MWC 2017: magiczne okulary zamiast smartfona oraz karty płatniczej. Pomogą też zaparkować
Na World Mobile Congress w Barcelonie , czyli chyba najbardziej prestiżowej konferencji telekomunikacyjno-technologicznej na świecie, największymi wydarzeniami są oczywiście debiuty najnowszych modeli smartfonów i tabletów. Swoje najnowsze flagowce zaprezentowały m.in. Huawei i Sony, ale ja przeczesuję stoiska wystawców głównie pod kątem nowinek finansowych. I trochę w poszukiwaniu wiedzy o tym jak będzie wyglądało nasze życie za kilka lat. Wygląda na to, że szumnie zapowiadany przez firmy technologiczne internet rzeczy (w skrócie ioT) jest już tuż-tuż. Najróżniejsze rozwiązania dotyczące inteligentnych domów oraz inteligentnych miast w zasadzie są już gotowe (np. systemy sterowania ruchem samochodowym w skali miasta, określające stopień wypełnienia miejskich koszy na śmieci, systemy wyszukiwania miejsc parkingowych), a najbardziej zaawansowane z nich czekają już tylko na internet nowej generacji 5G, którym świat ma być opleciony do 2020 r. Internet piątej generacji wygląda tak:
INTERNET RZECZY, CZYLI TY JUŻ NIC NIE MUSISZ. Ma być tak pojemny i niezawodny, że zniesie wszystkie bariery, które dziś sprowadzają się do słabego zasięgu lub zbyt dużej liczby użytkowników, by sieć mogła ich "udźwignąć". Pierwsze testy się już odbywają, a po rozmowach z przedstawicielami firm telekomunikacyjnych wnoszę, że główne pytanie brzmi nawet nie "kiedy to będzie gotowe", ale "kto za to zapłaci". Samsung - poza nowym tabletem i kilkoma innymi gadżetami - pokazał w Barcelonie (na specjalnej makiecie) jak będzie wyglądało nasze życie pod rządami internetu 5G. Otóż będzie nim zarządzała połączona z internetem nasza asystentka-bot, która przypomni o ważnym spotkaniu, urodzinach żony, podpowie trasę dojazdu do pracy bez korków, zamówi bilet na samolot (wszystko w oparciu o komendę głosową swojego "właściciela"), a także powie co trzeba zjeść na śniadanie, żeby nie przytyć . Aha, jeśli będziecie chcieli zrobić zakupy, to w bazie danych znajdzie najbliższy lub najtańszy sklep z danym produktem. Tak, generalnie Wasz mózg przestanie być potrzebny, bo robo-asystent będzie myślał za Was.
MARNUJESZ PRĄD? WSKOCZYSZ DO WYŻSZEJ TARYFY . Na razie jednak internetu 5G nie ma, więc schodzimy na ziemię. A tu już w tym roku będziemy mieli prostsze, ale też ciekawe rozwiązania opierające się na IoT. Już w tym roku w ośmiu krajach - w tym w Polsce - Deutsche Telekom wspólnie z dostawcą urządzeń pomiarowych Ista zaoferują nowe usługi dla odbiorców energii elektrycznej. Liczniki będą nie tylko przekazywać zdalnie wyniki zużycia prądu do centrali bez konieczności wizyty inkasenta (to niektóre z nich potrafią już dzisiaj), ale - w oparciu o specjalną sieć, którą zapewni telekom - będzie można za ich pomocą monitorować zużycie prądu, zapisywać, wizualizować klientom i wyceniać w dużo bardziej zaawansowany sposób energię elektryczną . Zapewne w oparciu o systemy Ista i Deutsche Telekom powstaną niedługo jeszcze bardziej wysublimowane taryfy na prąd, niż tylko "ekologiczne", z taryfą dzienną i nocną. Wiedząc kto, gdzie i ile prądu zużywa będzie też można profilować taryfy dla użytkowników na danym osiedlu (bo np. mają inny profil zużycia, niż przeciętna).
MIEJSCA PARKINGOWE ZNAJDZIESZ W SMARTFONIE. To już się dzieje. Również w tym roku prawdopodobnie będziemy mieli na większą skalę testy systemów ułatwiających znajdowanie miejsc parkingowych w centrach miast . Wiem, że w Warszawie prowadzone są już pierwsze testy kilku technologii. M.in. takiej, w której dane o wolnych miejscach są przekazywane za pomocą kamer przemysłowych do centrali i udostępniane użytkownikom specjalnej aplikacji. W niemieckim Bonn w październiku zeszłego roku ruszył pilotażowy system zarządzania miejscami parkingowymi w oparciu o specjalne czujniki oraz wąskopasmowy internet. Dzięki pożerającej mało internetu i mało energii technologii taki czujnik będzie działał na jednej baterii nawet przez 10 lat. Użytkownicy systemu będą mogli już w drodze dowiedzieć się czy tam, gdzie się wybierają, są wolne miejsca parkingowe. W przyszłości system będzie mógł np. kierować kierowców na najbliższe parkingi mające więcej wolnych miejsc lub różnicować opłaty za parkowanie w zależności od "obłożenia" poszczególnych miejsc. To melodia przyszłości, ale zmora szukania przez pół godziny miejsca do zaparkowania może odejść w niebyt już za kilkanaście miesięcy.
INTELIGENTNE OKULARY POKAŻĄ CI DROGĘ. Deutsche Telekom i produkująca m.in. okulary firma Zeiss pokazały też w Barcelonie prototyp "inteligentnych okularów" . Zapytacie: co z tego, przecież były już Google Glass i na razie się nie przyjęły. Ale te okulary z wyglądu nie różnią się od normalnych. A od produktu Google różnią się tylko tym, że moc obliczeniową pobierają z sieci telekomunikacyjnej. Szkła są jednocześnie ekranem, na którym można wyświetlać dowolne dane w ramach tzw. rozszerzonej rzeczywistości (nawigacja, wspomniane wyżej dane o miejscach parkingowych w okolicy itp.). W tym roku mają być gotowe pomysły na komercyjne wykorzystania tego cacka i zobaczymy czy to będzie przełom, czy strzał kulą w płot. Nie jest to zresztą jedyny przykład inteligentnych okularów, w tym roku ma być gotowy konkurencyjny projekt prowadzony przez firmę Vuzix i Toshibę.
Według prezesów niemieckiej firmy telekomunikacyjnej w przyszłości takie inteligentne okulary mogą zastąpić smartfona - przynajmniej w niektórych aktywnościach - bowiem... nie zajmują rąk. Mając nie tylko połączenie z internetem, ale i czujniki rozpoznawania głosu mogą służyć np. do prowadzenia rozmów. Choć nie wyobrażam sobie wysyłania z takich okularów SMS-a, to podobno w erze 5G będą już tylko wideokonferencje, żadnych SMS-ów ;-)) . Okulary mogą też łączyć się przez internet z samochodem, którym kierujemy i np. podpowiadać najlepszą trasę bądź ostrzegać przed zagrożeniami (taki Yanosik, tylko bez smartfona ;-)). Ale idźmy dalej: skoro okulary mogą być moim smartfonem, to niewykluczone, że mogą być też... kontem bankowym, a już na pewno "kartą płatniczą" z wbudowaną opcją biometrycznego potwierdzania transakcji. I w ten sposób wizja "płacenia bez płacenia" przestaje być bajką.
Wygląda więc na to, że internet rzeczy już tu jest, a na przykładach z życia wziętych zobaczymy go najdalej za kilka miesięcy. Pewnie w pierwszym rzędzie będą to różnego rodzaju czujniki "przyczepione" do sprzętów które używamy, ale wizja samonapełniającej się lodówki, samoprowadzącego się samochodu i tego, że każdy z nas będzie tylko furą liczb przetwarzanych przez wielką sieć internetową, też nie jest już kosmicznie odległa. Nie wiem czy się z tego cieszyć, czy wręcz przeciwnie, ale są tego wszystkiego plusy dodatnie: dzięki tym wszystkim czujnikom będziemy mogli żyć zdrowiej, bo np. będzie możliwe monitorowanie na bieżąco tego co dzieje się z naszym ciałem po wypiciu butelki coli, co bardzo mocno może wpłynąć na konsumpcję ;-). Więcej wieści o technologicznych nowościach prosto z Barcelony - wkrótce w blogu.
Maciej Samcik's Blog
- Maciej Samcik's profile
- 3 followers

