"Pieśni dziadowskie i legendy" to nigdy dotąd niepublikowany po polsku w całości tom wczesnych (1968) opowiadań czeskiego mistrza "niepowszedniej powszedniości", ujawniające typowe cechy jego pisarstwa tamtego okresu: zabawę konwencjami literackimi, fantasmagoryczną wyobraźnię, skłonność do groteski, surrealistyczne poczucie humoru.
W zbiorze tym, u którego podstaw legło zafascynowanie autora XIX-wieczną literaturą jarmarczną, a więc wszelkimi "krwawymi" i "sensacyjnymi" opowieściami powstającymi wówczas ku uciesze gawiedzi, Hrabal buduje pomost pomiędzy dawną i współczesną literaturą popularną. A czyni to z ogromnym ładunkiem autoironii i dystansem do samego siebie, opatrując każde z opowiadań swoistymi komentarzami, ujętymi w formę postscriptum, z których dowiadujemy się o niektórych tajemnicach warsztatu pisarza... Zresztą, nie oszczędza Hrabal także swoich czytelników, o czym świadczy choćby przezabawny tekst "Pieśni dziadowskiej, którą napisali czytelnicy", składający się z fragmentów autentycznych listów otrzymywanych przez niego, a stanowiący swoistą "cenzurkę" wystawioną ich nadawcom, których emocje wahają się pomiędzy wulgarnymi inwektywami a egzaltowanymi zachwytami. Stąd już tylko krok ku swoistemu (i swojskiemu!) surrealizmowi, który jeszcze wyraźniej dochodzi do głosu w innych utworach tego cyklu.
Kto wie, może istotnie ma rację autor przekładu i posłowia, Andrzej Czcibor-Piotrowski, iż tylko pozaartystyczne koleje życia i twórczości Hrabala nie pozwoliły mu stworzyć czeskiej odmiany realizmu magicznego?
"Pieśni dziadowskie i legendy" to nigdy dotąd niepublikowany po polsku w całości tom wczesnych (1968) opowiadań czeskiego mistrza "niepowszedniej powszedniości", ujawniające typowe cechy jego pisarstwa tamtego okresu: zabawę konwencjami literackimi, fantasmagoryczną wyobraźnię, skłonność do groteski, surrealistyczne poczucie humoru.
W zbiorze tym, u którego podstaw legło zafascynowanie autora XIX-wieczną literaturą jarmarczną, a więc wszelkimi "krwawymi" i "sensacyjnymi" opowieściami powstającymi wówczas ku uciesze gawiedzi, Hrabal buduje pomost pomiędzy dawną i współczesną literaturą popularną. A czyni to z ogromnym ładunkiem autoironii i dystansem do samego siebie, opatrując każde z opowiadań swoistymi komentarzami, ujętymi w formę postscriptum, z których dowiadujemy się o niektórych tajemnicach warsztatu pisarza... Zresztą, nie oszczędza Hrabal także swoich czytelników, o czym świadczy choćby przezabawny tekst "Pieśni dziadowskiej, którą napisali czytelnicy", składający się z fragmentów autentycznych listów otrzymywanych przez niego, a stanowiący swoistą "cenzurkę" wystawioną ich nadawcom, których emocje wahają się pomiędzy wulgarnymi inwektywami a egzaltowanymi zachwytami. Stąd już tylko krok ku swoistemu (i swojskiemu!) surrealizmowi, który jeszcze wyraźniej dochodzi do głosu w innych utworach tego cyklu.
Kto wie, może istotnie ma rację autor przekładu i posłowia, Andrzej Czcibor-Piotrowski, iż tylko pozaartystyczne koleje życia i twórczości Hrabala nie pozwoliły mu stworzyć czeskiej odmiany realizmu magicznego?