Biedaplakat c.d.
Co już wiemy, prócz tego, że biedaplakat MFKiG posysa? Wiemy, że stoi za nim agencja Grey Group. Logo agencji widnieje wśród patronów MFKiG. Czyli Festiwal postanowił się sprofesjonalizować, zlecając robotę fachowcom (robili m. in. Play, Inteligo, Heinekena). Niby dobre posunięcie.
Kolorowe donoszą w nowym K-E, że na ulicach Łodzi pojawiły się kartonowe roboty, zachęcające do odwiedzenia Festu. Taka moda jest dziś na stworki, wystarczy obejrzeć pierwszy z brzegu blok reklamowy w TV. Gadające pączki, łyżeczki, mózgi, serduszka, wszystko gada, ze wszystkiego stworek. A ja na to: tylko się nie zesrajcie z tymi stworkami. Ale jest moda, więc pewnie pomysł trafiony. Robot na zdjęciu z biedaplakatu przypomina te, które zaprezentowała Ewa Juszczuk, w mojej skromnej opinii jedna z najzdolniejszych rysowniczek w kraju, na swoim blogu w czerwcu (teraz w Greyu). Po co dopisywać do robotów gówniane żarty*? Nie wiem. Po co używać fotografii robotów, zamiast rysunków, wykonanych przez Ewę? Nie wiem.
Nie wiem też (znaczy wiem, lol) ile MFKiG kosztowała akcja z wynajęciem Greya do zjebania roboty, która od zawsze trzymała poziom bez wynajmowania tzw. profesjonalistów, ale musiało to być, like, nic (a MFKiG w tym roku ma niemal kosmiczny budżet). Tym bardziej, że CEO agencji to bardzo dobry kolega dyrektora Festiwalu - pamiętam z jakiejś gadki z Radoniem przy wódeczce naszej ukochanej. Gdzieś na styku agencja-klient zrodził się pomysł na biedaplakat. Ktoś się świetnie bawił, doklejając do głupawej fotki chujowy żart. Ktoś odpieprzył fuszerę, ktoś ją klepnął - rok żenady (© by Maciej Pałka) w polskim komiksowie trwa w najlepsze.
*Na ironię zakrawa fakt, że akurat we wrześniu Superman przestał nosić majtki na spodniach, razem z restartem komiksowego uniwersum DC i zmianą stroju bohatera.
Kolorowe donoszą w nowym K-E, że na ulicach Łodzi pojawiły się kartonowe roboty, zachęcające do odwiedzenia Festu. Taka moda jest dziś na stworki, wystarczy obejrzeć pierwszy z brzegu blok reklamowy w TV. Gadające pączki, łyżeczki, mózgi, serduszka, wszystko gada, ze wszystkiego stworek. A ja na to: tylko się nie zesrajcie z tymi stworkami. Ale jest moda, więc pewnie pomysł trafiony. Robot na zdjęciu z biedaplakatu przypomina te, które zaprezentowała Ewa Juszczuk, w mojej skromnej opinii jedna z najzdolniejszych rysowniczek w kraju, na swoim blogu w czerwcu (teraz w Greyu). Po co dopisywać do robotów gówniane żarty*? Nie wiem. Po co używać fotografii robotów, zamiast rysunków, wykonanych przez Ewę? Nie wiem.
Nie wiem też (znaczy wiem, lol) ile MFKiG kosztowała akcja z wynajęciem Greya do zjebania roboty, która od zawsze trzymała poziom bez wynajmowania tzw. profesjonalistów, ale musiało to być, like, nic (a MFKiG w tym roku ma niemal kosmiczny budżet). Tym bardziej, że CEO agencji to bardzo dobry kolega dyrektora Festiwalu - pamiętam z jakiejś gadki z Radoniem przy wódeczce naszej ukochanej. Gdzieś na styku agencja-klient zrodził się pomysł na biedaplakat. Ktoś się świetnie bawił, doklejając do głupawej fotki chujowy żart. Ktoś odpieprzył fuszerę, ktoś ją klepnął - rok żenady (© by Maciej Pałka) w polskim komiksowie trwa w najlepsze.
*Na ironię zakrawa fakt, że akurat we wrześniu Superman przestał nosić majtki na spodniach, razem z restartem komiksowego uniwersum DC i zmianą stroju bohatera.
Published on September 11, 2011 07:03
No comments have been added yet.
Michał Śledziński's Blog
- Michał Śledziński's profile
- 12 followers
Michał Śledziński isn't a Goodreads Author
(yet),
but they
do have a blog,
so here are some recent posts imported from
their feed.

