W powszechnej dziś świadomości kupując książkę, płaci się za przedmiot. A jeśli tak, to znaczy, że książka niematerialna powinna być za darmo, jak wszystko w internecie. I poważnie całkiem sporo ludzi tak właśnie uważa. Pod hasłami „wolna kultura” i podobnymi, brzmiącymi bardzo ładnie i szlachetnie, kryje się jednak zwyczajna chęć korzystania z cudzej pracy bez płacenia za nią, ewentualnie płacenia pod warunkiem, że książka się spodoba. Spróbujcie coś podobnego powiedzieć fryzjerowi albo taksówkarzowi. (więcej w listopadowym wydaniu Nowej Fantastyki…)
Published on November 11, 2012 05:55