Ekskluzywny literacki podarunek dla wszystkich kobiet - "Eksplozje"

Janusz Leon Wiśniewski Eksplozje Wydawnictwo: Wielka LiteraRok wydania: 2017 • Stron: 334
Często słyszy się w blogosferze głosy, że opowiadania są złe. Że co to w ogóle za gatunek? Że takie krótkie, że takie "byle co". Z góry skreśla się coś, co może być wartościowe, tylko dlatego, że nie jest modnym, rozwlekłym tomiszczem, którym można by zaszpanować w tramwaju. Tymczasem to wielka sztuka umieć odnaleźć się w krótkiej formie i ja bardzo doceniam autorów, którzy to potrafią. Sięgając po tę książkę wiedziałam, że Janusz Leon Wiśniewski mnie nie zawiedzie, ciekawa jednak byłam, jak z zadaniem odpowiedzenia na jego krótkie dzieła poradzą sobie Tomasz Jastrun, Daniel Odija, A.J. Gabryel, Alek Rogoziński, Igor Brejdygant, Jacek Melchior, Paweł Paliński oraz Ahsan Ridha Hassan. No i poradzili sobie, teraz już to wiem.


W efekcie otrzymujemy szesnaście opowiadań, stanowiących osiem opowiedzianych na dwa głosy historii. Co ciekawe, choć panowie na co dzień tworzą w innych dziedzinach i gatunkach, bardzo gładko dopasowali się do stylu Janusza Leona Wiśniewskiego i wspólne wyczarowali intrygujące i zaskakujące dzieło.

miłość love couple

Wiśniewski stworzył osiem opowiadań, na które zaproszeni do projektu autorzy mieli w jakiś sposób odpowiedzieć. Efekty ich pracy są o tyle zaskakujące, że każdy ujął temat trochę inaczej - ktoś kontynuował pierwsze opowiadanie dokładnie w miejscu jego zakończenia, ktoś inny przenosił akcję w czasie a ktoś jeszcze inny wywracał wszystko do góry nogami i daną historię opowiedział z zupełnie innej perspektywy. Więc nawet jeśli po przeczytaniu tekstu Wiśniewskiego targała nami złość, chwilę później była gaszona, bo dalsza część historii zmuszała nas do zmiany poglądów, do dłuższej refleksji, do przyjrzenia się tej opowieści raz jeszcze. To bardzo ciekawy zabieg, który czyni tę książkę absolutnie nietuzinkową.

Miłość - w jej różnych odsłonach - jest tym, co łączy wszystkie ukazane w zbiorze opowieści. Znajdziemy tu dużo smutku, zdrad, cierpienia i przemocy, ale też sporo czułości, oddania i zakochania. Ogólnie jednak książka nastraja raczej refleksyjnie, nie działa kojąco na duszę, nie napełnia serca optymizmem i nie bawi. Za to przytłacza swoją prawdziwością, życiowością i brutalnością. C'est la vie, chciałoby się rzec...

I wiecie, to nie jest wada, że książka jest smutna, że pokazuje życie takim, jakie ono jest. Może nie ma tu lukru i happy endów, ale za to człowiek po przeczytaniu książki ma wrażenie, że doświadczył czegoś ważnego i że odkrył lekturę, która zmusza go do przemyśleń i nie da o sobie łatwo zapomnieć.

Eksplozje to dobra książka. Może miejscami trochę nierówna, ale naprawdę dobra. Czy chciałabym otrzymać ją z okazji Walentynek? Wątpliwe. Za to chętnie z tej - czy jakiejkolwiek innej - okazji, sprawiłabym ją sobie sama.

Moja ocena: 8,5/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 'Grunt to okładka', 'Czytamy nowości', 'WyPożyczone' oraz 'Czytelnicze wyzwanie 2017' (kategoria: Książka o kobietach/kobiecie).

Przeczytaj również recenzje książek:
Siedem lat późniejŚlady - 9/10Molekuły emocji - 8,5/10Łóżko - 7/10S@motność w sieci - 9/10Ukrwienia - 6/10
 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on February 08, 2017 11:12
No comments have been added yet.