Maciej Aniserowicz's Blog, page 44

January 9, 2018

January 7, 2018

DevTalk#69 – O Androidzie z Pauliną Szklarską

paulina-szklarskaW Nowym Roku wita DevTalk Podcast z odcinkiem o dziwnym numerze: 69! Jedziemy dalej z tematami :). Dzisiaj technicznie.


Rok 2018 rozpoczynamy od rozmowy z Pauliną Szklarską. Paulina jest programistką, prelegentką, organizatorską wrocławskiego meetupu TOAST. Prowadzi też bloga na medium. Na Twitterze: @p_szklarska.


Temat rozmowy to specjalizacja Pauliny i to, o co od długiego czasu pojawiało się w “requested topics“: programowanie na Androida! Z czym to się je? Jak się testuje? Jakie są problemy, a jakie przyjemności? Jakich narzędzi się używa? Czy tylko Java, czy może da się ją posmarować keczupem (ale suchar… posmarowany keczupem)? No i wreszcie: co ma wspólnego programowanie na Androida z… frontendem?


Kontynuujemy tym samym tematykę programowania na urządzenia mobilne. I to na pewno jeszcze nie koniec :).


Dobijemy do setki gwiazdek na iTunes? Z Twoją pomocą: pewnie tak!! K’mon, zostaw ocenę dla motywacji do dalszej pracy :) Ooooo tutaj: devtalk.pl/itunes.


I… PLAY!!







http://traffic.libsyn.com/devtalk/DevTalk_E69-Paulina_Szklarska-Android.mp3
Montaż odcinka: Krzysztof Śmigiel.

Ważne adresy:


zapisz się na newsletter


zasubskrybuj w iTunes lub przez RSS


ściągnij odcinek w mp3


zostań Patronem! :)


Linki:



blog Pauliny: https://medium.com/@pszklarska
meetup TOAST: https://www.meetup.com/TOAST-Android-Developers-Meetups/
DevTalk#62 – O Xamarin z Jakubem Jędryszkiem: https://devstyle.pl/2017/10/02/devtalk62-o-xamarin-z-jakubem-jedryszkiem/
Gradle: https://gradle.org/
narzędzia

IntelliJ: https://www.jetbrains.com/idea/
Android Studio: https://developer.android.com/studio/index.html
Eclipse: https://www.eclipse.org/ide/


testowanie

jUnit: http://junit.org
mockito: http://site.mockito.org/
Robolectit: http://robolectric.org/
Firebase test lab: https://firebase.google.com/docs/test-lab/
AWS: https://aws.amazon.com/device-farm/
STF: https://github.com/openstf/stf


PhoneGap: https://phonegap.com/


Muzyka wykorzystana w intro:

“Misuse” Kevin MacLeod (incompetech.com)

Licensed under Creative Commons: By Attribution 3.0

http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/


The post DevTalk#69 – O Androidzie z Pauliną Szklarską appeared first on devstyle.pl.

 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on January 07, 2018 20:55

January 3, 2018

Raport Finansowy: grudzień 2017

Na swoim profilu na Patronite obiecałem publikować co miesiąc “raport finansowy”. Kolejny raz pokazuję… wszystko. Bez tajemnic. Enjoy!


Po dość emocjonalnym podsumowaniu dzisiaj już na spokojnie. Świeżutki, cieplutki jeszcze i bobasowy Nowy Rok rozpoczniemy od zatrzaśnięcia ubiegłorocznego sejfu. Wysypią się zeń dziengi, czy raczej kwity do spłacania zadłużeń wszelakich? Zobaczmy.


Raport: przychody

Założenia:



pieniądze wpływające na konto w bieżącym miesiącu; usługa mogła być zrealizowana w innym terminie
kwoty to faktury netto (chyba, że zaznaczono inaczej)

Pozycje:



konsultacje: 3 200,00 zł
Patronite: 1 617,25 zł
Convertiser (afiliacja Finansowego Ninja): 0 zł
szkolenie “Warsztat Programisty” (3 dni): 19 000,00 zł
działania promocyjno-marketingowe: 6 500,00 zł
książka “Zawód: Programista”: 40 738,75 zł

W sumie: 71 056,00 zł.



Raport: wydatki

Założenia:



kwota brutto, znikająca z konta, bez uwzględnienia odliczeń od podatków

Pozycje (linki afiliacyjne):



Księgowa: 190,00 zł
ZUS:  1 220,56 zł
ConvertKit: 579,27 zł
zoom.us: 53,46 zł
LeadPages: 0 zł (wykupione na 2 lata)
LibSyn: 53,08 zł
Google Storage: 0 zł (wykupione na rok)
DropBox: 0 zł (wykupione na rok)
infakt: 177,12 zł (wykupione na rok)
wFirma: 0 zł (wykupione na rok)
ToDoist: 0 zł (wykupione na rok)
reklama Facebook:  397,02 zł
MacBook Pro + słuchawki Sony: 405,13 zł (20 rat 0%)
Shoplo: 60,27 zł
współpracownicy: 150 zł
Pajacyk (z afiliacji Finansowego Ninja): 0 zł
obsługa płatności: 905,08 zł
przedłużenie domen (devstyle i dajsiepoznac): 172,20 zł
poczta: 41,55 zł
gadżety devstyle – testowe zamówienie: 21,00 zł
wtyczka MacBook (EU): 33,60 zł
charity: 2 130,00 zł
szkolenie

noclegi: 801,00 zł
bilety PKP: 92,00 zł
projekt dyplomu: 50,00 zł
druk dyplomów: 19,00 zł


książka “Zawód: Programista”

wysyłka i magazynowanie: 6 796,98 zł
grafiki: 350,00 zł
pianka wygłuszająca (do nagrywania audiobooka): 56,94 zł
naklejki Z:P – dodruk: 2 263,20 zł



W sumie: 17 018,46 zł.


Raport: devstyle charity

Od lat wspieram różne organizacje charytatywne “robiące dobro” i zachęcam do tego inne osoby. Na Patronite też obiecałem przekazywanie części uzyskanych środków na takie cele.


Co miesiąc przelewam na Pajacyka całą prowizję uzyskaną z promowania znakomitej książki Michała Szafrańskiego “Finansowy Ninja”. W 2017 nazbierało się tego ok. 2tys zł.

Żonka co miesiąc wspiera SOS Wioski Dziecięce.

Dodatkowo zawsze na przełomie lat przekazujemy większą sumę na jakąś akcję. W grudniu wsparliśmy organizowaną przez znajomych Szlachetną Paczkę oraz białostockie Hospicjum Dziecięce.


Pozostałą kwotę rozdysponujemy w styczniu albo lutym.


Stan konta: 2 870 zł (- 2 130 zł od poprzedniego miesiąca).


Raport: podsumowanie

Nauczyłem się cieszyć z wychodzenia na plus, ale bez popadania w ekstazę. Po prostu: życie. W tym miesiącu sporo na plusie, ale “co się odwlecze…” ;). Dodruk książki Zawód: Programista już jedzie z drukarni do magazynu, a zapłacę za niego dopiero w styczniu. Sam ten jeden wydatek spowoduje prawdopodobnie wskoczenie na minus w tym miesiącu.


Fajnie wyszła sprzedaż 5 grudnia, czyli w Dzień Darmowej Dostawy. Pobawiłem się trochę – na razie na ślepo – reklamami na Facebooku, wrzucając w nie kilka stówek. Przyznam, że nawet nie umiem sprawdzić, co to dało. Niby jakieś pixele i FB-eventy gdzieś tam powklejałem, ale nic sensownego mi się nie pokazuje :). To wymaga jednak głębszego riserczu.


W temacie Dnia Darmowej Dostawy zachęcam do obejrzenia poniższego odcinka VLOGa. Dla tych, którzy nie doczekają do końca: to ściema! Nie jestem takim manipulantem i cała historia po prostu “sama” się ułożyła (kosztując mnie przy okazji nieco nerwów), ale fajny materiał:



Różnicę zrobiło 3-dniowe szkolenie, za które wystawiłem fakturę 19tys + VAT. Może się wydawać, że to bardzo dużo… no i pewnie tak jest. Jednak feedback, jaki po tych trzech dniach otrzymałem, w 100% usprawiedliwia firmie tak znaczny wydatek. Wielokrotnie już pisałem, że od szkoleń powoli odchodzę. W tym roku mam na razie umówione/zaklepane jedno i na chwilę obecną sam aktywnie nie poszukuję kolejnych. Zapytań od firm dostaję i tak więcej, niż jestem w stanie (a raczej: niż chcę) dostarczyć. I grejt! Bardzo nie chciałem być uzależniony finansowo od szkoleń i… nie jestem.


Ten nadchodzący rok zapowiada się ciekawie. Aktualnie dopinam szczegóły współpracy z pięcioma czy sześcioma firmami zainteresowanymi różnymi akcjami marketingowymi w “imperium devstyle”. Bardzo cieszy fakt, że stawki, które jeszcze półtora roku temu powodowały pukanie się w głowę i głuchą ciszę, teraz są przyjmowane jako coś normalnego. Albo to ja zrobiłem coś bardzo dobrze, albo firmy w sektorze IT dorosły i przestały traktować społeczność jako “wariatów którzy wszystko zrobią za friko w imię pasji“. Nie jest to jeszcze taki biznes, żebym zatrudniał dedykowaną osobę od “sprzedaży”, ale w dobrym kierunku idzie.


No i to tyle! W lutym kolejny odcinek!


Jak co miesiąc mam nadzieję, że taki ekshibicjonizm przynosi Tobie nieco wartości i inspiracji

…albo chociaż zaciekawia :).


Trzymaj się i do przeczytania!

Procent-lektor, całymi dniami nagrywający audiobooka Z:P


P.S. Jak zwykle, jeśli masz jakiekolwiek pytania: nie wahaj się, tylko je zadawaj! Serio nie mam żadnych tajemnic i chętnie na wszystko odpowiem.


The post Raport Finansowy: grudzień 2017 appeared first on devstyle.pl.

 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on January 03, 2018 07:30

January 1, 2018

Między 2017 a 2018

No i hej ho, witam po raz dziesiąty (sic!!!) w międzyrocznym podsumowaniu. Nie mogę tego nie zrobić :). Tym bardziej, że rok należał do bardzo intensywnych.


Uprzedzę jednak od razu: nie będzie egzaltowanego muskania się piórkiem zajebistości losu po rozciągniętych od ucha do ucha warach. To co prawda (znowu!) najlepszy rok w moim życiu, ale któryś raz z rzędu mam pewien problem. I wreszcie postanowiłem go rozwiązać… jednak o tym pod koniec.


2017

To był rok bardzo trudny i pracowity, ale także bardzo dobry. Zacznijmy od zerknięcia w statsy. Sam bardzo rzadko to robię i jestem wielce ciekaw jak to wygląda :).


Statsy

postów: ??? – nie jestem w stanie przyjąć kryterium, co jest pełnoprawnym postem a co nie
22 odcinki podcasta DevTalk (+ 11 odcinków DevTalk Trio)
odwiedziny: 536,516 (wzrost o ~35%)
unikalni użytkownicy: 244,199 (wzrost o ~27%)
odsłony: 951,600 (wzrost o ~33%) (prawie milion!!!)
twitter: 3 680 (wzrost o ~70%)
facebook: 13 944 (wzrost o ~100%)
Snapchat: ~500 (wzrost o 100%) (Wam dziękuję szczególnie, już Wy wiecie za co)
subskrypcje YouTube: 15 758 (nowość w zestawieniu)
grupa devstyle community: 2 356 członków (nowość w zestawieniu)

Biorąc pod uwagę fakt, że baaaaardzo zaniedbałem treści pisane, skupiając się głównie na video, to jestem w szoku. Co by było, gdybym pisał tak dużo i tak fajnie jak do tej pory? Aż strach pomyśleć!


Dzięki! Serio dopiero teraz sam zobaczyłem takie porównanie i aż chce się działać dalej!


A co się w ogóle wydarzyło? Od najbardziej do najmniej istotnych. Pomijając całkiem sporo po drodze.


VLOG

VLOG to zdecydowanie przedsięwzięcie, które najbardziej zmieniło moje (i jak się okazuje – nie tylko moje!) życie. 3 lutego, zdenerwowany ciągle zawieszającymi się Androidami, kupiłem sobie IPhone SE. Jakoś trzeba było taki wydatek uzasadnić i jednym z punktów uzasadnienia było: “spróbuję wreszcie w te jutuby”.


Trzy dni później, 6 lutego 2017, w internetach ląduje to:



Pierwszy odcinek devstyle VLOG!


I rozpoczęła się niesamowita jazda. Jazda ekstremalnie inspirująca, ucząca życia, komunikacji i pokory (choć tego ostatniego nie widać ;) ). Nie jestem w stanie zebrać teraz do głowy wszystkiego, co się potem stało.


Były uniesienia, były nieprzespane noce. I wreszcie, po 9 latach prowadzenia bloga i podcasta, poczułem to, czego poszukiwałem od dawna. Poczułem, że “robię różnicę” na zauważalną skalę.


Bardzo dziękuję wszystkim zgromadzonym na moim kanale. Jeszcze nic nigdy nie dało mi tyle zapału i energii do działania. Nic nie przyniosło też tyle przykrości, ale wszystko ma swoją cenę.


W tym temacie specjalne podziękowania kieruję też do swojej żonki, Mirka Burnejko i Andrzeja Krzywdy. Ten odcinek, który wkleiłem wyżej, był już w koszu. Leżał i zaczynał pośmiardywać. Poświęciłem wiele godzin na nakręcenie materiału, a potem jeszcze dwa razy tyle na montaż. Na koniec obejrzałem, powiedziałem “to jednak bez sensu” i skasowałem. Ale coś mnie tknęło… Wrzuciłem na DropBox, poprosiłem żonkę oraz wymienionych ziomeczków o opinię. Wszyscy kazali publikować. Bo… “Co Najgorszego Może Się Stać?“. Więc opublikowałem.


Uff.


Zawód: Programista

Czy ktoś jeszcze nie wie? Jeśli nie, to napiszę, a co tam ;).


W 2017 napisałem i samodzielnie wydałem swoją pierwszą książkę “Zawód: Programista“. Przedsprzedaż wystartowała w Dzień Programisty: 13 września 2017.


Książka już teraz osiągnęła wielki sukces. Nie patrzę ile dokładnie sztuk się sprzedało, ale wkrótce powinno pęknąć 5 tysięcy. Z tego co wiem, wydawnictwa wydrukowałyby od 600 do 2000 egzemplarzy. D’oh!

Jestem przeszczęśliwy i wielce dumny.


Nie masz jeszcze książki? Zerknij na stronę zawodprogramista.pl i zrób sobie noworoczny prezent!


Właściwie już po okresie przedsprzedaży mogłem zamknąć temat, a cały projekt Z:P zostałby zrealizowany o wiele lepiej, niż oczekiwałem. O tym się jeszcze kiedyś rozpiszę, podsumowując i analizując całe przedsięwzięcie w dedykowanym wpisie.


Ta książka zmienia wiele, we wszystkich możliwych obszarach. Pojawiają się oczywiście głosy krytyczne, ale otrzymanych przeze mnie podziękowań – prywatnie i publicznie, wszelkimi kanałami – jest wielokrotnie więcej.


Niezmiernie się cieszę, że w końcu zrealizowałem to marzenie. I to z takim rezultatem! Bo o napisaniu i wydaniu własnej książki marzyłem po cichu od 2. albo 3. klasy podstawówki.


Daj Się Poznać 2017

Po raz trzeci zrealizowałem konkurs Daj Się Poznać. Ależ było fajnie! Tym razem wystartowało ponad 1000 programistów i programistek! Superancko, że hej!


Tutaj krótka, wielce profesjonalna, video-relacja z Gali Finałowej:



Nie do wiary, jak wiele pozytywnych osób udało się przy tej okazji poznać, poruszyć, zmotywować, zarazić pasją. Po prostu szok.


Aż trochę szkoda mi było podejmować decyzję, że w najbliższych miesiącach DSP’18 się nie odbędzie. Stoi za tym wiele powodów, o których teraz nie czas i miejsce, by się rozwodzić. Ale ci rozczarowani, czekający na start promocji kolejnej edycji w najbliższym czasie, uwierzcie mi: tak jest lepiej, dla wszystkich. A blogi zakładajcie i prowadźcie i tak, nie patrząc na żadne konkursy!!


DevTalk Trio

Przez wiele miesięcy chciałem to zrobić. Potem tygodniami zastanawiałem się “z kim i jak“. I w końcu wyszło idealnie! Z Andrzejem Krzywdą i Sławkiem Sobótką nagraliśmy 11 odcinków podcasta DevTalk Trio.


O tym pisałem i mówiłem już wielokrotnie, więc nie ma co się powtarzać. Jeśli nie znasz to poznaj koniecznie!


Patronite

Oj, jak bardzo się bałem. Naprawdę, spać nie mogłem i myślałem, że osiwieję.


Aż w końcu, w maju 2017, odpaliłem swój profil na portalu Patronite. I ogłosiłem to w tekście “Aaaaaa! Ten koleś chce ode mnie kasę!!!“.


W sumie znalazło się około dwustu osób, które zechciały wspierać mnie finansowo, nie oczekując zbyt wiele (albo zgoła nic!) w zamian. Bez ściemy: Wasze zaangażowanie uratowało mi rzyć. Pozwoliło różowo spojrzeć w przyszłość i – na jakiś czas – zapomnieć o zbliżającej się konieczności poszukiwania “normalnej pracy”.


Bardzo Wam wszystkim dziękuję!


Patronite to przedsięwzięcie bardzo ważne, ale jest dość nisko na mojej liście. Ten start emocjonalnie kosztował mnie niezmiernie dużo, a jest nisko, bo… sam czuję, że trochę zawodzę. Miało być inaczej, a tutaj akurat nie wyszło rewelacyjnie. Co prawda nikt nie zgłasza pretensji, nikt nie mówi, że czegoś nie dostarczam… i spoko. Nie wiem co z tym dalej, póki co jest jak jest. I w swoim czasie podumam nad tym tematem.


Jednak:


devstyle speakers

Dlaczego pod Patronite? Bo bez Patronite by tego nie było :).


A o co chodzi?


We wrześniu 40 świetnych osób spotkało się w warszawskim biurze Microsoftu. I przez dwa dni uczyliśmy się wystąpień publicznych!


Pierwszego dnia, pod okiem dwóch profesjonalnych trenerów – Moniki i Rafała – zdobywaliśmy wiedzę zarówno teoretyczną jak i praktyczną. Drugi dzień z kolei to hotel Radisson Blu Sobieski w centrum Warszawy, gdzie obejrzeliśmy i skomentowaliśmy kilkanaście swoich własnych prezentacji.


Nie pisałem na ten temat dedykowanego posta, ale przeszukajcie Twittera: https://twitter.com/search?q=%23devstylespeakers . Było ekstra!


I tutaj także mam video-relację :)



Mam wielką nadzieję, że uda się to powtórzyć w 2018.


Programistok

Po raz trzeci już, wraz z niesamowitą białostocką ekipą, zorganizowaliśmy konferencję Programistok.


Zadowolenie ludzi: checked.

Satysfakcja: checked.

Wyczerpanie całym procesem: checked.


Co dalej? Obaczym.


Scena i szkolenia

Z obowiązku wspomnę, że w 2017 wystąpiłem na scenie 23 razy. Z obowiązku, bo takie sceniczne życie stało się poniekąd rutyną. Nadal dostaję całą masę zaproszeń na różne eventy, jednak coraz bardziej dotkliwie odczuwam długie, dalekie wyjazdy i w 2018 prawdopodobnie będę mocno ograniczał takie przyjemności i być może nieco zmieniał ich charakter. Zobaczymy.


W 2017 chciałem też sprawdzić, czy uda mi się uniezależnić (finansowo) od prowadzenia szkoleń. Okazało się, że tak! W sumie poprowadziłem tylko trzy szkolenia (o wieeeele mniej niż w rok wcześniej), z czego jedno otwarte. Po każdym dostałem niesamowicie pozytywny feedback. I w takim zakresie – 1 szkolenie na kwartał – prawdopodobnie będę w stanie utrzymać swoją szkoleniową aktywność, by się nie zmarnowała. Częściej… raczej nie.


#bstoknet

Po 4 latach współorganizowania spotkań Białostockiej Grupy .NET nadszedł czas na pożegnanie z tym fajnym zajęciem. #bstoknet jest super, ale coraz bardziej stawało się to obowiązkiem, a nie przyjemnością. Co ciekawe: Mateusz, który jeszcze więcej życia w grupę wkładał, dokładnie w tym samym miesiącu poczuł to samo. Postanowiliśmy zatem nie udawać, że wszystko jest OKej, tylko poszukać następców.


Znaleźliśmy ich w jeden dzień :). Rafał Hryniewski i Namek Szymaniuk, którym symbolicznie przekazaliśmy Magiczny Białostocki Swetr i Baniak Bimbru, na pewno poradzą sobie jeszcze lepiej niż my. Powodzenia chłopaki i do zobaczenia, jak czas pozwoli!


Finanse

Jak można było zauważyć, co miesiąc publikuję bardzo szczegółowe raporty finansowe ze swojej działalności. Dlatego też nie będę się tutaj rozwodził ani podsumowywał roku w osobnym wpisie, jak to zrobiłem rok temu.


Po prostu, w skrócie… finansowo rok 2017 dopieścił mnie tak, jak jeszcze nikt nigdy:



PRZYchód z książki Zawód: Programista 283 tys (brutto)
usługi devstyle (szkolenia i marketing): 197 tys + vat
Patronite: 28 500 (brutto)

Czyli… co? Jak to? Ano tak to… Rok temu bardzo cieszyłem się z 173 tys rocznego przychodu. W tym roku przekroczyłem pół bani. Pół miliona złotych! No szok.


Oczywiście to jest PRZYchód, a nie zysk. Wydatki związane z samą książką to ponad 150 tysięcy, więc nie jest tak różowo, jak mogłoby się wydawać. Ale nie zmienia to faktu, że jestem więcej niż kontent. Dokładnych wyliczeń jeszcze nie robiłem… i nie wiem, czy robił będę.


Priv

Prywata w tym roku to cztery punkty:


Po raz pierwszy od roku 2009 mieliśmy prawdziwe, rodzinne wakacje! Dwa tygodnie prawie całkiem z dala od komputera. Najpierw tydzień ze znajomymi nad jeziorem, a potem zwiedzanie Polski już tylko rodzinnie, we trójkę. Toruń, Nidzica, Mikołajki, Giżycko… Super świetny czas. Na pewno coś takiego będziemy powtarzać przynajmniej raz w roku.


Poza tym i bez rodzinki sobie wyjechałem. By spełnić marzenie. Wraz z dwoma kumplami poszaleliśmy w sierpniu na Torze Poznań (Track Day)! Cóż to był za dzień! Wspaniała atmosfera, kipiąca adrenaliną, spalinami i rozgrzaną do granic możliwości gumą. Ja wracałem co prawda na lawecie, ale nie zmienia to faktu, że był to najlepszy (albo trzeci najlepszy, w zależności od tego czy Żonka to czyta czy nie ;) ) dzień w moim życiu. W 2018 koniecznie powtórka! No, tylko bez tej lawety.

Szczęśliwie akurat teraz w moim Białymstoku otworzył się nasz lokalny tor wyścigowy. Nie jest co prawda tak zjawiskowy jak ten poznański, ale jego też już odwiedziłem i także jest fajnie. Będę stałym bywalcem.

Wycieczkę na tor polecam każdemu, kto czuje choć odrobinę satysfakcji podczas jazdy samochodem. Niesamowite przeżycie.


Punkt trzeci to coś, co przyjęliśmy z ogromną ulgą i wielkim uśmiechem. Dzięki wyliczankom z poprzedniego akapitu spłaciliśmy wreszcie – po 7 zamiast po 35 latach – kredyt hipoteczny. Kasa zniknęła z konta na dwa dni przed końcem roku, więc w ostatniej chwili. Ale: mission accomplished! (a wydaje się, jakbym dopiero co pisał post o wiciu własnego gniazda…)


I wreszcie punkt ostatni. W ubiegłorocznym poście o porażkach napisałem enigmatycznie o demonach, z zębiskami. Walczyłem z nimi, przez cały rok całkowicie nie tykając alkoholu. Nawet Lecha Free. Zero, null. Czuję, że bez tego niniejszy post wyglądałby zupełnie inaczej.

Tematu albo nie ma co dalej rozwijać, albo trzeba rozwinąć mocno. Na chwilę obecną zostawiam go tak jak jest. Wrzucając 10-sekundowe video, które puściłem na Snapie 1 stycznia 2018 kilka minut po północy:



Postanowienia abstynencji nie przedłużam, ale też nie rzucam się na wódę jak szczerbaty na suchary. O tym kiedyś przez 40 minut rozmawialiśmy sobie na YouTube podczas jednego ze spotkań na żywo. Dostałem później baaardzo wiele wiadomości z podziękowaniami. Warto kontynuować, ale niekoniecznie teraz.


2018

A co będzie się działo? Dzisiaj o wiele krócej niż zwykle.


Zawód: Programista – finalizacja

To wszystko, co się stało w związku z książką, to dopiero początek. Teraz, w styczniu, muszę skończyć nagrywanie audiobooka i dokończyć pisanie uzupełniającego e-booka “Programista… I co dalej?”.


Za mną ta prostsza część: rozprzestrzenić książkę wśród osób zaznajomionych ze mną i całym “imperium devstyle”. Teraz pora nauczyć się reklam na fejsie i promować księgę tak, by wychodziła poza “krąg znajomych”. Potencjał jest ogromny, zapotrzebowanie również. I moja determinacja: takoż. Nieustannie wierzę, że ta książka robi dużo dobrego, a może zrobić jeszcze więcej. Do dzieła!


I… zawodowo nie wychodzę dalej w przyszłość. Podzieliłem się kilkoma pomysłami na VLOGu, ale potrzebuję sobie to wszystko porządnie ułożyć w głowie. Wyjechać w pojedynkę do jakiejś głuszy na kilka dni, podumać, ponotować, pozastanawiać się. Planowałem to zrobić w listopadzie, a potem w grudniu, natomiast na dzień dzisiejszy dopiero marzec wydaje się pierwszym realnym terminem.


Community

Nieustannie otrzymuję setki maili i odpowiadanie na nie zajmuje mi ogromne ilości czasu. Nie zrozumcie mnie źle: ja się czuję ZASZCZYCONY tyloma wiadomościami. Tylko teraz już wiem, że nie mogę na dłuższą metę w takim zakresie zajmować się pisaniem maili. Wpadłem na pomysł, by regularnie, raz w tygodniu, na różnych platformach, urządzać spotkanie “devstyle live” i tam na żywo odpowiadać na pytania i radzić w trudnych sytuacjach.


Nie jest to pewnie rozwiązanie idealne, ale być może lepsze niż kazanie niektórym czekać po 3-4 miesiące na mailową odpowiedź?


Porządki…

…w bani.


Najważniejsza aktywność na rozpoczynający się właśnie rok. Coś, co mnie pociąga i przeraża jednocześnie. Bez tego będę tkwił w miejscu, kręcił się jak przysłowiowe gówno w przerębli.


Na początku 2016 miałem dylemat: odszedłem z roboty i co teraz?

Na początku 2017 miałem dylemat: wytrwałem rok i chyba pora wracać na etat… Bo jeśli nie, to co dalej?

Teraz zaczyna się 2018 i nie jest inaczej. Uda się jeszcze przez rok tak fajnie pożyć, czy już pora do roboty?


To mnie wykańcza i tak dalej być nie może. Coś w czerepie mi się kołacze, przewraca, łomocze. I nie wiem co. Znaki zapytania, wykrzykniki, mgła pomieszana z oślepiającymi laserami. Coraz większa odpowiedzialność za wszystkie słowa i czyny. Stawanie się niejako osobą trochę-publiczną. Pewność przeplatana totalnym zagubieniem. Euforia podczas pracy zmieniająca się w dziką tęsknotę za odpoczynkiem. I brak satysfakcji z tego odpoczynku, gdy wreszcie nadchodzi.


Po tak długim czasie jestem gotów przyznać, że sam sobie z tym wszystkim nie poradzę. Wybuchnę, zagotuję się. Czego się miałem dowiedzieć sam, tego się dowiedziałem, i czas pójść o krok dalej. Postanowiłem udać się na poszukiwania ważnych odpowiedzi… a może jeszcze ważniejszych pytań? Z kimś prowadzącym mnie za rączkę.


Trochę enigmatycznie to brzmi, ale “grzebanie w bani z cudzą pomocą” raczej nie powinno wymagać dalszych wyjaśnień.


Brrrr…


Więc…

…nie ma co ściemniać: niewiele wiem i boję się bardziej niż zwykle. Chyba po raz pierwszy zaczynam rok nie tylko z ekscytacją, na pełnej kurwie, ale także z poważnymi obawami.


Może to dojrzałość. A może starość. Może to źle… a może od zawsze powinno tak być?


Meta roku 2018 tonie – w przeciwieństwie do tej na poznańskim torze – w gęstej mgle. Czuję, że doczłapię się do niej, będąc mocno innym człowiekiem. A lepszym czy gorszym, to się dopiero okaże.


Zapraszam do człapania wraz ze mną!


Tych kanałów porobiło się tyle, że jest jeden, na którym na pewno się nie zgubisz: newsletter.


Gorąco zachęcam do zapisu na devstyle.pl/newsletter!


Losowi wdzięczny jestem bardzo, że wszyscy się tutaj spotykamy.

Dzięki i życzę trudnego, ale satysfakcjonującego 2018!

Procent, z deka “fragile” & “insecure” but “determined”


A Tobie, cokolwiek planujesz: powodzenia i piona!


Video-bonus

Przed Świętami udało mi się nakręcić – nieco w locie – VLOGa na podobny temat. Zapraszam do obejrzenia!



The post Między 2017 a 2018 appeared first on devstyle.pl.

 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on January 01, 2018 09:17

December 20, 2017

DevTalk Trio Q&A: Gry rekrutacyjne

Co myślicie o grach rekrutacyjnych?

To kolejne pytanie z cyklu DevTalk TRIO!



To jedno z kilkudziesięciu pytań zadanych podczas sesji DevTalk Trio Live Q&A.


Pobierz PDF z całą rozmową!






Maciej: Nie wiem dokładnie, co to znaczy. Według mojej interpretacji jest to zadawanie durnych pytań, np.: „Ile szamponu zużywa się w ciągu roku w Łomży?”.

Sławek: Będąc liderem zespołu, prowadziłem swego czasu dużo rekrutacji. To należało do moich obowiązków przez ponad rok. 100 osób przeszło, 50 zostało. Obecnie rekrutuję ludzi w szkole programowania. To nie są durne pytania pod warunkiem, że nie myśli się jak ośmioletni chłopczyk. Dlaczego ktoś zadaje pytanie, na które nie masz szansy odpowiedzieć, bo nie znasz tematu? Po co? Żeby zobaczyć, jak reagujesz na nieznane sytuacje.


Maciej: OK, to ma sens, ale tylko wtedy, jeśli takie faktycznie są oczekiwania w pracy. Bardzo często od programisty nie wymaga się podobnych umiejętności. Oczekuje się natomiast, że dostanie specyfikację i przemieli ją na kod. Moim zdaniem nie ma sensu wówczas zadawać programiście takiego pytania. W przypadku stanowisk wyższych, czy bardziej kreatywnych, wszystkie chwyty są dozwolone. Chodzi przede wszystkim o to, by na rekrutacji sprawdzać wiedzę, której się faktycznie oczekuje, a nie podążać ślepo za modą.


Sławek: Ja się nie spotkałem z zespołem składającym się wyłącznie z ludzi, których zadaniem jest przetwarzanie specyfikacji w kod.


Maciej: Nie twierdzę, że to dotyczy całego zespołu. Po prostu rekrutacja nie powinna wyglądać tak samo dla każdego człowieka.


Sławek: Poczytajcie sobie o modelu Belbina. Zakłada on, że jest siedem czy osiem różnych ról w zespole, m.in. implementer, dowódca, wizjoner, krytyk. Wobec takich informacji świadomy HR, którego jest obecnie coraz więcej, zaczyna kompletować zespół. Role, jakich od niego oczekuje, zależą od klasy problemu. Oczywiście są takie projekty, które są bardzo dobrze wyspecyfikowane i nie wymagają myślenia. Ale wtedy pytanie rekrutacyjne również jest potrzebne, ponieważ sprawdzi reakcję zawodnika. Jeśli nie interesują go takie gry, jest odpowiednim implementerem.


Maciej: Raz podczas rekrutacji użyłem tekstu, który podpatrzyłem swego czasu na Twitterze. Rozmawiali ze mną właściciel firmy i programista pracownik. Programista zadał mi właśnie tego typu pytanie. Wiedziałem, że stanowisko, na które wówczas aplikowałem, nie wymaga rozwiązywania absurdalnych zagadek, zatem jako odpowiedź przytoczyłem zdanie, które przeczytałem: „Kto pierwszy podczas zadawania podobnych pytań powie fuck it, wyjdzie i trzaśnie drzwiami, ten dostaje robotę”. Programistę zatkało, ponieważ był przekonany, że tak się nie odpowiada, natomiast szef firmy się roześmiał.


Sławek: Właśnie. I szef tutaj był świadomy, wiedział, że może potrzebuje żołnierza, który wobec klienta będzie potrafił zachować się asertywnie, a nawet nieco agresywnie. To jest bardzo cenny nabytek w zespole. Nie bez powodu te różne typologie są tworzone, nie bez powodu ludzi dobiera się według pewnej klasy problemów – naprawdę warto o tym poczytać. Programiści często nieświadomie zakładają, że pewne psychologiczne pierdoły to wymysły tworzone nie wiadomo po co. Jednak jest powód, dla którego się za nie płaci.


Maciej: Rada ode mnie jest taka, żeby po prostu być sobą, nie udawać kogoś innego. Odpowiedź, jakiej udzieliłem, wyniknęła z naturalnej reakcji i pokazała mój charakter. Efekty mogły być różne: albo okazałoby się, że nie potrzebują takiego pracownika w firmie, albo wręcz przeciwnie.


Sławek: Zapamiętaj, aby podczas rekrutacji wyjść z inicjatywą: „Kogo potrzebujecie? Ja mogę wiele rzeczy robić, zachowywać się w różny sposób, mam różne skille. Jak mógłbym wam najbardziej pomóc?”. To są bardzo dobre pytania i najlepsza reakcja, jakiej można od Ciebie oczekiwać. Widać wtedy, że jesteś bardziej świadomy, masz szeroki wachlarz możliwości, możesz się dopasować.


Andrzej: Czasem zdarza się, że kandydat, który się do nas zgłasza, jest bardzo dobrze przygotowany, wie, co robimy – a jako Arkency pracujemy czasem nad dosyć unikalnymi rzeczami – i przychodzi już właściwie z pewną ofertą, wymienia kwestie, które pomoże nam ulepszyć. To jest mistrzostwo świata. Totalnie rozkłada nas na łopatki. W tym momencie oczywiste jest, że rozmowa toczy się już w konkretnym kierunku.


Maciej: U was jest specyficzna sytuacja, bo twoja firma – podobnie zresztą jak ta, w której ja pracowałem – ma taki brand, że nie musicie się starać, aby ludzie do was przychodzili. Ludzie chcą u was pracować.


Andrzej: Ale to wciąż jest zaskakujące, jak często kandydatury, które musimy rozpatrywać, opierają się na zasadzie: „To jestem ja, podziwiajcie mnie”. Nawet jeśli mamy ten brand i powinniśmy przyciągać fajnych ludzi.


Maciej: Obecnie nie ma parcia na rynku, ludzie nie muszą się starać. Ale jeśli jest konkretna firma, w której chcesz pracować, powinieneś wykazać się inicjatywą.


Sławek: To, że nie trzeba się starać, to dość cyniczna postawa. Jeśli dasz się polubić od pierwszego wejrzenia, będziesz inaczej traktowany, być może nawet Twoja stawka wzrośnie o 40% z takiej tylko przyczyny, że odrobiłeś lekcje w domu, co Ci zajęło parę godzin. Chyba warto.


Andrzej: A propos tej wcześniejszej rozmowy o korporacjach i polityce: miałem właśnie taki ciekawy fuck up korporacyjny, polityczny, kiedy powierzono mi funkcję gościa, który miał pogodzić dwa projekty i ich integrację. To była tak naprawdę polityczna sprawa, a ja, głupi, myślałem, że chodzi o rozwiązanie problemu. I faktycznie przeprowadziłem tę integrację, i wyniknęła z tego katastrofa, w ogóle nie o to chodziło. Źle się dla mnie skończyła ta sytuacja. Ja wtedy nie rozumiałem celu swojego istnienia w tej firmie.


Maciej: Jest jedna rzecz, której się wstydzę do dziś, chociaż zdarzyła się ładnych parę lat temu. Mimo to opowiadam o niej na każdym szkoleniu. Jak każdy pisałem kiedyś system internetowy, który miał wysyłać do klientów SMS-y. Pomyślałem, że będę bardzo sprytny, bo nie zrobię synchronicznej wysyłki SMS-ów (polegającej na tym, że gdy ktoś klika guzik, to SMS wędruje do adresata), bo wówczas, jeśli bramka SMS-owa pada, to pada również cała aplikacja. Zapisywałem sobie SMS-y do wysłania w bazie. Tam była flaga pending lub send. I zaimplementowałem sobie jakiś lazy loading na MySQL z NHibernate, który raz na 15 sekund pobierał wszystkie wiadomości do wysłania, wysyłał je, oznaczał jako send, a na koniec robił save w całej kolekcji. Jednak źle coś skonfigurowałem w bazie i ten ostateczny save się wywalał. Więc co 15 sekund system się budził, raz jeszcze pobierał i wysyłał wszystkie SMS-y, następnie próbował je zapisać – i się wywalał. To działało sobie na wątku

pobocznym tak długo, aż wyczerpały się pieniądze na koncie w bramce SMS-owej dla mojego klienta. To było smutne.


Sławek: Kiedyś, jako architekt nowego, gigantycznego rozwiązania, dostałem zadanie, aby zintegrować ze sobą istniejące systemy z wielu krajów. Usiadłem więc i zacząłem rysować prostokąty, hipotetyczne możliwe scenariusze integracyjne. Wszystko rozrysowałem. Okazało się natomiast, że dyrektorowi chodziło o to, abym kupił bilety na samolot, poleciał do pięciu krajów, porozmawiał z tymi ludźmi, jakie mają API, co potrafią wystawić – i to polepił. A ja sobie przez trzy miesiące rysowałem prostokąty, które ostatecznie trafiły do kosza, bo nie miały nic wspólnego z zadaniem. Już później nie robiłem tej integracji.


Andrzej: Pamiętam wiele takich stresujących nocy, kiedy naprawiałem coś na serwerach. Nie pamiętam tylko szczegółów, co ja tam dropnąłem, usunąłem.


Maciej: Tydzień temu wyczyściłem produkcyjną bazę z konkursu Daj się poznać, wszystkie zgłoszenia mi się usunęły, bo nie na tej bazie, co trzeba, puściłem delete. Na szczęście Azure naprawdę robi backup. Co prawda nie zadziałała funkcja restore, bo kiedy ją uruchomiłem, wywaliła się po jakimś czasie, ale akurat tę tabelę, o którą mi chodziło, przywrócił.


Sławek: Ja się jeszcze pochwalę, że trzy dni temu straciłem pół dnia, żeby zrobić rekursję czy rekurencję – to się różnie nazywa. Straciłem szacunek do siebie, bo to klasyczny głupi błąd studenta pierwszego roku.


Całość rozmowy w formie video do obejrzenia na YouTube, zapraszam!



Pobierz PDF z całą rozmową!





The post DevTalk Trio Q&A: Gry rekrutacyjne appeared first on devstyle.pl.

 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on December 20, 2017 21:55

December 17, 2017

DevTalk#68 – O ścieżce programisty z Jackiem Wieczorkiem

Jacek WieczorekRok 2017 zakończymy długą i ciekawą rozmową z osobą, która z niejednego pieca chleb jadła! Do posłuchania, w sam raz na świąteczny czas.


W odcinku 68. Gościem jest Jacek Wieczorek, programista, manager. Specjalista od agile: na ten temat pisze na swoim blogu agilecoaching.pl oraz w książce “Labirynty Scruma“. Na Twitterze: @jacekwieczorek.


Rozmawiamy o ogólnie rozumianej ścieżce, jaką przebywa wielu programistów. Przewija się kwestia różnych typów pracy i programistycznego rozwoju. Co robić, aby nie zardzewieć? Dużo mówimy też o tej wymarzonej przez wielu pracy “na swoim”. A to zdecydowanie nie wszystkie tematy, bo rozmowa trwa ponad godzinę :).


Jak zwykle serdecznie proszę o gwiazdki i motywujące komentarze na iTunes :).


PLAY!! I… Wesołych Świąt! :) Do usłyszenia w Nowym Roku!





http://traffic.libsyn.com/devtalk/DevTalk_E68-Jacek_Wieczorek-Sciezka_Programisty.mp3
Montaż odcinka: Krzysztof Śmigiel.

Ważne adresy:


zapisz się na newsletter


zasubskrybuj w iTunes lub przez RSS


ściągnij odcinek w mp3


zostań Patronem! :)

Linki:



blog Jacka: http://agilecoaching.pl
książka Labirynty Scruma: http://labiryntyscruma.pl
portal Agile247: http://www.agile247.pl


Muzyka wykorzystana w intro:

“Misuse” Kevin MacLeod (incompetech.com)

Licensed under Creative Commons: By Attribution 3.0

http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/

The post DevTalk#68 – O ścieżce programisty z Jackiem Wieczorkiem appeared first on devstyle.pl.

 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on December 17, 2017 20:55

December 14, 2017

#devrekolekcje – ciekawa inicjatywa przed Świętami!

Uncle Bob Martin to jest gość! Sto lat w IT, wiele mądrości, szeroka perspektywa i niezmienne nawoływanie do brania odpowiedzialności za programistyczną pracę, ciągłego rozwoju i podnoszenia umiejętności.


Ja “Wujka Boba” wielbię za dogmatyczne podejście do NAUKI pisania testów. I używanych przez niego argumentów, całkowicie tłumaczących świadome nakazy: testuj wszystko, zawsze!


Ale dziś nie do końca o tym..


Niedawno Wujek Bob dał prezentację, z tych “miękkich”. Opowiedział tam o Przysiędze Programisty. Całość do obejrzenia tutaj:



I co?


Grzesiek Kotfis z kanału DevSession (pozdro!) wpadł na ciekawy pomysł.


A gdyby tak zebrać X programistów i poprosić ich o komentarz do kolejnych punktów Wujkowej Przysięgi? A potem te komentarze – w formie video – publikować codziennie przez 2 tygodnie? Całość nazywając: #devrekolekcje.


Słowo ciałem się stało. Dzisiaj moja kolej! Przypadł mi w udziale komentarz do 5. punktu przysięgi:


I will fearlessly and relentlessly improve at any opportunity,

will not make the code worse


Co z tego wyszło? Zobaczcie sami:



Pełną listę wszystkich odcinków znajdziecie na devrekolekcje.pltej playliście.


Dobra robota, Grzesiek! Dobra robota, wszyscy!


AMEN!


The post #devrekolekcje – ciekawa inicjatywa przed Świętami! appeared first on devstyle.pl.

 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on December 14, 2017 23:34

December 12, 2017

Maciej Aniserowicz's Blog

Maciej Aniserowicz
Maciej Aniserowicz isn't a Goodreads Author (yet), but they do have a blog, so here are some recent posts imported from their feed.
Follow Maciej Aniserowicz's blog with rss.