Jump to ratings and reviews
Rate this book

Synapsy Marii H.

Rate this book
Nowa książka najwybitniejszej polskiej reporterki.
Nikt nie umie zgłębić tajemnic ludzkiego istnienia lepiej niż Hanna Krall.


Co łączy przedwojenny żydowski Muranów, stan wojenny i World Trade Center?

Synapsy – mosty w mózgu między przeszłością i dniem dzisiejszym.

Maria Twardokęs-Hrabowska, polska opozycjonistka więziona w 1981 roku za wspieranie strajku, zmaga się z trudną teraźniejszością. W społeczeństwie nieczułym na inność i nieprzygotowanym na to, co odbiega od przyjętej normy, wychowuje cierpiącego na autyzm syna. W jej historii pojawia się także Maria Hrabowska, "matka jej męża", która przeżyła piekło II wojny światowej i współczesnego terroryzmu – atak na wieże WTC.

Czy da się zapomnieć o przeszłości?

Jak odnaleźć się w dzisiejszym świecie, w którym liczy się tylko to, co tu i teraz?

W Synapsach Marii H. Hanna Krall zadaje wiele trudnych pytań i unika odpowiedzi.

112 pages, Hardcover

First published September 30, 2020

3 people are currently reading
334 people want to read

About the author

Hanna Krall

67 books108 followers
Urodziła się w Warszawie w rodzinie żydowskiej. Podczas II wojny światowej zginęło wielu członków jej najbliższej rodziny. Wojnę przeżyła tylko dlatego, że była ukrywana przed Niemcami. Cudem została ocalona w czasie transportu do getta. Holocaust i losy Żydów polskich z czasem stały się głównym tematem jej twórczości.

Od 1955 r. pracowała w redakcji "Życia Warszawy", od 1966 r. w "Polityce", której korespondentem w ZSRR była w latach 1966-1969. Reportaże z ZSRR wydała w tomie Na wschód od Arbatu.W latach 1982-1987 była zastępcą kierownika literackiego Zespołu Filmowego "Tor". Na początku lat 90. związała się z Gazetą Wyborczą.

Światową sławę przyniósł jej oryginalny w formie wywiad z Markiem Edelmanem Zdążyć przed Panem Bogiem (1977). Ostatnie zbiory reportaży to m.in. Trudności ze wstawaniem (1990), Taniec na cudzym weselu (1994), Dowody na istnienie (1996), Tam już nie ma żadnej rzeki (1998), To ty jesteś Daniel (2001). Cztery ostatnie w 2007 r. zebrała w książce Żal. Jest także autorką minipowieści: Okna, Sublokatorka, Wyjątkowo długa linia, Król Kier znów na wylocie.

Jej teksty były podstawą scenariuszy filmów Krótki dzień pracy Krzysztofa Kieślowskiego i Daleko od okna Jana Jakuba Kolskiego.

W 1999 r. otrzymała Nagrodę Wielką Fundacji Kultury, jedno z najbardziej prestiżowych wyróżnień przyznawanych w Polsce. Jej twórczość przetłumaczono na wiele języków. Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

W 2005 r. została nominowana do Nagrody NIKE za książkę Wyjątkowo długa linia. Jej książka "Król Kier znów na wylocie" w 2007 roku została nominowana do Literackiej Nagrody Środkowoeuropejskiej Angelus. W tym samym roku okazał się wywiad - rzeka pt. "Reporterka. Rozmowy z Hanną Krall" Jacka Antczaka i książka pt. "Żal" zawierająca reportaże z pięciu poprzednich zbiorów. W 2008 "Król kier znów na wylocie" został uznany w plebiscycie księgarzy, czytelników i bibliotekarzy za Książkę Roku 2006.

Dzieła

* Na wschód od Arbatu, Iskry, Warszawa 1972
* Zdążyć przed Panem Bogiem, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1977
* Sześć odcieni bieli, Czytelnik, Warszawa 1978
* Sublokatorka, Libella, Paryż 1985, Kraków 1985 (pierwszy przedruk w drugim obiegu)
* Okna, Aneks, Londyn 1987, Warszawa 1987 (przedruk w drugim obiegu)
* Trudności ze wstawaniem, Warszawa 1988 (w drugim obiegu). Wydanie oficjalne (łącznie z powieścią Okna), Alfa, Warszawa 1990
* Hipnoza, Alfa, Warszawa 1989
* Taniec na cudzym weselu, BGW, Warszawa 1993
* Co się stało z naszą bajką [opowieść dla dzieci], Twój Styl, Warszawa 1994
* Dowody na istnienie, Wydawnictwo a5, Poznań 1995
* Tam już nie ma żadnej rzeki, Wydawnictwo a5, Kraków 1998
* To ty jesteś Daniel, Wydawnictwo a5, Kraków 2001
* Wyjątkowo długa linia, Wydawnictwo a5, Kraków 2004
* Spokojne niedzielne popołudnie, Wydawnictwo a5, Kraków 2004
* Król kier znów na wylocie, Świat Książki, Warszawa 2006
* Żal, Świat Książki, Warszawa 2007
* Różowe strusie pióra, Świat Książki, Warszawa 2009
* Synapsy Marii H., Wydawnictwo Literackie, Kraków 2020
* Jedenaście. Wydawnictwo a5, Kraków 2024

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
106 (30%)
4 stars
163 (46%)
3 stars
68 (19%)
2 stars
10 (2%)
1 star
1 (<1%)
Displaying 1 - 30 of 35 reviews
Profile Image for Rafał Hetman.
Author 2 books979 followers
October 14, 2020
Poezja! Nie umiem inaczej myśleć o tej książce, niż właśnie jak o zbiorze próz poetyckich. W "Synapsach Marii H." Krall pisze skrótowo, skupia się na esencji rzeczywistości, oszczędza słowa, a te których używa, są już właściwie nieredukowalne. Jak w poezji.

Nie ma w tej książce wyraźniej linii fabularnej. Jest główna bohaterka, dziecko z autyzmem, wspomnienia z wojny, które mieszają się z niedawną przeszłością i teraźniejszością. Jest odrobina Polski, ale przede wszystkim są Stany Zjednoczone, a nawet atak na WTC.

Krall w krótkich prozach przedstawia nam różne sceny z życia Marii H. oraz "Matki jej męża". I tyle. Reszta, jak w poezji, jest już naszą robotą, czytelników i czytelniczek.

Polecam czytać wszystkim tym, dla których ważna jest forma i język opowieści, którzy lubią sobie czasem kilkukrotnie ponawiać na uszy pojedyncze zdania lub fragmenty.

Owszem, są w tej książce fragmenty mniej spektakularne, fragmenty hermetyczne, przez które trudno się w pierwszej chwili przebić, ale w wielu miejscach Krall w swojej poetyckości reporterskiej jest wybitna.

Choćby w pierwszym tekście z tego zbioru:

"W Chicago matka
z pomocą opiekunki zadźgała nożem swojego syna. Najpierw coś chłopcu podały, jakiś środek nasenny, potem same to połknęły, ale wszyscy się obudzili. Wtedy użyły noża.
W Vancouver matka zabiła siebie i syna, udając wypadek samochodowy, a w Kolumbii Brytyjskiej zwłoki matki i syna znaleziono w sypialni.
Dlatego nie rusza się ze stanu Massachusetts, tu jeszcze nikt autystycznego syna nie zamordował".

W "Synapsach Marii H." znajdziecie obrazy Amandy Hrabowskiej, córki głównej bohaterki książki. Jeden z obrazów zamieszczono na okładce.
Profile Image for marta (sezon literacki).
376 reviews1,427 followers
November 11, 2020
Piękne historie o pamiętaniu. W "Synapsach Marii H." bohaterki są dwie, dla obu przeszłość jest niewygodna, powraca niespodziewanie i na pewno nieproszona. Tytułowe synapsy łączą to, co było, z tym, co jest. Była wojna, był holocaust i Umschlagplatz. Ale była też Solidarność i więzienie. A potem emigracja do USA, autystyczny syn, wigilia nie w Polsce. Krótkie, trochę wyrwane z kontekstu historie budują obraz życia bohaterów. Obraz wzruszający i zapadający w pamięć. Taka mozaika pamięci.
Profile Image for Paweł.
379 reviews44 followers
November 1, 2020
Urywki ze wspomnień, próba rekonstrukcji świata, ślady w tytułowych synapsach. Pomost między przeszłością a teraźniejszością, ulotnym momentem w którym istniejemy. Bo jesteśmy tylko tu i teraz, a reszta jest grą naszych mózgów.
Składanie wspomnień z obrazów, smaków, zapachów. A jednocześnie przebywanie tak bardzo tu i teraz: covid-19, widok chryzantem na spacerze, autyzm syna, wietrzny dzień.
Ciekawy minimalistyczny eksperyment, bo chyba tylko tak mogę to rozpatrywać. Skrawki tego co było i tego co jest. Urzekające krótkie teksty, w których możemy odkrywać zaginione światy, ludzi, radości i potworności. Surowa, krótka forma daje przestrzeń do wyobrażeń, ale i stwarza ryzyko przemknięcia po powierzchni tekstu. Cóż, bez cienia wątpliwości jest to świadomy wybór autorki, która mierzy się z ciągłym dążeniem do... Minimalizmu? A może kiedyś postawi tylko jeden znak?
Profile Image for Monika.
767 reviews82 followers
January 14, 2021
To książka świetna na dzisiejszą pogodę: za oknem śnieg, w domu ciepło i przytulnie, a my nad tą książką możemy się zadumać.
Krótkie rozdzialiki są tu pełne zdań, które skłaniają do rozmyślań. Są też odzwierciedleniem tego, jak działa pamięć - nie w długich linearnych historiach, ale w krótkich i chaotycznych rozbłyskach.
Czarno białe ilustracje Amandy Hrabowski wzmagają nastrój refleksyjny.
Profile Image for Anna.
149 reviews15 followers
December 29, 2021
Wspaniała historia o pamięci, wspomnieniach i traumatycznych przeżyciach. Bardzo trafione zestawienie wydarzeń z 1943 i 2001 roku. A wszystko zamknięte w pięknej, minimalistycznej formie. 4/5 🖤
Profile Image for Paya.
342 reviews358 followers
December 21, 2020
Jak dobrze trzeba znać czyjeś życie, by napisać tak piękne, oszczędne, poetyckie fragmenty. Pięknie się to czytało, czasem jak biały wiersz, czasem jak strumień świadomości. Trafiam ostatnio na książki, traktujące o pamięci - to kolejna z nich. Ile pamiętamy, jak fragmentarycznie układają się nasze wspomnienia, jak często to szczegół gra główną rolę, a nie szerszy kontekst. To właśnie te trafne opisy drobnostek, szczegółów tak ujęły mnie w tej książce.
Profile Image for Wojciech Szot.
Author 16 books1,403 followers
October 7, 2020
Mieliśmy już „szczeliny istnienia”, czas na „ślady w synapsach”. Hanna Krall napisała książkę wybitną. O historii, pamięci i przeżywaniu mówi reporterka w lapidarnej formie, tkając opowieść.

Maria H., polska emigrantka mieszkająca w Massachusets, bo „tu jeszcze nikt autystycznego syna nie zamordował” w setkach listów wysyłanych do reporterki opowiada o swojej przeszłości („fiołki przypominają jej matkę”), teraźniejszości („nadal nie ma pojęcia co i ile rozumie z lektury jej syn”) i obawach o przyszłość, zwłaszcza, że ta ukryta jest - jak się okazuje - w czarnych dziurach, a Maria miała jednak nadzieję, że to przeszłość do nich wpada. Maria H. oprócz syna ma też matkę męża. Matka męża lubi kryminały, wypożycza kilka z biblioteki i zamyka się w pokoju, oddając lekturze. Czasem wyjdzie i streszcza czytaną książką, a czasem opowiada o przeszłości. Przeszłość potrafi do niej wrócić nieproszona podczas wieczornego oglądania telewizji. I wtedy jakby na ekranie wyświetla się jej opowieść o mężczyźnie, który „przyjechał z jakiegoś miasteczka. Z małym dzieckiem, nikt nie wiedział skąd są”. Nie znał ich nikt na całej Zamenhofa. „Kto będzie go pamiętał, jak mnie nie będzie?”, pyta matka jej męża.

Więcej - https://www.empik.com/empikultura/ksi...
Profile Image for Tomek.
410 reviews29 followers
February 7, 2021
Reportaż poetycki, tak chyba powinen nazywać się styl Hanny Krall.
Książka perełka. Zwięźle, w kilku zaledwie słowach zamknięte całe życie i ogrom doświadczeń bohaterki.
Profile Image for Mapa książek.
125 reviews26 followers
February 28, 2021
3.75/5
Krótka książka, ale niezwykle interesująca. Przeszłość przenika się z teraźniejszością. Oszczędna w słowach, ale przy tym bardzo wciągająca i momentami poetycka. Warta przeczytania
Profile Image for Tree high .
203 reviews22 followers
Read
January 4, 2024
Dzięki pingpong za przypomnienie mi o niej. Idealna na pierwszą w roku, szczególnie, że trwa kobiecy styczeń, a u mnie dodatkowo sezon na lektury nt. neuroróżnorodności, więc wyskoczyła mi jak królik ;)
Profile Image for Mela.
1,990 reviews265 followers
July 26, 2025
I think I didn't catch all the connections between the three points in time. And because of it, I didn't appreciate it as many other readers did. Perhaps it was an error to listen to an audiobook instead of reading by myself. Nonetheless, there were a few times when I saw the wisdom of the author.
Profile Image for Senga krew_w_piach.
791 reviews97 followers
October 5, 2020
Pół godziny czytania. Tak mało stron, tak dużo treści. Książka, której miało nie być, bo Hanna Krall miała już nie pisać, ale na szczęście się rozmyśliła.
Bo jak to jest napisane! Nie ma ani jednego zbędnego słowa, niczego rzuconego w próżnię, wszystko się plecie i układa w opowieść, choć dostajemy tylko jej rys. Małe obrazki, jak mignięcia migawki aparatu, który zatrzymał dla nas sceny z życia dwóch Marii: Marii Twardokęs-Hrabowskiej (polskiej opozycjonistki, więzionej w czasie stanu wojennego) i jej teściowej Marii Hrabowskiej. Plecie się przeszłość z teraźniejszością, tragedie dawne z obecnymi. To wszystko osadzone w twardej i brutalnej rzeczywistości opieki nad autystycznym synem w środowisku, które wolałoby takich ludzi nie oglądać. To jest nieprawdopodobne, ile rożnego rodzaju nieszczęść może się w jednej rodzinie przytrafić i jak mózg buduje między nimi mosty - synapsy.
Ale jednocześnie przywołuje obrazy, zapachy, wrażenia, które otaczają ciepłem i pozwalają dalej żyć.
To jest książka o silnych kobietach wystawianych na próby, ale trwających. Pełna emocji, które zawierają się w tym, co nie zostało napisane. Pełna nienazwanego smutku i niewypowiedzianej miłości.
Do tego scchlebie), która dosłownie oddaje jedno z moich najintensywniejszych wspomnień z dzieciństwa. Poczułam ten zapach i ogromnie się wzruszyłam.
Zresztą nie raz.
Profile Image for e..
44 reviews24 followers
March 7, 2021
do ponownej lektury w warunkach większego skupienia.
Profile Image for podczytane.
74 reviews2 followers
November 15, 2020
Przeznaczyłam na tę lekturę dosłownie jeden wieczór. Czy to znaczy, że była aż tak dobra? Niekoniecznie. Hanna Krall nie boi się treściwości, pisania krótko o ważnych wydarzeniach. Jeżeli chodzi o tę publikację to oszczędność w słowach zaliczam tu do plusów.
Forma przekazu w tym utworze do złudzenia przypominała mi wizję migawki najważniejszych wydarzeń z życia, której rzekomo doświadczymy przed śmiercią. Jestem pełna podziwu, że Pani Krall udało się uzyskać ten efekt. Jednak uważam, że gdyby każde nowe wspomnienie było zatytułowane to dużo lepiej odebrałabym ten sposób przedstawienia zdarzeń.
Ciężko jest mi ocenić tę lekturę. Jednych zachwyca, innych niekoniecznie. Mnie osobiście tematyka poruszana w tej pozycji zaciekawiła i zaintrygowała. Miała coś w sobie, co sprawiało, że bardzo chciałam poznać jej treść do samego końca. Chciałam też ją zrozumieć, ale raczej mi się to nie udało.
Nie pojmowałam niektórych zabiegów
czy fragmentów. Nie podobał mi się chaos, który zdecydowanie dominował. Przeskakiwanie z jednego tematu do drugiego frustrowało mnie, odrzucało, męczyło i powodowało zniechęcenie.
Miałam dać wyższą ocenę tej książce, ale zdałam sobie sprawę, że po upływie dwóch miesięcy od jej przeczytania nie wzbudza ona we mnie większych emocji ani refleksji.
Jednak jeżeli masz jeden wolny wieczór to polecam zapoznać się z tym dziełem, bo znajdziesz w nim coś, czego zdecydowanie nie spotyka się w innych pozycjach. I może Ty docenisz ją bardziej niż ja. Do mnie nie trafiła.
Profile Image for Natalia.
316 reviews
August 13, 2022
Hanna Krall snuje opowieść o pamięci i o tym, co czyha na nas w jej zakamarkach. W "Synapsach Marii H." teraźniejszość bohaterek (wychowywanie autystycznego syna, życie na obczyźnie) przeplata się z przeszłością (życie w getcie, Umschlagplatz, Solidarność i więzienie), a przekazuje się nam to za pomocą fragmentarycznej, "postrzępionej" narracji (choć może odpowiedniejsza byłaby tu liczba mnoga, skoro bohaterki są dwie). Bo takie właśnie są wspomnienia -- urywane, czasem chaotyczne, raz wyraźne i jasne, innym razem zakopane gdzieś głęboko, zbyt trudne, żeby o nich mówić.
271 reviews1 follower
Read
December 10, 2021
Ta forma zachwyci lub rozczaruje. Hanna Krall niewątpliwie jest mistrzynią gatunku.
Profile Image for El Miron.
11 reviews1 follower
January 2, 2022
Niecodzienna forma reportażu, połączone krótkie fragmenty życia Marii H. z ilustracjami wywierają potężne wrażenie niedosytu oraz przesytu w tym samym czasie.
Profile Image for Iga Nesterowicz.
105 reviews
September 2, 2022
W krótki sposób pokazuje (niedokładnie)
strach wojenny, zapominanie i życie dziecka z autyzmem. Niestety dla mnie zbyt nieczytelne, dużo przerzutów z jednego tematu na drugi, mało konkretów
Profile Image for Józef Lorski.
51 reviews7 followers
November 6, 2020
Najnowsza książka Hanny Krall - a miała już przecież niczego więcej nie publikować - zaczyna się od informacji, która jest też rodzajem deklaracji: Jest to opowieść o pamiętaniu i niepamiętaniu Marii Twardokęs-Hrabowskiej (na podstawie setek, a może tysięcy jej listów do mnie) i Marii Hrabowskiej (na podstawie jej wspomnień). Maria Twardokęs była bohaterką tytułowego reportażu z tomu Katar sienny. Zbiór ten został zatrzymany swego czasu przez cenzurę, ale wyszedł w podziemiu, dość dobrze go pamiętam. Krall sportretowała wtedy Marię Twardokęs jako wiejską nauczycielkę języka polskiego, która przypadkiem wciągnęła się w proceder pisania prac magisterskich (nie tylko ze swojej dziedziny) dla osób, które ją o to prosiły. To był dość typowy dla pierwszego okresu twórczości autorki reportaż – rodzaj obrazka, o kobiecie z prowincji, cichej, niezbyt zaradnej, w której jest coś niezwyczajnego, budzącego zdziwienie i podziw.
Od tego czasu pisarstwo Hanny Krall stopniowo ewoluowało. Zaczęła w nim dominować tematyka żydowska, odwołująca się do pamięci o Zagładzie (wcześniejsze Zdążyć przed Panem Bogiem było raczej nietypowe), ale co może ważniejsze, zmieniała się forma jej utworów. To już nie były typowe reportaże, lecz opowieści, często dłuższe, niewątpliwie w pełni oparte na faktach, jednak oddające przekonanie, że to, co się ludziom przydarza, ma jakiś, trudny do odczytania, sens. Krall łowi przypadki, które tworzą łańcuchy zdarzeń, powiązań, spotkań, a że przecież ich sama nie wymyśla, więc jakby kształtuje w swych tekstach całe wycinki świata, z miejscami, krajobrazami, upływającym czasem i ludzkimi działaniami. Pewnym paradoksem jest, że jednocześnie redukuje liczbę użytych słów, kondensuje zdania, nie rezygnując przy tym z tego, co zawsze było dla niej ważne, mianowicie z uważnej obserwacji detali, przedmiotów, otoczenia, w którym żyją lub żyli jej bohaterowie.
Synapsy Marii H. wydane są, zresztą pięknie, tak, że sprawiają wrażenie w miarę obszernego tekstu, liczą przecież 119 stron. To tylko pozór, w rzeczywistości jest bardzo krótki, do przeczytania w godzinę –dwie. Może więc umknąć czytelnikowi jego konstrukcja. A polega m.in. na tym, że opowieść niejako rozpędza się stopniowo. Czytelnik musi ją sobie sklejać jak kamyczki w mozaice, ale tylko co jakiś czas pojawiają się takie, które wyjaśniają znaczenie wcześniejszych. Całość jest złożona z króciutkich rozdziałów, często zaledwie półstronicowych, które działają jak ujęcia filmowe. Każdy z nich jest osobny, jednak odsłania kolejny fragment budowanego literacko kawałka świata. Opis zdarzenia, wprowadzenie nowej postaci, wspomnienie, opisanie miejsca. Każdy jest ważny, jednak dopiero na końcu pierwszej części (jest tych części osiem) pojawia się, z zaskoczenia, trzyzdaniowy akapit, który brzmi mocno i wprowadza nową perspektywę. Teściowa bohaterki mówi: Kto będzie pamiętał, jak mnie nie będzie? Mężczyznę z dzieckiem. Którego nie znał nikt na całej Zamenhofa i chyba nawet w całym getcie, bo przyjechał z jakiegoś miasteczka. To na razie tylko pewien sygnał z przeszłości.
No tak, bo jest to książka naprawdę podążająca śladami pamięci, tego, co się pamięta, co się przypomina, co dla jednych jest ważne, czasem aż tak ważne, że trzeba było zapomnieć. W jakimś sensie Hanna Krall odwołuje się też do pamięci o sobie samej. W części poświęconej okresowi stanu wojennego, w rozdziale zaczynającym się od słów Dawno temu (początek pierwszego zdania każdego rozdziału jest wytłuszczony i wyróżniony, by pełnił funkcję tytułu), cytuje prawie dosłownie fragmenty Kataru siennego; ten rozdział jest wirtuozowskim w swej zwięzłości skrótem reportażu sprzed czterdziestu lat – być może tak by go Hanna Krall napisała dzisiaj.
Jednak jądrem Synaps Marii H. jest splatanie się pamięci dwóch emigrantek: tej z lat osiemdziesiątych, która odtwarza w snach smaki, zapachy, kwiaty ze śląskich wiosek, i tej marcowej, do której wracają już nie tyle obrazy, co nie do końca pewne, a raczej pozbawione zapomnianych szczegółów fakty z wojennej przeszłości. Jeśli młodsza Maria czegoś nie pamięta, to są to niektóre okoliczności tego, co przeżyła w stanie wojennym. To nawet nie jest zwykła skaza pamięci, Krall określa jej odczucia, pewnie za swoją bohaterką, słowami nie bardzo rozumie siebie ówczesną. A że, niejako prawem kontrastu, rozumie lepiej innych z tego czasu, dostajemy bardzo – moim zdaniem – trafną, krótką charakterystykę stanu wojennego, kiedy to różni ludzie robili rzeczy, które musieli robić (lub tak im się wydawało), ale czynili to z niesmakiem, z poczuciem winy, bo nie stać ich było na odwagę sprzeciwu: [Maria] rozumie dyrektorkę szkoły, która na nią doniosła do komisarza wojskowego. Musiała donieść, bo ktoś mógł donieść, że nie doniosła. Jakże było jej głupio, kiedy komisarz za donos na wroga ustroju Marię T. publicznie podziękował.
W wydanej w 2001 roku książce To ty jesteś Daniel Maria Twardokęs-Hrabowska, nazywana tam przez autorkę mieszkanką Norwood, po przeczytaniu w gazetowym artykule o cadyku z Lubawicz, że ten miał określić Polskę ziemią na zawsze dla Żydów straconą i dlatego powinni ją porzucić, mówi Hannie Krall, że to o niej słowa, nie o Żydach. To ona powinna wreszcie na dobre opuścić śląskie i zagłębiowskie wioski. Jak wynika z najnowszego tekstu, nie udało jej się to. Dla autorki Wyjątkowo długiej linii pamięć i niepamięć są równie ważne, od tego jest reporterką, by dociekać, co się zdarzyło, co się kryje zarówno za wspomnieniem, jak i niedopowiedzeniem. Mam wrażenie, pisałem o tym wcześniej, że prawdziwym impulsem do przystąpienia do kolejnej książki jest odkrycie, że losy jej bohaterów w jakiś trudny do przewidzenia sposób się z sobą łączą, że ciągi powiązań mają swe źródło w przeszłości. I tak jak się autorce ujawniają stopniowo, na przestrzeni lat, tak i czytelnik je odkrywa dopiero w trakcie lektury. Hanna Krall nieustannie stara się nas przekonać, że taka cecha świata, którą nazywam na własny użytek, z braku innego terminu, naturalną narracyjnością, nadaje życiu głębszy sens, nie może być całkiem przypadkowa. Jako sceptyk niekoniecznie w to wierzę, ale przyznaję, że pozostaję pod urokiem tych konstrukcji losu, nieustępujących pomysłom beletrystów. Dawny czytelnik Kataru siennego nie mógł przypuszczać, że jego bohaterka, mało asertywna wiejska nauczycielka nie tylko wyjedzie ze swej prowincji w świat, ale też wejdzie w krąg historii żydowskich, które opisuje Krall, bo uważa, że mają znaczenie uniwersalne.

Profile Image for Urszula.
Author 1 book33 followers
July 6, 2021
Nie spodobała mi się forma tej książki, za którą wiele osób tak doceniło autorkę. Zlepienie jej jakby z urywków listów, niepełnych wspomnień, sprawiło, że jest bardziej zarysem niż opowiedzianą historią. Jest tu wiele bardzo ważnych wątków... holocaust, tragedia World Trade Center, działalność opozycyjna. Do tego proza życia, opieka nad autystycznym synem, szwankująca pamięć teściowej. Taka książka, którą raczej trzeba wypełnić bohaterem zbiorowym, gdy można by pełniej opowiedzieć historie indywidualne.
Profile Image for agata.
18 reviews
July 3, 2025
na co dzień nie czytam poezji, bo w niej nie gustuję. jednak ta książka bardzo mi się spodobała. nie jest to poezja. nie jest to reportaż. nie ma tu fabuły. to po prostu wspomnienia. taka nieco poetycka forma idealnie oddaje ich charakter. bo wspomnienia nie mają fabuły, nie są uporządkowane. to zupełnie przypadkowe sytuacje, w których opisie nie dopatrzymy się chronologii. i chociaż czasami przez to ciężko było się połapać, to nic takiego.

smutna, poruszająca opowieść. podczas czytania czułam się, jakbym rozmawiała z babcią.
Profile Image for Asaria.
952 reviews72 followers
May 18, 2021
Zawiedziona jestem, ale spodziewałam się raczej tradycyjnego reportażu niż eksperymentu. Autorka zdecydowała się tutaj na zabawę formą. Każdy rozdział jest jak osobna, niezależna opowieść związana jedyni epizodem z życia bohaterki reportażu. Tematycznie jak to u Krall, mieszanina przeszłości, Holokaustu i współczesności.
Profile Image for domcia.
49 reviews
June 22, 2023
2,5/5 ⭐️ Trochę nie wiem, co powiedzieć. Liczyłam na typowy reportaż. Mam wrażenie, że przeskok między tematami był zbyt duży - zbyt często się gubiłam.
Doceniam krótką formę, bo Pani Krall bardzo ładnie potrafi przedstawić ważne wydarzenia w życiu człowieka w krótkiej formie. Jednak mam wrażenie, że ta książka była ,,zbyt krótka”.
Oprócz paru na prawdę pięknych zdań, mocno mnie nie zachwyciła :/
Profile Image for Beata Siczek.
51 reviews2 followers
January 27, 2021
"Prawdziwe szczęście mieliśmy, że w drodze od Big Bang, Wielkiego Wybuchu, w tych przerażających ciemnościach i chłodzie znalazł się i nasz niewielki epizod, nasze planety, słońce, drzewa...
Prawdziwe szczęście mieliśmy...
Prawdziwe..."

Czy trzeba dodawać coś więcej?
Doskonała książka.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Profile Image for Karina.
99 reviews60 followers
November 25, 2020
Dało mi wrażenie że te mniej niż 100 stron czyta się jakby poza czasem, wydłużył się niezmiernie przeskakując mi przez szczebelki płotu dzielącego teraźniejszość od przeszłość
Displaying 1 - 30 of 35 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.