Michał R. Wiśniewski's Blog
March 27, 2017
Hello world!
Welcome to WordPress. This is your first post. Edit or delete it, then start writing!
November 3, 2015
Małpy Parowskiego
Małpy Parowskiego widoczne choćby na tej okładce (polecam książkę, to niezwykle ciekawy zbiór publicystyki) to mem z „Czasu Fantastyki”. Symbolizują fantastów – otwartych i ciekawskich, klasyczne „trzy mądre małpy” z zamkniętymi oczami, uszami i ustami mają być zaś metaforą mainstreamowców.
Istnieje mniej popularna wersja memu z małpami. Oprócz „nie widzę nic złego, nie słyszę nic złego, nie mówię nic złego” występuje czwarta małpa, która „nie czyni złego” i zasłania sobie genitalia.
Łatwo domyśleć się, jak wyglądałaby czwarta małpa w wersji z „Czasu Fantastyki”. A co by symbolizowała? Pewnie skłonność fantastów do wątków pornograficznych.
October 24, 2015
Opowiadanie napisane na trzeciej stronie mojego pierwszego moleskine’a
August 21, 2015
Pulp fiction
— Whose book is this?
— It’s a bible, baby.
— Whose bible is this?
— It’s God’s.
— Who’s God?
— Gott ist tot, baby. Gott ist tot.
May 6, 2015
Wszystko jest toksyczne
Wiosną, jak głosi banał, wszystko budzi się do życia. A dziś co nie spojrzę, to trupek: żaba, od dawna nieżywa, bo wysuszona na wiórek, wygląda jak rozjechana piracka figurka rycerza Jedi z lat 80.; zwłoki myszy zwiastowane przez chmarę much, wreszcie kaczor, porzucony w krzakach, któremu jakieś zwierzę, pies pewnie, rozszarpało brzuch, leży jakby wisiał.
Gdy widzę martwe ptaki, rowerem mijałem niedawno nieżywego gołębia, myślę o phildickowej apokalipsie; najpierw umarły ptaki.
Wiosna, czytam gazety, wszystko jest toksyczne. Kobieta w kawiarni zamawia Ice Tea, tylko żeby była ciepła, prosi.
May 1, 2015
Rzeczy duchowe
Siedzę sobie i piszę, kiedy przez muzykę przekrada się monolog prowadzony monotonnym głosem.
— Tato – próbuje przerwać dziewczynka — obiecałeś mi lalkę. Obiecałeś?
— Nie myśl o materialnych rzeczach — tato kontynuuje wykład — myśl o rzeczach duchowych, relacjach, o tym, że razem tu jesteśmy…
Tu, tzn. w Burger Kingu. Pozdrawiam.
February 22, 2015
Hello Eliza
Eliza: Hello, I am Eliza.
Cleve: Hello eliza.
Eliza: How are you today.. What would you like to discuss?
Cleve: I am good, you?
Eliza: Did you come to me because you are good, me?
Cleve: Why would you think I am a computer?
Eliza: Do you believe it is normal to be a computer?
Cleve: It’s typically normal to be confused by subjects you don’t know about, yes.
Eliza: Oh… Don’t know about, yes?
Cleve: So you don’t know everything either.
Eliza: We were discussing you, not me.
Cleve: We were discussing your jacket, and its price.
Eliza: What about your own jacket, and its price?
Cleve: Me and the dragon can chase all the pain away.
Eliza: Say, do you have any psychological problems?
Cleve: I cannot discuss them with you at this time.
Eliza: You’re not really talking about me, are you?
Cleve: Perhaps you would like to be not really talking about you, am I?
Eliza: Oh… would like to be not really talking about me, are you?
Cleve: Why do you think I been not really talking about you?
Eliza: We were discussing you, not me.
Cleve: You’re not really talking about me, are you?
Eliza: Do you sometimes wish you were not really talking about you, am I?
Cleve: Does someone else believe I was not really talking about you?
Eliza: Oh… ?
Cleve: OK… ‚It would mean that I am real’. Tell me more.
Eliza: Do you believe it is normal to be real’. Tell you more?
Cleve: Why are you interested in whether or not I am?
Eliza: Would you prefer if I were not interested in whether or not you are?
January 14, 2015
Obrazki
January 9, 2015
Gra
Początek roku skłania do podejmowania śmiałych planów, jak i odcinania zdrewniałych narośli — cały czas zastanawiam się, co zrobić z blogiem „Pattern Recognition”.
Zadowolony czytelnik wygląda tak.
Ciągle przy okazji różnych facebookowych dyskusji okazuje się, że mam o czymś notkę (tag #mamotymnotkę), dziś przyszła za tym refleksja — może blogowanie jest gra, a ją przeszedłem?
Ciekawe, czy da się przejść i wygrać jakieś inne „gry”, np. facebooka?
January 8, 2015
Robaki
– Ale ja wiem, co czeka nas po śmierci — mówię, zerkając na tytuły artykułów w oferowanej mi „Strażnicy” — zjedzą nas robaki.
— Nie, nie! — zaprzecza sympatyczna staruszka.
— Tak, tak, robaki — potwierdzam i idę dalej, strasznie z siebie zadowolony, i dopiero po kilku krokach uświadamiam sobie, że nie miałem racji, jest jeszcze kremacja.