W urzędzie podatek lub opłatę uregulujesz już... jednym klikiem! Technopłatności w okienku! :-)

Urzędy nigdy nie były miejscami, w których wygodnie się płaciło. Kursowanie od okienka "merytorycznego" do kasy i z powrotem, brak możliwości zapłacenia kartą lub - o zgrozo - płatność kartowa z doliczaną przez kasjera prowizją (bo urząd, w odróżnieniu od sklepu, nie może obniżyć wartości rachunku klienta o opłatę interchange). Genralnie żałość i średniowiecze. W niektórych urzędach testuje się różnego rodzaju urzędomaty i opłatomaty, które potrafią same przyjąć płatność (nie trzeba stać w kolejce do kasy). Ale czy podbiją one serca petentów? To raczej zabawka dla 5% tych najbardziej nowoczesnych i lubiących testować różne nowinki techniczne, a nie sposób na rozładowanie kolejek i przyspieszenie obsługi wszystkich klientów. Ale wygląda na to, że do polskich urzędów idzie nowe. Opłaty urzędowe będziemy płacili... smartfonem. I wcale nie będziemy musieli iść do żadnej kasy. Zanim o nowym patencie proponuję, żebyście sprawdzili czy jesteście w 5% early-adopterów do płacenia podatków via maszyna :-)





O szykowanych właśnie w urzędach przełomowych zmianach poinformowała Krajowa Izba Rozliczeniowa, czyli organizacja rozliczająca nasze przelewy międzybankowe (jeśli zlecasz przelew z banku A do banku B, to prawdopodobnie "przeleci" on przez system rozliczeniowy KIR). Tenże KIR zamierza uruchomić w urzędach aplikację, która pozwoli petentom płacić - a urzędnikom przyjmować płatności - za pomocą płatności mobilnych BLIK, a więc przy użyciu smartfona. Czym jest BLIK zapewne wiedzą doskonale klienci PKO BP, BZ WBK, mBanku, ING, Banku Millennium, Aliora i Getinu, którzy mają podpiętą tę opcję płacenia do aplikacji pozwalającej bankować przez telefon komórkowy. Płacenie BLIK-iem polega na tym, że stojąc przy kasie odpalamy aplikację bankową na smartfona, generujemy sobie kilkucyfrowy kod i pokazujemy go sprzedawcy w sklepie. A on tym kodem autoryzuje transakcję. Tak samo to działa przy bankomacie oraz przy zakupach internetowych - generujemy kod i wpisujemy go na ekranie komputera lub bankomatu.



Wady? BLIK działa w mniejszej liczbie sklepów, e-sklepów i bankomatów, niż tradycyjne płatności kartą. Nie wszystkim też odpowiada sposób autoryzowania transakcji - generowanie i podawanie sprzedawcy kodu jest bardziej kłopotliwe, niż zbliżenie karty do czytnika (aczkolwiek w niektórych miejscach BLIK działa już też w wersji NFC, czyli tak jak karty zbliżeniowe). Ale w urzędzie, w którym do tej pory trzeba było biegać od okienka urzędniczego do kasy i z powrotem, a często wcześniej jeszcze zaliczyć wizytę w bankomacie (żeby pobrać gotówkę), opcja z płaceniem poprzez wygenerowanie kodu BLIK będzie i tak megaluksusem. Będzie to możliwe dzięki specjalnej aplikacji WebPos PayByNet, którą KIR zainstaluje na urzędniczych stanowiskach. Będzie ona "udawała" zwykły terminal płatniczy. O ile żaden urząd nie zainwestowałby pieniędzy w wyposażenie wszystkich swoich stanowisk w terminale (a tylko to pozwala ominąć wycieczki klientów do wyznaczonych okienek kasowych), o tyle instalacja oprogramowania do autoryzacji transakcji opartych na kodach jednorazowych jest już do zaakceptowania. 



Czytaj też: Nie pokochałeś jeszcze płacenia telefonem? Oni tak zrobią, że pokochasz



KIR nie podaje kiedy będziemy mogli w urzędzie zapłacić jednym kliknięciem na ekranie smartfona. Wiadomo, że nie nastąpi to od razu we wszystkich urzędach. Ale w bliskim czasie mają ruszyć testy nowego rozwiązania w jednej z warszawskich dzielnic. W kolejce do drugiego etapu pilotażu stoi już 20 kolejnych urzędów. Zła wiadomość jest taka, że nie we wszystkich będzie można smartfonem zapłacić za wszystko (prawdopodobnie jako pierwsze zostaną "włączone" do systemu najpopularniejsze procedury, np. wydanie prawa jazdy, czy dowodu osobistego). Zapewne w pierwszym etapie nie wszystkie okienka urzędnicze zostaną wyposażone w "wirtualne terminale", a tylko te, które najwięcej petentów do tej pory odsyłały do kas. Ale niezależnie od tych ograniczeń pomysł wygląda na trafiony. Spodziewam się, że z jednej strony jest szansa na lepszą jakość obsługi klientów w urzędach, a z drugiej - na popularyzację polskiego standardu płatności.



Bo przecież to nie tylko walka o to, żebyśmy płacili jak najłatwiej. BLIK to flagowy produkt spółki Polski Standard Płatności, który powstał, by stać się alternatywą dla globalnych firm rozliczających transakcje - Visy i MasterCarda. Klient, który płaci BLIK-iem, nie używa do tego katy płatniczej, tylko salda swojego konta osobistego. Pieniądze są przelewane bezpośrednio z rachunku bankowego klienta na rachunek odbiorcy, bez pośrednictwa operatora kartowego. Jeśli ten sposób płatności się upowszechni, to być może kolejnym krokiem będzie wydanie przez nasze banki "polskiej karty płatniczej", działającej tylko w kraju i niezależnej od Visy oraz MasterCarda. Oczywiście: ci giganci też nie składają broni. W kilku bankach ruszyły już płatności mobilne HCE, które pozwalają płacić telefonem przez zbliżenie go do terminala płatniczego (a więc tak samo jak kartą). Oczywiście w tym modelu do smartfona "włożona" zostaje zdematerializowana karta Visy lub MasterCarda. Wejście polskiego standardu płatności BLIK do urzędów może rzeczywiście spopularyzować ten sposób płacenia i sprawić, że kilku Polaków dojdzie do wniosku, że nie potrzebuje już karty płatniczej, bo wystarczy im smartfon z BLIK-iem. Oj, ciekawa to będzie wojenka.

 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on May 24, 2016 23:40
No comments have been added yet.


Maciej Samcik's Blog

Maciej Samcik
Maciej Samcik isn't a Goodreads Author (yet), but they do have a blog, so here are some recent posts imported from their feed.
Follow Maciej Samcik's blog with rss.