No dobra, teraz się wkurzyłem. Mogłem przeboleć “Świnkę Pepę” - dobranockę ze świnką narysowaną tak jak nieudolny graficiarz mógłby przedstawić przyciętego penisa. Wygląda bowiem jak wygląda, ale przynajmniej dydaktycznie trudno tej kreskówce coś zarzucić. Wytrzymałem też debilizm o uśmiechniętych łodziach podwodnych z których każda wygląda jak niedorozwinięty kuzyn Zygzaka McQueena z “Carsów“. Co tam, radzę sobie nawet z coraz głupszymi rodzimymi wstawkami w dubbingach (a gdy sobie nie radzę, o
Published on May 01, 2009 15:06