“Oleksandra Musijewna Olchowicz mówi, że przebrażacy spalili Trościaniec.
Natomiast Henryk Cybulski pisze, że po lipcowym rozbiciu garnizonu UPA zebrał starszych ukraińskich gospodarzy i powiedział im, że nikomu z głowy włos nie spadnie. że Polacy z Trościańca walczą nei z Ukraińcami, ale z nacjonalizmem, który zasiał niezgodę między niedawnymi sąsiadami.
Robert Niedźwiedzki w swoim opracowaniu o Trościańcu pisze jednak, że rzeczywiście spalono w trakcie tego ataku kilka chałup - "celem pozbawienia kwater UPA". I że dwa miesiące później, we wrześniu, Niemcy, być może pod wpływem donosu Polaków z Przebraża, spalili dużą część wsi.
Ukraińscy istorycy zarzucają polskiej samoobronie teroryzowanie sąsiednich wsi. Podobnie mówi 95-letni Musij Paszczuk, niewysoki, pomarszczony jak rodzynek mieszkaniec wsi Horajmówka, niedaleko Maniewicz, który w sierpniu 1943 brał udział w ataku na Przebrarze.”
―
Witold Szabłowski,
Zabójca z miasta moreli. Reportaże z Turcji