Na emocjach zna się jak mało kto. Agnieszka Lingas-Łoniewska kolejny raz funduje czytelniczkom taką ich dawkę, że strony tej powieści niemal stają w płomieniach!
Ona przeszła przez piekło. On swoje piekło nosi w sobie. Mogą być dla siebie ocaleniem. Tylko... czy się odważą?
Polluks to drugi tom serii Bezlitosna siła, opowiadającej o mężczyznach uprawiających walki MMA – każdy z nich ma za sobą mroczną przeszłość, która go prześladuje. To także historie kobiet, które doświadczyły przemocy, a pomoc znajdują w fundacji FemiHelp, wspierającej ofiary agresji ze strony mężczyzn.
Po tym, co przeszedł w życiu, trudno mu uwierzyć, że ktokolwiek byłby w stanie go pokochać. Że mógłby chcieć go takiego, jakim jest – także z jego mroczną stroną.
To dlatego Patryk "Polluks" Rotter od czułości woli szybki, brutalny seks. Bez bliskości, bez happy endów. Żyje tak samo, jak boksuje: bez litości, raz po raz dając się ponieść swoim demonom.
Na ringu zmienia się w bestię w ludzkiej skórze.
Od lat napędza go to samo pragnienie – żądza zemsty. Ale chociaż jest o krok od celu, nie może przestać myśleć o pewnej ciemnowłosej dziewczynie.
Wszystko okazałoby się prostsze, gdyby to była po prostu kolejna laska na jedną noc. Ale to Martyna, współpracownica Kastora, jego najlepszego przyjaciela, bliższego niż brat. Która w dodatku sama przeszła przez piekło.
Wie, że powinien trzymać się od niej z daleka. Że jest dla niej zbyt niebezpieczny. Ale tak bardzo jej pragnie.
A co, jeśli... i ona pragnie jego? Czy oboje pozwolą sobie na tę miłość? I czy Martynie wystarczy sił, by pokonać jego demony?
Jak mogliście przeczytać na moim profilu jakiś czas temu poprzednia książka z tej serii (Kastor) podbiła moje serce i zapowiedziałam, że oficjalnie zostaję fanką twórczości Pani Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, bo wpadłam w sidła chłopaków z PantaRei. Poprzedni tom był historią Kastora i Anity, których tutaj też możemy spotkać - a to mi się bardzo podobało! Jednak wracając do tematu - tutaj skupimy się na postaciach już nam dobrze znanych - Martynie i Patryku. Oboje bardzo polubiła, ale teraz każe przybliżę z osobna, bo są to bardzo ciekawe i niejedno wymiarowe postaci. Martyna jest to młoda kobieta, która już wiele osiągnęła we Wrocławiu, bo jest wiceprezeską firmy, której szefuje Konstanty "Kastor" - więc jak można było się przekonać tworzą oni zgrany duet służbowy. Firma, gdzie pracuje to jednak nie jest jej jedyne dzieło - założyła ona też fundację, ktora pomaga kobietom w trudnej sytuacji - przemoc fizyczna i psychiczna zdarza się częściej niż nam się to może wydawać. Martyna jest jedną z tych kobiet, które okazały się silne i zdecydowały się uciec, aby zacząć cieszyć się nowym początkiem w całkiem nowym miejscu. Ma ona za sobą pewne doświadczenia (tylko kto ich nie ma), jednak jej tyczą się stricte związków z mężczyznami i wymagały przepracowania. Jednak nawet to nie zatrzymało jej serca i uczuć, które zdecydowały się ulokować w najlepszym przyjacielu Kastora - Polluksie, tylko nie jest on dostępy, a może jednak jest? Czy uda jej się przełamać bariery i zacząć coś z tym mężczyzną? Wszystko się zmieni, gdy w jej życiu coś się zadzieje, ale co dokładnie to będziecie musieli się sami przekonać! Polluks, czyli Patryk Rotter, idealnie wpisuje się w mój ulubiony typ bohatera - mężczyzna z przeszłością, mający swoje demony, które nie chcą odpuszczać, ma on swoje sekrety i to wielkie, ale będzie ich strzegł niczym pies ogrodnika, więc nastawcie się na ciężką przeprawę! Walczy on w klatce i ma to dla niego być sposób na poradzenie sobie z tym go trawi od środka. Myślę, że dla niego to będzie swoista terapia. Jak można sobie z tym poradzić? Czy taki mężczyzna będzie w stanie otworzyć się przed kobietą, którą zaczyna kochać. Kto wygra - demony przeszłości czy perspektywa przyszłości z kobietą, która chce mu zaufa i dopuścić do swojego serca? Ta dwójka nie powinna zaczynać znajomości na wyższym poziomie, bo są oni ze sobą związani przez przyjaciół, a jak wiadomo status quo jest czasem najważniejszy. Z tym, że w pewnym momencie namiętność weźmie górę i będą próbować się w tym wszystkim odnaleźć. Emocje będą i to bardzo mocne w mojej opinii i to dodatkowo w stylu dilerki emocji całkiem skrajne na przekroju całej książki! Nie mogłam się oderwać i to dosłownie - każda wolna chwila wymagała tego, aby dalej czytać! Bezlitosna siła to zdecydowanie moja ulubiona seria autorki i mam w planach narobić również kolejne, bo styl i postaci z książek Pani Agnieszki to jak się okazuje coś co bardzo mi pasuje! Ja jak widać polecam i jak na razie na pewno będę to robić dalej z tą serią!
Patryk w podziemiach swego klubu zamienia się w bezlitosnego Polluksa, zawodnika MMA. Nosi w sobie piekło i żyje z demonami przeszłości. Rządzi nim zemsta. Robi wszystko, by uratować siebie. Marnie mu to wychodzi. Od dawna skrywa uczucia do Martyny. W jej pobliżu traci głowę, zachowuje się jak prostak, którym kieruje żądza. Nie wie, co to miłość ani rodzina. Martyna niby wie…, ale był to wypaczony obraz naznaczony pięścią i bólem. Przeszła piekło. Od dawna jest zakochana w Patryku. Oboje krążą wokół siebie. Mogą się ocalić, ale trzeba odwagi. „Jest moją dziewczyną do kochania i noszenia na rękach” (s. 203) to najpiękniejsza deklaracja miłości. Bohaterów łączy ognisty seks, a prawdziwa miłość przychodzi z czasem. Bo miłość to nie tylko kwiatki i misie. To także wspomnienia, koszmary, z którymi się ludzie mierzą, skrywane tajemnice. To zaufanie budowane krok po kroku. To nadzieja na lepsze życie we dwoje. Autorka wie, jak grać na emocjach czytelnika. Czułam je, ale nie przeżywałam, gdyż znam pióro pisarki. Za to świetnie się bawiłam, czytając niektóre dialogi. To rozgrywki słowne, dopiekanie do żywego, przekomarzanie się, docinki, pyskówki, zabawne przezwiska. Język w powieści jest zróżnicowany. Plastyczne opisy scen erotycznych i walk kontrastują z wyznaniami miłości i soczystym, dosadnym językiem pełnym wulgaryzmów. Akcja chwilami toczy się bardzo szybko. Wydarzenia mogą zaskoczyć, ale nie muszą. Kreacje bohaterów zasługują na uwagę, zwłaszcza mrocznego Polluksa. Autorka pokazuje ciemną i jasną stronę natury człowieka, siłę i słabość, charakter i temperament. W tym tomie jest bardziej kochliwie i rodzinnie niż walecznie, więcej jest o funkcjonowaniu fundacji, lecz to następna powieść typowa dla autorki. Powtarzane są schematy: miejsce akcji, narracja pierwszoosobowa, playlista, emocje, urodziwi bohaterowie z bagażem bolesnych doświadczeń, erotyka, perturbacje na drodze do szczęścia, męska przyjaźń, wielka miłość. To kolejna książka, w której autorka poleca miłość jako lek na demony przeszłości i uczucie łączące ludzi. To powieść o mężczyznach poharatanych życiowo, którzy pomagają kobietom doświadczonym przez damskich bokserów; o kobietach, które mają siłę odejść od swych oprawców. Bezlitosna siła skierowana jest ku złemu i ku dobremu.
Polluks, czyli Patryk Rotter, jest jednym z najlepszych zawodników MMA walczących w podziemiu. Napędza go pragnienie zemsty za krzywdy z dzieciństwa, temu pragnieniu poświęcił wszystko stając się bezduszną maszyną stworzoną do walki. Ale jednego poświęcić nie potrafił - uczuć. W jego twardym jak kamień sercu płonie miłość do Martyny, wspólnej przyjaciółki jego i Kastora oraz jego młodej żony. Polluks jednak broni się przed tą miłością ze wszystkich sił - nie chce wciągać w swój mroczny świat jedynej kobiety, na jakiej kiedykolwiek mu zależało. Problem w tym, że Martyna od lat czeka na jego ruch i nie potrafi odciąć się od mężczyzny, ku któremu wyrywa się jej serce...
Ok. Jedziemy z tym koksem. "Polluks". Tak. Zaczęło się od pierwszej części tej serii, od "Kastora", którego przeczytałam w ramach kaprysu podczas nudnego dnia w biurze. Książka była średnia, ale wciągnęła mnie, a jej lektura była niezłą zabawą. Dlatego kolejnego nudnego dnia, gdy mój szef wyjechał na urlop, pomyślałam, że przeczytam kolejną część. Nie nastawiałam się na ambitną, ani nawet dobrą książkę, a jedynie na rozrywkę. Cóż... Podczas lektury poczyniłam kilka notatek. Proponuję zacząć od przyjrzenia się im.
Mój pierwszy zapis brzmi: "So much crigne! Diabły, demony, wszechobecny mrok i czarne dusze. Nagromadzenie powtórzeń jest porażające. Czy ja czytam paranormal romance dla młodzieży?". Zanotowałam to po dwóch stronach - już w tak krótkim czasie zaczęło mnie mdlić od ciągłego ględzenia, że Polluks jest diabłem i ma czarną duszę oraz bliżej nieokreślone demony gdzieś w środku (jestem prawie pewna, że nie chodziło o demona w spodniach). Czy mam rozumieć, że autorka założyła, że jej czytelniczki to półidiotki, którym trzeba wszystko powtórzyć 15 razy, zanim dotrze? Powinnam się obrazić?
Druga notatka: "Polluks: robiłem wszystko, by ją przerazić/zrazić do siebie. Ja: całując z języczkiem i macając po tyłku? Ok.". Polluks chyba jest kobietą, bo totalnie nie wie czego chce i zmienia zdanie co 5 minut. W dodatku jest do bólu nielogiczny. Najpierw mówi, że musi Martynę odstraszyć, po czym ją namiętnie całuje. Potem decyduje, że Martyna zasługuje na kogoś lepszego, i że odpuszcza, a za chwilę tylko cudem koleś, z którym umówiła się na randkę unika ciężkiego pobicia. No stary, weźże się zdecyduj.
Trzecia notatka: "Pomysł na drinking game: wypij shota za każdym razem gdy Polluks stwierdzi, że jest popierdolony. Zgon przed 50-tą stroną gwarantowany.". Zapisałam to na 23 stronie i zaczęłam liczyć ile razy nasz bohater jeszcze stwierdzi, że jest popierdolony/spierdolony/nienormalny. W dwie strony naliczyłam 6 takich stwierdzeń i dałam sobie spokój. Miałam potem przeszukać plik (czytałam ebooka) i zliczyć wszystkie tego typu zwroty, ale wiecie co? Nie chce mi się na to tracić czasu. Jestem jednak pewna, że liczba byłaby trzycyfrowa.
Mam jeszcze kilka notatek, ale nie będę się już pastwić nad tą książką. Powiem tylko tyle, że powtarzamy tutaj prawie wszystkie schematy z pierwszej części, tylko tutaj nie mają za bardzo sensu. Bohaterowie zachowują się nielogicznie - przykładem może być fakt, że Martyna uciekła z domu od despotycznego ojca, który zamiast niej wspierał jej męża stosującego przemoc, ale gdy przyjeżdża po latach w odwiedziny tatuś jest wzorem rodzica. Sam Polluks z tą swoją zemstą też nie grzeszy inteligencją, a Martyna, która się na to zgadza i jeszcze go w tym wspiera już totalnie nie mieści mi się w głowie. Podobnie jak nie mieści mi się w głowie, że jakakolwiek kobieta mająca doświadczenia ze stosującym przemoc mężem, od którego uciekła, mogłaby się ponownie związać z gościem, który totalnie nie potrafi kontrolować agresji.
To naprawdę nie jest dobra książka, ale nie byłabym sprawiedliwa, gdybym nie zaznaczyła, że akcję śledziłam z niejaką przyjemnością. Prawie wszystko było tutaj złe, a jednak przeczytałam tę książkę w dwa dni - i to tylko w pracy, zamiast robić to, za co mi płacą. Nie potrafię wyjaśnić co mnie przy niej trzymało, jednak jest to chyba znak, że fabuła była całkiem w porządku. Niewiele poza irytującymi powtórzeniami mogę również zarzucić warsztatowi autorki. Nie wiem jednak czy będę kontynuować tę serię. Mam wrażenie, że to byłoby czytanie dokładnie tego samego po raz trzeci. Waham się też czy polecić tę serię Wam, chociaż wiem, że wiele z Was lubi podobne romanse. Ostatecznie chyba poleciłabym jednak coś innego. I na tym zakończmy.
Książkę odebrałam za punkty na portalu Czytam Pierwszy.
Przyjemna, lekka, poruszająca ciężkie tematy, a do tego momentami niezwykle … słodka … „Kastora” czytałam dość dawno temu i z tego co kojarzę, to tam też było za słodko i trochę mnie to irytowało. Przy „Polluksie” również nie obyło się bez tęczy i jednorożców.
Patryk Rotter – Polluks – za dnia normalny drań, a w nocy szalona bestia. Każdą kobietę traktuje tak samo – jako formę relaksu. W jego sercu bowiem siedzi cały czas Martyna, ale on o tym nie wie, bo nigdy nie był zakochany i nie wie co to miłość. Jednakże myśli wciąż krążą wokół pięknej kobiety… ale żeby nie było za kolorowo, Polluks pała też rządzą zemsty względem Darylskiego, za wydarzenia z przeszłości… co będzie dla niego ważniejsze – miłość czy chęć wyrównania rachunków?
Mam okropnie mieszane uczucia co do tej pozycji. Gdyby nie ta słodycz i te dialogi między głównymi bohaterami, zapewne książka podobałaby mi dużo bardziej! Wiecie… hasła typu – jesteś słodka niczym brzoskwinka, błyszczysz się dla mnie, czy słowo kocham co chwile – no trochę za dużo – bynajmniej dla mnie. Czułam się, jakbym przedobrzyła z cukrem i ktoś mi jeszcze na siłę wpychał w ręce kolejne Kinder Bueno..
Jeśli chodzi o samą historię, to jest trochę podobna do jedynki. Mamy dwójkę bohaterów, których odpycha od siebie, a za chwile przyciąga, a każde z nich ma za sobą traumatyczne przeżycia. I w końcu dochodzi do tego spektakularnego bum! I już są razem i jest dobrze. Ale oczywiście nie obędzie się bez zaskakujących momentów! Bardzo podobał mi się pomysł z walkami na ringu, wprowadza on jakiś nowy element do większości ówczesnych romansów! Chociaż.. hmm.. ta książka jest z 2019 roku, więc wtedy to chyba nie było aż takiego wysypu romansów mafijnych… ale to nie zmienia faktu, że pomysł z bokserami jest świetny i go uwielbiam. Po raz kolejny autorka porusza kwestie przemocy domowej i przemocy względem kobiet, co też uważam, że w całej fabule, wypadło bardzo dobrze.
Ogromnie lubię styl autorki, bo przez jej książki dosłownie się płynie. A są tak fajnie napisane, że kwestia paru godzin i można brać się za kolejną jej powieść :) jeśli nie znacie jeszcze tej serii to zachęcam Was do zapoznania się z nią, bo na pewno znajdzie ona wiele swoich zwolenniczek :) dla mnie mniej słodkości i też byłabym wniebowzięta ;)
Martyna to kobieta, która wiele w życiu przeszła. Po swoim pierwszym, nieudanym małżeństwie postanowiła zawalczyć o siebie i swoje życie. Młodo wyszła za mąż za Janusza, który wydawał się byc ideałem. Pokochała go zarówno Martna, jak i cała jej rodzina. Dlatego, gdy Janusz okazał się idealny jedynie z pororu, a w rzeczywistości okazał sie tyranem, który szukał byle powodu do wylądowania swoich emocji na żonie, Martyna postanowiła się od niego uwolnić. Uciekła z rodzinnego miasteczka i wyjechała w nieznane, gdzie założyła fundację, która miała pomagać kobietom, które znalazły się w podobnej sytuacji. Fundacja świetnie prosperowała i rozwijała się z każdym dniem. Patryk to facet po przejściach, którego w życiu wiele spotkało. Nie miał łatwego dzieciństwa, co przeniosło się na jego dalsze, dorosłe życie. Miał również swoje mroczne tajemnice, które siedziały głęboko w jego głowie i nie pozwalały normalnie żyć. Nie miał rodziny, ale Konstanty - jego najlepszy przyjaciel, był jak jego brat. To on towarzyszył mu w najtrudniejszych momentach jego życia. Patryk prowadził również dyskotekę, w której razen z Konstantym ujawniali swoje mroczne oblicze jako Polluks. Organizowali i sami brali udział w nielegalnych, podziemnych walkach w klatkach, które niejednokrotnie były niebezpieczne. Martyna również przyjaźniła się z Konstantym i to właśnie tak poznali się z Patrykiem. Ona zakochała się w nim już trzy lata temu, niemniej jednak męczyła ją ciągła zabawa w kotka i myszkę. Za każdym razem, gdy wydawało jej się, że zaczynają się do siebie zbliżać Polluks wykonywał odpychający ja ruch, gdy w jej głowie budziły się nadzieje, on momentalnie je gasił, ale miał również ku temu swoje powody. Obawa przed miłością, a raczej przed brakiek umiejętności jej okazania. Jednak dwie osoby, które od dawna maja się ku sobie, ale nie potrafią tego okazać muszą w końcu spróbować zbudować związek. Kobieta po przejściach i mężczyzna ze skomplikowaną osobowością i wieloma sekretami, czy taki zwiazek może się udać, a tych dwoje moze stworzyć cudowna szczęśliwą rodzinę. Miłosna historia skomplikowanego związku ludzi po przejściach, którą czyta się szybko i bardzo przyjemnie. W powieści przewijają się również bohaterowie z pierwszej części serii Bezlitosna siłą, którym po niełatwych początkach i wielu życiowych przejściach udało się stworzyć szczęśliwy związek. Polecam wszystkim, którzy lubią choć na chwilę podczas czytania przenieść się w lekką historię innych.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Emocje? Gwarantowane. Chemia między bohaterami? Napięcie rośnie z każdą stroną. Fabuła? Wciąga jak wir!
Ich światy nie powinny się spotkać. A jednak los postanowił inaczej.
„Bezlitosna siła. Polluks” to historia o walce – nie tylko na ringu, ale też z samym sobą.
Patryk „Polluks” Rotter - właściciel klubu Panta Rhei, zawodnik MMA, najlepszy przyjaciel Kastora. Twardy, milczący, niebezpieczny, waleczny, ale jednocześnie lojalny. Noszący w sobie mrok i przeszłość, która wciąż go trawi. W jego spojrzeniu kryje się historia, którą zna tylko Kastor. Żyje wizja zemsty. Martyna – kobieta uciekająca przed przeszłością. Delikatna, zraniona, ale jednocześnie silna. Po wydarzeniach z przeszłości ucieka z rodzinnego miasta i próbuje zacząć wszystko od nowa. Pracuję w firmie Kastora i tworzy fundację „FemiHelp”, by pomagać kobietom takim jak ona – które przeżyły zbyt wiele.
Gdy się spotykają, nic nie jest proste. Między nimi rodzi się więź – nie od razu namiętna, ale głęboka, pełna emocji, powściągliwa i prawdziwa. To miłość, która wyrasta na ruinach.
Fabuła prowadzi nas przez emocjonalny rollercoaster: z jednej strony – brutalny świat sportów walki, z drugiej – krucha próba zaufania, bliskości i uczucia między dwojgiem zniszczonych ludzi.
Polluks to druga część serii „Bezlitosna Siła”, gdzie akcja toczy się we Wrocławiu w kręgu mężczyzn walczących w walkach MMA. Piękna dziewczyna i przystojny facet, oboje po przejściach. Ona w nim od lat zakochana, a on chce ją do siebie zrazić, ale jednak zachowuje się tak jakby nie chciał. Banał.
Prawie nic nowego nie pojawia się w fabule, utarty schemat i zero zaskoczenia. Gdyby to nie była kolejna książka z serii, to mogłabym ją uznać za dobrą pozycję. Czyta się szybko, nie jest zbyt wymagająca. Jednakże jako kolejna część w tym samym temacie, jest delikatnie mówiąc nudna. Wydaje mi się infantylna, ciągłe „jestem pop***dolony” i nielogiczność w zachowaniu bohaterów.
Gdyby Pani Agnieszka zechciał trochę bardziej się postarać i zamiast pisać jak najwięcej, pisać jak najlepiej, to mogłoby być z tego coś fajnego. Liczę na to, że kolejne części będą dorównywać pierwszemu tomowi, bo ja bardzo lubię literaturę „dilerki emocji” i nie chciałabym się za szybko zniechęcić.
2 tom serii Bezlitosna siła. Znów spotykamy się w kręgu nielegalnych walk MMA. Ponownie głównym bohaterem jest poraniony przez życie mężczyzna i kobieta po przejściach. Ona kocha go od lat, ale nie potrafi przebić się przez mrok, którym on odgradza się od uczuć. On żyje chęcią zemsty, nie ma w jego życiu miejsca na słabość i miłość. A jednak jego silna wolna szybko topnieje w ogniu jej uczucia. Ogólnie schemat ten sam co w 1 tomie: wielki i groźny facet zakochuje się w piękności, zwalczają swoje demony z przeszłości i żyją długo i szczęśliwie. Możemy zauważyć, że w tej części autorka nieco bardziej postawiła na sceny erotyczne. Może 1 część musiała być ułagodzona, bo główna bohaterka była ofiarą molestowania seksualnego. Całokształt oceniam na mocne 5/10. Dobre, lekkie czytadło na wieczór.
No nie no to, że oni kochają się już od tylu lat jest dla mnie absurdem. Bo co innego jest znać kogoś na stopie przyjacielskiej i się w kimś zauroczyć bo się kogoś poznało na jakimś tam poziomie a co innego być z kimś w związku i się w nim zakochać. Związek a koleżeństwo to 2 zupełnie inne płaszczyzny. Może naprawdę jestem zbyt cyniczna na tego typu książki, ale moim zdaniem to jest zbyt absurdalne. Nawet jak na abstrakcyjne romansidło. Polluks jest dziwnym facetem, który nawet nie tyle ma nawalone w głowie, co po prostu nie wie czego chce, a tego najbardziej nie lubię u bohaterów.
2,5 🌟 Drugi tom serii Bezlitosna siła był o wiele lepszy od pierwszego. Bohaterowie nie denerwowali mnie aż tak bardzo jak ci z pierwszego tomu, mimo to nadal mi czegoś brakowało. Opisy ich przeszłości były zbyt pobieżne. A uczucie i słowa "Kocham cię" przyszły im bardzo łatwo patrząc na to jaką trudna przeszłość posiadali. Nie miało to dla mnie sensu. Niektóre wydarzenia również były bez sensu. Tak jakby napisane na siłę.
Niestety druga część to w sumie czytanie tego samego co w pierwszym tomie z tym że zmieniają się nam bohaterzy.. Identyczny schemat. Myślę że nie sięgnę już do kolejnych części, bo podejrzewam że czytałabym ponownie to samo. Nie mniej jednak trzeba przyznać, że czytając chce się wiedzieć co przytrafiło się tytułowemu Polluksowi :)
“Nie byłam pruderyjna, ale do tej pory wiele scen rozgrywało się tylko w mojej wyobraźni. Teraz miałam przy sobie faceta, który wyglądał jak chodząca reklama ostrego spełnienia każdej kobiety.” Opis wydawcy: Ma czarną duszę, demony pod skórą i wściekłość w sercu. Jest przekleństwem każdej kobiety, do której się zbliży. Zamiast przynieść ci kwiaty, prędzej z ciebie zakpi. Zamiast czułości woli szybki, ostry seks. A gdy na ringu z Patryka Rottera zmienia się w Polluksa, staje się prawdziwą bestią. Przez niego Martyna nie może znaleźć sobie miejsca. I przez niego płacze, gdy on kolejny raz zachowuje się wobec niej jak zupełny psychol. Ale... jest też jej miłością, z którą Martyna nie umie sobie poradzić od trzech lat. On do tej pory w sercu miał miejsce tylko dla swoich diabłów. I po tym, co przeszedł w swoim trudnym życiu, nie ma pojęcia, czym jest miłość. Wie tylko, że cały czas myśli o tej dziewczynie. I że pragnie jej do szaleństwa. Są jak dwa żywioły. Od miesięcy na przemian się odpychają i przyciągają. Obojgu zależy na uczuciu, które ich łączy. Ale boją się go, jak niczego w swoim życiu. Moja recenzja: Bardzo podobał mi się drugi tom tej serii. Fabuła jest świetnie skonstruowana i pięknie układa się w całość. Podobnie jak w pierwszej części, bohaterowie są niezwykli - obarczeni bagażem doświadczeń, złymi emocjami i z uszkodzoną psychiką. Ona uciekła przed bólem i upokorzeniem, a on żyje z chęcią zemsty, starannie układając swoje plany przez lata. Co się stanie, gdy ich drogi się skrzyżują? Czy jej ucieczka i plan na nowe życie są słuszne? Czy mężczyzna z muskulaturą i żądzą zemsty posiada serce? Ja osobiście nie mogłem oderwać się od tej książki. Choć przeczytałem opinie, że fabuła jest przewidywalna i na rynku jest wiele podobnych historii, nie zgadzam się z tym. Uważam, że osoby, które tak krytykują, patrzą na książki zbyt powierzchownie. Dla mnie ta historia ma drugie dno. To nie jest tylko erotyczny romans. Zwraca uwagę na problem przemocy wobec kobiet i pokazuje, że istnieje wyjście z każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. Życie bywa niezwykle okrutne, ale ta historia może stanowić inspirację dla kogoś, kto potrzebuje odbudowy. Bez względu na to, w jakim bagnie brodziliśmy, ważne jest, czy stawimy czoła trudnościom i czy odnajdziemy w sobie siłę, aby być szczęśliwymi. Ponadto, istotne jest pozwolić sobie na miłość i umieć kochać tak, jakby cały świat miał przestać istnieć. #dilerkaemocji #mma #romansbiurowy #czytamksiążki #kobietywswiecieksiazek #bookcommunity #booklover #bookstagram #książka #czytampolskichautorów #czytampolskieksiążki
Druga część, z czterech, opowiadająca tym razem o Patryku Rotterze (pseud. Polluks). Skrywa on tajemniczą i bolesną przeszłość, która prowadzi go do zemsty. Posiadający bezlitosną siłę mężczyzna przygotowuje się do nielegalnej walki MMA z kimś, kto może bardzo odczuć jego gniew. Autorka pokazuje również jego relację z Martyną- przyjaciółka Kastora. Ona również doznała wiele przykrości i bólu w przeszłości. Czy będą potrafili sobie nawzajem pomóc i wesprzeć w trudnych dla nich momentach? Czy Martynie uda się ujarzmić „diabła w ludzkiej skórze”- jak o sobie mówi Polluks? Kolejny romans/erotyk Pani Lingas-Łoniewskiej, który szybko sie czyta, jak z resztą I tom- Kastora. Książka dość przewidywalna, ale z pazurem i poczuciem humoru. Polecam.
Po przeczytaniu pierwszego tomu serii "Bezlitosna siła" bardzo chciałam sięgnąć po kontynuację, trochę mnie zeszło, ale w końcu się udało. Tym razem Autorka skupia się na historii Polluksa, który uważa, że przez swoje dzieciństwo nie zasługuje na miłość. Schemat, prawda? I jasne, raczej nic w tej części odkrywczego nie znajdziecie, ale są emocje, są problemy, przeszłość, która ciągnie się za naszymi bohaterami, a wszystko to napisane w dobrym stylu, nie głupio i wciągająco. To przyjemne czytadło po ciężkim dniu, takie lekkie i niewymagające.
Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.