Rewolucje 10 finish timestamp

rew_10_finito


~~~~


[Mądrości na Koniec, odc. 1]

Nie wiem jak wam, ale mi zawsze najlepiej maluje się na koniec albumu. Podobno wykształcenie nawyku wymaga 60 dni codziennego powtarzania i wbijania do łba jednej konkretnej czynności. Więc jak się tak maluje dwa miesiące bez przerwy to na koniec flow jest nie z tej ziemi. A tu trzeba kończyć. Jutro ostatnia strona. Bez sensu.


~~~~


[Mądrości na Koniec, odc. 2]

Od 22 lutego do 10 kwietnia. 49 dni. Oprócz 54 stron nowego komiksu ten okres obejmuje także kolejne sto godzin grania w Fallouta 4. Kurwa – jak to, zapytasz bez pardonu? Tak to, bo w grę tu wchodzi prosty system perpetuum mobile. Otóż: najpierw trochę grasz, nie za dużo, godzinkę, może dwie, wystarczająco żeby wpędzić się w stan poczucia winy że nie malujesz. Następnie malujesz całą stronę, po czym w ramach nagrody za namalowanie całej strony odpalasz sobie grę. I tak w kółko. Do skutku.


~~~~


[Mądrości na Koniec, odc. 3]

Porada regresywna: jeżeli malujesz komiksy farbami wodnymi i jednocześnie masz kota lub dwa – wodę do malowania trzymaj w słoikach, by po skończonej robocie móc zamknąć słoik nakrętką, bo inaczej koty w nocy chleją tę wodę jednocześnie rozchlapując dookoła, nie daj boże na monitor od kompa a już totalnie nie daj boże na planszę którą jak baran zostawiłeś obok na noc. Polecam heksagonalne słoiki firmy Rolnik.


~~~~


[Mądrości na Koniec, odc. 4]

Porada wsobna: jak chcesz skończyć album w weekend, to nie zostawiaj sobie na niedzielne popołudnie ostatniej planszy, która sama w sobie powinna zabrać około tygodnia benedyktyńskiej pracy. Sigh. Skończę prawdopodobnie jutro. Czyli wychodzi 22 luty – 11 kwietnia. 50 dni. 54/40. I tak niezły wynik.


~~~~


[Mądrości na Koniec, odc. 5]

Tak patrzę na ten cały album i mogę spokojnie potwierdzić, że owszem, definitywnie nadal nie umiem ani za dobrze rysować ani malować. Ale to nie szkodzi. Następnym razem znowu postaram się jeszcze bardziej po prostu.


~~~~


[Mądrości na Koniec, odc. 6]

Ewidentnie, ale to ewidentnie przejawiam objawy uzależnienia od malowania tego albumu. Ta ostatnia strona przedłużała jak mogła, byle się jeszcze nie skończyć. Ale trzeba umieć powiedzieć sobie w pewnym momencie – wystarczy. I tak oto, koniec.


~~~~


[Mądrości na Koniec, odc. 7]

Okładka – zawsze najgorsza robota.

Also – przepraszam za spamowanie facebooka, ale tak jakoś na koniec albumu zawsze nostalgicznie mi się robi. Za kilka dni przejdzie, wszystko wróci do normy.


 •  0 comments  •  flag
Share on Twitter
Published on April 11, 2016 16:00
No comments have been added yet.


Mateusz Skutnik's Blog

Mateusz Skutnik
Mateusz Skutnik isn't a Goodreads Author (yet), but they do have a blog, so here are some recent posts imported from their feed.
Follow Mateusz Skutnik's blog with rss.