Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian Quotes

Rate this book
Clear rating
Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian by Ziemowit Szczerek
1,076 ratings, 3.93 average rating, 77 reviews
Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian Quotes Showing 1-18 of 18
“Ja was przepraszam, panowie, ja was bardzo przepraszam. Tak nie miało być."
Józef Piłsudski do Ukraińców wyrolowanych przez Rzeczpospolitą. Obóz internowania w Szczypiornie, 15 maja 1921 roku.”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“– Biadoliłeś wczoraj, Łukasz – mówił Taras – że Polacy kopiowali miasta z Niemiec i Włoch. A po cholerę mieli wymyślać swoje, jeśli już było wymyślone, i to porządnie? Żeby stworzyć swoją, polską wersję? A po chuj, za przeproszeniem? Co to za fetysz, żeby wszystko było własne? – Nie wiem. Bo każdy ma swoją specyfikę – wzruszyłem ramionami. – Mentalność. – Bzdura – Taras otworzył okno i splunął dopalonym biełomorem. – To ciągłe gadanie o narodach zamazuje podstawowe zadanie, jakie stoi przed państwem. Po co jest, dajmy na to, Polska? Czy przypadkiem nie po to, żeby zapewnić Polakom dobre życie, i tyle? – No, ale elementem tego dobrego życia – powiedziałem bez specjalnego przekonania – jest świadomość, że coś zostało u nas wymyślone… – A po chuj?! – krzyknął Taras. – Polska chce być częścią Zachodu, i dobrze. No to co jest nie tak z przyjmowaniem zachodnich rozwiązań? Czy w Małopolsce narzekają, że stosują rozwiązania z Wielkopolski? Ludzkość zawsze opierała się na przejmowaniu rozwiązań innych. Dlatego, kurwa, rozwinęła się cywilizacja. Można adaptować do lokalnych warunków, ale po cholerę wymyślać własne? Co to za chora, megalomańska obsesja? A po wymyśleniu państw narodowych wszystkim odpierdoliło i każdy się upiera, że każdy musi wymyślić sobie własny model wszystkiego. To jakieś, kurwa, zwyrodnienie intelektualne. Zachodnie rozwiązania społeczne są najlepsze, i tyle. Bo na zachodzie człowieczeństwo jednostki jest najbardziej szanowane. A człowiek potrzebuje szacunku dla siebie. I państwa, które się nim opiekuje, a nie nad nim znęca. Każdy, niezależnie od kultury. I tak, to jest, kurwa, aż takie proste.”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“Na drohobyckim dworcu smutne babuszki sprzedawały, co się dało. Jakieś baloniki, noże, ręczniki. Pozbywały się kolejno wszystkiego, co udało im się w życiu nagromadzić, żeby jakoś pociągnąć jeszcze tych kilka lat. Nikt nie kupował, bo ich życia były nikomu niepotrzebne. Każdy miał wystarczająco własnych problemów ze znalezieniem uzasadnienia dla własnego.”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“Stałem i patrzyłem na Morze Czarne. Do barierki podszedł młody ojciec z synem, mniej więcej w wieku dzieci z pomnika. Ojciec zapalił papierosa. Oparł się o barierkę i wpatrywał w horyzont.
– Co jest po drugiej stronie, tata? – spytał chłopczyk.
– Bałkany – odpowiedział ojciec. – Tam są nasi przyjaciele. Bułgarzy. Serbowie.
– I Turcy – wtrąciłem.
– Nie straszcie mi dziecka – odparł ojciec z łagodnym wyrzutem.”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“– Sam mieszkasz w chujowym kraju, chujowszym od większości innych krajów w okolicy. Tylko nie od mojego. I dlatego, żałosny dupku, przyjeżdżasz tutaj lepiej się poczuć?”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“Tutaj można było jarać się lokalnym hardkorem, jak jaraliśmy się my, biedni, pijani durnie z kalekiego kraju, którzy cieszyli się, że udało im się znaleźć jeszcze większą kalekę od siebie.”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“Inteligencki Lwów miał specyficzne podejście do Polaków. Było ono nieco podobne do stosunku Polaków do Niemców: mieszanina niechęci i fascynacji, pogardy i zachwytu.”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“– Jesteście, wy, Polacy, rozsądnymi ludźmi – zaczęła bardzo ostrożnie. Zerkałem na nią podejrzliwie. – No… tak zakładam. Wytłumacz mi więc, dlaczego za każdym razem, gdy spotykam Polaka, ten mi opowiada, jakie to tutaj cuda widział. Jak to wszystko rozpierdolone do szczętu i nie działa. Każdy opowiada jakieś historie nie z tej ziemi. Przecież… – Heike ukradkiem oceniała moją reakcję – przecież wy musicie zdawać sobie sprawę, że u was jest tak samo. Przecież nie możecie być tak nierozsądni, by tego nie rozumieć. Prawda?”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“Zaraz przy dworcu zaczynało się targowisko. Przypominało mi to jakąś radziecką Afrykę. Wszyscy handlowali tym, co mieli. Od tutek ze słonecznikiem i kilku jabłek na żałosnych chusteczkach rozwijanych przez babuleńki po powiązane w pęczki indyjskie podróby harleyów. Było tu wszystko, stało pomiędzy niskimi, noworosyjskimi, kolonialnymi domkami. W tym upale, pośród tych much, ludzi ubranych jakby w pośpiechu w pierwsze lepsze chwycone ciuchy. Wyglądało to jak gdzieś w Kinszasie. Zaczynało mi się nawet podobać to bezformie. W Polsce go nienawidziłem. Tutaj nie miałem wyjścia. Zawsze podejrzewałem, że podróż na poradziecki wschód to podróż w głąb tego, czego nienawidzimy we własnym kraju. I że to jest właśnie główny powód, dla którego Polacy tu przyjeżdżają. Bo to podróż w Schadenfreude, podróż, w którą jedzie się po to, by było do czego wracać.”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“Płackarty wyglądały jak sklepy mięsne z ludziną na półkach. W dodatku włóczyli się po nich nawaleni polscy plecakowcy w poszukiwaniu „Ruska” do picia. Slawiści, rosjoznawcy, ukrainiści. Nie daj Boże, by jakiś pasażer otworzył piwo –od razu siedziało mu na głowie dwudziestu polskich filologów wschodnich tęchnących gorzałą i śpiewało piosenki po rosyjsku. Generalnie – najbardziej „po rusku” zachowywali się w płackartach właśnie Polacy poszukujący wschodniego hardkoru.”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“No i tak się porobiło, że zawodowo zacząłem zajmować się ściemnianiem. Łganiem. Bardziej fachowo sprawę ujmując – utrwalaniem stereotypów narodowych. Najczęściej paskudnych. Opłaca się. Bo nic się lepiej w Polsce nie sprzedaje niż Schadenfreude. Wiem to dobrze. Wystarczyło, bym napisał kilka tekstów na temat Ukrainy utrzymanych w tonie gonzo – a już miałem zlecenia. Epatowałem w tych tekstach ukraińskim rozdupczeniem i rozwłóczeniem. Musiało być brudno, mocno, okrutnie. Taka jest istota gonzo. W gonzo jest gorzała, są szlugi, są dragi, są panienki. Są wulgaryzmy. Tak pisałem i było dobrze. Najlepsze stałe zlecenie dostałem z jednego ze świeżo powstałych w Krakowie portali internetowych. Co tydzień miałem podsyłać porcję ukraińskiego mięsa. Oczekiwali hardkoru, to hardkor dostawali. [...] No w każdym razie płacili. I sponsorowali kolejne wyjazdy na Ukrainę. Ściemniałem więc w swoich artykułach na potęgę i wymyślałem historie tak hardkorowe, że się w pale nie mieści. Robiłem z Ukrainy bajzel na kółkach, piekło à la Kusturica, w którym wszystko może się zdarzyć i się zdarza. Dziki, dziki wschód. Polacy to lubili, klikali i czytali. A im więcej klikali, tym chętniej i więcej płacili reklamodawcy. Sprzedawanie negatywnych stereotypów na temat sąsiadów przynosiło w Polsce całkiem konkretną kasę.”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“– Po co tu przyjeżdżacie? – spytała nagle dziurooka po polsku, z mocnym ukraińskim akcentem.
– Słucham? – zdziwiłem się.
– Po co tu przyjeżdżacie, wy, Polacy? – zapytała. – Przysłuchuję się wam, od kiedy wsiedliście do pociągu. Wygląda na to, że bardzo wam się tu nie podoba.
– A skąd tak dobrze znasz polski? – próbowałem zmienić temat, bo nie zamierzałem świecić oczami za Marzenę i Bożenę. To znaczy – wtedy mi się wydawało, że chodzi wyłącznie o Marzenę i Bożenę.
– To ja ci powiem, dlaczego tu przyjeżdżacie – zignorowała moje pytanie. – Przyjeżdżacie tutaj, bo w innych krajach się z was śmieją. I mają was za to, za co wy macie nas: za zacofane zadupie, z którego się można ponabijać. I wobec którego można poczuć wyższość.
– „Wobec”, „zadupie”, „ponabijać” – próbowałem grać cool. – Wiem, studiowałaś w Polsce. Pewnie w Krakowie.
– Bo wszyscy mają was za zabiedzoną, wschodnią hołotę – ciągnęła ona tymczasem, patrząc mitymi czarnymi dziurami prosto w oczy – nie tylko Niemcy, ale i Czesi, nawet Słowacy i Węgrzy. To tylko wam się wydaje, że Węgrzy to są tacy wasi zajebiści kumple. Tak naprawdę nabijają się z was jak wszyscy inni. Nie wspominając o Serbach czy Chorwatach. Nawet, kolego, Litwini. Wszyscy uważają was za trochę inną wersję Rosji. Za trzeci świat. Tylko wobec nas możecie sobie pobyć protekcjonalni. Odbić sobie to, że wszędzie indziej podcierają sobie wami dupę.”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“Тут можна було впиватися локальним гардкором, як впивалися ми — бідні п'яні дурні з калічної країни, які раділи, що їм вдалося знайти ще більшого каліку за себе.”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“– Rzecz w tym – tłumaczył facet z fryzurą à la lata siedemdziesiąte, podobny do Kazimierza Deyny – że za komunizm brali się nie ci, co potrzeba. Znaczy – Moskale. Oni czego nie zaczną, to spierdolą.”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“– Sam jesteś Polak!”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“– W tej torbie – powiedział facet, podnosząc torbę z napisem „Marlboro” – mam plan. Biznesplan. Nic, tylko realizować. Przedsięwzięcie – salon gier. Wyobrażacie sobie? W dobie komputerów osobistych wszystkie te maszyny, flippery, no, wszystko – poszło na przemiał. Można bardzo tanio kupić. I, wyobraźcie sobie, jakby tak pójść w takie retro. Wynająć halę, ustawić maszyny. Przecież tu nie tylko chodzi o to, żeby zagrać, ale też o to, żeby pójść do ludzi, piwa popić. A my byśmy piwo sprzedawali, i w ogóle. Wszystko by było. – Panie – wykrztusiłem – przecież ja pana nie znam. Dopiero co mnie pan na ulicy spotkał… – A –zniecierpliwiony facet machnął ręką – idź pan na chuj. I rób tu, człowieku, kapitalizm. „Weź życie w swoje ręce”, mówili, chuj im na twarze.”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“Z dziadkami nie dało się pogadać. Na wszystkie pytania odpowiadali np.: „Jezus Chrystus król Polski alleluja, alleluja, amen”, albo: „Kto ty jesteś? Polak mały, bolszewika goń, goń, goń”.”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
“– Wcześniej czy później trzeba będzie podjąć trud ukrainizacji Rosji – odburknął pan Jurij – ale póki co należy oddzielić się od nich kordonem sanitarnym, by krew i kultura kacapska nie zakaziła naszej ukraińskości. Amputacja – wywodził, zmuszając kierowcę, który pędził z naprzeciwka, by władował się na pobocze, omal nie wpadając w poślizg – jest zabiegiem straszliwym, ale koniecznym. Dlatego odciąć należy ukraińskie, ale zarażone moskalską gangreną członki: zrusyfikowane części Ojczyzny. Dlatego odciąć trzeba zruszczony Donbas i Krym, a nawet Odessę. Na szczęście jednak Ukraina, nie tak, jak ułomne człowiecze syny – głosił – ma możliwość regeneracji swojego ciała. Gdy ozdrowieje ze skacapienia, odrośnie jej Krym, odrosną Budziak z Odessą, odrosną Zadnieprze, Charkowszczyzna, odrosną nawet Kubań i Czerkiesja. Przyrośnie jej cała Ruś święta, niezależnie od tego, czy to Moskwa, Ruś Czarna, Biała, czy zauralskie pustacie… – przemawiał pan Jurij. – O – powiedział – masz pan węgierską wieś. Jesteśmy.”
Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian