Maxpedition Mongo Versipack

Maxpedition Mongo Torba jest zaskakująco dobrze rozplanowana. Nie jest wzorem ergonomii, ale trzeba pamiętać, że to torba militarna i jej najważniejszą cechą ma być dobra organizacja przestrzeni na zawartość taką jak na przykład granaty przeciwpancerne, zapasowe magazynki do AK-47 czy zestaw opatrunkowy do ran postrzałowych. Sprawdzi się również jako torba fotograficzna (niekoniecznie dla reportera wojennego), jako torba podróżnicza, czy też zwykła codzienna torba na laptop i drugie śniadanie. Jakość, jak to w Maxpedition, wysoka, ale i tak jeden szew puścił.


Torba jest asymetryczna, pasek z tyłu idzie pionowo do góry, a z przodu lekko pod kątem. To sprawia, że Mongo można nosić całkiem z tyłu zamiast lekko z boku, co często okazuje się wygodne. Po zapięciu dodatkowego paska biodrowego nawet obciążona torba nie majta się we wszystkie strony podczas ucieczki przed kontrolerem w metrze. Wszystkie kieszenie można zapinać i odpinać jedną ręką.


Podobnie jak w Jumbo torba jest naszyta na „placek nośny”, do którego dopiero przymocowany jest pas ramienny. To rozwiązanie znacząco poprawia stabilność torby podczas gwałtownych ruchów. Mongo występuje w wersjach dla prawo- i leworęcznych. Co ciekawe, część ludzi twierdzi, że bardziej pasuje im ta „nieodpowiednia” wersja.


Sztywny materiał powoduje, że torba zachowuje się trochę jak elastyczne pudełko. Ma to swoje wady i zalety. Zalety przeważają – na przykład można wyjmować i wkładać aparat fotograficzny jedną ręką. Podobnie jak w Jumbo, tu też jest „ukryta” kieszeń obszyta od wewnątrz płachtą velcro (rzepa). W zamyśle jest to miejsce na kaburę na broń, ale kieszeń doskonale nadaje się na laptopa lub papierzyska. I wszystko byłoby OK, gdyby nie to, że podwójny suwak rozsuwa się do szerokości… 29 cm, czyli o centymetr za mało, żeby weszło A4. Ciekawe, co powodowało konstruktorami torby, że posępili tego centymetra. Może burza mózgów nad projektem torby wyglądała tak: stary, kto będzie nosił w kieszeni na broń pisemka A4? I w tym momencie powinna być przebitka na żołnierzy w Afganistanie czytających w kantynie pogniecione pisma militarne, bo zabrakło centymetra. OK, wiem, w Stanach nie używają formatu A4. No ale na całym świecie jednak używają.


Do poniższych obrazków bardzo nie chce mi się dorabiać podpisów. Domyślajcie się.


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Użyłem kombinerek i szczypiec do drutu, by sytuację zmienić. Normalnie oczywiście jest lepiej mieć suwak rozsuwany w obie strony, ale… Dopiero po usunięciu metodą przemocową jednego z wózków suwaka format A4 zaczął wchodzić. Zaczął się też wchodzić laptop 11.6 cali, wyjątkowo gruba sztuka – Alienware. Mieści się też 7-calowy tablet w grubym etui razem z 10-calowym netbookiem obok. Wypchanie tej kieszeni prawie nie wpływa na pojemność komory głównej, gdzie nadal mieści się pełnowymiarowa lustrzanka z teleobiektywem, nie za gruba bluza, książka i parę drobiazgów. Cały czas pozostaje kilka mniejszych kieszeni na pierdółki.


W torbie dokonałem kilku modyfikacji, a kilku dokonam, kiedy znów najdzie mnie na odstresowywanie się. Zacząłem od uchwytu na górze do przenoszenia. W odróżnieniu od Jumbo, tutaj na przednim mocowaniu paska nie ma taśm molle do przypinania osprzętu. Zamiast nich jest wszyta na stałe kieszeń na telefon (lub PMR). To błąd. Taką kieszeń, dowolnym rozmiarze, każdy mógłby sobie przyczepić do molle. To przerobię, bo mój telefon i tak tam nie wchodzi, a to doskonałe miejsce na etui na okulary. Kolejną rzeczą będzie doszycie małych szlufek, by można było dopinać pas taktyczny molle, co zamieni Mongo w zaawansowany buttpack z pasem naramiennym jako dodatkiem.


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Maxpedition Mongo


Reasumując, torba daje radę. Doskonale sprawdziła się podczas wycieczki do Bangkoku, gdzie co chwilę wyciągałem aparat. Nie przepuściła też do środka wilgoci schyłkowego monsunowego deszczu. Trzeba jednak pamiętać, że wszystko jest tu podporządkowane organizacji, a nie wygodzie czy pojemności. Tak więc w Mongo zmieści się znacznie mniej rzeczy niż w klasyczną torbę turystyczną, która wizualnie wydaje się być tej samej wielkości.

 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on January 03, 2013 17:55
No comments have been added yet.


Rafał Kosik's Blog

Rafał Kosik
Rafał Kosik isn't a Goodreads Author (yet), but they do have a blog, so here are some recent posts imported from their feed.
Follow Rafał Kosik's blog with rss.