Annathea’s Reviews > Harry Potter i Kamień Filozoficzny > Status Update

Niespodziewana przemowa Harry'ego czyli nagły atak patetyzmu. Oraz, Neville jest tu najodważniejszą postacią, nic dziwnego że jest w Gryffindorze. Ale dajcie mu chociaż kocyk!

Nie ma to jak powiedzieć komuś w zawoalowany sposób, że umrze, brawo Firenzo.

Intryga zaczęła polegać na ogłupieniu bohaterów. Popełniają jednak błędy, których spodziewałabym się po jedenastolatkach, więc się nie czepiam. Nawet jeśli pacam się w czoło.

Ta intryga się ciągnie bo żaden z naszych geniuszy nie zajrzał do katalogu bibliotecznego. Jednak spodziewałam się po nich trochę więcej.

No więc skoro Fred i George atakowali śnieżkami turban i głowę profesora Quirella, to technicznie jako pierwsi zaatakowali Voldemorta w jego drugiej kadencji.

Lee Jordan to mój ulubiony komentator sportowy. No i teraz cała ta akcja ze Snapem jest tak bardzo red herringiem.

No więc Hermiona przepłakała przez Rona całe popołudnie, ale dla niego ważniejsze są dekoracje w jadalni (mamy Halowe'en).

Więcej antyslytherinowej propagandy, czyli narrator sugeruje, że Draco jest z eliksirów kiepski, bo musi być kiepski. PS. postać Snape'a w tej scenie pokazuje, że zamiast warzenia chwały czarodziejom bardziej przydałaby się terapia.

I dopiero teraz pojawia się Snape. Serio, wydawało mi się, że pojawia się o wiele wcześniej. Poza tym, to jest bardzo ciekawa scena, kiedy zna się całość historii Snape'a.

Dumbledore brzmi podejrzanie jak Kleks ;).