Postawili krok w świecie mrocznym, okrutnym i zbrukanym. I choć wtedy jeszcze tego nie wiedzieli - nie mieli już odwrotu.
Marta, William i Aleks nie są zwykłymi studentami. Każde z nich skrywa jakiś sekret, każde coś straciło, każde ma powód, by przekroczyć granicę. Gdy trafiają na elitarną uczelnię, zaczyna łączyć ich coś więcej niż przyjaźń. Nić lojalności, zazdrości i obsesji splata ich losy w pełnym niedopowiedzeń przedstawieniu, w którym oni są jedynie… marionetkami.
Wszystko zaczyna się od białej koperty z bordową pieczęcią. Bohaterowie jeszcze nie wiedzą, że tajemnicza wiadomość to inicjacja. Pierwszy krok do elitarnego kręgu zwanego Znakiem Zapytania, działającego według własnych, mrocznych zasad. Na ostatnim etapie wtajemniczenia wskazówki kierują troje kandydatów na mokradła. Tam gra staje się śmiertelnie poważna, a znak zapytania – znakiem ostrzeżenia.
Elitarna akademia. Młodzi, utalentowani ludzie. Jedna decyzja, która na zawsze zmieni ich życie. Przed wami Nie ma już odwrotu - mroczna, pełna napięcia powieść. Idealna dla fanów A jeśli jesteśmy złoczyńcami.
ŚWIETNE ŚWIETNE ŚWIETNEEEEEE!!!! sięgnęłam po książkę wystraszoną ilością stron (jak zawsze), a skończyłam na połknięciu kilkuset za jednym razem❤️🔥
• genialnie rozbudowana akcja, która rozwijając się krok po kroku nie pozwoliła odłożyć książki i nie dała momentu znudzenia • sam pomysł na kryminalny klub książki i studenckie intrygi>>>>> • książka typu IDEALNA NA ZAKLIMATYZOWANIE SIĘ W ZBLIŻAJĄCYM ROKU AKADEMICKIM • każde moje „NA PEWNO XYZ TO ZROBIŁX” kończyło się fiaskiem, a zakończenie wbiło w fotel - minusem był dla mnie wątek romantyczny trójki głównych bohaterów, który niestety totalnie do mnie nie przemówił
Książka po której nie spodziewałam się wiele, a zdecydowanie skradła moje serce. I przysięgam, będę ją wciskać każdemu.
Na samym początku byłam przerażona ilością stron i małym drukiem, ale jak już zaczęłam czytać to nie mogłam przestać. Tutaj ciągle coś się dzieje, każdy ma jakieś sekrety, co chwilę wychodzi coś nowego. Niejednokrotnie zadziałał tu syndrom „jeszcze tylko jeden rozdział i koniec”, który kończył się na przeczytaniu kolejnych stu stron.
Od pierwszych rozdziałów urzekł mnie jesienny klimat, który idealnie wpasował się w pogodę za oknem. Nasi bohaterowie przyjeżdżają we wrześniu do Ulmiarowa, by już za kilka tygodni zacząć studia. Zanim to nastąpi, każdy z nich bierze udział w rekrutacji do elitarnego klubu literackiego „Znak Zapytania”. I z racji, że kocham książki i uczęszczam na studia polonistyczne, to każda wzmianka, cytat czy tytuł powieści, którą czytałam bądź kojarzę, był dla mnie miłym elementem.
Aleks, William i Marta to trójka zupełnie obcych sobie osób, którzy wspólnymi siłami chcą zrobić wszystko by zostać przyjętym do klubu. Ich głównym zadaniem jest odnalezienie zaginionej dziewczyny, Marceliny Talagi. Najpierw jest niewinnie, wszyscy wzajemnie się poznają, próbują rozwiązać zagadkę. Później kończy się tragicznie, a wspólna tajemnica i przeżycia zbliżają ich do siebie. Od teraz muszą rozwiązać sprawę, która zadecyduje o ich życiu.
Kocham to jak duża przyjaźń wywiązała się pomiędzy tą trójką. Mimo iż, każdy z nich ma swoje własne demony to nawzajem się wspierają i są gotowi wskoczyć za sobą w ogień. Nie podobał mi się tutaj wątek trójkąta miłosnego, zwłaszcza, że w jednym przypadku było to ewidentnie po to aby Marta mogła zagłuszyć swój własny ból. Na szczęście szybko doszła do podobnych wniosków i finalnie podobało mi się rozwiązanie tego elementu.
Co do głównej sprawy, to tutaj naprawdę tak dużo się działo i tyle emocji się kumulowało, że ja juz zaczęłam podejrzewać każdego. A gdy już myślałam, że wszystko jest jasne to na plan wchodziły kolejne postacie, wydarzenia, czy wspomnienia, które zdecydowanie niszczyły mój poukładany plan.
Zakochałam się w klimacie tego miasteczka (mimo jego okropnej historii) i chętnie przeczytałabym więcej książek, o losach Aleks, Williama i Marty. Jest mi zdecydowanie za mało i nieustannie wracam do tej historii myślami. I nieważne, że dopiero skończyłam ją czytać - już mam ochotę zrobić to ponownie.
Zagadki zadawane bohaterom oraz czytelnikom były interesujące i momentami sama musiałam trochę pogłówkować. Bardzo podobało mi się odkrywanie sekretów Ulmariowa - świetnie tworzyło się całą mapę w głowie w trakcie czytania. Zdecydowanie chciałabym jeszcze więcej akcji na samym Uniwersytecie Syreńskim, widzę tu potencjał na poszerzenie świata. W końcu za każdym rogiem kryje się tutaj jakiś sekret. Klimat wykreowany przez autorkę jest idealny w punkt! Czytając książkę na kanapie z gorącym napojem w dłoni, równie dobrze moglibyśmy otworzyć nad sobą parasolki. Od historii bije chłód, wilgoć oraz poczucie lepkości.
Książkę czytało się płynnie i szybko pomimo jej obszerności oraz drobniejszych liter. Mimo to, chyba lepiej byłoby skrócić niektóre fragmenty, ponieważ w pewnym momencie wybijamy się z emocji i napięcia przez inne wtrącenia. Przykładem tego są wątki romantyczne, które moim zdaniem odbiegały od reszty fabuły i trochę żyły swoim życiem. Chyba lepiej by się wkomponował tutaj nawet pełny trójkąt między naszymi bohaterami lub po prostu głębsze rozwinięcie ich przyjacielskich więzi.
Sami bohaterowie mają swoje wady i potrafią wywołać skrzywienie, ale to pokazuje ich prawdziwość. Im dalej w powieść, tym bardziej się do nich przekonywałam. Niesamowicie zaskoczyła mnie postać Marty - dziewczyna wydaje się zamknięta, ale wewnątrz jest już o krok przed wszystkimi. Poza tym, autorka wplątała w fabułę inne ważne problemy, z którymi zmaga się dziewczyna i uważam, że jest to prawdziwie przedstawione.
Zagadkowy to słowo, które idealne opisuje cały klimat tej książki. Od początku jesteśmy wprowadzeni w codzienne życie Marty (i nie tylko bo mamy tu kilka perspektyw), która była studentką. Pewnego razu dostała telefon…czy jest gotowa. Na co? Na dostaje się do elitarnej placówki, w której sekrety grają główną rolę, a studenci stają się marionetkami.
Szczerze, najciekawszym aspektem były dla mnie wpisy z dziennika Znaku Zapytania - bo było to tajemnicze, a zarazem bardzo ważne w fabule, gdyż dostawaliśmy „perspektywę” osób z kręgu!! O ile to strasznie mi się podobało, tak perspektywa bohaterów (szczególnie na początku książki: +/- 200 stron) niesamowicie mi się dłużyła, przez dużą ilość opisów, których po czasie praktycznie nie pamiętam. Dopiero w części drugiej akcja z perspektywy bohaterów przybrała tępa i zaczęła być naprawdę mroczna.
Jak na debiut - jestem pod wielkim wrażeniem, bo akcja była baaaardzo rozbudowana, połączenie kryminalnego klubu książki ze studenckim życiem było czymś wspaniałym i nie spotkałam się z tym, w żadnej innej książce. Aczkolwiek, gdy czytałam tę książkę niesamowicie się nudziłam i przez długi czas zastanawiałam się, czy nie dać jej dnf’a bo długość tej powieści i nudne opisy, nie szły ze sobą w parze. Równie mocno nie podobały mi się „młodzieżowe” teksty typu „- Kiedy ostatnio wyszłaś na bucha?”….Pomimo tego, z plusów mogę jeszcze dodać to, że od początku panował jesienny klimat, co akurat dawało cosy vibe. Wiele razy w tej powieści były wspominane powieści literatury pięknej, takie jak „Tajemna historia” czy „Złodziejka książek”. A I JESZCZE WAŻNE JEST TO, iż akcja w „Nie ma już odwrotu” dzieje się w Polsce co dodało ogromny klimat🙏
Naciągane 3/5 chociaż w skali na 10 dałabym coś ok 5 lub 6 ✨
Zacznę może od plusów 💫
· Bardzo podobał mi się jesienny, uczelniany, tajemniczy klimat, który potęgował vibe zagadkowego klubu książki.
· Sam klub moim zdaniem został super wykreowany! Fakt, że trzeba było wyjść ze swojej strefy komfortu i przejść pewne granice, które normalnie są uważane za co najmniej niepokojące, aby zostać jego członkiem, mega pomysł!
· Pierwsza połowa trzymała solidny poziom. Czytało mi się szybko, sprawnie i przyjemnie, tak, że nie wiem kiedy przeczytałam tę pierwszą połowę!
· Zagadka super! Inicjacja super!
· Jak na debiut to jest on bardzo dobry. Widzę potencjał w autorce, jej pomysłach oraz stylu pisania, więc trzymam za nią kciuki i mam nadzieję, że jej kolejne książki będą lepsze od poprzednich!
· Plot twist był okej, ani zły ani genialny, ale na pewno interesujący i niecodzienny.
No a teraz minusy 😅
· Błędy językowe, które pojawiały się dość często wybijały mnie z rytmu.
· Wątek romantyczny do kosza, moim zdaniem mógł być lepiej zrobiony, a jak już miał wyglądać w sposób w jaki konirc końców wyglądał w książce to mogłoby go nie być.
· Druga połowa książki słabsza od pierwszej, ze względu na wspomniany wątek romantyczny i to, że Marta zaczęła mnie irytować, choć na początku była naprawdę dobrze wykreowaną postacią.
· Jak już weszłam w drugą połowę to czułam, że akcja jest bardziej rozwleczona i pewne działania fabularne mogły zostać usprawnione, a tym samym skaizka mogła być o jakieś 100 stron krótsza.
· Daniela ____________ Szczerze powiedziawszy to nie wiem za bardzo co myśleć o tej książce, ponieważ z jednej strony ma ona elementy, które mi się podobały, a z drugiej też takie, które nie przypadły mi do gustu i miały wpływ na moją końcową opinię. Niemniej jednak warto dać szansę tej książce, jak i samej autorce, bo chociaż był to jej debiut to jest on na wysokim poziomie 🫶🏼
ależ to było dobre!! klimat tej historii, zagadki, tajemnice, morderstwa, dynamika relacji między bohaterami - no coś wspaniałego!
moja jedyna uwaga i coś, co mnie tak okropnie wkurzyło, że myślałam, że oszaleję - spoiler do zakończenia ,,A jeśli jesteśmy złoczyńcami". Dosłownie chamsko jest tu wprost podane zakończenie tej książki 😀🤡 po jaką cholerę i dlaczego - nie mam pojęcia. ale jestem TAK ZŁA przez to... to jest bardzo nie w porządku wobec czytelników zachowanie i uważam, że tak się po prostu nie powinno robić. A jeśli już takie coś pojawia się w treści książki, to obok trigger warningów powinna być informacja, że ,,niniejszejsza książka zawiera spoiler do zakończenia ,,*tytuł książki*" - i wtedy okej, czytelnik jest przed tym ostrzeżony i może zdecydować czy chce czytać daną książkę, czy może najpierw woli przeczytać tę drugą, żeby nic sobie nie zaspoilerować. no szlak mnie dosłownie trafił jak to zobaczyłam...
„Nie ma już odwrotu” to debiut Julity Rejnów i powiem szczerze, że jest on naprawdę dobry. Moje odczucia wobec tej książki są jednak trudne do sprecyzowania.
📎Główny wątek kryminalny —> bardzo dobry, choć trochę niepotrzebnie przedłużany 📎Świetny Plot Twist —> nie przewidziałam, że to akurat TA postać będzie winowajcą 👀
Nie przekonał mnie jednak wątek romantyczny i myślę, że nie do końca był tu potrzebny. Jeśli zostawiłabym ten aspekt, to ograniczyłabym się do rozwoju relacji między dwójką bohaterów, tym samym odchodząc od często powielanego „trójkątu”. Zauważyłam również trochę nieścisłości ze strony autorki np. raz Marta nosiła ciasno upięty kok, a innym razem dowiadujemy się, że „tak jak zawsze” nosiła luźny koczek, ale myślę że jest do to wybaczenia debiutującej pisarce. Było też kilka błędów stylistycznych, które na etapie redakcji musiały zostać niezauważone. Nie było ich aż nadto, żeby odebrało to przyjemność z czytania, no ale były. Poza tym czytało się niezwykle sprawnie. Jednego dnia pochłonęłam 300 stron! Główny wątek był dla mnie intrygujący i chciałam wiedzieć, co będzie dalej. Pióro Julity jest lekkie i myślę, że sięgnę po jej kolejne książki.
Kiedy w opowieści splatają się losy trójki zupełnie różnych osób, których jedynym wspólnym mianownikiem jest strata oraz chęć dostania się do elitarnego klubu studenckiego „Znak Zapytania”, można założyć, że historia będzie pełna tajemnic, napięcia i niespodziewanych zwrotów akcji. Marta - perfekcjonistka, wielbicielka kontroli i czarnej kawy. Aleks - w jego żyłach płynie urok osobisty, blask gwiazd i trauma, o której za mało się mówi. William - ideał chłopca żyjący w cieniu starszego brata. W tle miasto z makabryczną przeszłością odrywaną do ciała jak źle zagojony strup, środowisko z drobnymi i poważniejszymi grzeszkami, hektolitry deszczu i brudy zamiecione pod dywan.
„Nie ma już odwrotu” to opowieść, w której autorka niesamowicie obrazowo operuje opisami oraz emocjami. Od samego początku dałam się wciągnąć w klimat Ulmariowa - pełen studenckich kawiarenek, podeszczowych kałuży i problemów, które nie powinny dotknąć żadnego z ludzi wchodzących w dorosłość. Być może nie jestem obiektywna, bo jestem ogromną fanką rozwleczonych opisów - zarówno przyrody, jak i postaci czy emocji - ale początkowy natłok informacji płynnie przeszedł w rwący potok akcji, który nie pozwolił mi się oderwać od książki do późnych godzin nocnych. A nie jest to żadna „książeczka”, bo ta cegła ma aż 602 strony.
Im więcej czytam, tym bardziej zdaje mi się, że preferuję narrację trzecioosobową - ta książka tylko mnie w tym przekonaniu utwierdziła. Wydarzenia opisywane z perspektywy Marty, Aleksa i Williama dodały postaciom wielowymiarowości, głębi i niezwykle ciekawych cech indywidualnych. Jestem pełna podziwu dla sporej ilości postaci zawartych w książce i jednoczesnego poczucia „rozpoznania” każdej z nich.
Czy wielowymiarowe postacie mogą w takim razie stworzyć płytkie relacje? Mogą - ale nie w tej książce. Choć części rzeczy udało mi się domyślić, absolutnie nie odebrało to przyjemności z lektury. Gdybym miała opisać więzi w tej opowieści trzema słowami? Młodość, elitarność, tajemnica.
Jeśli jesteśmy już przy tajemnicach, to największą dla mnie jest umiejętność autorki umieszczenia tylu ważnych społecznie tematów w jednej książce i nieprzytłoczenia czytelnika, a przy tym splecenia wszystkiego w jedną, logiczną całość. Patriarchat, wykluczenie, gwałt, kolesiostwo… Brzmi jak mieszanka, z której można by stworzyć jedno z najbardziej zepsutych środowisk. Oprócz bardzo poważnego podejścia do wszystkich wyżej wspomnianych tematów - które nie zostały potraktowane po macoszemu ani powierzchownie - podobało mi się ich uwypuklanie poprzez kontrasty i konsekwentne prowadzenie aż do końca. Miałam wrażenie, że pod koniec książki jestem cała umorusana w tym bagnie i nawet wrzątek lany na ręce nic tu nie pomoże.
Emocje? Nie potrafiłabym ich opisać - mam wrażenie, że każdy powinien sam przekonać się, co ta książka ma do zaoferowania w tym aspekcie. Nie jest tajemnicą, że gdyby za każdą książkę romantasy, którą przeczytałam, dostawało się złotówkę, byłabym milionerką. A mimo to ta powieść byłaby tak samo świetna bez wątku romantycznego. Z nim? Ponadprzeciętna.
Po skończeniu lektury przez pół nocy zastanawiałam się, jak napisać do @rejnow, żeby w pełni oddać moje uwielbienie dla tej książki - dla mnie to była idealna kombinacja literatury młodzieżowej (a coś tam o byciu młodzieżą wiem), kryminału (a to w sumie mój pierwszy w życiu kryminał) i takiego romansu, który przeżywa się tylko raz - na studiach, w nowym miejscu - i nigdy się go nie zapomina.
Przenosimy się do świata, gdzie wiedza i prestiż splatają się z obsesją, a niewinny krok ku elitarności zamienia się w marsz ku ciemności. Wszystko zaczyna się od białej koperty z bordową pieczęcią – symbolu inicjacji do ekskluzywnego stowarzyszenia, które kusi obietnicą wyjątkowości, a w rzeczywistości staje się bramą, przez którą Marta, William i Aleks przechodzą bez świadomości, że właśnie wtedy zatrzaskuje się za nimi furtka odwrotu. Tczelnia staje się tylko tłem dla gry pozorów, obsesji i zdrad, a jednocześnie przestrzenią, gdzie lojalność i ambicje ścierają się z zazdrością i manipulacją. Podziemne stowarzyszenie „Znak Zapytania” to nie tylko zabawa w wybrańców, lecz laboratorium ambicji, zazdrości i lojalności wystawianej na próbę. Im głębiej bohaterowie wchodzą w grę, tym wyraźniej widać, że prawda, którą odkryją, nie ocali nikogo – może jedynie złamać to, co w nich najczystsze. Atmosfera jest tu świetnie zbudowana - ciężka, duszna, spowita poczuciem, że każdy gest obserwowany jest z ukrycia. Nieprzypadkowo motywy dark academia dominują tutaj tak mocno – rytuały, zagadki i symbolika wciągają, a równocześnie nie pozwalają zapomnieć, że uczestnicy inicjacji stają się jedynie pionkami w cudzej grze. Fabuła rozwija się w rytmie narastającego napięcia, a zwroty akcji potrafią rozbić poczucie stabilności. Marta, William i Aleks to bohaterowie pełni sprzeczności, każdy obciążony własnym sekretem. Ich perspektywy przeplatają się, pozwalając lepiej zrozumieć nie tylko same wydarzenia, ale i wewnętrzne rozdarcie, które sprawia, że stają się częścią czegoś, co ich przerasta. Wątek romantyczny, choć nieco zbyt gwałtownie rozwinięty, pokazuje, że nawet w świecie pełnym zagrożeń ludzie szukają bliskości i poczucia bezpieczeństwa. [współpraca reklamowa z Moondrive Books]
Prestiżowy klub na elitarnej uczelni, a w tle sprawa seryjnego mordercy sprzed lat. Wiedziałam, że MUSZĘ to przeczytać. Ogromnie podobał mi się mroczny klimat książki. Myślę, że to idealna pozycja na jesień, więc koniecznie dodajcie ją na swój TBR!! Mimo że na początku byłam trochę przerażana długością tej pozycji, to bardzo szybko mi się ją czytało i naprawdę nie było momentu, żebym się nudziła. Mamy tu wiele zagadek i tajemnic, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Bardzo podobało mi się, w jak kreatywny sposób klub książki podchodził do wymyślania swoich rekrutacji. Ogromnie zżyłam się z bohaterami i po przeczytaniu nie dowierzałam, że to już koniec. Zwłaszcza że nie spodziewałam się, że będzie to jednotomówka:( Najbardziej polubiłam się z Aleksem. Wydaje mi się bardzo autentyczny, mimo że skrywa się za maską obojętności. Strasznie polubiłam jego poczucie humoru i myślę, że mogłabym się z nim zaprzyjaźnić. Ogromnie podobał mi się końcowy plot twist, a jak czytałam rozdział z perspektywy Utopca, to wyglądałam tak: 😧😧. Jedyne co mi się tutaj nie podobało to trójkąt miłosny. Ja ogólnie w książkach lubię ten motyw, ale tutaj, kiedy była to grupka przyjaciół, nie do końca mi to podpasowało.
Gdybym miała polecić jedną książkę do przeczytania tej jesieni, niech będzie to ta! 🍂 Niezwykle klimatyczna, tajemnicza i niebanalna historia 🤭. Książka jest pełna mrocznych intryg i konsekwencji podjętej w przypływie adrenaliny decyzji, która połączyła bohaterów na zawsze. Pokochałam ogrom literackich nawiązań i oryginalność tego żywego klubu książki kryminalnej, który skrywa o wiele więcej niż rozmowy o literaturze 👀.
Język jest przepiękny, a całość wypada niezwykle spójnie, nie nudziłam się ani chwili!
Well, it was a book. Pomysł był, ale... styl pisania autorki jest ciężki. Jest to debiut, i odczuwa się to podczas czytania. Książka spokojnie mogła być o połowę krótsza. Klimat dark academia w sumie jest tylko dlatego, że akcja dzieje się na uczelni, ale cały pomysł z sekretnym, prestiżowym klubem na uczelni, w moim odczuciu był dość naciągany. Już od pierwszych stron książki wiedziałam, że będę miała z nią problem. Rozległe opisy szczegółów, które naprawdę nic nie wnoszą do fabuły, powodowały tylko, że ciężko było mi się wbić w rytm książki.
Po pierwszej części dosadnie zdałam sobie sprawę z jednej rzeczy - ten tytuł jest bardzo dosłowny. Moi drodzy… Nie ma już odwrotu. Właśnie w tym momencie zdałam sobie sprawę jak bardzo skomplikowana i dopracowana jest ta historia. Autorka stworzyła naprawdę solidną podstawę, a dopracowanie i szczegółowość ukazała jej osobę w bardzo dobrym świetle. Jestem pod ogromnym wrażeniem wplątanych tutaj spraw kryminalnych oraz bohaterów, którzy skradli moją sympatię. Stworzeni zostali w sposób, który wzbudzać ma w czytelniku ciekawość i niewiedzę. Zdecydowanie autorce udało się to. Naprawdę chciałam wiedzieć więcej o bohaterach i o tych krzywdach, które ich spotkały. Czegoś mi zabrakło jednak na samo zakończenie - owszem było ono totalnie popieprzone i do teraz nie dowierzam. Naprawdę. Wbiło mnie to w fotel, mimo że podejrzewała tą osobę od samego początku!!! Powód jednak tego dlaczego tak musiało się stać sprawił, że okazałam się tak bardzo zaskoczona. Ba! Ja dosłownie nie dowierzałam… Wszytko zostało obrane w sposób świetny łącząc elementy traumy, psychologiczne, a także poczucie niesprawiedliwości. Jestem pod ogromnym wrażeniem! Czego mi więc zabrakło na sam koniec? Większego wyjaśnienia losów naszych głównych bohaterów. Chciałabym czytać o nich zdecydowanie więcej 😭🖤 Bardzo polubiłam się z Williamem, Aleksem i Martą 🥹 To taka świetna drużyna. Będę za nimi tęsknić ❤️🩹 Dodatkowo nie mogę pominąć faktu, że autorka osądziła akcję w Polsce! To takie cudowne… Niesamowicie cieszę się, że tak właśnie się stało. Dodało to totalnie mrocznego klimatu. Niczym idealna dark academia 😎 Deszczowa pogoda idealnie opisywała mrok panujący w tej książce a jednocześnie polski klimat. (Tym bardziej w ostatnim czasie 😅) Nie mogę również pominąć tego w jak świetny sposób w tą historię został wplątany feminizm, a także jego przeciwnicy. Całość powieści opierała się właśnie na tym, chociaż nie jesteśmy w stanie zauważyć tego od razu. Autorka stworzyła kawał dobrej roboty! Swoją książką wprowadziła mnie w istny stan zawieszenia. I mimo, że to nie są do końca moje klimaty czuje więź z tą historią. Może nie jakąś ogromną, ale jednak. Kibicowałam Aleksowi, Williamowi i Marcie. Wierzyłam, że poradzą sobie. Ich charaktery całkowicie mnie zaskoczyły, ale i całkowicie dla nich przepadłam. Każdy z nich był inny, ale wszyscy mieli w sobie naprawdę wiele bólu jak i siły by stanąć przed tym co nieuniknione. Ale wiecie co? W tym wszystkim dziennik okazał się być najbardziej interesujący. Zwłaszcza… Mniejsza z tym. To musicie odkryć sami 🤫
Lekturę uważam za udaną. Nie jestem ogromną fanką tego typu historii. Zdałam sobie z tego sprawę w ostatnim czasie. Z ogromną chęcią będę, jednak śledzić dalsze poczynania Julity Rejnów. I chociaż jej historia nie jest w stu procentach taką jaką przywykłam czytać przez co w moich rękach traci swój blask i potencjał to czuje i wiem, że autorka ta zdolna jest do wielkich rzeczy. Mam nadzieję, że osiągnie wiele sukcesów, bo zdecydowanie zasługuje na to ❤️🩹 Przeczytajcie tą książkę i sami wyróbcie własną opinię na jej temat. Ale pamiętaj o jednym. Nie ma już odwrotu.
Dzisiaj przychodzę do was z książką, która idealnie nadaje się na jesienne wieczory. Ma w sobie ten deszczowy, mroczny klimat, który sprawia, że można się w nią w pełni zanurzyć, najlepiej z herbatą i kocem. Czytałam ją na początku jesieni i to idealnie wprowadziło mnie w odpowiedni nastrój, pozwalając lepiej poczuć to, przez co przechodzą bohaterowie.
„Nie ma już odwrotu” to historia trójki studentów – Marty, Williama i Aleksa – którzy trafiają na elitarną uczelnię i zostają wciągnięci do tajemniczego kręgu zwanego Znakiem Zapytania. Wszystko zaczyna się od białej koperty z bordową piecz��cią, która okazuje się zaproszeniem do gry. Proces inicjacji jest pełen sekretów, moralnych dylematów i niebezpiecznych zadań, które z każdą stroną stają się coraz bardziej mroczne. Finał na mokradłach to już walka o przetrwanie – tutaj gra staje się śmiertelnie poważna.
Przyznam, że początkowo nie wiedziałam, jak podejść do tej książki, bo mam różne doświadczenia z literaturą, której akcja dzieje się w Polsce. Czasem przeszkadza mi typowy polski klimat znany z niektórych filmów i powieści, ale tutaj bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. Autorka stworzyła atmosferę, która wciąga od pierwszych stron, a tło fabuły jest uniwersalne i nie odciąga uwagi od tego, co najważniejsze – bohaterów i ich tajemnic.
Najbardziej podobał mi się proces inicjacji i to, jak autorka stopniowo odkrywała przed nami sekrety bohaterów. Śledzenie losów Marty, Alexa i Williama było dla mnie naprawdę wciągające – ich emocje i motywacje zostały dobrze pokazane, a cała historia jest pełna napięcia. Bardzo lubię kryminały i thrillery, więc ta książka sprawiła mi dużo frajdy. Mroczna atmosfera, pełna niedopowiedzeń i sekretów, trzymała mnie w napięciu aż do końca i idealnie pasowała do takiej historii.
Muszę też pochwalić autorkę za to, że mimo 600 stron książka wcale mnie nie znudziła – to duże osiągnięcie, zwłaszcza jak na debiut literacki. Czasami miałam jednak wrażenie, że niektóre sceny były niepotrzebnie przeciągnięte i mogłyby być trochę krótsze, by całość była jeszcze bardziej dynamiczna.
Jedyny element, który mi naprawdę przeszkadzał, to wątek miłosny. Nie jestem fanką trójkątów miłosnych, a ten w moim odczuciu nie był potrzebny i niewiele wnosił do fabuły. Relacja bohaterów mogłaby zostać na poziomie przyjaźni i wcale nie straciłaby na sile – wręcz przeciwnie, mogłaby bardziej podkreślić motyw lojalności i wspólnej walki.
Podsumowując, „Nie ma już odwrotu” to udany i mroczny debiut, który wciągnie fanów dark academia, tajemniczych stowarzyszeń i powieści pełnych sekretów. Dla mnie była to książka, która idealnie wpisała się w jesienny klimat i pozwoliła mi oderwać się od codzienności, a mimo drobnych mankamentów czytało mi się ją naprawdę dobrze.
Wow! Gdybym nie wiedziała, nigdy bym nie zgadła, że to debiut. Ta historia jest po prostu znakomita!
Ocena: 4.5/5
Już dawno nie czytałam historii napisanej tak lekkim i przyjemnym językiem – szczególnie jeśli chodzi o polskich autorów. Nie ma już odwrotu wciąga od pierwszych stron i nie odpuszcza aż do samego końca. To idealna lektura na jesienne wieczory – małe, akademickie miasteczko, atmosfera tajemnicy i grupa ambitnych studentów, którzy są gotowi posunąć się naprawdę daleko, by osiągnąć swój cel. Jak daleko? Tego nie zdradzę, ale zapewniam – ta opowieść potrafi wbić w fotel!
Uwielbiam sięgać po książki, wobec których nie mam żadnych oczekiwań, a które okazują się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. To właśnie jeden z uroków debiutów – nigdy nie wiadomo, co nas czeka. Nie ma już odwrotu od pierwszych stron przywodzi na myśl klimat Tajemnej historii czy A jeśli jesteśmy złoczyńcami. Poznajemy troje głównych bohaterów, ich przeszłość i motywacje, które popychają ich do udziału w jednym z największych wyzwań na Uniwersytecie Syreńskim – rekrutacji do elitarnego, „żywego” klubu książki Znak zapytania.
Członkostwo w klubie to obietnica prestiżu i zdobycia kontaktów sięgających daleko poza mury uczelni. Kandydaci piszą eseje, rozwiązują zadania i łamigłówki, by dowieść swojej wartości. Szybko jednak okazuje się, że to dopiero początek – im bliżej finału rekrutacji, tym słowa „żywy” klub książki nabierają coraz mroczniejszego znaczenia. Granica między fikcją a rzeczywistością zaczyna się zacierać, a bohaterowie muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, czy warto poświęcić tak wiele dla biletu wstępu do klubu.
Fabuła? Rewelacyjna i pełna zwrotów akcji! Niemal każdy rozdział przynosi coś nowego. Nie ma już odwrotu określiłabym raczej jako mroczny kryminał w stylu whodunnit niż klasyczną dark akademię. Akcja skupia się bardziej na zagadkach, tajemnicy i zbrodni niż na samym akademickim tle. Jednocześnie rozumiem, dlaczego powieść przypisywana jest do tego gatunku – czerpie z niego garściami: mamy tu zamiłowanie do literatury, intelektualne napięcie i niebezpieczną fascynację światem fikcji.
Ogromne wrażenie zrobiła na mnie również kreacja bohaterów. Autorka zbudowała ich z wyjątkową dbałością – są wyraziści, wielowymiarowi i od razu budzą emocje: sympatię, podziw, nieufność, a czasem nawet strach. Główna trójka została dopracowana w każdym detalu, ale doceniam też troskę o postaci drugoplanowe. To właśnie one sprawiają, że świat przedstawiony staje się pełniejszy i bardziej wiarygodny.
Podsumowując – Nie ma już odwrotu to debiut, który zdecydowanie warto poznać. Polecam go zarówno miłośnikom dark akademii, jak i fanom kryminałów. Choć to powieść młodzieżowa, emocje między bohaterami potrafią przyprawić o dreszcze. Z niecierpliwością czekam na kolejną książkę Julity!
recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Moondrive
Recenzja|| Nie Ma Już Odwrotu❓❓ (A.) ──────────────────────── Książka opowiada o trójce studentów, Marcie, Aleksie oraz Williamie (Koniecznie przez W!!). Którzy biorą udział w naborze, nowych członków do elitarnego, żywego klubu książki kryminalnej - Znaku Zapytania. By wygrać muszą ze sobą współpracować, odkrywając, coraz mroczniejsze sekrety mieszkańców Ulmariowa. Gdy na ostatnim etapie, wszystko sprowadza ich na mokradła, ,,zabawa’’ staje się śmiertelnie poważna. Eliminacje które, miały być tylko grą, wcale jej nie przypominają, są mroczne i niespodziewane, takie które trójka kandydatów zapamięta na całe życie. ──────────────────────── NMJO sięgnęłam totalnie przez przypadek, nawet nigdy nie słyszałam o tej książce, przed tym jak moja przyjaciółka (która też nie czytała tej ksiażki) uznała, że na krakowskich targach książki idziemy do Julity Rejnów. Kupiłyśmy NMJO dosłownie 2 godziny przed podpisywaniem. Książka zaciekawiła mnie po samym opisie, które przeczytałam stojąc w kolejce do Julity. A autorka na samym spotkaniu okazała się mega fajną osobą z którą mogłam pogadać mimo tego, że nie znałam fabuły jej książki. ──────────────────────── Myślę, że moge powiedzieć, żę w NMJO zakochałam się od pierwszych rozdziałów. Mimo, że część pierwsza (książka jest podzielona na 3 części+rozdziały) była mega, to od części drugiej mogłam uznać, że będzie to jedna z moich ulubionych historii i wcale się nie pomyliłam! Książka mimo tego, że jest debiutem Julity, jest tak napisana, że nie zdziwiłambym się gdy ktoś mi powiedział, że NMJO napisała jakaś mega popularna autorka z 30 letnim stażem w pisaniu kryminałów! Podobało mi się to, że każdy bohater był dokładnie dopracowany, i miał za sobą jakąś historie. A mimo tego, że każdy z trójki kandydatów, bardzo się od siebie różnił, zdążyłam się zżyć z każym z nich. Mimo tego, że każdego bohatera polubiłam, najbardziej w moim serduszku zamieszkał Aleks Adara. Uwielbiam tą jego tajemniczą aurę która wokół niego krąży, uważam też, że jego przeszłe przeżycia były bardzo dobrze przedstawione. Najmniejszą więź czuję jednak z Williamem, jego historia nie zaciekawiła mnie aż tak jak Aleksa i Marty, ale za to jego brat był bardzo ciekawą postacią którą też bardzo polubiłam. ──────────────────────── W książce spodobało mi się też to że były poruszane tematy redpillowców (osób działających w ruchu przeciwko feminizmu), mimo, że nie było tego bardzo dużo, wątek był bardzo płynny i ciekawie się go czytało. Jeśli szukacie książki z wątkami takimi jak: Elitarna uczelnia, tejmnicze stowarzyszenie, małe miasteczko w polsce i studenci, oraz kochacie kryminały, ,,Nie Ma Już Odwrotu" jest książką stworzoną dla was!! ──────────────────────── Podsumowując, jest to książka która napewno zostanie ze mną na długo. A jeśli dostałam bym częściowej amnezji to była by książką którą napewno przeczytałambym jeszcze raz bez znania fabuły. NMJO to książka owiana mrokiem i tajemnicą. Subtelnie napisany kryminał, gdzie możecie poszuć się jakbyście sami przeżywali tą samą historię co Marta, Aleks i William. ──────────────────────── Kategoria wiekowa? 15+ Moja ocena? ♾️/5 Z całego serduszka wam ją polecam, dziękuje za przeczytanie!
To będzie jedna z cenniejszych pozycji na mojej biblioteczne. Tego jestem pewna.
Czemu? Bo dawno żadna książka nie poddała mi tylu wątpliwości natury moralnej. ,,Wahanie" to jest dla mnie słowo klucz, które towarzyszyło mi przy czytaniu, PRZY FINALE i jeszcze tydzień po skończeniu książki, bo dzisiaj jest 8 dzień od przeczytania. Tyle potrzebowałam czasu, żeby w ogóle wiedzieć co ja myślę.
Nie ukrywam, przeraziła mnie ilość stron w połączeniu z małą czcionką i nie mnie jedną z tego co zdążyłam przeczytać. Faktem jest również to, że pierwsza część książki szła mi dosyć wolno i są takie momenty kiedy uważam, że fabuła jest przeciągana i to tak mocno.
Coś co jednak chciałbym docenić, bo wiem, że autorka zwracała na to uwagę, czyli rozbudowanie postaci, bo ja realnie mam wrażenie, że wiem o nich bardzo dużo. Wiem kim są i czego się mogę po nich spodziewać. Trochę jak po takim starym kumplu z podstawówki, co kiedyś mocno trzymaliście się razem, od paru lat nie macie kontaktu, ale masz wrażenie, że nadal wiesz co by ta osoba zrobiła, chociaż pewności mieć nie możesz no bo przecież tyle się nie widzieliście XD
Klimat, pierwsza klasa. Mrok, tajemnica, uczelnia, elitarny klub. Tu się po prostu wszystko zgadza. Z takim klimatem nie wyobrażam sobie, żeby nie czytać jej jesienią. Może ewentualnie zimą jak przeciągnie się Wam czytanie 😂
Ale jest coś czego się nie spodziewałam po tym tytule... że ja się będę wahać, czy jestem po stronie zabójcy, czy nie. Tak tak, zabójstwo jest złe, ale ta książka tak przemieliła mi myśli, że ja się zaczęłam zastanawiać ,,Czy przy w takich, a nie inny okolicznościach to na pewno było AŻ TAKIE ZŁE". Ja jestem z ręką na sercu tak zafascynowana tym co to ze mną zrobiło, bo nie wiem, czy kiedykolwiek jakikolwiek tytuł zrobił ze mną coś takiego. Gra zadziała się tu niezwykła, a rozwiązanie zagadki było dla mnie emocjonalnym rollercoasterem.
Dlatego uważam, że wielkiem brawa należą się autorce, bo wykonała ogrom pięknej roboty. A ja szczerze uważam, że świat byłby lepszy, gdyby na rynek wychodziły takie debiuty.
Julita, podejrzewam, że możesz to czytać, więc pozwolę sobie zwrócić się bezpośrednio...kawał wspaniałej pracy dziewczyno. Love it girl ❤️Ja już jestem ogromną fanką i nie mogę się doczekać następnego tytułu 🥹
Torba Korba, Twój pierwszy człowiek od książkowego merczu pozdrawia ❤️❤️
This entire review has been hidden because of spoilers.
🥀 O mój BOŻE! Nie spodziewałam się, że ta książka będzie AŻ TAK dobra! Zakochałam się w niej już od pierwszych stron. Julita ma tak przyjemne pióro, nie czułam w ogóle, że to debiut. I pomimo tego, że jest tutaj narrator trzecioosobowy, za którym nie przepadam za bardzo, to muszę przyznać, że autorka genialnie to napisała.
🥀 Nie spodziewałam się takiej ilości zwrotów akcji… Dodatkowo ich się NIE dało przewidzieć! Za każdym razem moja szczęka sięgała podłogi. Jestem pod dużym wrażeniem, ile razy ta książka spowodowała u mnie zaniemówienie… Jestem w niej zakochana!!! Nie było ani jednego momentu, na którym nudziłabym się, ba, ja nawet za każdym razem jak siadałam i zaczynałam czytać, to nie mogłam się oderwać, bo naprawdę ciągle coś się działo. Nie znajdziecie w tej książce nudy. Jednocześnie oprócz akcji są też dokładne opisy, co nie było dla mnie przytłaczające, one były idealne. Sprawiały, że jeszcze bardziej czułam klimat tej książki.
🥀 Jeśli chodzi o bohaterów, to każdy był przecudowny i naprawdę dobrze wykreowany. Do każdego z nich zdążyłam się przywiązać, bo moim zdaniem historia każdego z nich została bardzo dobrze przedstawiona, w sposób, który chwyta czytelnika za serce. W pewnym momencie ich postępy w pewnych sprawach wywołały u mnie łzy, bo serio trafili w głąb mojego serca.
🥀 Wracając do tych plot twistów… TO ZAKOŃCZENIE?! JAKBY… COOOO???!! Dawno, jak nie nigdy, nie byłam w takim szoku i zaniemówieniu… Co tu się wydarzyło???? Nie można było się tego spodziewać… To zakończenie zmiotło mnie z planszy.
🥀 Droga Autorko! Gratuluję Ci tak udanego debiutu! Jestem pod wrażeniem twojej kreatywności i wyobraźni… Wow, po prostu wow! Czekam z niecierpliwością na twoje kolejne książki, bo na 100% będę tak dobre, lub nawet bardziej, jak „Nie ma już odwrotu”🥹💖
🥀Tags:
Dziękuję za szansę i zaufanie!! - [wpsółpraca reklamowa wydawnictwo moondrive]
To jedna z tych książek, w której przepadłam całkowicie. Nawet kiedy ją odkładałam, myślami wciąż byłam w Ulmariowe- analizowałm wydarzenia oraz zagadki i miałam poczucie, że sama uczestniczę w tej historii. To doświadczenie, które zostanie w mojej głowie na długo.
Jednym z elementów, które mnie zachwyciły, jest brak klasycznego nazewnictwa rozdziałów. Zamiast tego są płynne zmiany perspektyw, co daje poczucie ciągłości. Tekst staje się jednym wielkim strumieniem opowieści, w którym nie ma sztucznych przerywników,a to sprawia, że jeszcze bardziej można się w nim zanurzyć.
Tajemniczość i liczne zagadki wciągają od pierwszych stron. Autorka prowadzi fabułę w taki sposób, że napięcie narasta, a każdy kolejny fragment budzi jeszcze większą ciekawość. I kiedy już myślimy, że wszystko zmierza ku końcowi, autorka serwuje plot twist, który wywraca całą układankę do góry nogami.
Ogromną siłą książki są bohaterowie. Troje postaci, z których każde jest w inny sposób pokrzywdzone przez życie. Na początku wydają się bardzo różni, ale im bardziej ich poznajemy, tym wyraźniej widać, jak wiele ich łączy. To sprawia, że stają się niesamowicie wiarygodni i łatwo się z nimi zżyć.
Osobiście nie znalazłam w tej książce żadnej wady. Styl pisania autorki idealnie trafił w moje gusta- jest lekki, a jednocześnie pełen emocji. Każda strona to prawdziwa przyjemność.
Wszystkie wątki są ze sobą perfekcyjnie połączone. Nic nie zostało przypadkowo rzucone czy pozostawione bez wyjaśnienia. Każdy element ma swoje miejsce i znaczenie, a całość tworzy historię, która jest nie tylko spójna, ale też absolutnie wyjątkowa. W tle pojawia się delikatny wątek romantyczny. Nie dominuje nad fabułą, ale pięknie ją uzupełnia, dodając historii odrobiny ciepła.
Ta historia będzie idealna dla jesienne wieczory dla fanów kryminałów! Nie czekajcie, zamówcie swój egzemplarz! Premiera już 24 września!
Czy istnieje lepszy czas na książki w klimacie dark academia niż zbliżająca się wielkimi krokami jesień?
Mroczne uczelniane korytarze, tajemne kluby i zagadki, które nie dają spać po nocach. “Nie ma już odwrotu” spełnia wszystkie oczekiwania i dodaje coś świeżego: polskie realia, mroczne bagna oraz bohaterów, których sekrety szybko wciągają czytelnika w wir wydarzeń.
Historia trójki studentów – Marty, Williama i Aleksa – zaczyna się od białej koperty z bordową pieczęcią. Gra o wstąpienie do elitarnego Klubu Znaku Zapytania szybko zmienia się jednak w koszmar. Jak daleko są w stanie się posunąć? Nieprzewidywalne zwroty akcji i atmosfera nieustannego napięcia sprawiały, że naprawdę ciężko było mi ją odłożyć! Od razu polubiłam też naszych głównych bohaterów, a William wręcz skradł moje serce. Jedynym elementem, który nie do końca mnie przekonał był wątek romantyczny. Zdecydowanie wolałabym mocniej rozwiniętą przyjaźń między trójką protagonistów - trójkąt miłosny (a zwłaszcza finałowa para) zupełnie mnie nie interesował. Na szczęście nie odebrało mi to przyjemności z lektury, bo całość broni się świetnym klimatem i dobrze prowadzoną intrygą.
“Nie ma już odwrotu” to udany debiut. Klimatyczny, pełen napięcia i idealny na długie jesienne wieczory. Jeśli lubicie akademickie historie w stylu “A jeśli jesteśmy złoczyńcami”, tajemnicze kluby i zagadki z dreszczykiem, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę.
Dziękuję wydawnictwu Moondrive za możliwość współpracy i przygotowania blurba do tej wspaniałej pozycji 🖤
Hejka! Przychodzę dziś do Was z recenzją książki „Nie ma już odwrotu ” autorstwa Julity Rejnów! 🫣🥀
──── ୨୧ ──── 🥀 Q: Najlepszy kryminał który czytaliście to..?
──── ୨୧ ────
★ ★ ★ ★ ★ / 5
──── ୨୧ ────
🥀 Moja opinia:
Dawno nie czytałam aż tak dobrej książki!! Uwielbiam kryminały ale rzadko uda mi się natrafić na taki mocny, trzymający w napięciu. Ale wiecie co? Ten taki JEST. Ilość zagadek, tajemnic i plot twistów jest tutaj nie do zliczenia! Nie dość, że jest ich dużo to są takie mocne, że przez połowę książki moja mina była dosłownie taka: 😲.. Z każdym rozdziałem dowiadywaliśmy się totalnie nowych rzeczy, co jeszcze bardziej wciąga nas w fabułę, dzięki czemu mocniej wczuwamy się w klimat historii. 🔎✨
Książka ta ma aż 600 stron, więc jest typową cegiełką, ale mimo tego byłam taka wciągnięta, że przeczytałam to jakoś w 4 dni SZKOLNE. Rozumiecie? Ja i czytanie w dni szkolne to coś rzadko spotykanego. Zwykle jestem zmęczona i nie chce mi się czytać, ale w tym wypadku jedyne o czym myślałam, wracając do domu to co stanie się dalej ❓❓
Zaznaczę, że książka pisana jest w 3 osobie. Ja osobiście wolę gdy jest to 1 osoba, ale nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo. Wiem, że ludzie zwracają na to uwagę, dlatego też to piszę. Co to fabuły nie mam ŻADNYCH uwag, wszystko jest dopięte na ostatni guzik!
Podsumowując BARDZO BARDZO BARDZO polecam!! Jeśli chcecie poczuć niepokojący dreszczyk emocji i wgłębić się w zagadkę kryminalną - ta książka jest totalnie dla was! 🫣
RECENZJA „Nie ma już odwrotu”– Julita Rejnów [współpraca reklamowa • wydawnictwo moondrive]
★★★★★ (5/5)
To debiut, który totalnie mnie zaskoczył. Mroczna, ciężka atmosfera, Elitarna Akademia pełna sekretów i decyzji, których nie da się cofnąć. Każdy bohater coś stracił, każdy skrywa tajemnicę i każdy ma swój powód, by przekroczyć granicę.
Motyw bagna jest tutaj niesamowity – wciąga coraz głębiej, jak cała ta historia. Im dalej, tym trudniej się wydostać. A dodatkowe rozdziały w formie dziennika? Cudo. Tajemnicze, klimatyczne.
Styl autorki jest inny, ale bardzo dobrze się go czyta. Do tego plot twisty, które sprawiają, że gdy myślisz, że już rozgryzłaś zagadkę – wszystko nagle się zmienia. Bohaterowie nie są tacy jak w wielu innych książkach – każdy ma w sobie coś wyjątkowego, każdy jest inaczej zbudowany i żaden nie wydaje się płaski.
Akcja dzieje się w Polsce, mamy polskie realia i imiona, ale w żadnym stopniu nie skreśla to książki. Nawet jeśli na co dzień nie lubicie takich klimatów, tutaj naprawdę warto sięgnąć – historia wciąga i broni się sama.
To nie jest książka dla każdego – jest ciężka, mroczna, duszna. Ale jeśli kochacie dark academia i historie pełne napięcia, to zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Dla mnie to jeden z tych debiutów, po których chcę więcej książek autorki.
Oj już naprawdę dawno nie maiłam takiego problemu z dobraniem odpowiedniej oceny. Z jednej strony zagadki w tej książce były niesamowite, a z drugiej ciężko mi się ją czytało…
Uwielbiam klimat dark academia, kojarzy mi się on z nieubłaganie nadciągającą jesienią. Zagadki i elitarny klub książki? Wchodzę w to! Właśnie z takim zapałem zaczęłam czytać tę historię. Już od pierwszych stron byłam zagłębiona w odkrywanie mrocznych tajemnic. Kryminalny klub książki skradł moje serducho. Tak samo jak zagadkowa śmierć i wszystkie sekrety, jakie muszą odkrywać nasi główni bohaterowie.
Niestety jednak największym minusem, który zaważył na ocenie, jest ciężki styl pisania autorki. Kurczę, aż ciężko określić co tak naprawdę mi nie pasowało. Niby bardzo zachęcające motywy, świetna fabuła, ale przyznaję, że jakoś nie mogłam wkręcić się w czytanie. Trochę też nie podobał mi się wątek romantyczny między trójką bohaterów. Ajjj zdecydowanie to do mnie nie przemówiło.
Chce podkreślić (bo wiem, że niektórzy zwracają na to duża uwagę), że akcja książki umieszczona została w Polsce, mamy polskie imiona i narrację trzecioosobowa. Jednak proszę się nie zniechęcać. Mimo minusów, uważam, że naprawdę warto poznać tę historię!!!
Głównych bohaterów tej książki - Martę, Williama i Aleksa poznajemy w momencie przyjazdu do akademii w Ulmarinowie. Jeszcze przed rozpoczęciem roku dzięki tajemniczym listom z bordową pieczęcią decydują się do dołączenia do elitarnego kręgu, Znaku zapytania. Żeby tam się dostać, trzeba przejść testy sprawdzające umiejętności i charakter kandydatów. W im dalszych etapach są bohaterowie, tym bardziej niepokojące się robią polecenia.
To była taka dobra książka! Niby to debiut, który liczy do tego ponad 600 stron, ale czyta się tę książkę jednym tchem. Nie spodziewałam się, że to mi się tak spodoba!
Jest w tej książce wszystko czego potrzebowałam. Jest duszna i mroczna atmosfera. Autorka perfekcyjnie oddała tajemniczość fabuły. Jest też świetny motyw dark akademii (uwielbiam!!!).
Bardzo mi się spodobali główni bohaterowie. Są oni z krwi i kości, nie są jednowymiarowi, wręcz przeciwnie! Moją ulubioną postacią jest Marta 🖤
Gorąco polecam tę książkę (jak wiadomo) fanom dark academii i mrocznych thrillerów! Gratuluję @julita.rejnow świetnego debiutu, jeżeli będziesz się rozwijać z pisaniem, będę twoją twórczość śledzić!
Zaczynając tę książkę byłam bardzo podekscytowana. Cała otoczka, która była wokół niej tworzona - zagadki, dark academia, plot twisty - sprawiały, że nie mogłam się doczekać, aż poznam tę historię. Jednak po skończeniu mam do niej mieszane uczucia. Z jednej strony książka mi się podobała, z drugiej momentami bardzo się dłużyła i ciężko mi się ją czytało.
,,𝐍𝐢𝐞 𝐦𝐚 𝐣𝐮𝐳̇ 𝐨𝐝𝐰𝐫𝐨𝐭𝐮’’ to kryminał, który jak na swój gatunek jest dość obszerny, gdyż ma 600 stron. Niestety było to odczuwalne. Już w połowie książki, czułam jak dłuży i męczy mnie czytanie, a wiele opisów sprawiało wrażenie niepotrzebnie rozciągniętych.
Przez całą książkę towarzyszyliśmy bohaterom w rozwiązywaniu śledztwa - znalezieniu jednej z członkiń klubu. Choć w pewnym momencie domyśliłam się, kto stoi za zbrodnią, nie odebrało mi to przyjemności z lektury, wciąż ciekawiło mnie, w jaki sposób została popełniona i jakie były jej prawdziwe motywy.
Jak na debiut, jest to na prawdę dobra książka. Cała historia jest dopracowana i widać, że autorka włożyła w nią dużo pracy. Na pewno będę czekać na kolejne historie spod pióra Julity, licząc, że spodobają mi się jeszcze bardziej.