dziś już emerytka; oraz nasza Kontra - widziana od tyłu.
Specyficzny narrator pozwala nam odkryć, co pies myśli o kotach i koniach, jak patrzy na niemowlęta i starsze dzieci, jak wyczuwa emocje i uczy się posłuszeństwa, jak rozumuje i jak postrzega świat. To piękna wizja, która niejednokrotnie wywoływała uśmiech na mej twarzy albo z pełną mocą chwytała za serce. Jednak to nie to ujawnienie pieskiego spojrzenia na życie jest, moim zdaniem, najważniejszym przesłaniem powieści Camerona. Różne wcielenia naszego bohatera pozwalają nam dostrzec, jak różne mogą być koleje losu psa.

Są zwierzęta, które wiedzą, co to miłość i czułość, ale są i takie, które uważają człowieka za potwora. Różnie toczyły się losy psiaka, którego nowe wcielenia odkrywamy w Był sobie pies - zaznał szczęścia, zaznał cierpienia, poznał smak miłości, doświadczył bólu. Każde z tych wcieleń czegoś go uczyło, każde pokazywało nam, ile serca i ufności ma w sobie zwierzę. Więc nawet jeśli komuś trudno będzie uwierzyć w całą tę opowieść o psiej reinkarnacji i szukaniu psiego celu w życiu, to na pewno przemówi do niego przekaz, jaki się za tą prostą historią kryje. I to morze ciepła i miłości, jakie wypływa z psiego serca...

Cieszę się, że po wielu latach od premiery powieść ta zawitała wreszcie do Polski. Dostarczyła mi ona bowiem mnóstwa wzruszeń. I nawet jeśli nie zapamiętam jej na długie lata, to szczerze będę ją polecać - i dzieciom, i dorosłym, i matkom, i babkom. I wszystkim, którzy kochają psy, rzecz jasna.

Na koniec dwie rzeczy. Po pierwsze: wydawnictwo powinno zainwestować w lepszą korektę. Po drugie: przypominam, że wspieram akcję, która udowadnia, że pomóc psom i kotom można bez wychodzenia z domu .

Moja ocena: 7,5/10

Książkę Był sobie pies kupisz w księgarni taniaksiazka.pl .


Książka przeczytana w ramach wyzwań: WyPożyczone, 'Czytamy nowości' oraz 'Czytelnicze wyzwanie 2017' (kategoria: Książka, w której występuje kot).
 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on February 17, 2017 11:58

February 15, 2017

Serialomania - co oglądam w wolnym czasie #5



Niebawem minie rok, odkąd ostatni raz pojawiła się na blogu aktualizacja Serialomanii. W tym czasie zdążyłam pożegnać kilka serialowych rozczarowań, obejrzeć pełne sezony paru interesujących produkcji i poznać wiele smakowitych nowości. Największy wpływ na to ma fakt, iż uzależniłam się od Netfliksa (o którym przeczytacie we wpisie NETFLIX - co to jest i dlaczego się w nim zakochałam? ) i jeśli spędzam czas przed telewizorem, to zazwyczaj oglądam właśnie seriale a nie np. filmy. Dziś opowiem Wam o wszystkich produkcjach, które aktualnie zajmują mój wolny czas. Zapraszam!



Opis: W liceum Riverdale Betty, Archie, Jughead i nowa uczennica, Veronica, zmagają się z przeciwstawnymi pragnieniami i próbują poradzić sobie z tragiczną śmiercią kolegi.
Jedno z największych zaskoczeń ostatnich miesięcy. Nastawiałam się na przeciętną teen dramę, otrzymałam pięknie zrealizowaną i ciekawie opowiedzianą historię, która w mistrzowski sposób nawiązuje do klasyki amerykańskiego komiksu. Dużo przerysowania, dużo intrygujących postaci i dużo nawiązań do popkultury. Z niecierpliwością wyczekuję każdego kolejnego odcinka.




Opis: Życie dwóch odwiecznych rywalek wywraca się do góry nogami, gdy ich mężowie oznajmiają, że są w sobie zakochani i planują małżeństwo.
A to z kolei największe serialowe zaskoczenie w historii. Produkcja, obok której przechodziłam obojętnie, a która od pierwszej chwili ujęła mnie tak mocno, że pochłaniam odcinek za odcinkiem. Jej mocnymi stronami są: doskonały scenariusz, świetnie napisane dialogi, pierwszorzędne aktorstwo oraz niepowtarzalny, podszyty ironią humor. Prawdziwa perełka, którą pokochają i pięćdziesięciolatkowie, i trzydziestolatkowie, i studenci.




Opis: Opowieść o romansie, który doprowadza do rozpadu dwóch małżeństw.
Klimatyczna opowieść o miłości i pożądaniu, poprowadzona w bardzo nietypowy sposób (często te same zdarzenia opowiadają różne osoby i ich opowieści znacznie się od siebie różnią). The Affair przytłacza duszną atmosferą i nieco odrzuca mnogością scen łóżkowych, ale to jeden z najlepszych seriali o szarościach życia, jaki kiedykolwiek widziałam.




Opis: Serial opowiada o Rebecce Bloom, odnoszącej sukcesy i trochę szalonej młodej kobiecie. Bohaterka postanawia rzucić pracę w prestiżowej firmie prawniczej, a także opuścić apartament na Manhattanie. Jej nowym celem jest odnalezienie miłości i szczęścia w egzotycznym miejscu: miejscowości West Covina w Kalifornii.
Po pierwszych odcinkach nie miałam przekonania do tej produkcji i porzuciłam ją na długie miesiące, jednak dałam jej drugą szansę i z czasem ta musicalowo-pastiszowa konwencja mocno do mnie przemówiła. W efekcie pochłonęłam cały pierwszy sezon w kilka dni. Jest zabawnie, bardzo muzycznie, trochę głupawo, ale na rozluźnienie serial ten nadaje się idealnie.




Opis: Gdy liczne zdrady oraz korupcja prokuratora stanowego wychodzą na jaw, jego żona, by utrzymać rodzinę, musi po latach wrócić do zawodu prawnika.
Gdybym chciała obejrzeć ciągiem wszystkie odcinki The Good Wife, nie starczyłoby mi czasu na nic innego (tak było, gdy w 2016 urządziłam sobie kilkumiesięczny maraton z Gilmore Girls ). Dlatego nadrabiam kolejne odcinki trochę z doskoku - przy obiedzie, podczas sprzątania czy gotowania. To bardzo dobry, trzymający w napięciu i świetnie zagrany serial, który poleciłabym właściwie każdemu.




Opis: Po katastrofie morskiej na bezludnej wyspie zostaje odnaleziony milioner. Gdy mężczyzna wraca do cywilizacji, postanawia walczyć ze złem i łapać przestępców.
Po tragicznym czwartym sezonie, Arrow znów wzbudza moją sympatię po wypuszczeniu sezonu piątego. Nie jest to taka rewelacja, jak na samym początku, ale przynajmniej nie czuję zniechęcenia podczas oglądania kolejnych odcinków. Pojawiły się w Arrow nowe postacie i nowe problemy, nareszcie wyjaśnia się też rosyjska przeszłość głównego bohatera i wydaje się, że serial wrócił na właściwe tory. Aczkolwiek nie byłabym rozczarowana, gdyby emisję Arrow zakończono na tym sezonie.




Opis: Młody naukowiec w wyniku eksplozji laboratorium i porażenia piorunem zostaje obdarzony niesamowitą szybkością, którą wykorzystuje do walki ze złem.
Pierwszy sezon The Flash wzbudził mój ogromny zachwyt. Drugi, niestety, ostudził ten entuzjazm, chociaż i tak nie było źle. Trzeci odrobinę przebija drugi, ale przytłaczająca jest liczba odcinków w poszczególnych sezonach. Niepotrzebne rozciąganie głównych wątków i dorzucanie kolejnych naciąganych historyjek o nowych metaludziach robi się już nudne i odpychające.




Opis: Rip Hunter zbiera zespół złożony z bohaterów i złoczyńców, by powstrzymać Vandala Savage'a przed zniszczeniem świata.
Nie byłam zachwycona pierwszym sezonem DC's LoT i momentami żałowałam, że w ogóle się za ten serial zabrałam. Drugi sezon jest już dla mnie przyjemnym zaskoczeniem. Skład ekipy nieco się zmienił, nie ma już bezsensownej pogoni za paskudnym nieśmiertelnym, a i podróże w przeszłość zaczęły mnie mocno ekscytować. Kilka epizodów naprawdę mnie oczarowało i chociaż dalej nie mogę znieść niektórych dialogów głównych bohaterów, jestem w stanie przymknąć na to oko i z zaciekawieniem śledzę poczynania ekipy.




Opis: W Belfaście grasuje seryjny morderca. Inspektor Gibson rozpracowuje jego metody działania.
Po pierwszych dwóch sezonach The Fall podzieliłam się z Wami moimi wrażeniami i zachwytami ( The Fall, sezony 1-2 ). Trzeciego sezonu nie można już było obejrzeć na Netfliksie, a zanim zainwestowałam w HBO GO, zdążyłam już przeczytać gdzieś, jak ta historia się zakończy. Oglądam więc ten trzeci sezon bez większego entuzjazmu i baaardzo powoli. To wciąż jest rewelacyjny serial i bardzo żałuję, że ktoś nieuważny postanowił zepsuć mi oglądanie.




Opis: Siedem lat po zniknięciu z domu młoda kobieta powraca. Ma teraz jednak tajemnicze zdolności i rekrutuje pięcioro nieznajomych do pewnej tajnej misji.
To jeden z najdziwniejszych seriali, z jakimi miałam styczność. Jest klimatyczny i niepokojący, ale jednocześnie wzbudza zachwyt i intryguje. Kryje się w nim trochę magii i trochę zagadki, ale przede wszystkim z pełnym przekonaniem można powiedzieć, że to naprawdę wyjątkowy, niebanalny i oryginalny serial. Żałuję, że nie mogę go polecić każdemu, ale tak specyficzne produkcje po prostu trzeba lubić.




Opis: Trójka dzieci Baudelaire’ów po stracie swoich rodziców musi się zmierzyć ze zgryzotami, które wynikają z próby odkrycia mrocznych, rodzinnych sekretów.
Po zapowiedziach wiele sobie po Serii niefortunnych zdarzeń obiecywałam, ale nie jest to tak ciekawy serial, jak można by się spodziewać. Oczywiście, jest rewelacyjnie zrealizowany i oczarowuje znakomitym aktorstwem oraz niepowtarzalnym klimatem, ale jednocześnie momentami mocno nuży. Utknęliśmy w połowie pierwszego sezonu, ale i tak powoli się z nim mierzymy. Tę historię chce się po prostu poznać do końca.




Opis: Były futbolista, O.J. Simpson, zostaje oskarżony o dokonanie podwójnego morderstwa.
Nie mogłam się doczekać, aż ta poruszająca opowieść trafi do bazy Netfliksa. Po tym, jak zachwyciłam się Making a Murderer , sporo osób pisało mi, że koniecznie powinnam poznać także Sprawę O.J. Simpsona. No i poznaję właśnie w tej chwili. Jedno, co wiem już na pewno to to, że trudno się od tej zagadkowej historii oderwać.




Opis: Opowieść o mrocznym miasteczku Mystic Falls opanowanym przez wampiry i inne istoty.
Nareszcie ostatni sezon! Od paru lat poziom The Vampire Diaries mocno spadał i choć ten finałowy sezon pozytywnie zaskakuje, to i tak cieszę się, że jesteśmy na finiszu tej opowieści. Wampiry już dawno straciły swój urok, a ich wieczne dramaty i dylematy zrobiły się po prostu nudne. Aż dziw, że ciągnięto to przez tyle lat. Aczkolwiek biorąc pod uwagę fakt, że podobne odczucia żywiłam wobec Gossip Girl, bardzo prawdopodobne, że za parę miesięcy trochę za Mystic Falls będę tęsknić.




Opis: Tytułowa bohaterka serialu, była superbohaterka, postanawia odmienić swoje życie i zostaje prywatnym detektywem.
Jessica Jones zaczyna się od mocnego uderzenia, a potem odrobinę ciągnie się i przynudza. Ponieważ jednak chwytamy wszystko, co od Marvela, nadrabiamy braki w pierwszym sezonie i z ciekawością wypatrujemy sezonu drugiego. Szczególnie ja, wielka miłośniczka urody i charyzmy Krysten Ritter.




Opis: Serial skupia się na małżeństwie Sheili i Joela, którzy są agentami nieruchomości w Santa Clarita w Kalifornii. Ich życie zmienia się, kiedy Sheila doświadcza dramatycznej przemiany.
Netfliksowa psychodeliczna nowość, przy której jednocześnie chce się płakać ze śmiechu i wymiotować. Świetna Drew Barrymore i ciekawie przedstawiony motyw zombie, bardzo ładna sceneria i genialny humor. Nie jest to serial, który by specjalnie wciągał, ale warto go od czasu do czasu włączyć do obiadu. Albo lepiej już po nim.




Opis: Serial skupia się na panowaniu Elżbiety II od śmierci jej ojca do czasów obecnych i dotyczy nie tylko samej królowej, ale także okresu historycznego, w którym rządzi.
A to jest prawdziwe cudeńko - historia kobiety, która fascynuje mnie od lat. Serial pięknie zagrany, pięknie zrealizowany, zachwycający w każdym calu. Jest jak dzieło sztuki na małym ekranie - polecam z całego serca!




Opis: Serial przedstawia narodziny hip-hopu, punku i disco z perspektywy grupki młodzieży, która zmieni na zawsze swoje miasto i cały świat.
Powiedziałabym, że The Get Down ma działanie odchudzające, bo nie da się nie tańczyć podczas oglądania tego barwnego serialu. Jeżeli interesuje Was kultura, Nowy Jork, historia muzyki i taniec - ta produkcja jest dla Was stworzona. Wierność opisywanym czasom i dbałość o detale (charakteryzacja, kostiumy, wnętrza) są tutaj wręcz imponujące!




Opis: Młody Julio przybywa do Gran Hotel. Mężczyzna zatrudnia się jako kelner, aby odkryć tajemnicę zniknięcia swojej siostry. Poznaje córkę właścicieli hotelu, piękną Alicię Alarcón, która postanawia pomóc mu w odkryciu prawdy. Bohaterowie odkrywając sekrety i kłamstwa Gran Hotelu, zbliżają się do siebie
Przygodę z tym serialem zaczęłam w tym miesiącu, chcąc osłuchiwać się z hiszpańskim i urozmaicić nieco naukę języka. Nie mogę powiedzieć o nim zbyt wiele, poza tym, że zdążył już oczarować mnie swoim klimatem, pięknymi wnętrzami i fascynującymi bohaterami.




Opis: Młoda dziewczyna dowiaduje się, że została przypadkowo sztucznie zapłodniona.
Bardzo dobrze bawię się przy tej niezwykle barwnej produkcji stanowiącej parodię telenowel. Rzadko zdarza się, aby humor w jakimkolwiek serialu aż tak do mnie przemawiał. Jane the Virgin to dość specyficzna opowieść, ale pokochacie ją za ten rozbrajający humor i cudownych bohaterów.




Opis: Poznaj najbardziej nowatorskich projektantów z różnych branż i zobacz, jak sztuka designu wpływa na każdy aspekt naszego życia.
Niezwykle inspirujący serial dokumentalny, przedstawiający utalentowanych współczesnych artystów. Świat dizajnu, fotografii, architektury, grafiki - aż żal, że tylko ośmiu osobom poświęcono uwagę w tym dokumencie, bo tak przedstawionych postaci chciałoby się poznawać więcej.


Jakiś czas temu zatrzymałam się w trakcie oglądania Mr. Robot , Broadchurch , Quantico , The Originals, Orphan Black i iZombie , ale mam zamiar jeszcze do nich wrócić. Póki co całkowicie zrezygnowałam z oglądania Orange is the new Black, Fuller House, Mozart in the Jungle, Black Mirror oraz The Magicians.

A niedługo w moim grafiku serialowym pojawią się: The Young Pope, Big Little Lies, This Is Us oraz Belle Epoque. No i długo wyczekiwanie zakończenie Pretty Little Liars, uff!

Przeczytaj również:
Najlepsze seriale do nauki języka angielskiego20 telewizyjno-kinowych faktów o mnie, czyli: jakim jestem widzem?Dobra organizacja czasu
 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on February 15, 2017 11:51

February 12, 2017

Samodzielna nauka angielskiego, cz. 2 - programy i aplikacje do nauki słówek i zwrotów, aplikacje z fiszkami

samodzielna nauka angielskiego

W cyklu Samodzielna nauka angielskiego mogliście już przeczytać o platformach i kursach do nauki języków , a dziś poznacie materiały, które pomogą Wam w samodzielnej nauce angielskich słów i zwrotów. Zapraszam do przeglądania!


Seria "Profesor" wydawnictwa Edgard
angielski profesor henry

Testowałam wiele programów do nauki angielskiego i nigdy nie natrafiłam na taki, który by mnie w sobie rozkochał. Parę lat temu sięgnęłam za to po Profesora Pedro do nauki hiszpańskiego i to był strzał w dziesiątkę! Nie znam bardziej przyjaznych i skutecznych programów do nauki języków. Na fali zachwytu nad Profesorem Pedro skusiłam się również na zdobycie Profesora Henry'ego i bardzo sobie oba programy chwalę.

W tej chwili można kupić dwupłytowe wydania Profesora Henry'ego na poziomie 1-2 oraz na poziomie 3-4 . Warto zaopatrzyć się także w inne programy z tej rodziny, służące m.in. do nauki gramatyki i rozumienia ze słuchu. Ich komplet funkcjonuje w sprzedaży, jako Megapakiet 6.0 .

Jeżeli natomiast preferujecie naukę online, abonament do serii można wykupić także na stronie multikurs.pl . Przy czym w pierwszym przypadku otrzymujecie pakiet CD na zawsze, natomiast tutaj wykupujecie abonament na wybrany okres czasu.

Exreme English od SuperMemo
extreme english supermemo

Na supermemo.com znajdziecie w sumie cztery kursy z serii Extreme English, które pozwolą Wam opanować prawie 30000 słów na poziomach: podstawowym, średnim, zaawansowanym i biegłym. Kursy mają ciekawą konstrukcję, bowiem w całości przygotowane są w języku angielskim (aczkolwiek dostęp do tłumaczenia również jest możliwy), więc wymagają od nas większego zaangażowania, a przy okazji nie uczymy się suchych wyrwanych z kontekstu słówek, ale od razu poznajemy ich definicje, przykłady użycia, wymowę, synonimy oraz widzimy zdjęcia je ilustrujące.

Audiokursy i książki do nauki języków
Choć materiały multimedialne spokojnie mogłyby nam wystarczyć do nauczenia się języka angielskiego, uważam, że warto zainwestować także w źródła "stacjonarne". Chociażby dla samego urozmaicenia i oderwania się trochę od komputera. Przydatne w tym będą audiokursy i książki, a także - wskazane w kolejnym punkcie - fiszki.

Seria "Angielski w tłumaczeniach"
angielski w tłumaczenia business

W ofercie Preston Publishing znajdziemy kilka ciekawych serii służących do nauki angielskiego, ale do nauki słownictwa najlepsza będzie ta - Angielski w tłumaczeniach, Business części 1, 2, 3 wraz z zestawem płyt CD. Na każdą z książek składa się ponad 1000 słów oraz ponad 800 zdań do ćwiczenia biznesowego języka angielskiego na różnych poziomach zaawansowania. Za dodatek służą trzy płyty CD z nagraniami zawierającymi ponad dwudziestogodzinny kurs audio. Jest to co prawda zestaw do nauki języka specjalistycznego, ale że angielski biznesowy przyda się wielu z Was - polecam przyjrzenie się temu zestawowi.

Seria "Blondynka na językach"
blondynka na językach

Beata Pawlikowska chwali się, że opracowała autorską metodą pozwalającą nauczyć się języka w sposób instynktowny, bez ślęczenia nad gramatyką i wkuwania.

Ja te jej kursy radzę traktować z przymrużeniem oka - nie ufam bowiem nikomu, kto próbuje mi wmówić, że można opanować język, nie znając jego gramatyki. Owszem, można opierać się na znanych sobie zwrotach i słówkach, ale może to być wystarczające jedynie w prostych dialogach. Seria z blondynką wzbudza jednak we mnie jakąś sympatię - zwłaszcza, że jest bardzo ciekawie skonstruowana. Ważne słowa i zwroty są systematycznie przypominane w różnych kombinacjach, wplecione w teksty z różnych działów. Zaawansowani użytkownicy obcych języków mogą traktować tę serię jako sympatyczny przypominacz podstaw - jeżeli tylko mają taką potrzebę. Pozostali mogą potraktować ją jako dodatek do regularnej nauki - sam ten kurs na dobrym poziomie języka nie nauczy.

Audiokursy wydawnictwa Edgard
angielski edgard

Audiokursy Niezbędne zwroty i wyrażenia możecie spotkać w dwóch przedstawionych wyżej wariantach. Są to te same kursy 2xCD + książka, tyle że wydane w różnych latach. Oba zawierają ten sam materiał - 750 słów i zwrotów, 92 minuty nagrań. Przydadzą się jako urozmaicenie nauki na poziomach A2-B1. Ja materiały te nagrywałam na odtwarzacz mp3 i słuchałam zawsze poza domem, w ten sposób nie marnując czasu spędzanego na przystankach i w kolejkach.

Słowniki pomagające w nauce języka
słowniki do nauki angielskiego

Posłużę się czterema przykładami, ale tak naprawdę podczas nauki słownictwa warto zainwestować w dobry słownik, najlepiej angielsko-angielski, który pozwoli nam wyzbyć się nawyku bezpośredniego tłumaczenia na język polski i układania przykładowych zdań w oparciu o rodzimą składnię, co znacznie utrudnia proces przyswajania języka obcego.

Bardzo polecane są m.in. słowniki Cambridge Advanced Learner's Dictionary oraz Longman Dictionary of Contemporary English, ale warto zwrócić także uwagę na takie publikacje jak Angielski easy. Praktyczna metoda nauki słownictwa (głównie dla młodzieży i początkujących) albo European English Jacka Gordona (dla osób znających dość dobrze gramatykę i podstawy).

Słownictwa z powodzeniem można uczyć się także z klasycznego słownika ang-pol, pol-ang, przy czym aby miało to sens, należy nie tylko wypisywać sobie słówka, ale także wyszukiwać lub wymyślać zdania z ich użyciem i uczyć się ich znaczenia w szerszym kontekście.

Fiszki - klasyczne i online
Fiszki to moje ulubienice! Te papierowe zawsze noszę w kieszeni, te online stale uruchamiam w ramach przypomnienia słówek. Serwisów z fiszkami znajdziecie w sieci ogrom. Są strony polskie i zagraniczne, są programy do pobrania na komputer i aplikacje mobilne. Nie sposób wypisać ich wszystkich, więc polecę przede wszystkim te, z których sama korzystam regularnie. Oprócz nich, warto przejrzeć także platformy opisane w pierwszej części cyklu , ponieważ i one oferują szerokie możliwości w zakresie nauki słówek i zwrotów.

Fiszki samodzielnie robione
samodzielnie wykonane fiszki

Najlepszym rozwiązaniem w kwestii fiszek jest samodzielne ich tworzenie. Można w tym celu zakupić gotowe, czyste kartoniki - do znalezienia na Allegro czy w sklepach papierniczych. Ja postawiłam na samodzielne wycinanie z ryzy grubszego papieru, gdyż jest to bardziej opłacalne cenowo (w tym miejscu pozdrawiam mamę i jej gilotynę do cięcia papieru - sama bym nie dała rady wyciąć tylu kartoników).

Fiszki papierowe
Na blogu znajdziecie kilkanaście wpisów poświęconych fiszkom. Jeżeli chcecie je przeczytać, odsyłam do etykiety fiszki . W skrócie jednak mogę powiedzieć, że testowałam fiszki różnych firm i właściwie wszystkie mają coś ciekawego do zaoferowania. Polecam więc przejrzenie ofert ze stron: wkarteczkach.pl , jezykiobce.pl oraz fiszki.pl .

Fiszkoteka
fiszkoteka

Fiszkoteka to całkowicie polska strona, która umożliwia korzystanie z gotowych kursów - płatnych przygotowanych przez Fiszkotekę oraz darmowych, stworzonych przez użytkowników, a także pozwala na tworzenie własnych zestawów, a potem naukę i zabawę.

Fiszkoteka wspiera także mój projekt Językowe łowy Kreatywy .

Quizlet
quizlet

Quizlet to proste, darmowe narzędzie, które posiada potężną bazę zestawów fiszek i skomponowanych na ich podstawie kursów. Można w nich także tworzyć własne fiszki i kursy, łączyć się w grupy, uczyć i grać w gry. W bazie znajduje się bardzo dużo materiałów dla osób polskojęzycznych, mimo że jest to serwis zagraniczny.

Anki
anki

Na stronie ankiweb.net istnieje możliwość pobrania tego szalenie popularnego programu na dysk komputera, na komórkę czy tablet. Jest to prawdopodobnie najbardziej znany na całym świecie program służący do nauki słówek i zwrotów, wzbogacony o inteligentny system powtórek. Sama z niego nie korzystam, bo nie podoba mi się jego prymitywny wygląd, ale wiem, że ma on potężną bazę słownictwa i ogromną rzeszę zwolenników, dlatego polecam Wam przyjrzenie się mu.

Bonus: ucz się i pomagaj w walce z głodem - Freerice
freerice

W ramach bonusu pragnę przedstawić ideę wyjątkową i zasługującą na Wasze szczególne zainteresowanie. Łączy ona elementy zabawy, gry, nauki i pomocy potrzebującym. To wspaniały mix, który pozwoli każdemu w łatwy i szybki sposób nie tylko poszerzyć wiedzę z różnych dziedzin, ale także dołożyć swoją cegiełkę do walki z głodem na świecie.

Idea jest piękna w swojej prostocie. Zakładamy konto, wybieramy jedną z dziedzin, z której wiedzę chcemy pogłębiać i przystępujemy do quizu. Każda prawidłowa odpowiedź jest gwarancją tego, że 10 ziarenek ryżu trafi do agencji humanitarnej World Food Programme, w celu wspomagania walki z głodem. Im więcej prawidłowych odpowiedzi, tym większe będzie wsparcie sponsorów. Czy to nie fantastyczne?

Efekty naszych działań widoczne są od razu. Każda prawidłowa odpowiedź sprawia, że wirtualna miseczka ryżu powoli się zapełnia:

freerice

Aby czerpać dodatkową radość z zabawy, można dołączyć do jednej z wielu otwartych grup, w których użytkownicy łączą się, by zbierać ryż razem. Znajdziecie tam grupy łączące fanów seriali i klubów piłkarskich, mieszkańców konkretnych miast i państw, uczniów znanych szkół czy po prostu zwolenników jakichś idei. Wybór jest naprawdę przeogromny, a dzięki rankingom grup i poszczególnych ich członków, łatwiej o dodatkową porcję mobilizacji.

Czy pomaganie kiedykolwiek było łatwiejsze? Zapraszam do wspólnej nauki i pomocy. Mój profil znajdziecie tutaj.


Mam nadzieję, że przekonałam Was, iż samodzielna nauka angielskiego jest możliwa. Na rynku dostępnych jest całe mnóstwo źródeł, w tym wiele darmowych, które pozwalają w sposób różnorodny, kompleksowy i całkiem przyjemny poznawać angielskie słówka i zwroty.

Znacie któreś z powyższych materiałów? A może chcielibyście polecić jeszcze inne?

Warte przeczytania:
Najlepsze seriale do nauki języka angielskiego - jak je znaleźć i jak się dzięki nim uczyć, co oglądać i gdzieZagraniczne kursy językoweJak osłuchać się z językiem obcym?[image error]
 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on February 12, 2017 05:58

February 9, 2017

Czytaj z Zosią #16

Czytaj z Zosią

W szesnastej odsłonie spotkań czytelniczych z Zosią, opowiemy Wam o dwóch niesamowitych książeczkach wydawnictwa Mamania , które kryją w sobie tajemnicę i odrobinę magii. Kryją w sobie również prawdę o otaczającym nas świecie i zaspokoją głód wiedzy każdego ciekawskiego malucha. O czym mowa? O krótkich opowiastkach, które zdradzają, kto się kryje w lesie i kto się kryje w wodzie. Zapraszamy do bliższego ich poznania. Tylko ciii, wszyscy musimy zachowywać się bardzo cichutko!

Kto się kryje w lesie?

Tajemnicze oczy patrzą z głębokiego lasu. Czy ktoś nas obserwuje?
Autorzy: Eryl Norris, Andy Mansfield
Do kupienia: mamania.pl

W książeczce poznajemy leśne stworzenia, m.in. sowę o świdrujących oczach, największego z niedźwiedzi czy dzikiego wilka, a także kryjącą się gdzieś za drzewem małą myszkę.

Kto się kryje w wodzie?

Tajemnicze oczy patrzą z głębokiej wody. Czy ktoś nas obserwuje?
Autorzy: Eryl Norris, Andy Mansfield
Do kupienia: mamania.pl

Książeczka opowiada o istotach żyjących w wodzie - krokodylu o wielkiej paszczy, złym rekinie czy zalęknionym hipopotamie, a także o maleńkiej kijańce.

Zosia czyta

Co ciekawe, obie książeczki opowiadają historie, w których wielkie przerażające stworzenia z lękiem spoglądają w maleńkie obserwujące je oczka i próbują odgadnąć, kto też podgląda je z ukrycia. Jest to z jednej strony urocze i zabawne, ale z drugiej też pouczające. Dziecko może dowiedzieć się z nich, że nawet jeśli jest się małym, można wiele znaczyć i że w przyrodzie nic nie jest takie, jakim się wydaje na pierwszy rzut oka.

Zosia czyta

Kto się kryje w lesie? oraz Kto się kryje w wodzie? to książeczki z oznaczeniem 3+ i rzeczywiście jest to dość słuszna granica. Moja dwulatka jeden z trójwymiarowych elementów błyskawicznie załatwiła swoim ciekawskim paluszkiem. Akurat padło na dość cieniutkiego i delikatnego węża. Na szczęście pozostałe elementy są już nieco mniej delikatne, dlatego nawet dotykanie ich i odchylanie nie doprowadziło do żadnych zniszczeń.

Zosia czyta

Jak widać na zdjęciach, mimo że książeczki nie są specjalnie obszerne, ich mocną stroną są rozkładane elementy. Przewrócenie każdej kolejnej kartki przynosi niespodziankę w postaci nagle wyłaniającego się stworzenia. Nie ma tu elementów powtarzalnych - zwierzęta są różnorodne i umieszczone zostały w odmienny sposób, co dodatkowo potęguje radość z odkrywania kolejnych stron książki.

Zosia czyta

Ilustracje przygotowane w tych pop-upowych książeczkach urzekają prostotą i z pewnością swoją estetyką podbiją serca nie tylko dzieci, ale i wielu dorosłych.

Zosia czyta

Co zasługuje na wyróżnienie, to także kontrastowe i wyraźnie napisane teksty, które będą łatwe do odczytania przez kilkulatka. To, że się rymują i nie są zbyt długie, czyni je także łatwo wpadającymi w ucho, a przez to nietrudnymi do zapamiętania.

Zosia czyta

Choć wydanie jest ładne i solidne (poza niektórymi dość delikatnymi trójwymiarowymi elementami), to książeczki nie są zbyt obszerne, a przez to ich cena może być nieco zniechęcająca. Polecam więc wypatrywanie jakichś promocji (akurat na stronie wydawcy można je kupić 20% taniej), bo warto takie ciekawe i ładnie wydane książeczki mieć w swoich zbiorach.

Zosia czyta

Zdaniem Zosi Kto kryje się w lesie? i Kto kryje się w wodzie? to naprawdę znakomite książeczki. Są interesujące i urocze, a ich przeglądanie dostarcza mnóstwa frajdy. Dlatego jeśli macie w swoim otoczeniu takie maluchy, pomyślcie nad sprawieniem im takich miłych prezentów.

Przeczytaj również:
Znajdź kropki, Andy Mansfield, wyd. MamaniaOto jest ogród, Hector Dexet, wyd. Mamania
 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on February 09, 2017 04:48

February 8, 2017

Ekskluzywny literacki podarunek dla wszystkich kobiet - "Eksplozje"

Janusz Leon Wiśniewski Eksplozje Wydawnictwo: Wielka LiteraRok wydania: 2017 • Stron: 334
Często słyszy się w blogosferze głosy, że opowiadania są złe. Że co to w ogóle za gatunek? Że takie krótkie, że takie "byle co". Z góry skreśla się coś, co może być wartościowe, tylko dlatego, że nie jest modnym, rozwlekłym tomiszczem, którym można by zaszpanować w tramwaju. Tymczasem to wielka sztuka umieć odnaleźć się w krótkiej formie i ja bardzo doceniam autorów, którzy to potrafią. Sięgając po tę książkę wiedziałam, że Janusz Leon Wiśniewski mnie nie zawiedzie, ciekawa jednak byłam, jak z zadaniem odpowiedzenia na jego krótkie dzieła poradzą sobie Tomasz Jastrun, Daniel Odija, A.J. Gabryel, Alek Rogoziński, Igor Brejdygant, Jacek Melchior, Paweł Paliński oraz Ahsan Ridha Hassan. No i poradzili sobie, teraz już to wiem.


W efekcie otrzymujemy szesnaście opowiadań, stanowiących osiem opowiedzianych na dwa głosy historii. Co ciekawe, choć panowie na co dzień tworzą w innych dziedzinach i gatunkach, bardzo gładko dopasowali się do stylu Janusza Leona Wiśniewskiego i wspólne wyczarowali intrygujące i zaskakujące dzieło.

miłość love couple

Wiśniewski stworzył osiem opowiadań, na które zaproszeni do projektu autorzy mieli w jakiś sposób odpowiedzieć. Efekty ich pracy są o tyle zaskakujące, że każdy ujął temat trochę inaczej - ktoś kontynuował pierwsze opowiadanie dokładnie w miejscu jego zakończenia, ktoś inny przenosił akcję w czasie a ktoś jeszcze inny wywracał wszystko do góry nogami i daną historię opowiedział z zupełnie innej perspektywy. Więc nawet jeśli po przeczytaniu tekstu Wiśniewskiego targała nami złość, chwilę później była gaszona, bo dalsza część historii zmuszała nas do zmiany poglądów, do dłuższej refleksji, do przyjrzenia się tej opowieści raz jeszcze. To bardzo ciekawy zabieg, który czyni tę książkę absolutnie nietuzinkową.

Miłość - w jej różnych odsłonach - jest tym, co łączy wszystkie ukazane w zbiorze opowieści. Znajdziemy tu dużo smutku, zdrad, cierpienia i przemocy, ale też sporo czułości, oddania i zakochania. Ogólnie jednak książka nastraja raczej refleksyjnie, nie działa kojąco na duszę, nie napełnia serca optymizmem i nie bawi. Za to przytłacza swoją prawdziwością, życiowością i brutalnością. C'est la vie, chciałoby się rzec...

I wiecie, to nie jest wada, że książka jest smutna, że pokazuje życie takim, jakie ono jest. Może nie ma tu lukru i happy endów, ale za to człowiek po przeczytaniu książki ma wrażenie, że doświadczył czegoś ważnego i że odkrył lekturę, która zmusza go do przemyśleń i nie da o sobie łatwo zapomnieć.

Eksplozje to dobra książka. Może miejscami trochę nierówna, ale naprawdę dobra. Czy chciałabym otrzymać ją z okazji Walentynek? Wątpliwe. Za to chętnie z tej - czy jakiejkolwiek innej - okazji, sprawiłabym ją sobie sama.

Moja ocena: 8,5/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 'Grunt to okładka', 'Czytamy nowości', 'WyPożyczone' oraz 'Czytelnicze wyzwanie 2017' (kategoria: Książka o kobietach/kobiecie).

Przeczytaj również recenzje książek:
Siedem lat późniejŚlady - 9/10Molekuły emocji - 8,5/10Łóżko - 7/10S@motność w sieci - 9/10Ukrwienia - 6/10
 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on February 08, 2017 11:12

February 5, 2017

Kroko-loko - na tropie wesołych złodziejaszków

gra kroko-loko

Zima w parze z potwornym smogiem postanowili zadomowić się u nas na dłużej, więc najwyższa pora, abyśmy wszyscy znaleźli sobie ciekawe zajęcia domowe. Jednym z nich może być granie w fajne planszówki i karcianki. Jednym z moich ostatnich odkryć w tym temacie jest radosna i kolorowa gra Kroko-loko, która bawi i rozwija, integruje i dostarcza mnóstwa śmiechu. O co chodzi? O tropinie wesołych krokodylich złodziejaszków. Zobaczcie sami!

Liczba graczy: 2-5Długość partii: 15 minutWydawca: Rebel
W środku znajdują się...
32 karty krokodyli (16 pań i 16 panów)4 karty hipopotamów10 kart kryteriówinstrukcja
gra kroko-loko zawartość Zawartość pudełka.
gra kroko-loko karty Karty z krokodylami i hipopotamami.
gra kroko-loko kryteria Karty kryteriów, podzielone na pary.
A robi się to tak...Celem gry jest odnalezienie krokodyla winnego włamania. Na liście podejrzanych są 32 zwierzaki o przedziwnych imionach. Na podstawie skazówek dotyczących ich wyglądu, gracze muszą znaleźć tego, który zawinił. Ale uwaga! Krokodyle mają solidne alibi i palcami wskazują innych winnych. Na podstawie tych tropów musimy przyjrzeć się wszystkim wokół i dociec, kto naprawdę dokonał włamania.

gra kroko-loko układ

Wszystkie karty krokodyli i hipopotamów rozkładamy w układzie 6x6. Obok kładziemy ułożone parami karty kryteriów - to według nich będziemy oceniać, jakiego krokodyla szukamy - zielonego czy niebieskiego, grubego czy chudego, w okularach czy bez nich, w kapeluszu czy bez niego, pana czy panią:

gra kroko-loko rozgrywka

Odnaleziony według kryteriów krokodyl na pewno wskazuje innego winnego. Musimy podążać za wskazówkami krokodyli, by ostatecznie znaleźć winnego. Po przeanalizowaniu całego łańcucha krokodylich łap możemy trafić na trzy sytuacje:
krokodyl wskazuje poza siatkę - to on jest winny!krokodyl wskazuje na hipopotama - wszyscy kłamią, a winny jest ten, kogo znaleźliśmy jako pierwszego!krokodyl wskazuje na kogoś, kto jednocześnie wskazuje na niego - winny jest ten, którego wskazuje więcej krokodyli w sąsiedztwie!
Kto pierwszy znajdzie winnego, musi wykrzyknąć jego imię i dodać: "jesteś aresztowany!".

gra kroko-loko aresztowanie Krokakolo, jesteś aresztowana!
Zadaniem pozostałych graczy jest zweryfikowanie, czy nasz poszukiwacz się nie pomylił. Jeśli pojmał właściwą osobę - zgarnia kartę. Jeśli nie - musi zapłacić za swój błąd i wypuścić jednego ze swoich aresztowanych. Jeżeli nie ma na koncie żadnego aresztowania - nie bierze udziału w następnej rundzie.

Zwycięża ten, kto jako pierwszy aresztuje trzy krokodyle.

gra kroko-loko koniec gry

Istnieje również trudniejszy wariant gry, w którym układamy siatkę 6x6 w sposób losowy (czyli krokodyle mogą być położone bokiem lub do góry nogami). Podczas gry nie jest winny ten, kto wskazuje poza siatkę - winnego należy szukać po drugiej stronie siatki.

gra kroko-loko trudniejszy wariant gra kroko-loko aresztowanie

Komu? Komu?Kroko-loko to przede wszystkim gra dla dzieci. Ma oznaczenie 6+, ale spokojnie poradzą sobie z nią już czterolatki, o ile nie będzie dla nich problemem zapamiętanie wszystkich kryteriów wyglądu winnego. Najmłodsi mogą bawić się w samo wyszukiwanie konkretnego krokodyla, bez podążania tropem krokodylich łapek.

Dobrze bawią się przy tej grze także dorośli, ponieważ rozgrywka jest głośna i radosna i dostarcza mnóstwa emocji oraz śmiechu. Wygodna mała puszka pozwala zabrać grę w każde dowolne miejsce - na piknik, na wakacje, na popołudniową herbatkę u dziadków. Wierzcie mi, nic tak nie integruje rodziny, jak wspólna rozgrywka!

gra kroko-loko rozgrywka

A na koniec...Polecam Wam Kroko-loko, bo to wesoła, kolorowa gra, która gwarantuje długie godziny dobrej zabawy. Dzieci mogą trenować przy niej refleks, spostrzegawczość, umiejętność czytania i zapamiętywania, a i dorosłym przyda się rozruszać szare komórki w radosnych okolicznościach.

Jedyny mankament to grubość kart - dość łatwo można je zniszczyć. Ale za to estetyczna i wygodna puszka to strzał w dziesiątkę!

gra kroko-loko partyjka

Podsumowanie:
Dynamika: 4/5Złożoność: 2/5Ciekawość: 5/5
Grę Kroko-loko można kupić na stronie rebel.pl, polecam!
Przeczytaj również:
Recenzja gry Godzina duszkówRecenzja gry Kaleidos JuniorRecenzja gry DobbleRecenzja gry Potworne przepychanki
 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on February 05, 2017 04:11

February 4, 2017

Samodzielna nauka angielskiego, cz. 1 - platformy i kursy. Czy angielskiego w ogóle warto uczyć się samodzielnie?

samodzielna nauka angielskiego

Chcesz nauczyć się języka angielskiego, ale nie wiesz, z jakich źródeł korzystać? Potrzebujesz porady, rekomendacji, wskazówki? Przetestowałam wiele darmowych i płatnych źródeł dostępnych online i dziś chętnie o nich opowiem, by każdy, kto pragnie samodzielnie uczyć się angielskiego przez Internet, znalazł tutaj coś dla siebie. To pierwsza część cyklu wpisów - opowiadam w niej o kursach online i platformach do nauki angielskiego.


Kiedy uświadomiłam sobie, że przez 20 lat nauki - od przedszkola po studia - nigdy nie musiałam mówić po angielsku, bo wymagano ode mnie wkuwania słówek, opanowywania zasad gramatycznych i pisania tekstów, naszła mnie smutna refleksja - bez samodzielnej nauki niczego się nie zdziała. Oczywiście, pamiętam doskonale, że i w podstawówce, i na studiach musiałam czytać na głos - napisany tekst, przygotowany z koleżanką dialog czy fragment z podręcznika, ale zawsze było to tylko czytanie, nigdy mówienie. Mówienia zaczęłam uczyć się dopiero wtedy, kiedy już ode mnie nauki angielskiego nie wymagano - po zakończeniu edukacji.

I teraz, 4,5 roku po zrobieniu magistra, mogę powiedzieć jedno - przez ten krótki czas samodzielna nauka angielskiego dała mi więcej niż 20 lat zakuwania w szkole. Niektórzy będą upierać się, że bez prywatnego nauczyciela, bez stacjonarnego kursu czy korepetycji nie da się niczego nauczyć, ale ja z kolei będę się upierać, że samodzielna nauka języka daje bardzo dużo.

english dart

Samodzielna nauka angielskiego - przegląd narzędziW pierwszej części cyklu poświęconego samodzielnej nauce języka angielskiego przez Internet, zamierzam przedstawić platformy służące do nauki angielskiego (a także innych języków) online. W kolejnych częściach cyklu opowiem m.in. o fiszkach i kanałach językowych.

Kursy angielskiego online, platformy do nauki językaW tym miejscu przedstawiam kilka platform, które sama miałam okazję testować lub z których korzystam do dziś. Oferują one gotowe kursy, własne systemy, rozwiązania pozwalające poznawać język w sposób kompleksowy i szeroki. Niektóre z nich są darmowe, inne płatne, a jeszcze inne dostępne są w dwóch wersjach - klasycznych oraz premium. Oto one:

Pierwsza polska szkoła angielskiego online - eTutor
etutor opinia recenzja

Dostęp: płatny, darmowe testowanie przez tydzień
W tym miesiącu minie dokładnie 5 lat odkąd zaczęłam korzystanie z eTutora , o którym opowiadałam Wam we wpisie eTutor - opinia o pierwszej polskiej szkole angielskiego online . Pozostaję wierna tej platformie i jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak przez lata się ona rozwinęła. Nie ma w Polsce lepszego miejsca do nauki angielskiego przez Internet. Kurs jest rzeczowy, rozbudowany i pozwala rozwijać każdą z ważnych umiejętności - rozumienie ze słuchu, mówienie, rozumienie tekstu czytanego i pisanie; posiada doskonały system powtórek, gry językowe, nagrania video oraz gramatyczne kompendium. Pozostaję wierna eTutorowi i uważam, że jest to jedna z najlepszych inwestycji, jaką poczyniłam w całym swoim życiu.

Ofertę eTutora można testować za darmo przez 7 dni.

Multikurs - nauka języków online
multikurs opinia recenzja

Dostęp: płatny, darmowa wersja demo
Platforma Multikurs ma w ofercie dwa rodzaje kursów (które najtaniej można kupić w pakiecie) - kompletne Intensywne kursy oraz kursy uczące słówek metodą MultiWords. Czym różnią się od siebie te dwa rodzaje kursów, możecie przeczytać we wpisach: Nauka słówek metodą Multiwords oraz Profesor Marco: Intensywny kurs dla początkujących .

Polubiłam te kursy dlatego, że oparte były na dobrze mi znanych materiałach do nauki języków z serii "Profesor". Przez lata Multikurs rozwinął się i niewiele ma już wspólnego z lubianą przeze mnie serią, ale uważam, że jest to przyzwoita platforma do nauki angielskiego oraz kilku innych języków, dlatego warto zapoznać się z nią. Wersje demo kursów dostępne są dla każdego.

SuperMemo - ucz się szybko i zapomnij o zapominaniu
supermemo opinia recenzja

Dostęp: płatny
SuperMemo kojarzyłam dotąd z pudełkowymi kursami z serii "no problem", natomiast platforma ta ma w ofercie m.in. najbardziej nagradzany kurs języka angielskiego - Olive Green , który zaskakuje swoją innowacyjną formą i skutecznością, a także szereg innych kursów do nauki kilkunastu języków.

Uczyłam się z SuperMemo angielskiego i hiszpańskiego i bardzo dobrze wspominam te kursy - są ciekawie skonstruowane i różnorodne, a nauka z nimi dostarcza sporej frajdy. Jeżeli będę uczyć się jakiegoś nowego języka, poza angielskim, prawdopodobnie zakupię właśnie któryś z pakietów SuperMemo.

Memrise - nauka, która jest przyjemnością
memrise recenzja opinia

Dostęp: darmowy + wersja premium
Memrise to platforma, która na darmowym poziomie oferuje naprawdę wiele. Jej wersja premium to tylko dodatkowy smaczek, który nie będzie Wam niezbędny. O tym, jak ta strona działa, przeczytacie w moim wpisie: Memrise.com - kolejne wspaniałe miejsce dla językowców (i nie tylko!) . Od lat darzę Memrise ogromną sympatią i uczę się tam mnóstwa języków, w tym również angielskiego.

Dla osób znających język polski kursy angielskiego znajdziecie pod tym adresem . Nie jestem ich w stanie zliczyć, bo oprócz oficjalnego kursu przygotowanego przez Memrise, dostępne są tam także kursy tworzone przez użytkowników - a jest ich kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset. Uszeregowanie według popularności pozwoli Wam wybrać to, co jest już sprawdzone przez tysiące rodaków.

Duolingo - angielski za darmo
duolingo opinia recenzja

Dostęp: darmowy
Duolingo to kolorowa i bardzo ciekawa platforma, która oferuje darmowy kurs języka angielskiego dla osób znających język polski. Jeżeli już opanujecie angielski, możecie uczyć się tam mnóstwa innych języków - zarówno popularnych (niemiecki, hiszpański), jak i bardziej "egzotycznych" (hebrajski, wietnamski).

O swojej przygodzie z tą platformą opowiadałam we wpisie: Duolingo.com - opinia o znakomitej stronie do nauki języków . Kurs angielskiego ukończyłam w całości, natomiast obecnie uczę się tam innych języków (np. esperanta), a także... polskiego po angielsku. I jest to dla mnie spore wyzwanie!

Vagaru - opanuj angielski i zmień swoje życie na lepsze!
vagaru opinia recenzja

Dostęp: płatny
O Vagaru przeczytałam w sieci. Aby dowiedzieć się, na czym polega kurs, trzeba się najpierw w serwisie zarejestrować. Co ciekawe, w ciągu pierwszego tygodnia od rejestracji zostałam zalana aż czternastoma wiadomościami z serwisu, przez co moja skrzynka mailowa zaczęła je uznawać za spam.

Cena kursu jest wysoka, natomiast sama oferta dość dziwna, bo platforma opiera się na źródłach zewnętrznych - darmowych materiałach BBC czy filmikach z YouTube, a "inteligentne fiszki w aplikacji" to tak naprawdę... powtórki wykonywane na wspomnianej wcześniej darmowej stronie Memrise. Miło, że ktoś zbiera to wszystko w całość (czasem po prostu nie wiemy, gdzie i czego szukać), ale robienie z tego rewolucyjnego kursu za grube pieniądze? Mnie to nie przekonuje. Jedyny pozytywny wyróżnik to cotygodniowe spotkania z native speakerem - szkoda tylko, że nie indywidualne.

Ang.pl - szlifuj swój angielski
ang.pl opinia

Dostęp: darmowy
Ang.pl to prawdopodobnie jedna z najbardziej znanych polskich stron poświęconych językowi angielskiemu. Zawiera genialnie wyjaśnione zagadnienia gramatyczne, gramatyczne ćwiczenia oraz słówka do nauczenia, testy sprawdzające znajomość słownictwa oraz quizy dotyczące zagadnień kulturowych i językowych.

Ang.pl to prawdziwe kompendium wiedzy - szczególnie w zakresie nauki gramatyki nie jestem w stanie wskazać lepszego miejsca w sieci.


Znacie przedstawione platformy? A może korzystacie z jeszcze innych?
Opowiedzcie, z jakich stron lubicie korzystać podczas nauki angielskiego.

Warte przeczytania:
Najlepsze seriale do nauki języka angielskiego - jak je znaleźć i jak się dzięki nim uczyć, co oglądać i gdzieZagraniczne kursy językoweJak osłuchać się z językiem obcym?
 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on February 04, 2017 04:23

Samodzielna nauka angielskiego przez Internet, cz. 1 - platformy i kursy. Czy angielskiego w ogóle warto uczyć się samodzielnie?

samodzielna nauka angielskiego

Chcesz nauczyć się języka angielskiego, ale nie wiesz, z jakich źródeł korzystać? Potrzebujesz porady, rekomendacji, wskazówki? Przetestowałam wiele darmowych i płatnych źródeł dostępnych online i dziś chętnie o nich opowiem, by każdy, kto pragnie samodzielnie uczyć się angielskiego przez Internet, znalazł tutaj coś dla siebie. To pierwsza część cyklu wpisów - opowiadam w niej o kursach online i platformach do nauki angielskiego.


Kiedy uświadomiłam sobie, że przez 20 lat nauki - od przedszkola po studia - nigdy nie musiałam mówić po angielsku, bo wymagano ode mnie wkuwania słówek, opanowywania zasad gramatycznych i pisania tekstów, naszła mnie smutna refleksja - bez samodzielnej nauki niczego się nie zdziała. Oczywiście, pamiętam doskonale, że i w podstawówce, i na studiach musiałam czytać na głos - napisany tekst, przygotowany z koleżanką dialog czy fragment z podręcznika, ale zawsze było to tylko czytanie, nigdy mówienie. Mówienia zaczęłam uczyć się dopiero wtedy, kiedy już ode mnie nauki angielskiego nie wymagano - po zakończeniu edukacji.

I teraz, 4,5 roku po zrobieniu magistra, mogę powiedzieć jedno - przez ten krótki czas samodzielna nauka angielskiego dała mi więcej niż 20 lat zakuwania w szkole. Niektórzy będą upierać się, że bez prywatnego nauczyciela, bez stacjonarnego kursu czy korepetycji nie da się niczego nauczyć, ale ja z kolei będę się upierać, że samodzielna nauka języka daje bardzo dużo.

english dart

Samodzielna nauka angielskiego - przegląd narzędziW pierwszej części cyklu poświęconego samodzielnej nauce języka angielskiego przez Internet, zamierzam przedstawić platformy służące do nauki angielskiego (a także innych języków) online. W kolejnych częściach cyklu opowiem m.in. o fiszkach i kanałach językowych.

Kursy angielskiego online, platformy do nauki językaW tym miejscu przedstawiam kilka platform, które sama miałam okazję testować lub z których korzystam do dziś. Oferują one gotowe kursy, własne systemy, rozwiązania pozwalające poznawać język w sposób kompleksowy i szeroki. Niektóre z nich są darmowe, inne płatne, a jeszcze inne dostępne są w dwóch wersjach - klasycznych oraz premium. Oto one:

Pierwsza polska szkoła angielskiego online - eTutor
etutor opinia recenzja

Dostęp: płatny, darmowe testowanie przez tydzień
W tym miesiącu minie dokładnie 5 lat odkąd zaczęłam korzystanie z eTutora , o którym opowiadałam Wam we wpisie eTutor - opinia o pierwszej polskiej szkole angielskiego online . Pozostaję wierna tej platformie i jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak przez lata się ona rozwinęła. Nie ma w Polsce lepszego miejsca do nauki angielskiego przez Internet. Kurs jest rzeczowy, rozbudowany i pozwala rozwijać każdą z ważnych umiejętności - rozumienie ze słuchu, mówienie, rozumienie tekstu czytanego i pisanie; posiada doskonały system powtórek, gry językowe, nagrania video oraz gramatyczne kompendium. Pozostaję wierna eTutorowi i uważam, że jest to jedna z najlepszych inwestycji, jaką poczyniłam w całym swoim życiu.

Ofertę eTutora można testować za darmo przez 7 dni.

Multikurs - nauka języków online
multikurs opinia recenzja

Dostęp: płatny, darmowa wersja demo
Platforma Multikurs ma w ofercie dwa rodzaje kursów (które najtaniej można kupić w pakiecie) - kompletne Intensywne kursy oraz kursy uczące słówek metodą MultiWords. Czym różnią się od siebie te dwa rodzaje kursów, możecie przeczytać we wpisach: Nauka słówek metodą Multiwords oraz Profesor Marco: Intensywny kurs dla początkujących .

Polubiłam te kursy dlatego, że oparte były na dobrze mi znanych materiałach do nauki języków z serii "Profesor". Przez lata Multikurs rozwinął się i niewiele ma już wspólnego z lubianą przeze mnie serią, ale uważam, że jest to przyzwoita platforma do nauki angielskiego oraz kilku innych języków, dlatego warto zapoznać się z nią. Wersje demo kursów dostępne są dla każdego.

SuperMemo - programy do nauki słówek
supermemo opinia recenzja

Dostęp: płatny
Przez lata kursy SuperMemo dostępne były wyłącznie w wersji pudełkowej, natomiast teraz można się z nich uczyć nie tylko na komputerze, ale także online i w aplikacji mobilnej.

Uczyłam się z SuperMemo angielskiego i hiszpańskiego i bardzo dobrze wspominam te kursy - są ciekawie skonstruowane i różnorodne, a nauka z nimi dostarcza sporej frajdy. Jeżeli będę uczyć się jakiegoś nowego języka, poza angielskim, prawdopodobnie zakupię właśnie któryś z pakietów SuperMemo.

Memrise - nauka, która jest przyjemnością
memrise recenzja opinia

Dostęp: darmowy + wersja premium
Memrise to platforma, która na darmowym poziomie oferuje naprawdę wiele. Jej wersja premium to tylko dodatkowy smaczek, który nie będzie Wam niezbędny. O tym, jak ta strona działa, przeczytacie w moim wpisie: Memrise.com - kolejne wspaniałe miejsce dla językowców (i nie tylko!) . Od lat darzę Memrise ogromną sympatią i uczę się tam mnóstwa języków, w tym również angielskiego.

Dla osób znających język polski kursy angielskiego znajdziecie pod tym adresem . Nie jestem ich w stanie zliczyć, bo oprócz oficjalnego kursu przygotowanego przez Memrise, dostępne są tam także kursy tworzone przez użytkowników - a jest ich kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset. Uszeregowanie według popularności pozwoli Wam wybrać to, co jest już sprawdzone przez tysiące rodaków.

Duolingo - angielski za darmo
duolingo opinia recenzja

Dostęp: darmowy
Duolingo to kolorowa i bardzo ciekawa platforma, która oferuje darmowy kurs języka angielskiego dla osób znających język polski. Jeżeli już opanujecie angielski, możecie uczyć się tam mnóstwa innych języków - zarówno popularnych (niemiecki, hiszpański), jak i bardziej "egzotycznych" (hebrajski, wietnamski).

O swojej przygodzie z tą platformą opowiadałam we wpisie: Duolingo.com - opinia o znakomitej stronie do nauki języków . Kurs angielskiego ukończyłam w całości, natomiast obecnie uczę się tam innych języków (np. esperanta), a także... polskiego po angielsku. I jest to dla mnie spore wyzwanie!

Vagaru - opanuj angielski i zmień swoje życie na lepsze!
vagaru opinia recenzja

Dostęp: płatny
O Vagaru przeczytałam w sieci. Aby dowiedzieć się, na czym polega kurs, trzeba się najpierw w serwisie zarejestrować. Co ciekawe, w ciągu pierwszego tygodnia od rejestracji zostałam zalana aż czternastoma wiadomościami z serwisu, przez co moja skrzynka mailowa zaczęła je uznawać za spam.

Cena kursu jest wysoka, natomiast sama oferta dość dziwna, bo platforma opiera się na źródłach zewnętrznych - darmowych materiałach BBC czy filmikach z YouTube, a "inteligentne fiszki w aplikacji" to tak naprawdę... powtórki wykonywane na wspomnianej wcześniej darmowej stronie Memrise. Miło, że ktoś zbiera to wszystko w całość (czasem po prostu nie wiemy, gdzie i czego szukać), ale robienie z tego rewolucyjnego kursu za grube pieniądze? Mnie to nie przekonuje. Jedyny pozytywny wyróżnik to cotygodniowe spotkania z native speakerem - szkoda tylko, że nie indywidualne.

Ang.pl - szlifuj swój angielski
ang.pl opinia

Dostęp: darmowy
Ang.pl to prawdopodobnie jedna z najbardziej znanych polskich stron poświęconych językowi angielskiemu. Zawiera genialnie wyjaśnione zagadnienia gramatyczne, gramatyczne ćwiczenia oraz słówka do nauczenia, testy sprawdzające znajomość słownictwa oraz quizy dotyczące zagadnień kulturowych i językowych.

Ang.pl to prawdziwe kompendium wiedzy - szczególnie w zakresie nauki gramatyki nie jestem w stanie wskazać lepszego miejsca w sieci.


Znacie przedstawione platformy? A może korzystacie z jeszcze innych?
Opowiedzcie, z jakich stron lubicie korzystać podczas nauki angielskiego.

Warte przeczytania:
Najlepsze seriale do nauki języka angielskiego - jak je znaleźć i jak się dzięki nim uczyć, co oglądać i gdzieZagraniczne kursy językoweJak osłuchać się z językiem obcym?
 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on February 04, 2017 04:23