Kochanek
- On złożył pozew o rozwód.
- I?
- Kazałam mu wycofać. Kurna
- No jak to??? To nie chciałaś w końcu by złożył??? – Lisica właściwa zdziwiła się spektakularnie.
- Nie, jak już złożył to ja już nie chcę.
Na twarzy drugiej Lisicy rysował się wielki znak zapytania. Wielki niczym tęcza na placu Zbawiciela. Wielki niczym bagażnik w kombi. Wielki niczym tyłek Kim Kardashian.
- Nie pytaj – wzruszyła ramionami. – Sama tego nie rozumiem, ale już nie chcę.
- Nie no. Kocham cię dziewczyno. A rozmawiał z żona, czy ona miała się dowiedzieć post factum?
- Nie mam pojęcia, bo jak się dowiedziałam co chce zrobić to się wystraszyłam i spanikowałam. A jak jestem spanikowana to robię awanturę. Więc zrobiłam mu awanturę.
- O co?
- O nic. Że, mi nie przywiózł kwiatów. Teraz mam ochotę oblać go miodem i wrzucić do jaskini misia. Dzwoni później do mnie wieczorem. Rozmawiamy. – Piłeś. – Nie – zaprzecza. Piłeś, kurwa idioto! – krzyczę na niego. – No, tak, ale troszkę. – Pierdolisz, schlałeś się. Ile wypiłeś? – pytam się go. – Kochanie nic się nie przejmuj. Niemało.
- Dlaczego pił?
- Stęsknił się, bo mnie nie widział. Kazałam mu spadać i się ogarnąć, bo nienawidzę tanich tekstów. I się rozłączyłam.
- Pożerasz go.
- Po kawałku – Lisica niewłaściwa pokiwała głową. – Jeszcze niedawno był męski jak Ryan Gosling. A teraz robię z nim co chcę. Wcale mi się to niepodoba.
Photo: Tigresblanco Creative Commons


Piotr C.'s Blog
- Piotr C.'s profile
- 34 followers
