Dlaczego mężczyźni zdradzają

“Kiedyś wybraliśmy się na piwo, spotkaliśmy ludzi, gadaliśmy, ja nie lubię jak on pije za dużo, jest wtedy żałosny (:D) więc starałam się mu przetłumaczyć, że nie idzie już po piwo tylko idziemy coś zjeść bo umieram z głodu, on swoje blablabla, więc już nie wytrzymałam i sobie po prostu poszłam.


Głupie zagranie, ale normalnym zachowaniem byłoby pójść za dziewczyną i pogadać o sytuacji, ale nie… On został i bawił się dalej. Mieszkam w większej wiosce obok miasta w którym mieszka on, nie mam kluczy do jego domu ani nic, chciałam jechać do domu, ale mama zrobiłaby mi wodę z mózgu, więc wsiadłam w autobus i pojechałam do niego żeby poczekać jak pies pod drzwiami i jak przyjdzie, to chociaż wziąć swoje ciuchy, przebrać się bo byłam mokra cała, lało jak z cebra…


Czekałam ok. 2 godzin. głodna, przemarznięta, mokra i do tego wszystkiego migrena mnie złapała.. W sercu czułam (kobieca intuicja) że on nie przyjdzie sam… i tak też było. Przyszedł z „przyjaciółką”…


Szybka akcja, ona została w domu, ja z nim chciałam pogadać… tak powiedział mi, ze to jego przyjaciółka…. nie wierzyłam. Noc była dziwna (tak zostałam u niego, wierząc, że będzie ok co by nie było, będzie git byleby przeżyć tą noc) graliśmy w monopol i inną dziwną grę… w każdej z nich on dążył do tego żeby „przyjaciółka” pozbyła się ciuchów… zmacał jej piersi na moich oczach… Ta… nie tylko to.



Nic nie powiedziałam, czułam się tragicznie. Wiedziałam że jestem piątym kołem u wozu, że przeszkadzam w czymś co było ładnie planowane. Po tym jak poszła, on zasnął. Rozłożył się na łóżku, a ja parę ładnych godzin płakałam w łazience… żałosne.


Rano pogadaliśmy (a no i spałam na podłodze, nie tylko dlatego, że obrzydzał mnie on, ale też dlatego, że nie było dla mnie miejsca na łóżku) Po czasie okazało się, że to żadna przyjaciółka… (ha!) że parę razy spali ze sobą (oczywiście zanim był ze mną (no nie wiem)).


Wybaczyłam… Jednak nawet coś takiego zostawia ślad w mózgu. Po dziś dzień nie mogę z nim normalnie żyć. Bo wiem, to jasne, że gdybym jednak pojechała do domu, to przecież przespałby się z nią. Boli mnie to każdego dnia. Codziennie wraca do mnie ta gówno jakim mnie poczęstował i chociaż wmawia mi, że to moja wina, bo przecież sobie poszłam od niego… To chyba nie był powód do zdrady. Częściowo fizycznej, a głównie emocjonalnej.”


JA NIGDY BYM NA TO NIE POZWOLIŁA


Tę historię laska umieściła w komentarzu do jednego z filmów na You Tubie. Najprościej jest powiedzieć, że jest tępą łyżwą.

Głupią wieśniarą (swoją drogą nigdy nie rozumiałem dlaczego kwestia urodzin kogoś na wsi czy w mieście może być epitetem).


Bo Ty NIGDY.

Naprawdę?


Powiedz mi moja doskonale wykształcona czytelniczko z prawdopodobnie niezłą pracą: ile razy w podobny sposób wydymali cię faceci?


Oczywiście sceneria była inna. Może ładniej rozdzierałaś szaty i wino było trochę lepsze. Ale zapytaj się sama siebie ile razy patrzyłaś na siebie i zastanawiałaś się: dlaczego pozwalam aby on traktował mnie jak szmatę?


Ile razy traciłaś do siebie szacunek przez faceta? Ile razy pozwalałaś mu na podobne akcje na które wydawało ci się nigdy nie będziesz pozwalała nikomu? I ile razy on w zamian za twoje poświęcenie, wybierał jakąś głupią tępą rurę? Która na dodatek wiedziała, że jest zajęty a mimo to i tak się z nim puszczała.


Chcesz wiedzieć dlaczego? Wytłumaczę ci.


No niby fajna jest. Na razie wystarczy


Zyjemy w czasach kiedy wszystko i każdy jest do zastąpienia.


Stary samochód na nowy. Pracę na inną.


Kraj na kraj.


I laskę na laskę.


Rozstawanie stało się dla mężczyzn niezwykle łatwe psychiczne. Pękła jakaś bariera społeczna do niedawna uznawana za nienaruszalną.


No niby fajna jest – myśli facet. – Na razie wystarczy, ale może gdzieś jest ta lepsza? 


Przysięga małżeńska powinna obecnie brzmieć: póki lepsze cycki nas nie rozłączą. 


Poza tym nie zapomnijmy o biologii. Za pierwszym razem jest najgoręcej  – prawda? Bo jej nie znasz. Bo jest zagadką. Bo nie wiesz jak wygląda nago. Później ci spowszednieje. Ale to będzie później. 


Mężczyźni (kobiety coraz częściej też, ale ich okres przydatności do spożycia jest krótszy) zachowują się jak hazardzista w kasynie.


Na zasadzie, spróbuję jeszcze raz. A może tym razem zgarnę wszystko. A jak mi nie wyjdzie to po prostu wrócę do domu. Do tej którą mam. 


Mężczyźni żyją etapami


Etap pierwszy jest gdy chłopiec zaczyna powoli być mężczyzną. Różnica jest taka, że ciągle jest głupi ale już mu staje i wie dlaczego.


Wtedy pojawia się pierwsza wielka miłość, która będzie zapamiętana na zawsze.


(Dla mnie ten epizod ma postać 14 -letniej Izy, o kocich oczach o włosach kończących się w okolicy tyłka, później te włosy samodzielnie ścięła nożyczkami tak, że z jednej strony były krótsze, z drugiej dłuższe. Iza była bezczelna i świadoma swojej urody, a przynajmniej taką ją zapamiętałem.

Zapamiętałem też jej usta i “Niewiele ci mogę dać” Perfectu.)



Jeśli dobrze pójdzie jest buzi, koci łapci, chodzenie pod rękę, wspólne wycie do księżyca, czyli mniej więcej do 22 bo na więcej rodzice nie pozwalali (teraz są inne czasy, świat poszedł naprzód).


Jest trzymanie jej twarzy w dłoniach


I wcale nie chodzi o seks, tylko o długie, niekończące się rozmowy i całkowitą akceptację drugiej osoby. Dzisiaj w parku widziałem taką parę trzymającą się za ręce. W pewnym momencie powiedziała do niego: czy ktoś ci mówił, że jesteś podobny do jakiegoś zwierzaka? 


Nie ma głupich pytań, kiedy ma się 14,15, 16 lat.


A później rzecz jasna jest ten pierwszy seks. Mistyka, coca- cola, rumieniec wstydu przy kupowaniu pierwszych prezerwatyw, orgazm po 30 sekundach, słaba depilacja, pierwszy seks oralny.


Pierwsze dziewczyny mają zawsze specjalne miejsce w pamięci dorosłych mężczyzn. Mężczyźni później potrafią tęsknić do takich intensywnych wspomnień. I dlatego zdradzają bo wydaje im się, że można jeszcze raz puścić piosenkę z czasów młodości.

Nie można.

To będzie już zupełnie inna piosenka.


Etap drugi to faza jestem bogiem. Znana również jako wydymam je wszystkie. Kluby, piwo, stringi, Oczywiście że mi na tobie zależy, ale ciągnij trochę mocniej dobrze?


Mężczyźni, którzy słabo przeszli przez etap drugi, albo nie przeszli go w ogóle dochodzą w pewnym momencie do wniosku, że coś stracili.


I wtedy zdradzają. Lecząc swoje kompleksy wynikające ze zbyt małej liczby dup na koncie. 


Oczywiście okazuje się, że nic nie stracili. Bo po zawieszeniu wielu łonowych skalpów przy swoim pasie dochodzisz do wniosku, że hmmm zaczynasz się nudzić, że wszystkie są podobne do siebie, cycki owszem czasami są większe, a czasami mniejsze, ale generalnie czujesz się jakby cię zatrudnili przy wyrębie lasu.


Co chwila piłujesz nowe drzewo. So what? Co w tym takiego ekscytującego? Tyle, że niektórzy do tej wiedzy muszą dojść sami.


Etap trzeci to stabilizacja. Czyli kobieta na stałe, czasami dziecko. Z tym dzieckiem to coraz rzadziej i coraz później, ale ciągle się zdarza.


Wszystko co miało być zbudowane jest zbudowane, mieszkanie na kredyt jest, praca jest, pierwsze jakieś tam stałe pieniądze są i co dalej?


Ten stan błędnie określa się jako kryzys wieku średniego. Wiek średni to jest kurwa teraz koło 50 tki. A 30 kilkulatkowi po prostu w dupie się przewraca, bo nie jest w stanie znaleźć żadnego nowego, sensownego zajęcia, Nowy lachon ma być odpowiedzią na pustkę w jego życiu.


Oczywiście, nie będzie żadną odpowiedzią, po prostu będzie młodsza, a problemy cały czas zostają takie same.


Ty też decydujesz o tym, czy będziesz zdradzona


Najbardziej narażone na zdrady są dwa typy kobiet.


TYP 1 – Laska za dużo z siebie daje.


To kobieta z historii na początku. Kobieta która uważa, że musi być sprzątaczką oraz kucharką. Och, on jest tak bardzo zmęczony. On tak ciężko pracuje.


Nawet najbardziej bystre laski potrafią wydrukować sobie w mózgu scenariusz: muszę się nim dobrze zająć, przecież nie da sobie beze mnie rady. 


Facet przeskakuje z objęć swojej matki w objęcia kolejnych lasek, których zdaniem jest zajmowanie się ciotopedałem. 


Pisałem o takim kolesiu w „Pokoleniu Ikea Kobiety„:


Natalia siedem miesięcy temu zakończyła bardzo poważny związek, który trwał ponad trzy i pół roku. Nie wiedziała właściwie, dlaczego go w ogóle rozpoczęła. Marcin nie zachowywał się jak facet. Nie potrafił jej po- móc przy najdrobniejszych usterkach auta, prać, gotować (ewentualnie wodę w czajniku), o naprawieniu szafki czy pomalowaniu mieszkania Natalia wolała nie wspominać (jego mieszkania, bo nie mieszkali razem).


Cechą charakterystyczną Marcina było za to nadmierne przywiązanie do spódnicy swojej rodzicielki, która to rodzicielka zdaniem dziewczyny nie pozostawała mu dłużna i wyręczała go przy każdej nadarzającej się okazji ze wszystkich czynności.


Czasem Natalia myślała, że nawet podciera go po zrobieniu kupy, tak by się przypadkiem nie po- brudził… Z niezrozumiałych dla samej siebie przyczyn tolerowała, że przez długi czas próbował wcielić w życie to „podcieranie” u niej. I nawet trochę mu się to udało, co zdumiewało ją do tej pory.


Zaskakująco często tacy kolesie lądują wtedy u boku zajebiście wrednej torby, które traktuje ich jak gówno (ale w początkowej fazie doskonale obciąga)


TYP 2 – Laska, która jest obłędnie wredną, wymagająca i kontrolującą wszystko suką.


Facet szuka więc kogoś kto go zrozumie (i porządnie obciągnie).


– Bo ona jest taka zła – chlipie do swojej kochanki a ona potakująco kiwa głową (bo mówić nie może).


Facet to świnia? Może. Tyle, że gdyby wszystkie kobiety były wierne to z kim mężczyźni zdradzaliby swoje laski?


Ale o tym było tydzień temu w “Dlaczego kobiety się puszczają”.


15231890492_722137098c_b

 Photo by MyMoralAmnesia/CC Flickr.com


„One mans trash is another mans treasure”


 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on May 25, 2015 05:36
No comments have been added yet.


Piotr C.'s Blog

Piotr C.
Piotr C. isn't a Goodreads Author (yet), but they do have a blog, so here are some recent posts imported from their feed.
Follow Piotr C.'s blog with rss.