Smartfony to zuo

Samsung SolidZawsze byłem zwolennikiem rozwiązań uniwersalnych, bo sytuacja może się zmienić zupełnie niespodziewanie; znacznie szybciej, niż James Bond zmienia smoking na kamizelkę taktyczną. Są jednak pewne granice. Jedną z granic jest mój telefon, który zawiera w sobie aparat fotograficzny, kamerę, MP3 playera, kino podróżne, konsolę do gier, przeglądarkę internetową, klienta poczty, router Wi-Fi, no i sami, mający smartfony, wiecie co jeszcze. Ten cały kombajn trochę nie daje rady.


Dylemat, czy posiadać jedno uniwersalne urządzenie czy kilka dedykowanych, rozwiązałem w ciągu ostatniego miesiąca na korzyść opcji drugiej. Bo lepiej się czyta e-booki z ekranu opartego na technologii e-paper niż na LCD. Muzyki też się lepiej słucha (i lepiej steruje nagraniami) na Walkmanie Sony niż na idiotycznym WMPlayerze z jego systemem bibliotek. Nawigacja też lepiej sobie radzi na dedykowanym urządzeniu Garmina. Nie da się również ukryć, że w roli kieszonkowego komputera lepiej sprawdzi się 7-calowy tablet z Androidem.


Być może winna jest miniaturyzacja. Nie miałbym nic przeciwko smartfonowi dwa razy grubszemu i tyleż cięższemu, byle był wytrzymały, ciągnął na baterii choć kilka dni i się nie wieszał. Aha, sam tu jestem, echo słyszę. Ja i kilku mi podobnych to za mało, by zmienić trendy rynkowe. O tym, że telefon może zamoknąć na deszczu, przeciętny człowiek pomyśli, jak mu telefon już zamoknie na deszczu. Wcześniej, podczas zakupu, będzie brał pod uwagę to, że dany model jest cieńszy o 0.75 mm od konkurenta.


Samsung Solid - rozwiązanie ultymatywneJestem zwolennikiem rozwiązań uniwersalnych, jednak dopuszczam możliwość, że łączenie funkcji e-readera z funkcją prysznica polowego nie prowadzi do niczego dobrego. A bliżej ziemi, uznałem kilka dni temu, że dość smartfonowania. Smartfon robi wszystko, ale zbyt często okazuje się, że nie sprawdza się w banalnej funkcji… telefonu. A to się rozładuje podczas surfowania po sieci, a to zwiesi go nawigacja, a to znów jest przeciążony odpalonymi pięcioma aplikacjami. Albo też Automapa na czas pracy wyłączyła funkcję ściemniania ekranu, a potem się wykrzaczyła, nie włączając ściemniania na powrót. Efekt: telefon rozładowuje się w kieszeni, świecąc ekranem w materiał.


HTC HD2 to i tak jeden z lepszych kombajnów, które miałem (choć delikatny jak porcelana). Dodatkowo opancerzony obudową Otterbox spisywał się nieźle. Pomijam oczywiście zwyczajowe fochy Windows Mobile, czyli np. cha, cha, nie odbierzesz tego telefonu, szanowny użytkowniku, bo przycisk z zieloną słuchawką jest mi akurat w tym momencie bardzo niezbędny. Możesz go sobie wciskać, ile chcesz, a ja, system, nadistota wewnątrzsmartfonowa, odblokuję ci go dopiero pół sekundy po tym, jak ten ktoś po drugiej stronie (kto wie, może zły człowiek) zrezygnuje.


Raz na pięć razy wysiadałem na stacji benzynowej, zostawiając telefononawigację w samochodzie. Głupia sprawa i niebezpieczna. Zresztą po obudzeniu się szpitalu po karambolu też lepiej mieć przy sobie telefon niż go nie mieć. Lepiej też mieć telefon, który się nie wyładuje podczas odpisywania na maile czy czytania e-booków. Wniosek jest prosty: telefon powinien być urządzeniem osobnym od całej reszty e-gadgetów. Być może tablet potrafi zastąpić całą resztę urządzeń (sprawdzę to), jednak telefon dla sejfu powinien być osobno.


Po oglądnięciu oferty rynkowej i namowie przyjaciół wybrałem banalnie prosty telefon Samsung Solid B7210, który z bajerów ma tylko GPS i aparat fotograficzny 2 MPx. Jest za to wodo- i wstrząsoodporny. W stanie czuwania wytrzymuje 2 albo 3 tygodnie, do tego pozwala na coś koło 40 godzin rozmów… To jakieś 10 razy więcej niż najlepsze smartfony. Kosztuje też 10 razy… mniej. Interface przypomina toporny interface Nokii sprzed 10 lat. Źle? Dobrze! Większość podstawowych funkcji da się tam obsłużyć kciukiem, niemal bez patrzenia na ekran. Postęp wsteczny? Regres? Proszę Was… Może i to jest jak powrót do lasu (onuce, krzesiwo i te sprawy), ale ja zwyczajnie jestem z tego telefonu bardzo zadowolony. On… działa.

 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on October 03, 2012 18:37
No comments have been added yet.


Rafał Kosik's Blog

Rafał Kosik
Rafał Kosik isn't a Goodreads Author (yet), but they do have a blog, so here are some recent posts imported from their feed.
Follow Rafał Kosik's blog with rss.