Goodreads helps you follow your favorite authors. Be the first to learn about new releases!
Start by following Roland Topor.
Showing 1-30 of 38
“Look at me, I'm not worthy of your anger, I'm nothing but a dumb animal who can't prevent the noisy symptoms of his decay, so don't waste your time with me, don't dirty your hands by hitting me, just try to put up with the fact that I exist. I'm not asking you to like me, I know that's impossible, because I'm not likeable, but at least do me the kindness of despising me enough to ignore me”
― The Tenant
― The Tenant
“Martians – they were all Martians. But they were ashamed of it, and so they tried to conceal it. They had determined, once and for all, that their monstrous disproportions were, in reality, true proportion, and their inconceivable ugliness was beauty. They were strangers on this planet, but they refused to admit it. They played at being perfectly at home. He caught a glimpse of his own reflection in a shop window. He was no different. Identical, exactly the same likeness as that of the monsters. He belonged to their species, but for some unknown reason he had been banished from their company. They had no confidence in him. All they wanted from him was obedience to their incongruous rules and their ridiculous laws. Ridiculous only to him, because he could never fathom their intricacy and their subtlety.”
― The Tenant
― The Tenant
“Pewnego dnia, gdy ojciec, pijany bardziej niż zwykle, wbił mi właśnie w czoło gruby gwóźdź i zawiesił na nim obraz, który ośmieliłem się skrytykować, powiedziałem sobie w duchu: „Byłoby pocieszające, gdyby zjawiła się wróżka i odstawiła ten numer z trzema życzeniami.”
― Four roses for Lucienne
― Four roses for Lucienne
“Death was the Earth. Having sprung from her, the budding forms of life attempted to liberate themselves from her embrace. They set their sights on the free and open spaces. Death let them do as they wished, because she was very partial to the idea of life. She contented herself with keeping a watchful eye on her flock, and when she felt that they were fully ripe she devoured them up as if they were so many morsels of sugar. The she lay back and slowly digested the nourishment that would replenish her womb, happy and satiated as a pampered cat.”
― The Tenant
― The Tenant
“By all accounts, my left foot has something very feminine about it. It's curvy, like Suzanne. The flesh is milky, and the skin is delicate just like the skin on Suzanne's temples, with the veins clearly marked in blue. The nails are pearly, the toes long and dainty like fingers. The instep has none of the unattractiveness so evident in other parts of my body. It has an elegance shared only with Suzanne.”
― Head-to-Toe Portrait of Suzanne
― Head-to-Toe Portrait of Suzanne
“Chrystus zdecydowanym krokiem wstąpił na wody jeziora Genezaret. Apostołowie, wciąż jeszcze z niedowierzaniem, obserwowali stopy Pana. Jezus szedł po wodzie! Nie zanurzał się ani na milimetr! Z oczyma wzniesionymi ku niebu, zdawał się nie pamiętać, gdzie się znajduje. Krzyk wyrwał się z piersi apostołów. Za późno. Jezus nie zauważył skórki od banana. W czasie krótszym, niż można to sobie wyobrazić, poślizgnął się i roztrzaskał czaszkę o grzbiet fali.”
― Four roses for Lucienne
― Four roses for Lucienne
“Niektórym się wydaje, że czubkiem można zostać ot tak, ni z gruchy, ni z pietruchy. Ze na przykład najspokojniej w świecie spacerujesz sobie z rodziną, aż tu nagle doskakujesz do drzewa i zaczynasz je kopać, dopadasz wózeczka i plujesz dzidziusiowi w ryło, podnosisz nogę i obsikujesz kulę kaleki, jednym słowem - odbija ci. Albo inaczej, zwyczajnie szykujesz się do spania, ucałowałeś rodziców, przyjaciół, żonę, dzieci, meble, oszczędności, ubranka, bojler, umywalkę, podeszwy swoich butów, muszlę klozetową. Po prostu dostajesz hyzia.
Nie, nie i jeszcze raz nie.
To może jeszcze inaczej - przeglądasz pocztę, popijając poranną kawę (zachowanie w normie, tylko trochę niezdrowe dla pęcherza) i trafiasz na wredny list na swój temat, anonim. Sklecono go przy pomocy liter powycinanych z różnych piśmideł, których nie czytujesz, pośrednio zmuszając cię tym sposobem do ich lektury. - Łajdaki! Nie uda się wam! - wydzierasz się z pianą na ustach i ciach! dostajesz kuku na muniu. Bo zachodzące w mózgownicy procesy chemiczne uległy zakłóceniu, jako że bolą cię zęby. Albo dlatego, że w dzieciństwie mamusia i tatuś nie kochali cię dość mocno, bo słońce grzeje coraz słabiej, a księżyc wchodzi przez okno dwanaście po północy.
Nie. nie. nie. NIE.
NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE.
Kto jak kto. ale ja znam się na tym i mogę stwierdzić, że ci, którzy tak mówią, po prostu bredzą. Nigdy w życiu nie zająłbym tak eksponowanej pozycji, na samym szczycie hierarchii chorób umysłowych, gdybym nie poświęcał każdej sekundy na ciężką, wytrwałą, drobiazgową pracę nad sobą i swoimi uzdolnieniami. Jeśli człowiek nie stawia sobie wymagań, to do niczego nie dojdzie. Dzisiejsza młodzież chciałaby dostać świra - bo to całkiem fajne - ale bez tego wysiłku, który jest niezbędny. Owszem, być szurniętym to nic trudnego. Ale żeby zostać prawdziwym, wielkim, pierwszorzędnym szaleńcem, na to - wierzcie mi - trzeba się nieźle napocić. A czasami trochę wypić: nie jestem wymagający, trzy kieliszki wystarczą. Ale przede wszystkim, przede wszystkim, przede wszystkim - z czego nie zdajemy sobie sprawy i czego powtarzać nigdy dość - świrowanie to wynik zbiorowego wysiłku! Tak, koleżanki i koledzy, zatkało was, co? "Jak to? Wariowanie to zajęcie grupowe? Ten się chyba z głupim widział!" No dalej, lżyjcie mnie, nie żałujcie sobie. Och, przyznaję, że niełatwo to znieść, ale kiedy za twoimi plecami stoi murem zespól, wszystko staje się prostsze. A ja, czego nie należy zapominać, mam najlepszą ekipę na świecie. Byłem we wszelakich szpitalach, u najróżniejszych psychiatrów. Wszyscy połamali sobie na mnie zęby. Najbardziej nieustępliwi, którzy od pierwszego spotkania wyrokowali z okrutnym uśmieszkiem: "To nic takiego, nic poważnego, raz dwa wróci pan do siebie." No i co? Figa z makiem. Jak wysiadają ci mądrale, teraz, gdy nikt, nawet najciemniejsza z pielęgniarek nie może zaprzeczyć, że jestem przykładem najwspanialszego, najelegantszego, najosobliwszego obłędu w stylu francuskim z końca dwudziestego wieku? Ale ja nigdy, przenigdy nie zapominam, nawet gdy piję samotnie, że udało mi się dzięki innym, dzięki mojemu zespołowi. To on przypominał mi nieustannie, że świat jest przeciw mnie, że ludzie chcą moich pieniędzy i mojej śmierci, że nie spoczną, dopóki nie wymażą mnie z listy żyjących.
Dziękuję.
Dziękuję wam wszystkim.”
― Dziennik Paniczny
Nie, nie i jeszcze raz nie.
To może jeszcze inaczej - przeglądasz pocztę, popijając poranną kawę (zachowanie w normie, tylko trochę niezdrowe dla pęcherza) i trafiasz na wredny list na swój temat, anonim. Sklecono go przy pomocy liter powycinanych z różnych piśmideł, których nie czytujesz, pośrednio zmuszając cię tym sposobem do ich lektury. - Łajdaki! Nie uda się wam! - wydzierasz się z pianą na ustach i ciach! dostajesz kuku na muniu. Bo zachodzące w mózgownicy procesy chemiczne uległy zakłóceniu, jako że bolą cię zęby. Albo dlatego, że w dzieciństwie mamusia i tatuś nie kochali cię dość mocno, bo słońce grzeje coraz słabiej, a księżyc wchodzi przez okno dwanaście po północy.
Nie. nie. nie. NIE.
NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE.
Kto jak kto. ale ja znam się na tym i mogę stwierdzić, że ci, którzy tak mówią, po prostu bredzą. Nigdy w życiu nie zająłbym tak eksponowanej pozycji, na samym szczycie hierarchii chorób umysłowych, gdybym nie poświęcał każdej sekundy na ciężką, wytrwałą, drobiazgową pracę nad sobą i swoimi uzdolnieniami. Jeśli człowiek nie stawia sobie wymagań, to do niczego nie dojdzie. Dzisiejsza młodzież chciałaby dostać świra - bo to całkiem fajne - ale bez tego wysiłku, który jest niezbędny. Owszem, być szurniętym to nic trudnego. Ale żeby zostać prawdziwym, wielkim, pierwszorzędnym szaleńcem, na to - wierzcie mi - trzeba się nieźle napocić. A czasami trochę wypić: nie jestem wymagający, trzy kieliszki wystarczą. Ale przede wszystkim, przede wszystkim, przede wszystkim - z czego nie zdajemy sobie sprawy i czego powtarzać nigdy dość - świrowanie to wynik zbiorowego wysiłku! Tak, koleżanki i koledzy, zatkało was, co? "Jak to? Wariowanie to zajęcie grupowe? Ten się chyba z głupim widział!" No dalej, lżyjcie mnie, nie żałujcie sobie. Och, przyznaję, że niełatwo to znieść, ale kiedy za twoimi plecami stoi murem zespól, wszystko staje się prostsze. A ja, czego nie należy zapominać, mam najlepszą ekipę na świecie. Byłem we wszelakich szpitalach, u najróżniejszych psychiatrów. Wszyscy połamali sobie na mnie zęby. Najbardziej nieustępliwi, którzy od pierwszego spotkania wyrokowali z okrutnym uśmieszkiem: "To nic takiego, nic poważnego, raz dwa wróci pan do siebie." No i co? Figa z makiem. Jak wysiadają ci mądrale, teraz, gdy nikt, nawet najciemniejsza z pielęgniarek nie może zaprzeczyć, że jestem przykładem najwspanialszego, najelegantszego, najosobliwszego obłędu w stylu francuskim z końca dwudziestego wieku? Ale ja nigdy, przenigdy nie zapominam, nawet gdy piję samotnie, że udało mi się dzięki innym, dzięki mojemu zespołowi. To on przypominał mi nieustannie, że świat jest przeciw mnie, że ludzie chcą moich pieniędzy i mojej śmierci, że nie spoczną, dopóki nie wymażą mnie z listy żyjących.
Dziękuję.
Dziękuję wam wszystkim.”
― Dziennik Paniczny
“Opróżniam popielniczki, myję kieliszki, wyrzucam puste butelki, krótko mówiąc, gdy w końcu idę się odlać, mieszkanie jest na błysk. Ale podczas gdy sikam, wspomnienie niedopałków w kieliszkach i zeschniętych skórek sera wywraca mi flaki. Wkładam palce głęboko do gardła, żeby i moje ciało mogło wyrzucić wszystkie te świństwa, które w nim zalegają. Czasami skutkuje, lecz nie zawsze. Zdarza mi się spędzić dwie godziny z głową w sedesie, czekając, aż się zacznie. Zresztą, bardzo to lubię! Te wiejskie klimaty... Szmer wody spływającej nieustannie, odkąd zepsuła się spłuczka. W Paryżu brakuje nam kontaktu z przyrodą. Dlatego ludzie wydają fortuny na rośliny doniczkowe. A przecież natura to nie tylko chlorofil! To także strumyki, źródła, wodospady... Ja to wszystko mam w sraczyku i to za darmochę.”
― Najpiękniejsza para piersi na świecie
― Najpiękniejsza para piersi na świecie
“— Я не совсем понял, в чем смысл вашей истории. Там есть какая-то мораль?
— Там их много. Когда мораль в единственном числе, она глубоко аморальна.”
― La Princesse Angine
— Там их много. Когда мораль в единственном числе, она глубоко аморальна.”
― La Princesse Angine
“Why is my skull covered with hair? To make it look like my genitals?”
― Head-to-Toe Portrait of Suzanne
― Head-to-Toe Portrait of Suzanne
“Trelkovsky had never undestood why people insisted on comparing the noise of birds to music. Birds don't sing, they scream. And in the morning they scream in chorus.”
― The Tenant
― The Tenant
“Еще мы занимались Временной Геометрией. Она основана на неоспоримом постулате: «Всякая линия стремится исчезнуть, а всякая точка — пропасть». От рождения до смерти существуют уровни убывающего бытия, поскольку бытие является величиной.”
― La Princesse Angine
― La Princesse Angine
“When he lifted the cover of one of the trash cans, before emptying the contents of his own pail into it, he was always astonished by its neatness and order. His own trash was the most indecent collection in the entire building. Repugnant and despicable. There was no resemblance between it and the honest, day-to-day trash of the other tenants. That had a solid, respectable appearance, and his did not.”
― The Tenant
― The Tenant
“Ideolog na czworakach kieruje swoje deklaracje wreszcie do właściwej części ciała tych, których próbuje przekonać.”
―
―
“Lying in bed with his eyes open, he searched the shadows around him, trying to find some steadying, reassuring objects. But the reality was at least as threatening as the nightmares. Having swallowed up all of the familiar shapes of the furniture, the darkness took on the aspect of some unearthly challenge: within this nothingness something monstrous and unknown was surely being spawned. The room had become a kind of breeding ground for monsters.”
― The Tenant
― The Tenant
“I'm absolutely alone in this strange city, and I have a bad foot. I don't dare even move for fear of precipitating yet another crisis. I breathe softly, and think carefully. No sudden ideas, the shock could be fatal. It's a poor kind of protagonist really who just lies around on his bed.”
― Head-to-Toe Portrait of Suzanne
― Head-to-Toe Portrait of Suzanne
“He was perfectly conscious of the absurdity of his behaviour, but he was incapable of changing it. This absurdity was an essential part of him. It was probably the most basic element of his personality.”
― The Tenant
― The Tenant
“My spirit is incapable of raising itself up from the floor. Divine gravity dictates this law to me: as my body resides at ground level, there must my soul rot.”
― Head-to-Toe Portrait of Suzanne
― Head-to-Toe Portrait of Suzanne
“Το στομάχι του γύρισε σαν γάντι, και ξέρασε. Δεν ήταν δυσάρεστο. Μια ανακούφιση. Κάτι σαν αυτοκτονία. Αυτά τα πράγματα που έβγαιναν απ' το στόμα του, αφού τα 'χε καταχωνίασει, δεν του προκαλούσαν αηδία, όχι· του ήταν τελείως αδιάφορα, όπως άλλωστε και ο ίδιος του ο εαυτός.”
― The Tenant
― The Tenant
“Αμα μου κόψεις το κεφάλι, τι θα πω; "Εγώ και το σώμα μου;" ή "Εγώ και το κεφάλι μου;" Με ποιο δικαίωμα το κεφάλι, που είναι κι αυτό ένα μέλος όπως όλα τ' άλλα, θα οικειοποιόταν τον τίτλο του "εγώ";”
― The Tenant
― The Tenant
“His stomach turned inside out, like a glove, and he vomited.
It wasn't disagreeable at all. Almost like a liberation, in fact. A kind of suicide, in a way. These particles of matter that showered from his mouth, after he had thought them consumed and digested, did not disgust him. No, he was completely indifferent to them; and to everything else, for that matter. It was only when he vomited that he could be indifferent even to life itself.”
― The Tenant
It wasn't disagreeable at all. Almost like a liberation, in fact. A kind of suicide, in a way. These particles of matter that showered from his mouth, after he had thought them consumed and digested, did not disgust him. No, he was completely indifferent to them; and to everything else, for that matter. It was only when he vomited that he could be indifferent even to life itself.”
― The Tenant
“Look at me, I'm not worthy of your anger, I'm nothing but a dumb animal who can't prevent the noisy symptoms of his decay, so don't waste your time with me, don't dirty your hands by hitting me, just try to put up with the fact that I exist. I'm not asking you to like me, I know that that's impossible, because I'm not likeable, but at least do me the kindness of despising me enough to ignore me.”
―
―
“One gram of shit is enough to ruin a kilogram of caviar. One gram of caviar does nothing to improve a kilogram of shit.”
―
―
“«В какой именно момент, — задавался вопросом Трелковский, — человек перестает быть личностью, которой он сам себя и все окружающие считают? Предположим, мне должны ампутировать руку. Я говорю: я и моя рука. Если же должны отрезать обе руки, я говорю: я и две мои руки.
Если бы это были ноги, то было бы то же самое: я и мои ноги. Если бы им пришлось удалить у меня желудок, печень, почки — если бы такое оказалось возможным, — я бы говорил то же самое: я и мои органы. Но если бы они отрезали мне голову, что бы я сказал в таком случае? Я и мое тело, или я и моя голова? По какому же праву голова, которая даже не является членом организма, вроде руки или ноги, претендует на право говорить от моего имени, говорить «я»?
Только потому, что в ней находятся мозги? Но существуют такие создания, как личинки, черви и прочие подобные творения природы, у которых вообще нет мозга. Как быть в отношении их? Или у них тоже где–то есть мозг, который способен сказать: я и мое тело?»”
― The Tenant
Если бы это были ноги, то было бы то же самое: я и мои ноги. Если бы им пришлось удалить у меня желудок, печень, почки — если бы такое оказалось возможным, — я бы говорил то же самое: я и мои органы. Но если бы они отрезали мне голову, что бы я сказал в таком случае? Я и мое тело, или я и моя голова? По какому же праву голова, которая даже не является членом организма, вроде руки или ноги, претендует на право говорить от моего имени, говорить «я»?
Только потому, что в ней находятся мозги? Но существуют такие создания, как личинки, черви и прочие подобные творения природы, у которых вообще нет мозга. Как быть в отношении их? Или у них тоже где–то есть мозг, который способен сказать: я и мое тело?»”
― The Tenant
“He had lived so many years in this room that he still could not quite grasp the idea that now it was finished. He would never again see this place which had been the very center of his life. Others would come into it, destroy the order of things that existed now, transform these four walls into something he would not even recognize, and kill off forever any lingering assumption that a certain Monsieur Trelkovsky had lived here before. Unceremoniously, from one day to the next, he would have vanished.”
― The Tenant
― The Tenant
“I pace up and down from one wall to the other talking to myself like a patient in a mental hospital. That naked body I catch sight of every time I pass the mirror makes me feel like throwing up. The grey flesh with its covering of black hairs somehow attracts me and disgusts me at the same time.”
― Head-to-Toe Portrait of Suzanne
― Head-to-Toe Portrait of Suzanne
“— Жила-была маленькая бедная слепая девочка. И была у нее собачка на поводке, которая ее водила. Однажды песика слопал голодный крокодил. Бедная девочка думала, что ее тянет собака, и ни о чем не подозревала. Целый день крокодил плавал по реке вдоль берега. Видевшие их люди считали, что это цирковое представление, хлопали в ладоши и набивали монетами карманы бедняжки. Когда крокодил нырнул, девочка погрузилась за ним. Она пошла прямо на дно с тяжелыми монетами. Мораль: она разбогатела, но недостаточно, чтобы увидеть, что почва уходит из-под ног. Любопытная история, правда?
— Вы ее сами сочинили?
— Нет. Я прочитала ее в поваренной книге рядом с рецептом крокодильего бульона.”
― La Princesse Angine
— Вы ее сами сочинили?
— Нет. Я прочитала ее в поваренной книге рядом с рецептом крокодильего бульона.”
― La Princesse Angine
“From now on, I shall only have eyes for my right foot!”
― Head-to-Toe Portrait of Suzanne
― Head-to-Toe Portrait of Suzanne
“He considered both doctors and nurses as monsters of insensitivity, in spite of the fact that he admired their devotion to duty.”
― The Tenant
― The Tenant