Jump to ratings and reviews
Rate this book

Fanfik #1

Fanfik

Rate this book
"Coś mu mówiło, że może jednak powinien więcej rozmawiać ze swoim dzieckiem. Nie bardzo wiedział, jak w ogóle podjąć rozmowę. W końcu wymyślił:
– Czytałaś ostatnio coś ciekawego?
Zdziwione spojrzenie sennych oczu.
– Tak, mprega o Fiyero.
– Słucham?
– To był crossover – dodała Tosia z pewnym ożywieniem. – Z uniwersum Avengersów. Fiyero był tam superbohaterem i przyjaźnił się z Tonym Starkiem.
– To jakaś książka? – spytał Marcin, bardzo starając się wykazać zainteresowanie tematem.
– Nie, fanfik.
– To znaczy?
– To takie opowiadanie w obrębie fandomu – odpowiedziała cierpliwie Tosia. – Albo dwóch.
– Kto je napisał?
Tosia wzruszyła ramionami.
– Nie wiem. Jakaś dziewczyna ze Stanów.
– Czytasz po angielsku? – spytał Marcin z rozpaczą.
– No chyba – mruknęła Tosia pod nosem. – Po polsku trudno znaleźć dobry slash o Wicked.
– Aha – odparł Marcin. – To dobrze – dodał bez przekonania. – Przynajmniej poznajesz język."

Szesnastoletnia Tosia dochodzi do wniosku, że nie chce już być grzeczną dziewczynką. W zasadzie... czy ona w ogóle chce być dziewczynką? A może nigdy nią nie była?...

374 pages, Paperback

First published November 10, 2016

34 people are currently reading
951 people want to read

About the author

Natalia Osińska

3 books121 followers

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
314 (24%)
4 stars
531 (41%)
3 stars
303 (23%)
2 stars
113 (8%)
1 star
25 (1%)
Displaying 1 - 30 of 209 reviews
Profile Image for not my high.
353 reviews1,555 followers
April 25, 2023
Dzięki Natalii Osińskiej odkryłam literaturę queerową. Dobrze jest wrócić do tych bohaterów po kilku latach i przekonać się, że są dla mnie tak samo ważni jak wtedy ❤️
Profile Image for anna.
693 reviews1,996 followers
December 26, 2021
rep: trans gay mc, gay li, gay side character
tw: misogyny, homophobia, transphobia, misgendering, deadnaming, bullying, assault, suicide ideation, medication

yes the title is just polish for fanfic, shut up. this is an actually Excellent™ polish ya novel w a gay trans main character & i would die for those boys

obawiałam się niesamowicie, pomimo tego, że wszystkie recenzje były pochlebne. i okazało się, że zupełnie niepotrzebnie! fabuła bardzo ładnie trzyma się kupy i w świetnym tempie posuwa się do przodu, a bohaterów po prostu uwielbiam. leon jest absolutnym aniołem i w każdej chwili jestem skłonny oddać za niego życie. nie dane nam jest też zapomnieć ani na chwilę, że to polska, co jest niesamowitym plusem, jak dla mnie. boże, potrzebujemy więcej takich książek!
Profile Image for Magdalith.
412 reviews139 followers
February 7, 2018
GoodReads oszalało na punkcie tej książki, więc prawdopodobnie zostanę zjedzona za taką ocenę, zacznę więc od stwierdzenia, które być może (ha ha) troszkę ugłaska tych, co zjeść mnie będą chcieli: po tej lekturze jestem już całkowicie pewna - połowa z was tutaj (ta połowa, która o której wiem, że pisała lub nadal pisze) powinna napisać książkę. Potraficie to zrobić. I będzie ona prawdopodobnie dwa razy lepsza od tej powieści. ZRÓBCIE TO.

Ale do rzeczy.
Po pierwsze - było raczej do przewidzenia, że nie zachwyci mnie coś z półki dla młodzieży, bo nie lubię tej literatury, mam z nią jedynie złe doświadczenia i według mnie literatura YA to jest ETAP, tak samo jak etapem jest wiek nastoletni, najgorsza, najwstydliwsza, najgłupsza faza rozwoju, która powinna minąć jak najszybciej i najlepiej zostać usunięta z pamięci. Literatura dla dorosłych i dla dzieci bywa mądra, piękna i wartościowa, natomiast niemal wszystko adresowane dla nastolatków, co czytałam, wydaje mi się w jakiś sposób żenujące. Nie wiem, może to moje osobiste preferencje i uprzedzenia, ale nic na to nie poradzę. Tak więc siadłam do lektury uprzedzona i nie mogę powiedzieć, bym została jakoś mile zaskoczona tym, co dostałam...

Po drugie - muszę to przyznać, oczywiście - książka jest na pewno pozytywnym ewenementem biorąc pod uwagę tematykę. Nie wiem, na ile na książkowym rynku światowym, ale na naszym na pewno. Za to oczywiście wielki plus (za to mogłabym nawet dać 3-4 gwiazdki! no ale nie mogę), nie można tego nie docenić. Główny bohater (początkowo bohaterka) jest osobą nienormatywną, a jego problemy nie są typowymi problemami nastolatka, o jakich (zapewne) można poczytać w typowych powieściach dla nastolatek. Z tego względu należy "Fanfika" polecać, kupować, wręczać znajomym nastolatkom. Róbcie tak! (ale potem podsuńcie im też coś naprawdę dobrego do czytania).

Po trzecie - kolejny duży plus: ani razu nie odniosłam wrażenia, by autorka moralizowała, podsuwała gotowe rozwiązania moralnych dylematów, wartościowała czy dzieliła rzeczywistość i bohaterów na dobrą i złą, czarną i białą. W przypadku powieści mówiącej o problemach - społecznych, psychologicznych, rodzinnych - wcale nie musi to być takie łatwe. A jednak się udało, nie czułam się pouczana i nauczana. Brawo.

Po czwarte (teraz już będą same minusy) - niestety nie uwierzyłam w istnienie żadnej z tych postaci. Pomijam już zaskakujące ich zachowania (w końcu my - ludzie z krwi i kości - również bywamy niespójni; ja sama mam około 16 osobowości), które cały czas robiły mi niezły mętlik w głowie i doprowadziły do tego, że po prostu poddałam się fabule, której i tak nie dałoby się przewidzieć (i nie jest to komplement). Chodzi mi raczej o sztuczność tych postaci, coś co sprawiało że ma się wrażenie, że wszyscy zostali wycięci z jakichś stereotypowych, teatralnych wręcz foremek. Oczywiście najmniej dotyczy to dwójki głównych bohaterów, bo sami z siebie byli bardzo niestereotypowi, ale cała reszta... olaboga. Kolejna sprawa: procesy zmian, jakie zachodziły w bohaterach. Wszystko tu działo się jak za machnięciem magicznej różdżki. Ktoś wyszedł z domu jako homofob, a wrócił już jako homofil (wyolbrzymiam tu celowo); ktoś był zahukany i nieśmiały, a po kilku stronach miał już w sobie siłę i odwagę herosa; ktoś w coś wierzył, a po chwili już nie, i tak dalej- ale nie dane było mi dowiedzieć się, jak i dlaczego te zmiany zachodziły. Trudno mi uwierzyć w istnienie takich bytów. Tak samo jak bardzo trudno czyta się powieść, gdzie czytamy długie OPISY tego, jak ktoś się czuje i co myśli, zamiast móc wywnioskować o tym na podstawie jego zachowań. Z konstrukcji i psychologii postaci, jak dla mnie - dwója.

Po piąte - język i styl. Tu kłania się sam tytuł, bo fanfików naczytałam się w życiu aż za dużo. I jakoś mam wrażenie, że taki szkolny, naiwny chwilami język w fiku niekoniecznie doczekałby się wielu pochwał w komentarzach :P No ale okej, to tylko YA, literatura popularna, być może nie można oczekiwać zbyt wiele...

Po szóste - wbrew temu, co czytałam w wielu recenzjach tej książki - brakuje tu lekkości, humoru, wdzięku. Wszystko jest drewniane, jakby krojone tępym nożem na toporne kawałki (chociaż drewno to może jednak siekierą?). Nie będę tu wychwalać Musierowicz (chociaż w wieku późnodziecięcym oczywiście ją wielbiłam), ale z tego co pamiętam, TO właśnie u niej było. Ciepło, urok, czar, poczucie humoru i - to najważniejsze - KLIMAT. Tutaj przez całą lekturę nie poczułam absolutnie nic, a zaśmiałam się raz (przy aluzji do tego, że policjanci powinni pisać drabble).

Po siódme - mam wątpliwości dotyczące pewnej skrótowości, z jaką autorka podjęła temat transpłciowości (trzy rymy niezamierzone). Bardzo możliwe, że tak po prostu miało być, gdyż sam główny bohater jest zielony w temacie i sam nie wie tak do końca, co się z nim dzieje. Ale jakoś wydaje mi się, że mądrzej i słuszniej z powodów edukacyjnych byłoby jednak pewne rzeczy młodzieży rozjaśnić.

Ogólnie - super pomysł na książkę dla młodzieży. Ale wykonanie... ech. Zabrakło umiejętności? Nic mnie nie zmusi do sięgnięcia po tom drugi (i mam w nosie, co dalej z bohaterami), więc powiedzcie - czy "Slash" technicznie jest lepszy?

(tak długiej recenzji chyba nic ode mnie jeszcze nie dostało; mimo wszystko świadczy to o książce in plus ;)
Profile Image for P42.
314 reviews1,686 followers
July 18, 2018
description

OBEJRZYJ NA YOUTUBE http://bit.ly/ppppp0

Płaczę ze śmiechu, płaczę ze smutku, płaczę ze szczęścia…

+ sama tematyka, nigdy nie czytałem książki zawierającej główny wątek tego typu
+ główni bohaterowie, zwłaszcza rewelacyjny Tosiek, a także rola postaci pobocznych
+ świetny humor w stylu często przyrównywanej Jeżycjady
+ pokrzepiający i podnoszący na duchu całokształt
+ nawiązania do popkultury
+ książki tego typu powinny być lekturami szkolnymi
- niektóre wydarzenia dzieją się za szybko
- tak samo zachowania bohaterów niekiedy nie zdążą wybrzmieć lub są zbyt gwałtowne/zmienne
- główny wątek pozostawia coś w rodzaju niedosytu, dlatego liczę na jeszcze lepszy ciąg dalszy

Serce mówi pięć, ale rozum widzi wady debiutu i uśredniając wychodzi mocne 4 :)

Wkrótce MUSZĘ zabrać się za SLASHa, a tym czasem nie mogę się doczekać, aż Natalia Osińska ukończy tę trylogię! <3

description
Profile Image for Maja.
235 reviews107 followers
November 11, 2017
THIS IS A WELL-WRITTEN LGBT BOOK THAT TAKES PLACE IN MY HOMETOWN I'M SO GLAD I FOUND THIS GEM *cries happy tears* Review in Polish because you native English speakers will never understand the joy of finding a book this good in your native language

Zgodnie z zaleceniem MEN-u
Każdy uczeń oraz rogal,
Aby nie marnować tlenu,
Ma być czymś na kształt pieroga.
Sama słodycz, garnir z krost,
Jedna waga, jeden wzrost,
Pulchne lico, grzbiet garbaty,
W środku pulpa i opiaty.


Nie potrafię wyrazić słowami, aż jak bardzo kocham tę książkę, ale spróbuję, ponieważ bardzo mi zależy na tym, aby jak najwięcej z was ją przeczytało. Myślę, że spodoba się ona naprawdę każdemu, kto może odnaleźć część siebie w bohaterze tej książki i jego życiu między kartkówkami z chemii, oglądaniem musicali, pisaniem fanfików i odkrywaniem własnej tożsamości.

Sprawy tożsamości płciowej oraz orientacji seksualnej, mobbingu oraz zdrowia psychicznego grają tutaj dużą rolę i są, moim skromnym zdaniem, przedstawione w naprawdę dobry, choć może miejscami nieco wyidealizowany sposób. Ale co tam, potrzeba nam tego optymizmu, tego marzenia o świecie pełnym akceptacji, w którym z wyjątku kilku nielicznych osób wszyscy zachowują się ostatecznie mniej lub bardziej przychylnie. Mam już dosyć książek, w których bycie LGBT jest jednoznaczne z byciem ciągle nieszczęśliwym, wyrzuceniem z domu i ciągłymi szykanami w szkole. Możliwe, że jest to bardziej realistyczne, ale takich realii mam dosyć na codzień i w ucieczce do lektury nie chciałabym być zmuszona nieustannie myśleć o tym, że może nigdy nie będę mogła w moim ojczystym kraju wziąć ślubu ani założyć rodziny. Więc jestem niewyobrażalnie wdzięczna Natalii Osińskiej za napisanie tej pięknej, mądrej, wyjątkowej i niezwykle ważnej książki. Niektóre z zawartych w niej trosk i problemów są wspólne chyba wszystkim licealistom, niektóre z kolei są rzadsze, mniej znane i zrozumiane, i o tych w szczególności warto przeczytać. Jako osoba cispłciowa nie mogę się oczywiście wypowiadać o reprezentacji osób transseksualnych w tej książce, ale miałam wrażenie, że autorka poinformowałą się na ten temat i przedstawiła zmianę płci jak mogłą najlepiej.

Czytając miałam po prostu wrażenie, że mi serce rośnie, pokochałam przede wszystkim postać Leona, a także całą książkę. Wybaczcie mi te wszystkie superlatywy, ale proszę uwierzcie, że to naprawdę dzieło warte przeczytania. A fakt, że ukazało się rok temu w Polsce, napawa mnie optymizmem i nadzieją na przyszłość. Oby to była pierwsza z wielu książek przedstawiających społeczność LGBT w tak pozytywny i sympatyczny sposób. (Jeśli znacie zresztą jakieś inne, błagam was, polećcie mi je!) A jeśli ja jakieś znajdę, to na pewno nie omieszkam wam o nich wspomnieć ;) Na razie nie mogę się doczekać przeczytania drugiej książki autorki, a wszystkim, którzy nie znają jeszcze tej, pierwszej, polecam ją jak najgoręcej.
Profile Image for Weronika Zimna.
322 reviews249 followers
November 17, 2016
Znakomity debiut.

Wrzuciłam kilka nowych książek na czytnik i bezmyślnie kliknęłam w jeden z tytułów - ot, żeby zerknąć na pierwszą stronę. W oczy od razu rzuciło mi się, że:

Tosia wymiotowała w szkolnej toalecie.

Tak właśnie zaczyna się „Fanfik”, tak też zaczęła się moja z nim przygoda - bo nie mogłam powstrzymać się przed przeczytaniem kolejnego zdania. I tego następującego po nim. I jeszcze jednego. I połowy książki. O pierwszej w nocy stwierdziłam, że wypadałoby jednak upolować odrobinę snu. Rano, nie zawracając sobie głowy równie trywialnymi czynnościami co jedzenie śniadania, połknęłam pozostałe mi rozdziały. Od tamtego momentu chodzi mi po głowie jedno zasadnicze pytanie: czy autorka ma już w planach kolejną książkę?

Nad umywalkami przez całą szerokość ściany ciągnęło się duże lustro. Tosia umyła rozdygotane ręce i przepłukała usta, unikając wzrokiem swojego odbicia. Był to nawyk, nad którym się już nawet nie zastanawiała. Nie lubiła patrzeć na siebie i już. Ale kiedy otrzepywała ręce z wody, jej wzrok podążył odruchowo za rozbryzgującymi się na lustrze kroplami i choć nie chciała, spojrzała sobie prosto w twarz.

Jakiś czas temu stwierdziłam, że przeczytałam już w życiu swoją porcję tak zwanej literatury młodzieżowej. Od wczesnego dzieciństwa zajmuje się połykaniem książek, młodzieżówki szybko przestały mnie interesować, bo zwykle bazują na utartych schematach i najzwyczajniej w świecie mnie nudzą. „Fanfik” zdecydowanie wyróżnia się na ich tle.

Wakacje spędziła komfortowo w zaciszu własnego pokoju. Czytała książki, pisała fanfiki, przeglądała fanarty, obejrzała na YouTubie bootlegi z zaległej listy, słowem robiła to wszystko, do czego ma prawo każdy uczeń, który zdołał przeżyć pierwszą klasę liceum.

Ta książka, jak trafnie zauważyła moja znajoma, czyta się sama. Przez tekst po prostu się płynie. Dialogi brzmią naturalnie, a uchwycone myśli wydają się dziwnie znajome. Autorka doskonale operuje językiem, bawi się nim z wyraźną przyjemnością. No i ta lekkość, z jaką Natalia Osińska lawiruje między trudnymi tematami - ona hipnotyzuje.

W szkole nie wypadało być biednym, biedni byli społecznie martwi. Dotąd Tosia żyła w przekonaniu, że prawdziwie biedni ludzie zdarzają się tylko w literaturze i sztuce, ewentualnie gdzieś daleko, na drugim końcu globu, a oto miała przed sobą żywe wcielenie baśniowej sierotki.

O czym właściwie jest ten „Fanfik”? O miłości do popkultury. O Marvelu, musicalach i fanfiction. O liceum, klasowych mean girls i odludkach. O kłótniach z rodzicami, proszkach dających szczęście i pierwszym (ohydnym) piwie. O przyjaźni. Trochę też o miłości przyjmującej najróżniejsze postaci. O tym, że płeć nie jest zero-jedynkowa. O ludziach niecierpiących makijażu. O ludziach uwielbiających makijaż. O mnie. O Tobie.

Stał chwilę bez ruchu. Potem się ocknął, podszedł do umywalki i umył twarz zimną wodą, unikając swojego odbicia w lustrze. W końcu jednak przemógł się i spojrzał. – No, możesz być z siebie dumny – powiedział. Ale nie był. Nie tak miało być. Wydawało mu się zawsze, że któregoś dnia stanie sam na sam z całym złem tego świata, pokona je i nastąpi coś w rodzaju wielkiego finału, uderzenie w wielki gong, po którym nastąpi wieczna radość, taniec i śpiew. A zło okazało się jakieś takie małe i niepozorne. Zwycięstwo nad nim wydawało się rzeczą wstydliwą, osobistą i niegodną wspomnienia.

Wiem jak wiele osób z rezerwą podchodzi do książek polskich autorów, sama nad wyzbyciem się obaw pracowałam przez ostatnich kilka lat. (Jak? Czytając dobre polskie książki. Tak, istnieją takie.) Spróbujcie mi jednak uwierzyć: „Fanfik” jest powieścią nadającą się na eksport. Chcecie ją znać. ♥

Recenzja powstała dla Mamy Głos.
Profile Image for natan.
194 reviews41 followers
June 6, 2022
tosiek to najbardzej irytująca postać jaką spotkałem.
Profile Image for Teleseparatist.
1,275 reviews159 followers
September 9, 2023
Powtórka w 2023: Trochę krytyczniej przeczytałam i powiem tak - dalej super działa na wielu poziomach, ale brakuje mi trochę nazywania spraw. Ale i tak - serduszka, dla wszystkich młodych queerów w tym kraju, prawdziwych i nawet fikcyjnych.


Niby czytałam bardzo pochlebne recenzje, ale jednak przyznam się, że spodziewałam się jakiejś strasznej wtopy, która zepsuje mi lekturę. Tak do połowy książki mocno się bałam, że utkniemy w brzydkiej opozycji binarnej, w której męskość jest dobra i naturalna, a kobiecość - sztuczna i zła. W której mężczyźni wspierają i choć brak im czasem ogłady, to ostatecznie mają serce po właściwej stronie, a kobiety są podstępne i czynią zło, nawet gdy mają dobre chęci, a jedyną dobrą kobietą jest ta martwa. Jesteśmy na takim książkowym rynku, że bardzo się tego spodziewałam / obawiałam.

Ale powieść była mądrzejsza i mogłam jej zaufać - choć mam wątpliwości do robienia z głównego motywu powieści "surprise twistu", to zresztą na poziomie narracji wydaje się mieć swój sens (gorzej z marketingiem, który mógłby się nie krygować - z drugiej strony, to może i zwiększa szansę, że nastoletnia osoba będzie mogła czytać bez chowania się z książką w łazience #jakjaczytającamerykańskichbogów). W zasadzie jedyny fragment, gdzie krzywiła mi się facjata, to . A poza tym: bardzo na plus konstrukcja postaci, której liczne wady i niedojrzałość nie są przez narrację usprawiedliwiane, ale przedstawiane z ironią i empatią. Pochwalić też mogę ją za postaci drugoplanowe, które są wielowymiarowe i ani dobre, ani złe. Za wyartykułowanie podłoża konfliktów w sposób, któremu mogłam przyklasnąć . Za przedstawienie mizoginii ze zrozumieniem, ale krytykując ją.

Podobały mi się też ilustracje. I przyzwoita cena, zaskakujące biorąc pod uwagę moje poprzednie doświadczenia z książkami KP, gdzie sto stron tekstu rozdmuchiwano na trzysta i dawano cenę adekwatnie ;>
Profile Image for Joanka.
457 reviews83 followers
January 3, 2017
Mimo samych pozytywnych opinii „Fanfik” nie miał ze mną lekko – czytałam go w Święta, siedząc w szpitalu przy łóżku mojego pięciomiesięcznego synka, tym samym nie będąc nastawiona zbyt pozytywnie do całego świata i może nie tak bardzo otwarta na nowych autorów, jak zazwyczaj. I co? I przeczytałam jednym tchem, chwilami śmiejąc się w pięść, chwilami ocierając łzy, a przede wszystkim cudownie wciągnięta i oderwana od rzeczywistości. Przez chwilę zastanawiałam się nawet, czy nie dać pięciu gwiazdek, choć końcem końców Osińska ma jeszcze pole do rozwoju, a ja nie wszystkim może byłam zachwycona. Początek był dla mnie osobiście dość ciężki, za dużo w Tosi widziałam siebie z nastoletnich czasów (choć powody były inne, inna sytuacja i leków brak – akurat w kwestii leków nie przyłączę się chyba aż tak do krytyki – wydaje mi się jasne i wielokrotnie podkreślone, że Tosia dawkowała sobie leki wg własnego widzimisię i w cały świat i to ten fakt powodował jej problemy, nie same leki jako takie. Oraz to, że zdiagnozowana była od początku nieprawidłowo…), a przyznam, że nie jest to okres życia, który wspominam chętnie. Dodatkowo nie byłam przekonana do nastoletnich bohaterów, ze wszystkimi ich wadami, przegięciami i małymi szaleństwami. Jednak autorka kupiła mnie stosunkowo szybko i kiedy już to się stało – w całości. Książka jest mądra, błyskotliwa i zabawna – Osińska widzi problematyczność zachowań swoich postaci, widzi ryzykowne poglądy, widzi wyświechtane zagrania fabularne – i trzeba jej zaufać. Tematy są omówione, inteligencja czytelnika nieurażona, wątki, które już były po tysiąc razy zręcznie wykorzystane lub ominięte. Nie chcę zdradzać fabuły (choć akurat uważam, że zaskoczenie, na które liczy chyba wydawca zaskoczeniem nie jest, nie jest punktem kulminacyjnym i dzieje się stosunkowo szybko – a nota na tyle okładki mnie by do czytania nie zachęciła osobiście i wcale nie o tym ta książka jest…), dodam więc tylko, że cudownie przedstawiony jest w książce fandom, którego… właściwie w książce nie ma. Bez sensu? Chodzi mi o to, że po raz pierwszy w literaturze spotkałam się z przedstawieniem fanfików i fandomu jako czegoś zupełnie normalnego i obecnego w kulturze, czegoś, co nie wymaga wyjaśnień i z czego nie robi się jakiegoś dziwadła, czegoś, do czego mimo wszystko wciąż trochę wstyd się przyznawać, jeśli jest się tego częścią. Owszem, w książce jest kilka motywów, które podobały mi się mniej lub które uważam za zbędne, ale generalnie czytanie „Fanfika” to czysta radość. A że dzięki swojej pozytywności nie jest może do końca realistyczny? Po pierwsze, każdy temat ma wiele narracji i ja mam nadzieję, że czasem to wygląda tak jak w „Fanfiku” właśnie. Albo będzie tak wyglądać niebawem. A po drugie… Nie na darmo książka ma taki tytuł i jest w niej coś z fix-it fika do rzeczywistości… Ja fanfiki kocham nieprzytomnie, więc i to potraktuję jak plus. Takiej książki potrzebowałam, pokochałam ją i czekam na więcej od Osińskiej.
Profile Image for szmiruska.
73 reviews5 followers
December 31, 2022
Był piękny. Tak bardzo go kochała. Nie mogła się doczekać chwili, gdy pokochają go inni.


Ta książka... TA KSIĄŻKA!!! Przyznaję, że z początku podchodziłam do niej nieco sceptycznie. A bo to polskie YA. A bo kolejne romansidło, czyli pewnie nuda, nuda i flaki. Och, jak bardzo się myliłam! Teraz nie posiadam się z radości, że taka książka powstała w Polsce.

Tematy trudne i często kontrowersyjne są podejmowane przez autorkę z łatwością godną naśladowania. Liczne nawiązania do popkultury sprawiają, że płyniemy przez rozdziały z niesamowitą lekkością, co ważniejsze dzięki temu, tekst nie jest oderwany od dzisiejszej młodzieżowej kultury. Nie odnosimy tutaj wrażenia, że jakiś 40-letni pisarz nieudolnie próbuje naśladować język licealistów.
Ta pozycja powinna być obowiązkowa zarówno dla dziatwy szkolnej, jak i ich rodziców.

Jeżeli jeszcze się wahacie, to przestańcie! Kupujcie, czytajcie, tłumaczcie i wystawiajcie na eksport, bowiem tej pięknej historii o dorastaniu, niepewności i szukaniu własnej tożsamości nie powstydziłby się żaden zagraniczny pisarz.
Profile Image for Nataniel.
79 reviews20 followers
May 6, 2021
przez omyłkę przeczytałem trzecia część cyklu na początku, więc wiedziałem do czego mniej więcej prowadzi ta książka, jednak nie przeszkadzało mi to w ogólnym odbiorze. Książka porusza super ważny temat, który dotyczy mnie również bezpośrednio. Autorka pokazuje przeróżne reakcje otoczenia na zmianę Tośka, co ma duże odzwierciedlenie w rzeczywistości. Bardzo szanuję za to, że nie wszystko było takie cukierkowe, bo po prostu tak się nie dzieje, nie każdy podchodzi z tolerancją do takich osób. Koniec końców polecam fest :)
Profile Image for Cat.
203 reviews25 followers
February 7, 2017
Nie czytam wiele polskiej literatury. Tym bardziej praktycznie w ogóle nie sięgam po polskie powieści dla młodzieży, szczególnie od kiedy zaczęłam czytać wszystko po angielsku. Gdzieś z tyłu głowy zawsze wydaje mi się, że jesteśmy kilka kroków za resztą świata, także w kwestii literatury młodzieżowej. A tutaj, pełne zaskoczenie, bo Fanfik zupełnie nie odstaje od najbardziej poczytnych YA ostatnich lat. Ta historia o poszukiwaniu własnej tożsamości i zrozumienia otoczenia wciąga jak narkotyk (sama przeczytałam ją prawie na jednym oddechu). Może miejscami wszystko jest zbyt proste, może miejscami nierealistyczne, ale problemy jak najbardziej prawdziwe i aktualne, a o których w Polsce nie mówi się głośno.

Dodatkowy plus za moje ukochane miasto Poznań i cameo kawiarni Sweet Surrender <3 Approved.
Profile Image for dudi britt.
17 reviews8 followers
April 19, 2021
Strasznie się wkurwiłam czytając tę książkę. Ja nie wiem co pani Natalia chciała tym osiągnąć, chyba tylko wybić się na kontrowersyjnym temacie, bo czytając to miałam wrażenie, że ona zupełnie nie wie o czym pisze.
Postacie są płaskie i niedające się lubić, na czele z głównym bohaterem - Tośkiem. Wszystkie problemy rozwiązywane są w 20 sekund a bohaterowie przechodzą swoje niewiarygodne przemiany jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. No i licealiści nie zachowują się jak licealiści, ale to nic nowego.
Polskie książki dla młodzieży to śmietnik.
A no i proponuję żeby pani Natalia po prostu pożyczyła sobie tytuł od Stiega Larssona i zatytułowała swoją książkę "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet". Będzie od razu wiadomo czego się spodziewać.
Profile Image for paulina.
29 reviews
February 5, 2017
Czym tak naprawdę skusił mnie wobec siebie „Fanfik”? Co sprawiło, że sięgnęłam po książkę, która na pierwszy rzut oka niczym szczególnym mnie do siebie nie przyciągnęła? Po części z pewnością moje zainteresowanie tą powieścią wiąże się z jej tytułem – tematyka fanfików nie jest mi obca, kiedyś przez wiele lat sama je pisałam, teraz jednak pozostaję jedynie ich wierną czytelniczką – oczywiście w zależności od fandomu, w którym się obecnie znajduję. Dawniej na fanfiki patrzono z góry, teraz jednak coraz bardziej stają się one codziennością jako kreatywna forma wyrażania siebie, co naprawdę bardzo mnie cieszy. Po drugie, nie ukrywam, w tym roku chciałabym dać większą szansę polskim autorom, czego w 2016 niestety nie zrobiłam. Polska twórczość ma w sobie bardzo wiele do zaoferowania i ucieczka przed nią jest kompletnie niepotrzebna. Czy w tym przypadku jednak było warto się na tę powieść skusić?

Świat szesnastoletniej Tosi obraca się wokół trzech rzeczy: zapracowanego ojca, który miewa poważne problemy ze zdrowiem, autorytatywnej ciotki, która zdaje się doskonale wiedzieć, co jest dla Tosi najlepsze i tabletek, które sprawiają, że nie nienawidzi ona tak bardzo wszystkich dookoła i samej siebie jak wówczas, gdy ich nie spożywa. Co się jednak stanie, gdy Tosia postanowi nie być już grzeczną i ułożoną dziewczyną? Co, jeżeli Tosia postanowi być w końcu po prostu... sobą?

Sięgając po tę książkę spodziewałam się lekkiej i „odmóżdżającej” lektury, o której pewnie szybko zapomnę, a która jednak w jakiś sposób umili mi najbliższe dni. Przyznam szczerze, że miałam bardzo mylne wyobrażenie o tej powieści. Okazało się bowiem, że jest to zaskakująco mądra, w pewien sposób również poruszająca lektura podejmująca temat, o którym powinno się mówić znacznie, znacznie więcej. Więcej po to, aby stał się on bezpieczną rzeczywistością dla osób, które nie wpasowują się w heteronormatywne schematy, a które mogą i powinny czuć się w 100% sobą bez spotykania się z potępieniem czy ostracyzmem.

Natalia Osińska swoją powieść napisała z zaskakującą lekkością pióra, dzięki czemu „Fanfik” czyta się naprawdę szybko i przyjemnie. Przeczytanie tej lektury zajęło mi zaledwie kilka godzin, dlatego z czystym sumieniem mogę uznać, że przez tę książkę dosłownie się płynie, pomimo tego, że język autorki nie jest wybitnie wyszukany. Dzięki nie tak małej dawce humoru książka ta – pomimo tego, że porusza dosyć ciężki temat – jest naprawdę przyjemną, ciekawą lekturą, a to zdecydowanie największa zaleta tej powieści.

„Fanfik” opowiada o osobie transseksualnej, walczącej o akceptację i zrozumienie w świecie, w którym – nie oszukujmy się – ciężko jest te aspekty pozyskać osobom nie-heteronormatywnym. To opowieść o Tośce, która wcale Tośką nie jest – jest Tośkiem, nieco krnąbrnym, nieusłuchanym, z trudnością znoszącym kompromisy, ale jednak Tośkiem. To piękna opowieść o tym, jak w momencie zrozumienia tego, kim tak naprawdę się jest i kim chce się być cały świat staje przed daną osobą otworem. Absolutnie zachwyciło mnie to, z jaką ulgą i radością Tosiek przyjął swoją nową rzeczywistość i jak szybko poczuł komfort w swoim własnym ciele, które wcześniej kompletnie zdawało się do niego nie pasować.

Dlaczego uważam „Fanfik” za najważniejszą młodzieżową książkę 2016 roku i dlaczego jest ona moim zdaniem absolutnym must read tego roku?

Po pierwsze: bezprecedensowo łamie okropny schemat i przekonanie, że wątki LGBT+ mogą i powinny kończyć się tylko i wyłącznie w dramatyczny sposób. „Fanfik” może i ma nieco bajkowy klimat, jednak czy jest z tego powodu nierzeczywisty? Absolutnie nie! Kompletnie nie rozumiem przekonania niektórych osób, że wątki te muszą kończyć się nieszczęśliwie, nie rozumiem również, jak niektórzy z was, blogerów, mogą uważać, że dla prawdziwości tej tematyki wymagana jest tona łez, absolutny brak akceptacji ze strony środowiska i bliskich osób (tj. rodziny i przyjaciół). Z takimi bowiem recenzjami spotkałam się w przypadku książki „Simon oraz inni homo sapiens” Becky Arbertalli, co, szczerze mówiąc, nie mieści mi się w głowie. Czy nie-heteronormatywne osoby nie zasługują na happy ending? Czy ich życie musi być usłane nieustannym pasmem rozczarowań, nieszczęść i porażek, aby ziściło się wasze wyobrażenie o „prawdziwości” tego, jak wygląda ich życie? Czy tylko w takiej formie niektórzy z was są w stanie zaakceptować istnienie społeczności LGBT+? „Fanfik” daje nadzieję, której tak wiele młodych osób potrzebuje, kiedy dociera do nich, że wyłamują się z przyjętych współcześnie schematów. Daje nadzieję na to, że nie każdy odwróci się od nas plecami, że spotkamy się nie tylko z nienawiścią i potępieniem. Na akceptację i miłość zasługuje absolutnie każdy, a „Fanfik” w piękny, kolorowy, pocieszający sposób pokazuje, że jest to jak najbardziej możliwe.

Po drugie: podjęcie tematu transseksualizmu. Wiele osób, w tym przede wszystkim media, zdaje się zapominać, że społeczność LGBT+ to nie tylko geje i lesbijki. Pozostałe literki też coś znaczą, są równie ważne, równie istotne w tym krótkim wyrażeniu, jednak ich reprezentacja w porównaniu z dwiema pierwszymi jest niestety znacznie mniejsza. Natalia Osińska podejmuje temat, o którym nie mówi się wiele, a powinno. Jestem pewna, że bardzo wiele osób może utożsamić się z Tośkiem, wejść w jego skórę i poczuć, że dla nich również jest miejsce na tym świecie (bo oczywiście, że jest! Dlaczego w ogóle miałoby go nie być?). Naprawdę wierzę, że „Fanfik” może nieść pocieszenie osobom, które poddają pod wątpliwość swoją tożsamość i jeszcze nie dotarły do tego, kim się czują i kim tak naprawdę chcą być.

Jedyna rzecz, którą chcę tej książce zarzucić to naprawdę kiepska żeńska reprezentacja, a tego od dłuższego czasu w literaturze poszukuję najbardziej. Nie wszystkie dziewczyny to, za przeproszeniem, zołzy, a tak właśnie zostały one przedstawione w „Fanfiku”. Klasowa elita niewiele różni się od Reginy George i jej ekipy z filmu „Mean Girls”, co jest jednocześnie bardzo stereotypowym podejściem. Zabrakło mi tutaj dziewczyn miłych, dojrzałych (w zakresie, w jakim można mówić o dojrzałości w wieku 16 lat), inteligentnych, które byłyby najzwyczajniej w świecie pozytywnymi bohaterkami tej książki. Niestety, każda z nich została przedstawiona negatywnie, jako postacie albo autorytatywne (w przypadku cioci Idalii), albo powierzchowne, puste i próżne (jak dziewczyny z klasy Tośka). To, oraz co jakiś czas pojawiające się „nieprzyjemne” komentarze ze strony Tośka wobec płci pięknej dały mi do myślenia, że chyba jednak mam tutaj do czynienia z mizoginią, czego absolutnie i z całego serca nienawidzę.

Tematyka fanfiction nie jest tutaj poruszona tak szeroko, jak w przypadku „Fangirl” Rainbow Rowell, gdzie co jakiś czas pojawiały się fragmenty opowiadania pisanego przez główną bohaterkę. Tutaj fanfiction zdaje się pełnić rolę tła dla wydarzeń, jednak nie tła tak kompletnie pozbawionego znaczenia. Pisanie fanfików dla Tośka jest rodzajem odskoczni, to pewnego rodzaju miejsce, w którym czuje się on bezpiecznie, a komentarze i wsparcie czytelników dodają mu sił w walce o akceptację i zrozumienie wśród osób, od których najbardziej on tego potrzebuje. I ja, przyznam szczerze, doskonale to rozumiem, bo dla mnie pisanie i czytanie fanfiction było dokładnie tym samym, kiedy sama próbowałam odnaleźć swoją tożsamość. Autorka ujęła tę tematykę w sposób całkowicie naturalny, co nie wymaga wyjaśnień ani jakiegokolwiek rodzaju tłumaczeń, co chyba najlepiej zrozumieją osoby, dla których fanfiki mają swoistego rodzaju miejsce w ich własnej rzeczywistości.

Gdyby nie mizoginistyczne aspekty tej książki i bohater, którego z kilku powodów (wybujałe ego, nieustanna, irytująca płaczliwość, zachowanie warte drama queen) i mimo moich usilnych starań nie udało mi się polubić, wówczas z pewnością oceniłabym tę książkę trochę lepiej i być może już teraz stałaby się ona moją ulubioną powieścią przeczytaną w 2017 roku. Niestety, tak nie jest, mimo wszystko darzę tę powieść bardzo silnym uczuciem i jestem wdzięczna autorce za podjęcie tematu transseksualizmu z takim wdziękiem, delikatnością i całkowitą naturalnością, na jaką z całą pewnością zasługuje.
Profile Image for Duso.
55 reviews10 followers
November 16, 2016
Świetna polska książka, która na dodatek jest debiutem? What kind of sorcery is this?
Profile Image for Anna.
227 reviews167 followers
April 22, 2019
Ciepła, ale nie nazbyt słodka książka, która w najlepszy możliwy sposób przywodzi na myśl teksty Krystyny Siesickiej (albo Małgorzaty Musierowicz zanim jej odjechał peron) w wersji dla współczesnych nastolatków.
Ujmuje mnie zwłaszcza, że nikt nie jest tu głaskany po główce - każdy ma coś za uszami i popełnia błędy, przez co nie ma się wrażenia, że książka pod płaszczykiem nastoletniej dramy prawi kazania O Rzeczach Ważnych. Ona po prostu o nich mówi - po ludzku, z sercem i dawką humoru.
Profile Image for Kanciara.
59 reviews17 followers
June 8, 2021
Ta książka chodziła za mną od dłuższego czasu i wydaje mi się, że gdybym z nią nie zwlekała, to może spodobałaby mi się bardziej. W każdym razie na tę chwilę wydała mi się trochę infantylna. Bohaterowie są licealistami, główny bohater na czas trwania akcji jest w drugiej klasie, a bohaterowie poboczni i love interest są jego rówieśnikami, ewentualnie z klas wyżej. Mimo to nie czułam kompletnie, że to liceum, tak samo jak momentami dorośli wypadali po prostu, cóż, nie jak dorośli ludzie, a bardziej jak dzieciaki. W przypadku głównego bohatera ma to sens, co jest wyjaśnione w samej narracji, ale inne postacie chyba niezamierzenie tak wypadły? Albo miało być to śmieszne ze względu na przesadę, a wyszło... cóż, no nie wyszło. Chociażby nauczycielce polskiego podajże, tak bardzo przeszkadzał fakt, że Tosiek ubierał się niekobieco, że aż musiała strzelić o tym tyradę i powołać się na regulamin(?), że to niby nie wypada. Jakby? Nie była to szkoła z jakimś dress codem ani z mundurkami, a przynajmniej narracja nic o tym nie wspomina. Który nauczyciel aż tak bardzo się przejmuje tym czy dane ubranie "pasuje do płci" ucznia? Prezentuje się zwyczajnie jak nakręcanie akcji na siłę. Owszem, jest to problem, z którym mierzą się osoby trans, ale ta sytuacja wypada po prostu niewiarygodnie. Dało się wymyślić coś innego, żeby zaadresować ten problem.
Postacie były stereotypowe i/lub płaskie. Nie potrafiłam się przez to zaangażować w historię. Za wyjątkiem kilku scen, które faktycznie wypadły dobrze. Bolało mnie też przedstawienie płci żeńskiej, bo w tej książce praktycznie każda kobieta jest napisana po bandzie stereotypowo. Matylda i Emilia to dwa z trzech najpopularniejszych stereotypów klasowych mean girl. No i jest też Roksanna, która, well, don't get me started. To, co ona odwaliła i fakt, że nie poniosła za to żadnym konsekwencji, jest jednym wielkim XD.
Jeśli chodzi o fabułę, to w niej wszystko przebiega gładko. Pojawia się problem/konflikt? Jest rozwiązywany. Pojawia się kolejny problem/konflikt? Jest rozwiązywany. I tak w kółko. Szkoda tylko, że konflikty takie jak ten z ciotką Idalią czy z tatą Tośka były dobrym polem, żeby podsunąć jakąś wskazówkę odnośnie rozmowy z opiekunami. Już nie chodzi o sam temat bycia trans, ale też. A tymczasem Idalia w jednej scenie uparcie nazywa Tośka dziewczyną, a trochę stron później już jest kompletnie pogodzona z rzeczywistością, nie myli zaimków ani nie narzuca swojej wizji. Warto napomknąć, że jej wyjątkowo podkreślaną cechą jest to, że prawie nigdy się nie wycofuje i nie daje się odwieźć od swojej wizji.
Nie była to zła książka, po prostu miejscami naiwna. Może lepiej by to wyszło, gdyby była napisana z pierwszej osoby. Jak nie jestem fanką pierwszej osoby, tak tutaj by mi to pasowało i może właśnie dzięki temu ta naiwność by wypadła bardziej naturalnie i łatwiej byłoby mi przymknąć na to oko.
Profile Image for Lobo.
767 reviews99 followers
March 10, 2022
Myślałam, że jestem już za stara, żeby zrywać noc nad książką. Zdarza mi się wciąż zrywać noc z powodu fanfiction, ale to inna liga, z którą literatura mainstreamowa wciąż nie może konkurować. Chyba, że Osińska coś pod tym względem zmieni, bo po takim debiucie wiele się można spodziewać.

(Z miejsca przyznaję, że mój entuzjazm może być podrasowany faktem, że czytałam „Fanfik” jako odtrutkę na Ćwieka, więc wypadł jeszcze lepiej na zasadzie kontrastu. Albo to po prostu świetna książka).

Sięgnęłam po „Fanfik” kierowana zawodową ciekawością. Czuję jednak, że nie wykorzystam go w pracy – i bardzo dobrze. Uwielbiam to, jak elementy kultury fanowskiej pojawiają się przypadkowo i sporadycznie, jak nikt ich nie wyjaśnia i nie tłumaczy, bo powinny być zrozumiałe same przez się. Przez to właśnie czuję, że to właśnie, cóż, kultura. Nie tłumaczy się mpregów, tak jak nie tłumaczy się tego, że je się nożem i widelcem. Każdy wie, co to mpreg.

Kultury fanowskiej w „Fanfiku” tyle, co kot napłakał, a ja siedziałam do rana połykając książkę. Chociaż opowieści o mężczyznach mnie nie interesują, Osińska napisała po prostu ciekawą książkę, skonstruowaną tak, że po każdym rozdziale chce się wiedzieć, co było dalej. Nie będę też ukrywać, że główny bohater naprawdę mnie wkurzał momentami swoją niedojrzałością, ale umówmy się – ma dobrą wymówkę, naprawdę przegapił okres dojrzewania, bo był na prochach. Nie podoba mi się też to dissowania na prochy. Rozumiem, że Tosiek brał je bez powodu i od początku był błędnie diagnozowany, ale to nie zmienia faktu, że antydepresanty są potrzebne i nie składają się wyłącznie ze skutków ubocznych.

To jednak są drobnostki, które niewiele znaczą w porównaniu z faktem, że wreszcie mamy polską powieść o transnastolatkach, gdzie głównego tematu nie stanowi angst. Jasne, Tosiek ma problemy, ale nie o to w tym chodzi. Tosiek jest silny, odważny i zdeterminowany, więc sobie poradzi. What can I say? I am slut for happy ends for queer poeple. Poza tym mamy ciekawą historię, wielowymiarowe postaci, które wchodzą w złożone relacje, przypomnienie, jak bolesnym procesem jest bycie nastolatkiem, dobrze napisane dialogi i generalnie wyjątkowo dobrą książkę. Polecam.
Profile Image for Skyeofskynet.
318 reviews15 followers
September 7, 2017
A miałam iść wcześnie spać...

Recenzja myślę, że będzie. Jak ogarnę myśli.
Profile Image for Nati.
344 reviews81 followers
March 12, 2018
2.5.
Przepraszam, ale to po prostu do mnie nie przemówiło. Szczątkowa fabuła, nienaturalne dialogi, irytujące postacie... Nie polubiłam nikogo przez te wszystkie 374 strony. Naprawdę starałam się zrozumieć zamysł autorki, ale kompletnie do mnie nie trafił. Tośka miałam dość niemal od razu, miałam też wrażenie, że żadna postać nie dostała wystarczająco dużo uwagi. Wszystko działo się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, czasem tego nie rozumiałam, bo najpierw Idalia uparcie Tośka nazywa Tosią, a potem jednak nie. Eh.
Profile Image for Agnieszka.
395 reviews188 followers
September 9, 2017
Wciągnęłam nosem. Mogłoby być ciut więcej opisów Poznania. Wiem, że książka nie o tym, ale tęsknota mną szargnęła. ;)

Tata Marcin to mój osobisty hero, a jak będę duża to zostanę ciotką Idalią z drugiej połowy książki.

Słowem - borze szumiący, dobre to było. :)
Profile Image for Fairymysz.
408 reviews8 followers
June 9, 2023
Nagyon-nagyon szerettem ezt a történetet. És egyáltalán nem a könyv hibája, hogy ilyen sokáig olvastam – közbejött egy kis nyaralás. :D
Kicsit féltem tőle, hiszen középiskolások a főszereplők, de teljesen feleslegesen.
A történet főhősei Poznań egyik középiskolájának diákjai és egynémely tanár.
Tosia (Antonina) 16 éves lány, akinek épp elég baja van az életben. Anyja meghalt, mikor kicsi volt, apja folyton dolgozik, a nagynénje pedig igazi játékbabának használja Tosiát, akit baromira idegesít, hogy habos-babos ruhákban kell járnia, folyton ki kell festenie magát, és még a randevúk is elkezdődnek. Ráadásul, mivel hajlamos a depresszióra és időnként indokolatlan dühkitörései vannak, antidepresszáns gyógyszereket kell szednie, amiktől viszont teljesen eltompul és így bizony a tanulással is gondjai vannak.
A történek a tanévnyitón kezdődik, amikor is Tosia elkezdi a 2. osztályt. És mivel ideges szegény és utálja már az iskola gondolatát is, ezért kissé több gyógyszert vesz be, mint kellene, ezért az évnyitó nagy részét a mosdóban tölti.
Mikor végre rászánja magát, hogy hazainduljon, megismerkedik az iskola egyik új tanulójával Leonnal. Segít a srácnak, aki teljesen egyedül költözött a városba és egy lepusztult kis lakást bérel. A két fiatal nagyon hamar jó barátokká válik, ami persze hamarosan pletykákat indít el a suliban. Közben Tosia egyre furcsábban érzi magát, ráadásul, miután meghallja, ahogy apja és nagynénje egyszer elég csúnyán veszekszenek és egy bizonyos Danielt emlegetnek, teljesen összezavarodik. Tudja, hogy Daniel nagyon fontos volt a számára, de nem emlékszik, hogy miért.
Míg egy csúnya esős napon, teljesen eláznak Leonnal és mikor elmennek a fiúhoz, aki ad neki a saját ruháiból, megvilágosodik. Rájön, hogy a legnagyobb baja saját magával volt: lehet, hogy biológiailag lánynak született, de ő bizony belül fiú. Nem Tosia, hanem Tosiek (Antoni).
Leon azonnal elfogadja és az első pillanattól kezdve fiúnak kezeli Tosieket, míg másokkal – köztük az apjával és a nagynénjével, az iskola tanulóival és a tanárokkal meg kell küzdenie azért, hogy elfogadják őt fiúnak.
És mikor rákérdez az apjánál, hogy ki az a Daniel, kiderül, hogy Daniel az maga Tosia. Ugyanis a kislány már óvodában kijelentette, hogy ő fiú és, hogy őt Danielnek kell hívni. Az édesanyja halála után azonban a nagynénje véget vetett az egésznek és az addig fiúnak nevelt, fiúként élt kisgyereknek hirtelen édes kislánnyá kell válnia, ami nem véletlenül okoz nála később pszichológiai gondokat.
Tosieknek elég sok nehézségen kell keresztülmennie: nem elég neki, hogy saját magát elfogadja (bár az a legkönnyebb dolog), de valaki az iskolából annyira gyűlöli, hogy akár odáig is elmerészkedik, hogy meg akarja fojtani Tosieket.
Azonban Leon személyében nem csak egy új barátra, hanem egy új szerelemre is bukkanhat, ha nem csukja be a szemét és észreveszi, mi folyik körülötte.

Az írónőnek nagyon jó stílusa van, pörgős, egy pillanatra sem unalmas. A karaktereket lehet szeretni és kicsit utálni, de a leginkább megérteni. Natalia Osińska nagyon jó kézzel nyúlt a kamaszok problémáihoz, a mássághoz, az elfogadáshoz vagy éppen a homofóbiához. Első könyvnek igazán kiválót írt és az ember alig várja, hogy folytathassa Tosiek és Leon történetének olvasását. Tosiek és Leon néha imádni való, néha idegesítő, időnként felnőttesek, máskor gyerekesek, egyszer okosak, máskor meg iszonyú buták.
Mint a kamaszok.
Profile Image for alek.
253 reviews26 followers
July 14, 2024
4th read, july 2024

też nie wiem dlaczego tyle razy przeczytałem tę książkę but i'm probably gonna do it again

_____________________________________________
3rd read, august 2022

czytałem to teraz trzeci raz i okazuje się, że jednak Daniel jest tu znacznie bardziej irytujący, niż gdy miałem 16 lat i czytałem po raz pierwszy XD

ale dalej lubię tę książkę. może i po części z przywiązania do postaci oraz wspomnienia mnie sprzed dwóch lat, który czytał ją akurat w samym środku własnego gender kryzysu, ale jednak lubię. można jej wiele zarzucić, tak, mógłbym o tym powiedzieć naprawdę sporo i wszystko wymieniać, ale jednak te dwa lata temu naprawdę pomogła mi przejść przez parę rzeczy and i'm happy with that.

also – Leon w tej książce aaaaa
Profile Image for kari.
608 reviews
January 2, 2017
[PL] Ta książka nie jest idealna - choć świetna - ale jest tak ważna, że z miejsca została moim ulubionym YA.
Profile Image for Fabulitas.
108 reviews10 followers
January 5, 2017
Powiedzmy, że 3.5. Faktycznie, czytało się to trochę jak Musierowicz, gdyby Musierowicz nie skamieniała i nie spotworniała.
Profile Image for Artur Nowrot.
Author 9 books55 followers
April 23, 2017
Ta książka to pyszne i zdrowe ciastko dla duszy. Jest pełna emocji, świetnie napisana i mądra. I jak żadna inna przypomina, jak strasznie jest być nastolatkiem.
Profile Image for Anna.
512 reviews80 followers
June 6, 2017
Skończyłam wczoraj wieczorem, ale chyba już wcześniej zaczęłam się zastanawiać, co właściwie mam napisać. Oczywiście poza "no kurczę!". Stanęło na tym, że Fanfik to książka fajna i mądra (moja przyjaciółka wiele lat temu na zajęciach tak tłumaczyła pewnemu doktorowi, dlaczego ceni sobie książki Olgi T., więc można rzec, że dyskursem akademickim się tu posłużyłam ;)).

A mówiąc nieco bardziej serio, to Fanfik zaskoczył mnie naprawdę pozytywnie. Niby wszystkim się podobał i spodziewałam się, że mi spodoba się również, ale oczekiwałam takiej sobie lekkiej, nieinwazyjnej czytanki. Zamiast tego na zmianę zaśmiewałam się, stresowałam, a nawet i jedną łzę w pewnym momencie uroniłam (z powodu taty. barwo, tata!).

Chociaż nie powiem - nie obyło się bez momentów irytacji i warczenia, bo to jednak o nastolatkach, więc po prostu nie istniała taka opcja, żebym przez to przeszła zupełnie gładko. Ale to nic, bo autorka nie próbowała mi wmówić, że wszystko jest ok i zupełnie bez potrzeby mi się tiki nerwowe włączają, toteż łaskawie to Fanfikowi wybaczam ;) (Miało być serio, ale ewidentnie nie umiem, przepraszam.)

Z czystego lenistwa pozwolę sobie nie rozpisywać się nad tym, co było w tej książce takie fajne i mądre, bo myślę, że doskonale ujęły to już liczne równie mądre i fajne (niech mnie ktoś powstrzyma!) recenzje wcześniejsze od mojej. Od siebie dodam za to, że to był niesamowity time travel do czasów słusznie minionych, czyli do mojego nastolęctwa. Co prawda nie mieliśmy wtedy telefonów z internetem, bo takie z aparatami były już bardzo wow! i ach!, więc wiele rzeczy po prostu nie miało się wówczas szansy zdarzyć... Ale po raz pierwszy od wieków czytałam książkę dla młodzieży i widziałam w niej prawdziwy świat. Może to ze względu na polskie realia, może na kulturę fandomową tak zręcznie wplecioną w narrację, może talent Osińskiej do kreowania złożonych i prawdopodobnych postaci. A może to dlatego, że jak Marcin kazał Tośkowi podać mu imię i nazwisko, adres i telefon Leona, to wewnętrznie krzyczałam: ha! życie! samo życie! ;)

Nieco mieszane uczucia mam względem zakończenia, bo tak ładnie, cukierkowo i idealnie, ale w zasadzie... Po tych wszystkich przejściach bohaterom się chyba należało.

A więc (ach, pomyśleć, że kilkanaście lat temu zostałabym za takie "a więc" publicznie na forum klasy zbesztana) - jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości, czy czytać, to tak, czytać. I wciskać wszystkim znajomym nastolatkom, rodzicom, nauczycielom i innym jednostkom mniej lub bardziej ludzkim. Bo jak mówię, że warto, to warto, o.
Profile Image for Book.Teti.
289 reviews125 followers
November 16, 2017
INSTAGRAM/a>
,,Fanfik" to książka, którą nie sądziłam, że przeczytam, aż trafiłam na nią w bibliotece. A że recenzje były naprawdę pochlebne postanowiłam z ciekawości przeczytać. 😊
I faktycznie już od pierwszy stron bardzo mnie zaskoczyła, bo wcale nie jest tak infantylna jak myślałam, że będzie. 👌 Przede wszystkim porusza bardzo ważne tematy. Głównie poszukiwanie swojego "ja".
Bardzo się przejęłam losem bohaterów i się z nimi zżyłam. Wkurzyło mnie strasznie zakończenie, bo choć w pewnym sensie skończyło się tak jak chciałam to jednak nie do końca. Trudno to wyjaśnić, nie chce spoilerować. 🙊
Nie mniej książka zszokowała mnie trochę, bo akurat tego się po niej nie spodziewałam. Wielki plus za pomysł. 👌
Porównałabym ją do odc. serialu "Szkoła" i do książki "Will Greyson, Will Greyson".
W każdym bądź razie polecam, bo naprawdę jest to dobra lektura. 😊
Displaying 1 - 30 of 209 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.