Dorosłość
- Co miesiąc przelewam matce na konto 2 koła. Ma dwa koła emerytury więc jakoś można związać koniec z końcem nie? – zapytał retorycznie Ufo i zamieszał fachowo ręką czerwone wino w kieliszku, tak aby je napowietrzyć. – Skoro młode małżeństwa za taką kasę żyją to i stara pojedyńcza emerytka może. Dzwonię do niej rano i pytam się czy mogę przed pracą wpaść, bo chciałbym pogadać. I wiesz co mi odpowiedziała? – zapytał Ufo.
- Że nie, bo bzyka się ze swoim 35 letnim sąsiadem? – zakpiłem.
- Czarny opanuj się to moja matka jest. Ona nie uprawia seksu, on jest święta. Mówi mi, że nie mogę, bo idzie na zakupy. Do Lidla śledzie w promocji rzucili. A ona musi je koniecznie rano kupić, bo później emeryci i renciści wykupią!! Ok. Zdusiłem to w sobie. Pytam może wieczorem? A ona, że nie bardzo bo dziś idzie do warzywnika. Ma układ, że jej podwiędnięte warzywa właściciel taniej sprzedaje. Słucham i już się wkurwiłem. Pytam mamo to po ch… , tfu PO CO? ja ci tę kasę daję?
- Na jej 35 letniego kochanka, któremu robi śledzie w warzywach na potencję? – zasugerowałem.
- Nie, debilu. Odpowiedziała, że odkłada na konto, bo się o mnie martwi co ze mną będzie kiedy stracę pracę!!!! A wiesz co robi ze swoją emeryturą? Odkłada na swój pogrzeb. I na nowy pomnik rzecz jasna – Ufo prychnął lekceważąco.
- Też tacy będziemy. Talerz zupy będziesz za wersalkę wylewał. A w sprzyjających okolicznościach pielęgniarka z domu spokojnej starości będzie ci regularnie pampersa zmieniała.
- Pracuję całe życie żeby odłożyć na dom spokojnej starości?
- Oczywiście, że tak. Będziesz łysy, pomarszczony, robił pod siebie i miał pamięć jak rzeszoto. Chciałbyś aby w takim stanie się tobą dzieci zajmowały?
- Ni chuja – pokręcił głową. – Ale ja nie dożyję takiego wieku. Pierdolnę wcześniej na zawał. Jesteśmy pierwszym pokoleniem pracoholików. Zapłacimy za to. Za te kurewskie noce nad jakimś gównianym projektem. Za te samoloty, karty kredytowe, kredyty hipoteczne, służbowe samochody, zwolnienia, podwyżki, biurowy seks, laski pod biurkiem, pracę po siedem dni w tygodniu po 12 godzin i za te zebrania w salach konferencyjnych bez okien też zapłacimy.
- Wiem, wiem. Byłeś szczęśliwszy pijąc cytronetę w foliowym worku, grając w kapsle i nosząc relaksy.
- A żebyś wiedział.
Photo: by e_monk a Creative Commons license


Piotr C.'s Blog
- Piotr C.'s profile
- 34 followers
