Rozgwiazda

Rozgwiazda (Starfish)Jeżeli czytaliście Ślepowidzenie, Rozgwiazda może Was zawieść. Tego porównania nie sposób uniknąć. Momentami widać tu zalążki pomysłów, które autor zbywa trzema zdaniami, a które rozwinięte będą dopiero w Ślepowidzeniu. Rozgwiazda powstała bowiem wcześniej, ale później została przetłumaczona. Dla popularności autora to chyba lepiej, bo szczerze mówiąc, Ślepowidzenie jest powieścią dojrzalszą i bardziej wizjonerską. Jednak Rozgwiazda jest jak najbardziej warta przeczytania, bo ona również wybija się znacząco ponad średnią gatunku.


Opowieść początkowo toczy się leniwie, wbrew zasadom literatury popularnej. Na pierwsze miłe swędzenie z tyłu mózgu musiałem czekać niemal do połowy. Ale jakie to było swędzenie! Nie, nie zamierzam spojlować. Napiszę tylko, że przez pierwsze ponad sto stron Rozgwiazda jest thrillerem psychologicznym pozbawionym na dobrą sprawę głównego bohatera. Bohaterów jest bowiem kilku i poznajemy świat kolejno ich oczami. W większości są to przestępcy, w sumie nieszczęśliwi ludzie, którym w zamian za anulowanie wyroku złożono propozycję uczestnictwa w pewnym projekcie naukowym, który jest przeprowadzany na dnie głębi oceanicznej. Rok pracy kilka kilometrów pod powierzchnią, z możliwością przedłużenia tego okresu, jeśli ktoś będzie chciał tam siedzieć dłużej.


Brzmi podejrzanie, bo cóż atrakcyjnego może być w ciasnym habitacie na dnie oceanu, by zostać choć minutę ponad wymagane minimum? Tym bardziej, jeżeli warunkiem koniecznym do przebywania tam jest częściowa cyborgizacja, polegająca na wszczepieniu do organizmu sztucznych skrzeli wraz z komputerem i aparaturą sterującą. I tu właśnie zaczyna się najbardziej interesująca część powieści, bowiem to odczłowieczenie ludzi i tak już nieprzystosowanych jest kluczowe dla całej historii.


Niemal cała akcja rozgrywa się pod wodą. Wstawki z powierzchni są dodatkiem, przy czym te podwodne są znacznie ważniejsze i co ciekawe, bardziej wciągające. Być może dlatego, że Peter Watts zrobił doktorat z biologii morskiej, więc ma kwalifikacje i skill do opisywania tego środowiska.


Peter Watts to ciekawy przykład człowieka, który oprócz tego, że jest wybitnym pisarzem, pozostał luzakiem i zwyczajnie sympatycznym gościem (to ten facet, który w „Nowej Fantastyce" ma felieton obok mojego). Pisze doskonale, ale nie wróżę mu sukcesu komercyjnego w Polsce – właśnie dlatego, że jest za dobry. Wprawdzie, jak sam twierdzi, choć jest Kanadyjczykiem, pierwsze nagrody otrzymał właśnie u nas, zanim jego gwiazda zajaśniała na anglosaskim firmamencie. Jednak nie poszła za tym sprzedaż. Za mało jest w naszym kraju inteligentnych odbiorców tego typu literatury. To doskonale napisana twarda fantastyka naukowa, do odbioru której poza wyrobieniem czytelniczym konieczna jest pewna wiedza z zakresu nauk ścisłych.


Zmierzcie się z tym wyzwaniem.

 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on December 03, 2011 21:06
No comments have been added yet.


Rafał Kosik's Blog

Rafał Kosik
Rafał Kosik isn't a Goodreads Author (yet), but they do have a blog, so here are some recent posts imported from their feed.
Follow Rafał Kosik's blog with rss.