Serię okrutnych zabójstw dokonanych w Lublinie przed Bożym Narodzeniem przerwała policyjna obława. Nie na długo. W mieście prawdopodobnie pojawił się naśladowca. Równie przebiegły i sadystyczny. Nikt nie chce dopuścić do siebie myśli, że zabójca pozostał na wolności.
Porwana zostaje kolejna kobieta. Sprawca najwyraźniej chce wciągnąć do swojej upiornej rozgrywki Eryka Deryłę. Impulsywny komisarz nie waha się podjąć wyzwania. Jednocześnie musi jednak zadbać o bezpieczeństwo własnej rodziny. I to bez względu na koszty. Uwikłany w makabryczną grę i zagrożony dyscyplinarną zsyłką stara się uprzedzić seryjnego mordercę.
Co jest rzeczywistością, a co jedynie makabryczną scenerią? Deryło musi zrozumieć zasady, które kierują zbrodniarzem. Cóż bowiem jest ważniejsze, ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę?
Adwokat, praktykował prawo w Polsce i we Włoszech. Niczym w dowcipie lubi stare wino, spleśniałe sery i samochody bez dachu. W prozie - seryjny morderca. „Grzech” to jego pierwsza zbrodnia.
"Przez lata pisałem opowiadania, ale na studiach zarzuciłem je i moje natręctwo porządkowania myśli skupiło się na artykułach naukowych, a później siłą rzeczy także na pismach procesowych. Jednak chęć opowiadania historii przez cały ten czas narastała. Jednocześnie wciąż podsycała ją wyobraźnia. Gdy miałem stabilną sytuację zawodową wyobraźnia ciągle upominała się o przelanie na papier. Zamknąłem wszystkie inne sprawy i uznałem, że ten jeden, przy tym ostatni raz, spróbuję zmierzyć się z długą formą. Nie miałem opracowanego planu, rozpisanych wydarzeń ani drabinki bohaterów. Pisałem scena po scenie, bo tak wydarzenia podrzucał mi umysł. Właściwie musiałem jedynie spisać film, który oglądałem oczyma wyobraźni. W ten sposób powstał „Grzech”, a wkrótce okazało się, że to dopiero początek." trescjestnajwazniejsza.pl
Z krwawego, jednak dość typowego kryminału jakim był „Grzech”, w „Ofierze” cykl Maxa Czornyja poszedł o krok dalej i nabrał indywidualnych, fascynujących cech, które prowadzą go w kierunku mocnego, brutalnego thrillera, w którym nie postawiono jeszcze ostatniej kropki. Widać, że autor docisnął śruby, docisnął swoich bohaterów, docisnął samych czytelników. I tak jak poprzednim razem, tak i teraz zakończenie nie przynosi ukojenia, ale zbija czytelnika z tropu, mnoży pytania i zapowiada niekończący się cykl zbrodni.
„Grzech” i „Ofiara” to kawał dopracowanej literatury gatunkowej, w której Max Czornyj chyba dobrze wie, dokąd zmierza.
UWAGA: Znajomość „Grzechu” konieczna do satysfakcji z lektury „Ofiary”.
Kiedy przeczytałem debiutancką powieść Maxa Czornyja "Grzech" wiedziałem doskonale, że sięgnę po drugi tom. Po lekturze "Ofiary" nie mogę się doczekać wielkiego finału tej trylogii!
Od razu na wstępie warto dodać i zaznaczyć, że naprawdę nie warto czytać "Ofiary" jako pierwszej książki tego autora, bo znajomość pierwszej części jest moim zdaniem niezbędna do ogarnięcia wszystkich bohaterów, faktów oraz wątków. A poza tym - po co psuć sobie zabawę i czytać spoilery z "Grzechu"?
Po dwóch książkach "Grzechu" oraz "Ofierze" można już śmiało wysnuć wniosek, że Max Czornyj to jeden z lepszych pisarzy kryminalnych w Polsce. Autor ma bardzo dobre i zręczne pióro perfekcyjnie wpisujące się do tego gatunku literatury. Krótkie rozdziały, który każdy z nich kończy się naprawdę dość szokującym/zaskakującym twistem, to u Czornyja znak rozpoznawczy.
Druga część przygód komisarza Eryka Deryły pozwala nam jeszcze lepiej poznać samego głównego bohatera i wspólnie z nim ścigać brutalnego zabójcę pod pseudonimem "Cztery Iks". Akcja w "Ofierze" pędzi na łeb na szyję, z każdym rozdziałem na światło dzienne wychodzą nowe fakty i rzeczy, które całkowicie zmieniają bieg wydarzeń w śledztwie.
Jak to już bywa u Czornyja mamy także miejscami bardzo brutalne opisy zabójstw, znęcania się nad ofiarami, czy też doskonale wykreowany portret psychiczny "Cztery Iksa".
Zakończenie wciska czytelnika w fotel i pozostawia go z otwartą buzią i szeroko otwartymi oczyma!
Naprawdę warto czytać zarówno "Grzech", jak i "Ofiarę" - gorąco polecam!
I think I enjoyed the previous one more. In this one was annoying how it began with "Oh you know the case that got solved in the last book? Just joking, it was nowhere near solved". What we got then was plenty of meandering without much progress and frankly an almost insulting ending, that at least didn't pretend to be anything other than a cliffhanger. It wasn't a bad read and I'll definitely pick the next volume up... one day... but there wasn't really much meaningful plot progression here and I have my doubts if this volume was necessary.
It surprised me a bit that it is a continuation of the previous book and it seems the next one will be that too. This time the author turned his book into a typical psychokiller story happening in the American movies (is he a fan of criminal minds?). Also my husband's favourite, the killer gives clues to the police and mocks them and their family. I'm not sure such things happen in our country. However, the reading went smooth and I got quickly through the book. I must check another volume.
Pierwszy tom serii o komisarzu Deryle - "Grzech" - zrobił na mnie na tyle dobre wrażenie, a jednocześnie pozostawił mnie z taką ilością pytań i nierostrzygniętych wątków, że musiałam jak najszybciej sięgnąć po kolejną część. I tak, mając jeszcze zupełnie na świeżo wydarzenia z akcji przeprowadzonej przez policję w Wigilię, zabrałam się za lekturę.
Czy "Ofiara" pobiła swoją poprzedniczkę? Moim zdaniem tak. "Grzech" opierał się na najprostszych schematach znanym nam z kryminałów. Ktoś brutalnie zabija kobiety w Lublinie, a policja musi jak najszybciej dowiedzieć się, kim jest podejrzany i go pojmać. Zakończenie książki nie jest jednak zakończeniem sprawy. I bardzo mi się to podoba, bo zaczytując się ostatnio w serii o Chyłce Mroza, czy tej o Lipowie Kasi można w pewnym momencie pogubić się w ilości morderców, ich ofiar i motywów. Tutaj autor skupił się na jednym (no właśnie - jednym?) mordercy.
W "Ofierze" nie musimy już zgadywać, kim może być Cztery Iks, bo znamy jego tożsamość. W tym tomie jednak próbujemy bliżej poznać jego motywacje, a słowem, które mogłoby najlepiej opisywać nasze wraz z policją dążenie do prawdy jest manipulacja prawdą. Bo w wielu momentach można poczuć się naprawdę niekomfortowo. Żadna z informacji do rozwiązania zagadki mordercy nie jest tu podana na tacy, a musi być wyrwana wręcz siłą z gardła prawdy. A i tak nie jest do końca wiadomym, czy ta prawda jest...prawdą, czy aby nie blefem. Intrygujące?
Więcej w tej książce również samego komisarza. Lepiej poznajemy tę postać i już bardziej niż w pierwszym tomie jawi się ona jako facet z krwi i kości. Nie zwróciłam na to uwagi w poprzednim tomie, ale wartym podkreślenia jest faktem, że autor nie stara się tutaj nigdzie na siłę wepchnąć taniego romansu, a jego główny bohater to dojrzały facet z dobrą żoną i dorosłą już córką - żadnych dram z gatunku tych chyłkowo-zordonowych.
Oczywiście, książka ma swoje wady. Momentami trochę za bardzo jest sensacyjna, co koniecznie mi odpowiada, bo zdecydowanie bardziej wolę subtelne kryminały z naciskiem na psychologię postaci, aniżeli na fajerwerki i helikoptery latające nad miastem.
Jestem bardzo zadowolona z lektury. Nie jest to naturalnie dzieło wybitne, ale moim zdaniem Max Czornyj jest autorem, którego absolutnie należy mieć na oku, bo pokazuje się póki co z bardzo dobrej strony.
Bardzo się bałam tzw. syndromu drugiej książki, a tu taka niespodzianka! Drugi tom spodobał mi się bardziej niż pierwszy, a to się nieczęsto zdarza. Od pierwszej strony książka trzyma w napięciu. Od pierwszej do ostatniej, a na ostatniej... Panie Czornyj kochany, tak się nie godzi kończyć książki! Pozostaje mi czekać na kolejny tom, a będę czekać z niecierpliwością.
♥︎ Love daddy Deryło. ♥︎ Love okładkę (chociaż paznokcie u stópek mogłyby być troszkę krótsze - ale to taki mały szczegół, więc da się wybaczyć) ♥︎ Love Max Czornyj. ♥︎ Love tą książkę.
Nie wiem jak Autor to robi, ale przy pierwszym tomie "Grzech", jak czytałam w nocy będąc sama w domu wstawałam sprawdzić czy drzwi wejściowe mam aby na pewno zamknięte. "Ofiara" wzbudziła/pobudziła wszystkie bodźce wyobraźni nie mniej! Wciąga, pochłania, trzyma w napięciu, wyobraźnia szaleje. Polecam 📚
Dont read it while eating - it contains really macabric descriptions of the tortures. Nothing really special and the end it's kind of difficult to understand.
Drugi tom kontynuuje sprawę cztery iksa z pierwszej części. Zespół Deryły tym razem nie do końca pod jego przewodnictwem stara się pochwycić szaleńca terroryzującego Lublin. Pojawiają się znane z pierwszego tomu postacie poboczne, wchodzimy z butami w życie prywatne Brzeskiego, oraz dostajemy kilka nowych osóbek, które przykuwają uwagę.
Komisarz Deryło pod wpływem stresu robi się jeszcze bardziej znerwicowany i jego zachowania impulsywno – kompulsywne coraz bardziej rzucają się w oczy. Nadal jest dla mnie jednym z najmocniejszych punktów powieści Czornyja. Jego żona już niekoniecznie, ale jako tło spełnia swoją funkcję. Natomiast żałuję, że jest mniej kanciastej Nowak urzekającej swoją charakterystyką. I Tracz. Jego również jest mniej, ale z tego akurat się cieszę. Był postacią dość irytującą i jednocześnie mało wnoszącą do całości, choć przewiduję, że w przyszłości jego rola może mieć jeszcze większe znaczenie.
Czornyj nadal popisuje się lekkością pióra, akcja pędzi jak samochód komisarza, a cztery iks wpada na kolejne wymyśle sposoby, aby zszokować wszystkich naokoło. ALE co najbardziej zaskakujące i pomysłowe w „Ofierze”, to zrobiony przez autora research tym razem w kierunku substancji szkodliwych, a w zasadzie nielegalnych. Zamiast być kolejnym autorem szprycującym swoich bohaterów wytartymi już narkotykami, co za którymś razem robi się zwyczajnie nudne tutaj mamy salwinorynę typu D. Słyszeliście o niej? Większość pewnie nie. Mamy również nowatorską drogę podawania cyjanku. Plomby w zębach są przereklamowane.
Skoro już jesteśmy przy research’u – w książce pojawił się pewien wątek dotyczący fałszywych wspomnień. Miałam nieprzyjemne wrażenie, że autor się zapędził i zbliża się niebezpiecznie do granicy, za którą z dobrego thrilleru wkraczamy w science –fiction. Ale zanim skrytykuje wolałam się upewnić i okazuje się, że ten wątek jest jednak strzałem w dziesiątkę. I to takim, którego się nie spodziewałam. Trochę dziwny, niewiarygodny czasowo, a jednak okazuje się, że możliwy do zrealizowania.
Wypadałoby wspomnieć jeszcze coś o zakończeniu. Nie do końca przekonuje mnie scena kulminacyjna, choć Judasz zaskoczył, ale finał – finał, jest świetny. Sprawia, że już rozglądam się za trzecim tomem, który niewątpliwie w najbliższym czasie skonsumuję.
Grzech - pierwsza cześć serii kryminałów Maxa Czornyja - pozostawił mnóstwo otwartych wątków i niedopowiedzeń. Po przerwie wróciłam do komisarza Deryły.
I - tak jak przypuszczałam - widać, że kolejna cześć jest lepsza od debiutu. Wszystko jest poukładane i spójne, a dodatkowo mamy tutaj sporo z thrillera.
Krótkie rozdziały pilnują tempa. Autor nie rozmnaża kolejnych bohaterów, więc można spokojnie ogarnąć całość akcji. Dodatkowo zakończenie - brawa za pomysł. Aż głupio nie czytać od razu kolejnej części!
Nadal dominują mroczne opisy zbrodni. Są bardzo krwawe i nie ma tu owijania w bawełnę - trzeba mieć mocne nerwy. Religijny psychopata, relacje rodzinne, makabryczny zabójca i charakterystyczny komisarz - wszystkie składniki, które kryminał powinien mieć. I dobrze zostały ze sobą połączone.
Jedyna rzecz, która mnie irytowała to określenie mordercy - Cztery Iksy. Nie wiem czemu, ale strasznie mnie to denerwowało - zupełnie mi nie pasowało, a pojawiało się często - może to kwestia zapisu? 🤷🏻♀️ Na szczęście to tylko jeden zarzut i w sumie nie tak istotny.
Kryminałów nie czytam zbyt często, ale póki co - Czornyj i jego styl - zachęcają mnie do kontynuacji cyklu.
Kiedy otworzyłam książkę i przeczytałam pierwsze zdanie, wiedziałam że to będzie mocna lektura. I makabryczna. Nie zawiodłam się i w sumie tego też oczekuję od powieści – mocnych wrażeń. Powiem szczerze, że przy niektórych opisach czytając wyglądałam tak, jakbym oglądała horror #przezpalce . Doceniam przede wszystkim formę książki – krótkie, szybkie rozdziały, każdy zakończony tak, że nie da się jej odłożyć, bo "jeszcze jeden rozdział". I tym sposobem czytamy całą książkę w 1 dzień. Fajne było to, że w większości dialogów autor pomija powtarzane ciągle w innych powieściach "powiedział", "powiedziała", "odpowiedział" ten i ten. Jako czytelnicy mamy świadomość kto prowadzi dialog, nie trzeba nam tego co chwilę przypominać także wielki plus. Ciekawie poprowadzony wątek z hipnozą. Zakończenie niby spodziewane, bo sprawca był znany od dłuższej chwili, ale same wydarzenia jednak zaskoczyły. Książkę #polecam wszystkim tym, którym makabryczne opisy nie przeszkadzają w książkach (może nawet je lubią). Jest to jednak lektura dla ludzi o mocnych nerwach.
Miałam za długą przerwę od pierwszego tomu i bałam się, że nie skojarze pewnych faktów, które się wydarzyły w pierwszej części i będzie mi ciężko wejść w drugi tom, ale okazało się, że wcale to nie jest takie trudne.
Po pierwszej części było wiele pytań, wiele wątków, które musiały zostać rozwiązane i cóż można było się spodziewać, że niektóre pytania otrzymały odpowiedź, ale za to powstały kolejne, które naprawdę rozwaliły mój mózg doszczętnie.
Koniec książki sprawił, że czekając na odpowiedzi, zorientowałam się, że im dalej w las, tym coraz ciemniej się robi i będzie trudno cokolwiek dostać, a przynajmniej w tym momencie.
Ale to jest wielki plus tego cyklu, bo kończąc kolejną część, wiem bardzo dobrze, że pójdę dalej i sięgnę po trzecią część, tym bardziej, że ta książka trzyma wysoki poziom tak jak i pierwsza.
Jeśli szukacie mrocznego kryminału, z tak dokładnymi opisami, że aż ciarki przechodzą po plecach to jestem pewna, że ten cykl z komisarzem Deryło Wam się spodoba.
"Ofiara" Maxa Czornyja to druga część historii, o lubelskiej policji z komisarzem Erykiem Deryło na czele. Nieuchwytny morderca z pierwszej części, staje się coraz bardziej zuchwały i "kontaktuje się" właśnie z komisarzem Deryło, któremu grozi przeniesienie do Opola Lubelskiego. Policjanci zastanawiają się, czy nie mają przypadkiem do czynienia z naśladowcą. Zbrodnie "Cztery Iksa" zmieniły wielu ludzi: Magdalenę Szus - niedoszłą ofiarę mordercy, której udało się przeżyć, i pomimo policyjnej eskorty, znów znika, a także córkę Eryka Deryło - Wiktorię, która jako pierwsza zaczyna serię dziwnych zachowań. Czy lubelskim policjantom uda się dopaść "Cztery Iksa"? Czy istnieje szansa, że Magdalena Szus nadal żyje? Kto stoi za dziwnym zachowaniem osób, bezpośrednio związanych z działaniami "Cztery Iksa"?
"Ofiara" to kontynuacja pierwszej części serii. O ile "Grzech" wziął mnie z zaskoczenia tak w drugim tomie to właśnie tego zaskoczenia mi zabrakło stąd jedna gwiazdka mniej. Morderca jest tak samo sadystyczny co wcześniej i coraz bardziej wciąga Eryka Deryło w swoją chorą grę, chroniąc go tym samym przed zsyłką do Opola Lubelskiego. Lubelska ekipa śledcza depcze Cztery Iksowi po piętach i z zebranych dowodów wyłania się coraz jaśniejszy obraz. W tym tomie poznajemy bliżej rodzinę Eryka i życie prywatne pozostałych śledczych co dodaje temu tomowi niewielką namiastkę normalności i dostajemy możliwość nabrania oddechu przed pogonią za mordercą. Ciągle jestem wciągnięta w fabułę, lecz pamiętam, że również wcześniej ten tom podobał mi się nieco mniej niż pozostałe tomy, gdzie głównym antagonistą był Cztery Iks.
„Ofiara” jest drugim tomem serii z komisarzem Deryło i jest to niewątpliwie kontynuacja. Nasz policjant dalej niestrudzenie próbuje ścigać mordercę okrzykniętego mianem 4x. Równolegle do prowadzonego śledztwa stara się poprawić sytuację rodziną i stanąć na wysokości zadania jako mąż i ojciec. 4x ciągle jest pół kroku przed Deryłą, zostawia mu strzępki łamigłówek, gra z nim w jakąś pokręconą grę. I oczywiście dalej brutalnie morduje, zgodnie ze swoją chorą logiką. Tak jak pierwszy tom, jest to bardzo dobra i mocna pozycja. Chociaż wydaje mi się mniej krwawa niż poprzednia. Ja z komisarzem Deryłą spotkam się za dwa tygodnie przy okazji #weekendzmaxemczornyjem i akcji #czytammaxaczornyja u @szpaczek_czyta. A wy? Już się z nami bawicie? A może ciągle wam brakuje czasu na poznanie twórczości Maxa Czornyja? Ta akcja to świetny motywator. Gorąco polecam.... zacząć :)
No tego się nie spodziewałam! Akcja książki zaczyna się po wydarzeniach z pierwszej książki, dlatego dobrze że od razu zaczęłam czytać drugą część. Nie sypiąc spoilerami, komisarz Deryło ma nieźle przesrane. Niedokończone sprawy szybko go dopadły, a międzyczasie musi również poukładać sprawy rodzinne. Sprawa ma się źle, a on ma wrażenie że popada w paranoje. Lepiej słuchało mi się tej części. Nie wiem czy to ze względu na akcję, czy po prostu powalające pióro autora. Nie będę się powtarzać, ale pan Max Czornyj, totalnie zawładnął moim antykryminalnym sercem. Kto wie? Może to będzie mój nowy ulubiony gatunek?
I to jest kryminał! Pochłonęłam w kilka godzin, bardzo szybka i ciekawa lektura. Zakończenie sprawia, że od razu chce się sięgnąć po kolejną część. W odróżnieniu od „Grzechu” świetną poprawą jest to, że nie ma tutaj zbędnych opisów zabójstw lub zwłok. Wydawało mi się to niepotrzebne. Na plus jest to, że dostajemy bohaterów z poprzedniej części, których historie są jeszcze bardziej pogłębione. Komisarza Deryło nadal do końca nie umiem polubić, ale ma on pewne cechy, które są imponujące. Moją jedyną obawą jest to, że jako całość seria zostanie przekombinowana i ostatecznie wypadnie blado. Mimo wszystko ta część jest o niebo lepsza od poprzedniej.
Jak wiecie pierwszy tom tej serii podobał mi się bardzo. Dalszych, zgodnie z sugestią autora, słucham w formie audiobooków. Głos Roberta Jarocińskiego wspaniale współgra z pisarstwem Czornyja i nadaje mu wyjątkowy wymiar interpretacyjny. Dziękuję, Max! Gdyby ktoś był zainteresowany, to wszystkie audiobooki z tej serii dostępne są w Storytel. Cztery X powrócił. Czy tym razem uda się komisarzowi Deryle rozgryźć sposób myślenia tego religijnego psychopaty? Czy uda się schwytać makabrycznego zabójce? I jak śledztwo odbije się na relacjach rodzinnych policjanta? Napiszę bardzo szczerze - "Ofiara" nie jest tak dobra jak "Grzech" Mnie w niej czegoś zabrakło, choć niedosyt rekompensuje zakończenie. To ono sprawiło, że praktycznie bez żadnej przerwy zaczęłam słuchać trzeciego tomu, czyli "Pokuty".
Rewelacyjna kontynuacja Grzechu. Kolejna książka tego autora od której nie mogłem się oderwać. Mocno wciągająca i trzymająca niemal przez cały czas w napięciu. Nie ma zbędnych opisów, szybka akcja, napięcie, krótkie treściwe i przejrzyste rozdziały oraz mroczne opisy zbrodni. Zakończenie to istna wisienka na torcie, po prostu wgniata w fotel. ;) Trzeba mieć w sobie dużo samozaparcia, aby nie rzucić się od razu na trzeci tom. Pani Bonda w rekomendacji na okładce napisała między innymi tak: "Będziesz ofiarą Czornyja." i bezapelacyjnie się pod tym podpisuję. :) POLECAM!!!
Drugi tom zaczynamy od razu po zakończeniu poprzedniego. Ta sama sprawa kryminalna jest kontynuowana dalej. I było to zaskakująco świeże doświadczenie, gdyż tak dużo serii skupia się na różnych przestępstwach z każdym kolejnym tomem. Więc podoba mi się rozbudowanie tego. Całość też trzyma ten sam poziom brutalności zatem ilość ofiar rośnie. Mam tylko mieszane uczucia odnośnie hipnozy. Nie bardzo więżę w to, że można takie rzeczy wmówić komuś i to tak szybko. Dobrze więc, że nie było to zbyt ważne. Ostatecznie zakończenie sprawiło, że pragnę sięgnąć po tom trzeci i poznać prawdę.
Serię okrutnych zabójstw dokonanych w Lublinie przed Bożym Narodzeniem przerwała policyjna obława. Nie na długo. W mieście prawdopodobnie pojawił się naśladowca. Równie przebiegły i sadystyczny. Nikt nie chce dopuścić do siebie myśli, że zabójca pozostał na wolności. Porwana zostaje kolejna kobieta. Sprawca najwyraźniej chce wciągnąć do swojej upiornej rozgrywki Eryka Deryłę. Impulsywny komisarz nie waha się podjąć wyzwania. Jednocześnie musi jednak zadbać o bezpieczeństwo własnej rodziny. I to bez względu na koszty. Uwikłany w makabryczną grę i zagrożony dyscyplinarną zsyłką stara się uprzedzić seryjnego mordercę. Co jest rzeczywistością, a co jedynie makabryczną scenerią? Deryło musi zrozumieć zasady, które kierują zbrodniarzem. Cóż bowiem jest ważniejsze, ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę?