Jesteś typowym, emocjonalnie chwiejnym facetem? Świecidełka lepiej kupuj... online :-)

Kiedy facet kupuje biżuterię to bywa nerwowo. Kolia to nie smartfon, pierścionek to nie ferrari, a kolczyki to nie tablet, więc czasem w salonie z biżuterią jesteśmy emocjonalnie chwiejni, czujemy się zagubieni jak dzieci we mgle, dostajemy tików nerwowych oraz wysypki na plecach. W salonach z biżuterią są przeszkoleni pracownicy, żeby stres wynikający z kupowania świecidełek jakoś okiełznać. Część facetów jednak nie ma tyle odwagi, żeby zmierzyć się ze swoimi lękami i... na zakupy biżuterii wybierają się do internetu. Na przykład do wirtualnego sklepu firmy W.Kruk, niegdyś najbardziej znanej firmy jubilerskiej, a dziś walczącej o to miano z takimi markami jak Yes, czy Apart.





"W niedzielę kupiłem za pośrednictwem sklepu internetowego pierścionek na prezent, który - z racji spędzania gościnnie weekendu we Wrocławiu - odebrałem w jednym z wrocławskich salonów. Na moje obawy odnośnie trafności rozmiaru i stylu, uzyskałem zapewnienie, że w razie problemów można wymienić towar w dowolnym salonie . Okazało się, że rozmiar niestety nie trafiony, więc dzień później udałem się do salonu w Poznaniu, gdzie mieszkam, aby wymienić pierścionek na piękną bransoletę o mniejszej wartości i inny pierścionek, co w sumie miało kosztować więcej"





- opowiada czytelnik, który napisał do mnie ostatnio e-maila nie mogąc zrozumieć jak to się stało, że zamiast oszczędzić sobie stresu ma tego stresu jeszcze więcej. W zasadzie sytuacja jest prosta: klient chce wymienić nie używany i nie uszkodzony towar na inny, droższy. W renomowanych sklepach, sprzedających drogie produkty, często nie ma z tym problemu. W innych zwrot towaru jest z definicji niemożliwy, nawet jeśli chodzi o ciuch, który może nie pasować, albo majtki, które mogą okazać się zbyt wyuzdane (no dobra, zły przykład, nie istnieją zbyt wyuzdane majtki ;-)). Jak jest w W.Kruk?...





"Zadeklarowałem ochoczo chęć dopłaty różnicy. Niestety, okazało się, że wymienić można wyłącznie jedną sztukę towaru na jedną sztukę innego towaru w myśl zasady barterowej: jedna krowa za jedną świnię i ani szczura więcej. Polecono mi jednak skontaktować się z infolinią, być może tam pomogą ujarzmić system. Odpowiedź z infolinii była druzgocąca: nie dość, że nie mogę wymienić jednej sztuki na dwie droższe sztuki, to jeszcze towar mogę wymienić wyłącznie w salonie, w którym dokonałem zakupu. Trasa Poznań-Wrocław to trzygodzinna droga przez mękę - to akurat nie jest wina Kruka, ewentualnie wina Tuska"





- pisze klient. I zastanawia się czy przypadkiem W.Kruk - poza tym, że każdy salon jest w tej firmie udzielnym księstwem - nie chce mu zrobić ścieżki zdrowia niezgodnie z prawem. Przecież czytelnik zrobił zakup przez internet, a to oznacza, że powinien mieć 14 dni na bezwarunkowy zwrot towaru. Zadzwoniłem nawet na infolinię W.Kruka, żeby sprawdzić czy aby na pewno nie wprowadzają tam w błąd. Dowiedziałem się, że nie pasujący towar mogę oddać w ciągu nawet nie 14, ale nawet 30 dni odsyłając kurierem na koszt firmy. Dlaczego więc mojemu czytelnikowi nie zaproponowano najzwyklejszego zwrotu towaru? Odzyskałby pieniądze i kupił dwie kolejne sztuki biżuterii. Proste jak drut.





"Może się zdarzyć, że na stronie internetowej sklepu dochodzi jedynie do zamówienia towaru (rezerwacji), a umowa zawierana jest w salonie sprzedaży przed jego odbiorem. Tak jest w przypadku niektórych sklepów internetowych, które w swoich regulaminach lub też na samej stronie wskazują, że przez internet można jedynie rezerwować towar. Z tego też względu kliknięcie opcji „zamawiam” jest równoznaczne tylko z zarezerwowaniem towaru. Sam zakup dokonywany jest dopiero w siedzibie firmy. W takiej sytuacji nie dochodzi do zawarcia umowy na odległość i tym samym konsument nie ma prawa odstąpienia od umowy"





- taką informację znalazłem na stronie UOKiK-u w specjalnym przewodniku dla klientów. Wygląda więc na to, że gdyby mój czytelnik nie skorzystał z opcji odbioru osobistego, to jego sytuacja byłaby diametralnie inna - miałby możliwość zwrotu towaru bez podania przyczyny, nie musiałby wymieniać pierścionka na pierścionek i nie musiałby jechać w tym celu do Wrocławia. Być może do salonów W.Kruk przychodzi zbyt wielu zdezorientowanych, chwiejnych emocjonalnie facetów, którzy nie wiedzą czego chcą, dokonują nieprzemyślanych zakupów, a potem chcą wymieniać pierścionki na kolie, tworząc sztuczny tłok, obniżając jakość obsługi pozostałych klientów i powodując przegrzanie systemu sprzedażowego. I być może dlatego należy ich uczyć porządku. Owszem, w XXI wieku nawet parę skarpet zakupioną w "sieciówce" w Przemyślu, można oddać w jej oddziale w Szczecinie. Ale biżuteria to nie skarpety. Dlatego w niektórych miejscach lepiej kupować ją przez internet. Całkiem przez internet.



 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on October 01, 2016 00:31
No comments have been added yet.


Maciej Samcik's Blog

Maciej Samcik
Maciej Samcik isn't a Goodreads Author (yet), but they do have a blog, so here are some recent posts imported from their feed.
Follow Maciej Samcik's blog with rss.