Immunitet Quotes
Immunitet
by
Remigiusz Mróz5,248 ratings, 3.90 average rating, 367 reviews
Immunitet Quotes
Showing 1-19 of 19
“Miała wrażenie, jakby odkryła się za bardzo, jakby mógł zobaczyć ją całkowicie nagą, odartą ze wszystkich warstw, które nakładała codziennie rano, by radzić sobie ze światem.”
― Immunitet
― Immunitet
“- Te futueo et caballum tuum.
- Nie wiem, co to znaczy.
- W wolnym tłumaczeniu? Cóż, po polsku nie brzmi tak wzniośle. Pierdole ciebie i konia, na którym jeździsz.”
― Immunitet
- Nie wiem, co to znaczy.
- W wolnym tłumaczeniu? Cóż, po polsku nie brzmi tak wzniośle. Pierdole ciebie i konia, na którym jeździsz.”
― Immunitet
“Chyłka zaśmiała się pod nosem.
- Zordon, Zordon... nie słyszałeś nigdy o HFA?
- O czym?
- High-functional alcoholic. Synonim Chyłka.”
― Immunitet
- Zordon, Zordon... nie słyszałeś nigdy o HFA?
- O czym?
- High-functional alcoholic. Synonim Chyłka.”
― Immunitet
“- Coś ty zrobił?
Wzruszył ramionami i usiadł obok.
- Tutaj się w ten sposób nie pije - skwitowała krytycznie Chyłka. - I chyba w ogóle nie ma takiego drinka.
- Oczywiście, że jest. Z twoim zapleczem pijackim powinnaś o tym wiedzieć - odparł, wyciągając nogi na fotelu. - To TnT.
- To tytuł kawałka AC/DC, Zordon.
- I skrót od tequila and tonic. Zwie się to także tektotonikiem.
- Mniejsza z nomenklaturą. Pijmy.”
― Immunitet
Wzruszył ramionami i usiadł obok.
- Tutaj się w ten sposób nie pije - skwitowała krytycznie Chyłka. - I chyba w ogóle nie ma takiego drinka.
- Oczywiście, że jest. Z twoim zapleczem pijackim powinnaś o tym wiedzieć - odparł, wyciągając nogi na fotelu. - To TnT.
- To tytuł kawałka AC/DC, Zordon.
- I skrót od tequila and tonic. Zwie się to także tektotonikiem.
- Mniejsza z nomenklaturą. Pijmy.”
― Immunitet
“- Daj już spokój - ucięła. - Co mam ci powiedzieć? Rzeczywiście jestem kobietą pełną sprzeczności.
- Niewątpliwie.
- A ty to doceniasz.
- Nie sposób nie docenić. Ani przecenić.
- Poza tym dzięki Cymelium wiesz już o mnie wszystko. Teraz pozostaje ci tylko poprowadzić linie od przeszłości do teraźniejszości. Otrzymasz cały obraz Chyłki.
- Pełen blefów, złudy, niedopowiedzeń i zmyłek.
- Od Chyłki do zmyłki niedaleko. Nazwisko zobowiązuje.”
― Immunitet
- Niewątpliwie.
- A ty to doceniasz.
- Nie sposób nie docenić. Ani przecenić.
- Poza tym dzięki Cymelium wiesz już o mnie wszystko. Teraz pozostaje ci tylko poprowadzić linie od przeszłości do teraźniejszości. Otrzymasz cały obraz Chyłki.
- Pełen blefów, złudy, niedopowiedzeń i zmyłek.
- Od Chyłki do zmyłki niedaleko. Nazwisko zobowiązuje.”
― Immunitet
“- Witasz mnie, jakbyś nie zdążył zatęsknić, Zordon - rzuciła. - Za szybko wróciłam?
- Co ty pieprzysz, Chyłka... ja...
Podała mu piwo. Spojrzał na nie, jakby stanowiło kawałek skały nie z tej ziemi. Rozłożył ręce, patrząc się na nią bezsilnie.
- Wiesz, ile cię szukałem?
- Mogę się tylko domyślać, że niuchałeś jak samiec pawicy grabówki w okresie godowym.
- C-co?
- To zwierzę o najlepszym węchu. Potrafi wyczuć potencjalną partnerkę z odległości przeszło dziesięciu kilometrów. O ile ta wyśle mu wabik.
- To... to lepsze od mojego ryjownika.
- Od czego?
- Mniejsza z tym - odparł Oryński i pokręcił głową. - I tak, byłem jak... jak ten samiec, cokolwiek to jest.
- Tak przypuszczałam. I to naprawdę romantyczne.
- Romantyczne? Chyba nie w tym świecie, w którym żyję... i w którym żyje cała reszta ludzkości, Chyłka.
- Przesadzasz.”
― Immunitet
- Co ty pieprzysz, Chyłka... ja...
Podała mu piwo. Spojrzał na nie, jakby stanowiło kawałek skały nie z tej ziemi. Rozłożył ręce, patrząc się na nią bezsilnie.
- Wiesz, ile cię szukałem?
- Mogę się tylko domyślać, że niuchałeś jak samiec pawicy grabówki w okresie godowym.
- C-co?
- To zwierzę o najlepszym węchu. Potrafi wyczuć potencjalną partnerkę z odległości przeszło dziesięciu kilometrów. O ile ta wyśle mu wabik.
- To... to lepsze od mojego ryjownika.
- Od czego?
- Mniejsza z tym - odparł Oryński i pokręcił głową. - I tak, byłem jak... jak ten samiec, cokolwiek to jest.
- Tak przypuszczałam. I to naprawdę romantyczne.
- Romantyczne? Chyba nie w tym świecie, w którym żyję... i w którym żyje cała reszta ludzkości, Chyłka.
- Przesadzasz.”
― Immunitet
“Kormak wszedł do pokoju, wyrywając go z zamyślenia.
- To tu wyznała ci miłość - zauważył.
- Daj sobie spokój.
- Ale taka prawda - dodał przyjaciel, wskazując na biurko. - To tutaj doszło do przeobrażenia Chyłki, którą znamy, w Chyłkę, którą dopiero poznamy. O ile oczywiście ją znajdziemy.
Kordian zignorował tę uwagę.
- Swoją drogą nigdy nie spodziewałem się, że stać byłoby ją na taki romantyzm.
- "Choruje na ciebie" to nie do końca...
- Nie jest romantyczne? Daj spokój. W jej wykonaniu to... a bo ja wiem? Jakby przeciętny człowiek stanął pod oknem i wyśpiewał miłosną serenadę.
- Choroba to niekończenie porównanie, które...
- Oj tam - uciął chudzielec. - Obaj wiemy, że zaprzeczasz tylko dla porządku.”
― Immunitet
- To tu wyznała ci miłość - zauważył.
- Daj sobie spokój.
- Ale taka prawda - dodał przyjaciel, wskazując na biurko. - To tutaj doszło do przeobrażenia Chyłki, którą znamy, w Chyłkę, którą dopiero poznamy. O ile oczywiście ją znajdziemy.
Kordian zignorował tę uwagę.
- Swoją drogą nigdy nie spodziewałem się, że stać byłoby ją na taki romantyzm.
- "Choruje na ciebie" to nie do końca...
- Nie jest romantyczne? Daj spokój. W jej wykonaniu to... a bo ja wiem? Jakby przeciętny człowiek stanął pod oknem i wyśpiewał miłosną serenadę.
- Choroba to niekończenie porównanie, które...
- Oj tam - uciął chudzielec. - Obaj wiemy, że zaprzeczasz tylko dla porządku.”
― Immunitet
“Kordian wyciągnął telefon, wyprężył klatkę piersiową, jakby to mogło cokolwiek zmienić, a potem wybrał numer. Odpowiedział mu mechaniczny głos.
- Abonent czasowo niedostępny - powiedział i wzruszył ramionami.
- Tymczasowo? Dobre sobie.
- Nie bądź pesymistą. Popiła w nocy, rankiem pewnie poprawiła i uznała, że lepiej będzie nie pokazywać się w kancelarii.
- Tak? To brzmi jak typowe zachowanie Chyłki?
Nie brzmiało, ale było jedyną wersją, którą był gotów przyjąć.
- Bo mnie się wydaje, że ilekroć się nabombi, robi wszystko, by dobitnie oznajmić to całemu światu - dodał Kormak. - To nie jest normalna sytuacja, Zordon. Coś jest nie tak.
- Tak podpowiada twój instynkt śledczego?
- Tak sugeruje fakt, że ma wyłączoną komórkę. kto jak kto, ale adwokaci zawsze muszą być pod ręką. Prokurator może sobie wyłączyć telefon, trup jest trupem, nigdzie nie ucieknie. Ale adwokat to co innego. Jemu uciekną polskie nowe złote, jak nie zareaguje w porę.”
― Immunitet
- Abonent czasowo niedostępny - powiedział i wzruszył ramionami.
- Tymczasowo? Dobre sobie.
- Nie bądź pesymistą. Popiła w nocy, rankiem pewnie poprawiła i uznała, że lepiej będzie nie pokazywać się w kancelarii.
- Tak? To brzmi jak typowe zachowanie Chyłki?
Nie brzmiało, ale było jedyną wersją, którą był gotów przyjąć.
- Bo mnie się wydaje, że ilekroć się nabombi, robi wszystko, by dobitnie oznajmić to całemu światu - dodał Kormak. - To nie jest normalna sytuacja, Zordon. Coś jest nie tak.
- Tak podpowiada twój instynkt śledczego?
- Tak sugeruje fakt, że ma wyłączoną komórkę. kto jak kto, ale adwokaci zawsze muszą być pod ręką. Prokurator może sobie wyłączyć telefon, trup jest trupem, nigdzie nie ucieknie. Ale adwokat to co innego. Jemu uciekną polskie nowe złote, jak nie zareaguje w porę.”
― Immunitet
“- Gdzie masz resztę rzeczy?
- Dowiozą mi. Nie będę przecież ze wszystkim się targać. Wiesz, ile tego było?
- Nie.
Kordian odwiedził go kiedyś w mieszkaniu i nie widział zbyt wielu rzeczy, które warto było zabrać ze sobą podczas przeprowadzki.
- Sporo. Myślałem, że zostanę tam na długie lata.
Oryński popatrzył na torbę na kółkach.
- Więc zabrałeś tylko najważniejsze rzeczy - ocenił, mrużąc oczy. - Strzelam, że Drogę, Rącze konie, Suttree i... może To nie jest kraj dla starych ludzi, ale w tłumaczeniu SUdoła.
Kormak pokiwał głową z uznaniem.
- Dobrze cię wychowałem.
- Raczej ja dobrze znam twoje skrzywienia.”
― Immunitet
- Dowiozą mi. Nie będę przecież ze wszystkim się targać. Wiesz, ile tego było?
- Nie.
Kordian odwiedził go kiedyś w mieszkaniu i nie widział zbyt wielu rzeczy, które warto było zabrać ze sobą podczas przeprowadzki.
- Sporo. Myślałem, że zostanę tam na długie lata.
Oryński popatrzył na torbę na kółkach.
- Więc zabrałeś tylko najważniejsze rzeczy - ocenił, mrużąc oczy. - Strzelam, że Drogę, Rącze konie, Suttree i... może To nie jest kraj dla starych ludzi, ale w tłumaczeniu SUdoła.
Kormak pokiwał głową z uznaniem.
- Dobrze cię wychowałem.
- Raczej ja dobrze znam twoje skrzywienia.”
― Immunitet
“Alkoholizm jest przestępstwem osobistym, w którym nigdy nie dochodzi do zatarcia skazania.”
― Immunitet
― Immunitet
“- Czym się tak kłopoczesz, kawalerze? - bąknęła, imitując ton głosu Buchelta.
- Tym, że nic nie mamy.
- Mamy wszystko, czego nam potrzeba. Mnie.
- Obawiam się, że tym razem to nie wystarczy.
- Puszczę to mimo uszu. Ale miej świadomość, że w moim świecie kara za takie herezje jest mniej więcej taka, jak w Iranie czy Arabii Saudyjskiej za apostazję. Albo jak w Korei Północnej za obrazę Kim Dzong Una.
- Ciekawe porównanie.
- Mam na myśli sam mechanizm, nie osobę.
- Jasne. Przecież nie masz nic wspólnego z dyktatorem - odparł, odstawiając kubek. - Ale na wszelki wypadek będę miał się na baczności.”
― Immunitet
- Tym, że nic nie mamy.
- Mamy wszystko, czego nam potrzeba. Mnie.
- Obawiam się, że tym razem to nie wystarczy.
- Puszczę to mimo uszu. Ale miej świadomość, że w moim świecie kara za takie herezje jest mniej więcej taka, jak w Iranie czy Arabii Saudyjskiej za apostazję. Albo jak w Korei Północnej za obrazę Kim Dzong Una.
- Ciekawe porównanie.
- Mam na myśli sam mechanizm, nie osobę.
- Jasne. Przecież nie masz nic wspólnego z dyktatorem - odparł, odstawiając kubek. - Ale na wszelki wypadek będę miał się na baczności.”
― Immunitet
“- O, jesteś - zauważyła.
- Jestem - odparł stanowczo zbyt poważnie nawet jak na niego. - Trzeźwy i w pełni sił. Tymczasem ty jesteś nawalona.
Odsunął od siebie krzesło i usiadł obok. Oparł się o blat, a potem rozmasował sobie głowę, jakby fakt, że trochę wypiła, przyprawił go o migrenę.
- Bez przesady, Zordon. Chlapnęłam może co nieco, ale...
- To po to pojechałaś do Krakowa.
- Kalumnie i oszczertwa!
- Chyłka...
- Pozwę cię z dwieście dwunastego paragraf pierwszy Kodeksu karnego, zanim zdążysz się zorientować, co się dzieje. Wiesz, ile ci za to będzie grozić?
- Posłuchaj...
- No, mów. To kolokwium.
Westchnął, a potem skrzyżował dłonie na stole.
- Grzywna albo ograniczenie wolności - powiedział, chyba tylko po to, aby dała mu spokój.
- I dodatkowo może cię czekać nawiązka na rzecz pokrzywdzonej lub na Polski Czerwony Krzyż.
Milczał, patrząc na nią z zawodem.
- Albo na inny cel społeczny, który wskaże pokrzywdzona. Na przykład fundusz wyleczenia Zordona z Chyłki.
Uniósł brwi.
- Co ty pieprzysz?
- Weź lusterko i spójrz sobie w oczy - odparła z uśmiechem. - Zobaczysz w nich głęboki zawód spowodowany jeszcze głębszym uczuciem, którym darzysz swoją patronkę.”
― Immunitet
- Jestem - odparł stanowczo zbyt poważnie nawet jak na niego. - Trzeźwy i w pełni sił. Tymczasem ty jesteś nawalona.
Odsunął od siebie krzesło i usiadł obok. Oparł się o blat, a potem rozmasował sobie głowę, jakby fakt, że trochę wypiła, przyprawił go o migrenę.
- Bez przesady, Zordon. Chlapnęłam może co nieco, ale...
- To po to pojechałaś do Krakowa.
- Kalumnie i oszczertwa!
- Chyłka...
- Pozwę cię z dwieście dwunastego paragraf pierwszy Kodeksu karnego, zanim zdążysz się zorientować, co się dzieje. Wiesz, ile ci za to będzie grozić?
- Posłuchaj...
- No, mów. To kolokwium.
Westchnął, a potem skrzyżował dłonie na stole.
- Grzywna albo ograniczenie wolności - powiedział, chyba tylko po to, aby dała mu spokój.
- I dodatkowo może cię czekać nawiązka na rzecz pokrzywdzonej lub na Polski Czerwony Krzyż.
Milczał, patrząc na nią z zawodem.
- Albo na inny cel społeczny, który wskaże pokrzywdzona. Na przykład fundusz wyleczenia Zordona z Chyłki.
Uniósł brwi.
- Co ty pieprzysz?
- Weź lusterko i spójrz sobie w oczy - odparła z uśmiechem. - Zobaczysz w nich głęboki zawód spowodowany jeszcze głębszym uczuciem, którym darzysz swoją patronkę.”
― Immunitet
“- Nie masz nic do powiedzenia? Aplikancie, postaraj się. Siedzisz przed partnerką w kancelarii, z którą wiążesz swoją przyszłość.
- Masz na myśli...
- Kancelarię, nie partnerkę.
- Aha.
- Ale partnerka będzie cię oceniać jako potencjalnego kandydata do tego, byś tutaj został. O ile oczywiście zdasz aplikację.”
― Immunitet
- Masz na myśli...
- Kancelarię, nie partnerkę.
- Aha.
- Ale partnerka będzie cię oceniać jako potencjalnego kandydata do tego, byś tutaj został. O ile oczywiście zdasz aplikację.”
― Immunitet
“Oryński spodziewał się, że część nie będzie się z tym obnosić, ale bez wahania zagłosuje na korzyść Sendala. Część będzie zmagać się z dylematem, więc może Chyłka miała rację? Wstrzymanie się od głosu będzie dla nich najbezpieczniejszym wyjściem. Nie złamią zawodowej solidarności, a jednocześnie nie narażą się na zarzuty, że kryją przestępcę.
A tyle im wystarczy.
- I jak zamierzasz ich przekonać?
- Racjonalnymi argumentami i siłą czystej logiki.
- A nie machlojkami, groźbami, umiejętną sofistyką i manipulacją?
- Nie.
- To coś nowego.
- Owszem - przyznała. - I stoi to w sprzeczności ze wszystkim, w co wierzę, ale czasem trzeba postąpić wbrew sobie.”
― Immunitet
A tyle im wystarczy.
- I jak zamierzasz ich przekonać?
- Racjonalnymi argumentami i siłą czystej logiki.
- A nie machlojkami, groźbami, umiejętną sofistyką i manipulacją?
- Nie.
- To coś nowego.
- Owszem - przyznała. - I stoi to w sprzeczności ze wszystkim, w co wierzę, ale czasem trzeba postąpić wbrew sobie.”
― Immunitet
