Na ocienionych cedrami wzgórzach Libanu powstaje niezwykły projekt. Ekscentryczny i bardzo religijny miliarder James Peabody pragnie założyć biblijne zoo-muzeum, w którym gromadzi cenne artefakty oraz wspomniane na kartach Pisma zwierzęta, czasem bardzo niebezpieczne. Komuś jednak zależy, aby to przedsięwzięcie się nie powiodło.
Międzynarodowe grono pracowników zoo początkowo bagatelizuje tajemnicze wypadki wiążące się z muzeum, niemniej kolejne niepomyślne zbiegi okoliczności rodzą coraz więcej wątpliwości. Czyżby nad projektem Biblical Zoo zawisło fatum? Jeden ze śladów wydaje się stanowić aluzję do starożytnej legendy o walce pomiędzy rycerzem, a ogromnym wężem.
Aby rozwikłać zagadkę, potrzeba będzie zupełnie innych specjalistów, znających świat biblijnych stworzeń w równym stopniu co kulturę świata arabskiego i wczesnego chrześcijaństwa. Jednak nawet oni nie spodziewają się demonów, jakie wypełzną z ciemności.
Wąż z Lasu Cedrowego to kolejny thriller autora bestsellerowego Denara dla Szczurołapa. Aleksander R. Michalak nie idzie utartym szlakiem, a zaskakuje czytelników – zarówno tych, którzy mieli już okazję poznać Gabora Horthyego, jak i tych, którzy spotkają go dopiero po raz pierwszy.
Zapomnijcie o Danie Brownie – Aleksander R. Michalak w swoich thrillerach metafizycznych „Denar dla Szczurołapa” i „Wąż z Lasu Cedrowego” kreuje zagadki i spiski, które zmrożą czytelnikom krew w żyłach i porwą w wir zabójczej przygody.
„Denar dla Szczurołapa” i „Wąż z Lasu Cedrowego” to dwie ściśle powiązane ze sobą powieści przygodowe z intensywnym wątkiem metafizycznym, duchowym, tajemniczym. Aleksander R. Michalak unika niepotrzebnej akcji, a kompetencje swojego bohatera ogranicza do buszowania w antycznych rękopisach, przemieszczania się między bibliotekami Bliskiego Wschodu, Afryki i Europy oraz do walki, wtedy, kiedy staje w obliczu niebezpieczeństwa. Razem z Horthym towarzyszymy w poszukiwaniach kolejnych wskazówek, czujemy jego lęki i osaczający go krąg muzyki Szczurołapa. Flecista z Hameln jawi się tutaj niczym asyryjski demon dręczący ojca Lancastera Merrina z „Egzorcysty” – nie można od niego uciec. Przenika myśli w murach angielskich uczelni, w niemieckich lasach, na ocienionych cedrami wzgórzach Libanu. To zło wcielone, które teraz ma swój czas.
„Bałem się niewidzialnego towarzysza nie tylko dlatego, że był zły, ale również dlatego, że był inny. Tak jakby w jego naturze tkwiły ciemności starożytnych labiryntów i żarłoczność szarańczy wyżerającej dziecięce oczy. To nie było zrozumiałe zło drapieżnika. To było zło, które nie kieruje się żadną logiką. Było jak chichot szalonego mordercy albo syk ogromnego węża, który pożera więcej, niż może strawić.”
Sięgając po „Denar dla Szczurołapa” oraz po „Węża z Lasu Cedrowego” czytelnik musi być cierpliwy. Warto przygotować się na opowieść niespieszną, buszującą od księgozbioru do księgozbioru, przeplataną akcją, tajemniczymi zgonami i rozpaczliwym strachem. W odróżnieniu od Dana Browna, Aleksander R. Michalak nigdzie się nie spieszy. Daje swoim bohaterom odetchnąć, pozwala im rozejrzeć się, docenić wyjątkowe lokacje, w których przyszło im zmierzyć się z nietypowym przeciwnikiem. Każdy najmniejszy detal jest istotny – od linijki starożytnej inskrypcji, przez dawno zapomniane, zakurzone antyki w muzeum, po kolejność kolejnych ofiar i przyczyn ich śmierci. Po nitce do kłębka, z wyczuciem, budując niemożliwe do zniesienia napięcie, które powoduje, że sam czytelnik popada w swoistą paranoję.
Myślałam, że książki Aleksandra R. Michalaka będą kolejną opowieścią do zapomnienia – ot, przygodówką na jeden raz – jak bardzo się myliłam! „Denar dla Szczurołapa” i „Wąż z Lasu Cedrowego” osadzają się w wyobraźni, znajdują swoje miejsce w pamięci, hipnotyzują muzyką Flecisty… Za głosem Michalaka pójdę nawet w ciemność! Czekam na więcej!
Religijny miliarder James Peabody postanawia założyć biblijne zoo-muzeum. Nad projektem najwyraźniej ciąży jakaś klątwa, bo ludzie z nim związani ulegają tajemniczym wypadkom z udziałem zwierząt. Czy zagadkę zdoła wyjaśnić znany już czytelnikom orientalista Gabor Horthy?
Jest to drugi tom przygód narcystycznego Węgra, wątek dotyczący go bezpośrednio jest kontynuacją wydarzeń z pierwszej części, więc nowi czytelnicy mogą się poczuć w pewnych miejscach zagubieni. Ciągnięcie tej historii jest według mnie najsłabszym ogniwem książki. W ogóle tego bohatera mogłoby nie być, gdyby to zależało ode mnie.
Przy recenzji "Denara dla szczurołapa" gimnastykowałam się, żeby być uczciwą ze sobą, a jednocześnie dostrzec też jakieś dobre strony w książce. Uwaga, tutaj jest lepiej! Nie ma już takiego chaosu i zagmatwania, autor zwolnił tempo i skupia się na pojedynczych scenach, buduje napięcie. Początek powieści jest według mnie najlepszy, tam momentami czuć tę grozę i jeszcze w tych scenach uczestniczą zwierzęta, które naprawdę wyglądają, jakby coś je opętało. Potem wraca irytujący Horthy, dlatego jest gorzej...
Nawet taki przybity i depresyjny jest w stanie spojrzeć na kobietę i od razu wrzucać ją do szufladki "do wzięcia/brzydula". Może miała z tego wyjść postać a la James Bond, ale wyszedł buc. Kobiece postacie ogólnie wypadły tak samo źle jak w jedynce, wszystkie są z natury raczej głupiutkie, takie przynajmniej odnosiłam cały czas wrażenie.
Znowu najbardziej ze wszystkiego spodobał mi się pomysł, tutaj akurat ze zgromadzeniem eksponatów i zwierząt powiązanych z biblijnymi opowieściami. Mogło to być poprowadzone lepiej, ale w porównaniu do "Denara..." czyta się to wręcz wyśmienicie, no niebo a ziemia. Dlatego mam dużą nadzieję na trzecią część, która niedługo będzie miała premierę.
Dziękuję Wydawnictwu Replika za egzemplarz do recenzji. Cykl polecam osobom, które mają ochotę na mieszankę historii, thrillera i przygody w bliskowschodnim klimacie. Nie powiedziałabym, że to polski Dan Brown, ale jeszcze trochę pracy i może być blisko.
Pewien religijny milioner, James Peabody postanawia stworzyć zoo-muzeum w Libanie, przedstawiające dzieje religii chrześcijańskiej. Komuś jednak zależy, aby przeszkodzić w tworzeniu projektu. Coraz większa liczba wypadków i zgonów powoduje, że międzynarodowa ekipa zaczyna się o siebie bać. W celu rozwiązania tej zagadki zostają zaproszeni specjaliści od kultury świata arabskiego oraz biblijnego.
“Wąż z lasu cedrowego” to druga część z serii o Gaborze Horthym. I tak jak w poprzednim tomie, czyli “Denar dla szczurołapa” tutaj również wątek sensacyjny został połączony z elementami historyczno-kulturowymi. Powiedziałabym nawet, że temu pierwszemu zostało poświęcone więcej czasu niż w przypadku poprzedniej części. Z tego też powodu czyta się ją zdecydowanie szybciej. Sama sprawa morderstw była dla mnie jak najbardziej ciekawa, aczkolwiek, tak jak bohater i jego przyjaciel, domyślałam się, kto jest sprawcą całego zamieszania. Elementów religijno-kulturowych również jest tu całkiem sporo, przez co można poznać nie tak popularną historię związaną z Fenicją. Dla mnie, lubiącej takie ciekawostki, był to jak najbardziej plus.
Niestety albo stety, ale bohatera i jego przyjaciela Andrei jest w tej części bardzo mało. Sam Gabor pojawia się chyba w połowie książki, a Włoch w niektórych wątkach. Niewątpliwie przeważają tutaj perspektywy pracowników tworzących biblijne zoo. Z jednej strony jest to plus, bo czytelnik skupia się na nowej sprawie. Jednak przez to też nie ma się pojęcia, co działo się w poprzedniej części, a nawiązań do niej jest kilka.
“Wąż z lasu cedrowego” to niewątpliwie wciągający kryminał z wątkiem sensacyjnym. I pomimo małej ilości głównego bohatera, bardzo mi się podobała. Książka zawiera to, co bardzo lubię, czyli wątek kryminalny oraz elementy historii. Dlatego otrzymuje ode mnie 7/10.
Drugi tom równie udany, jak pierwszy, a demony ścigające - dosłownie i w przenośni - głównego bohatera nie dadzą Wam spać... Jest tu, podobnie, jak w pierwszej części, przemycone dużo wiedzy takiej wręcz akademickiej, wiec dla zainteresowanych tematyką demonologii, historią religii i wczesnym chrześcijaństwem, będzie to dodatkowy smaczek.
Zarys fabuły jest jeszcze ciekawszy niż w pierwszej części, jednak jest napisana tak samo nudno. Czytało mi się to strasznie ciężko. Po kilku stronach miałam dość i byłam znudzona, a szkoda, bo pomysł był. Nie mam zamiaru kontynuować tej serii.
Napisana dużo łatwiejszym językiem niż pierwsza część, fabuła porywająca, bohaterowi mistrzowsko przedstawieni. Jedyną rzeczą brakującą to mocny zwrot akcji na koniec książki.