Moonstoey > Recent Status Updates

No tak ledwo zaczęłam

Fajny zwrot akcji był, podobało mi się

Oho, robi się grubo

Jestem całkiem zainteresowana. Co prawda pewnie będzie to bardzo absurdalna i nierealna książka, która skończy się dla bohaterek źle, jak to zawsze w książkach tego autora… ale przeczytam.

Niezwykle mi miło, że mogę to powiedzieć… ale czuję 5 gwiazdek, naprawdę. Pierwsza nowelka była genialna, a ta druga, którą zaczęłam dzisiaj jest z perspektywy moich ulubionych bohaterów z całej serii, dlatego sądzę, że może być tylko lepiej (skoro już na pierwszej stronie z ich udziałem rozpływałam się z radości i miłości). Kocham, słowo daje.
M x B <<3

Za mną już pierwsza nowelka, która była naprawdę świetna! Oprócz tego, że bardzo się cieszę, iż Roma i Juliette żyją, to również bardzo się cieszę, że dostali chociaż trochę spokoju. Ich relacja jest świetna i naprawdę ich lubię. Mimo wszystko są jednak byłymi dziedzicami gangów, także cieszę się, że autorka znów zabiera ich do akcji, i to tak świetnie powiązanej z drugą serią!

Nie wciągnęłam się może jeszcze jakoś bardzo, bo nie ukrywam główny wątek średnio mnie interesuje, ale nie jest źle. Postać Rosalind jest bardzo fascynująca, a poza tym jestem też ciekawa relacji Oliviera i Celli! Ogromny plus za wspomnienia Juliette i Romy, pojawienie się Alisy, która wspomniała o tym co stało się z Benem i Marshallem, moimi ulubieńcami - kocham! 🥰

Nie wiem, liczyłam na coś dobrego, ale nie będę fanką. Przez nią trochę nie chce mi się czytać. Tego co najbardziej by mnie interesowało nie ma, a bohaterka ze swoim celem ciągle stoi w miejscu i tylko opowiada jak to jest w zamku, w którym na chwilę zamieszkała. Czasami mam wrażenie, że już nawet nie pamięta jak ma cel - ani o swoich braciach. Moim zdaniem słabe ,

Nudzę się bardzo. Bohaterka nadal jest irytująca, a na dodatek chyba zaczyna się nam tworzyć tutaj jakiś pokręcony trójkąt miłosny, bo odnoszę wrażenie, że bohaterka zaczyna lecieć na dwa fronty. To co mnie najbardziej interesuje - wątek braci, prawie nie istnieje. Chciałabym juz koniec.

Meh, no nie wiem. Koncept historii bardzo mi się podoba. Sama fabuła jest również bardzo interesująca, ale trochę nie chce mi się jej czytać. Mam wrażenie, że jest zbyt nieprawdopodobna-wszystko dzieje się bardzo szybko i losowo, główna bohaterka w dwa miesiące przechodzi „wielką przemianę” z rozpuszczonej księżniczki w znawczynię życia i bólu, co potrafi sama przeżyć.. to się nie klei.

Świetnie się bawię. Historia bardzo mnie wciągnęła i nie mogę się od niej oderwać. Mnóstwo ciekawych zwrotów akcji, rozwijająca się relacja moich ulubionych bohaterów (Marshall i Ben) (czekam tylko na wyznanie miłości), Roma i Juliette też są świetni. Nie mogę się doczekać zakończenia!

Wciągnęłam się i to tak na poważnie. Nie przepadam za Juliette, za bardzo mnie irytuje, ale lubię ją w duecie z Romą, chociaż dynamika ich relacji ciągle nie zmienia... Najbardziej wyczekuję spotkania Bena i Marshalla, zwłaszcza, że Ben w końcu przed sobą przyznał... Nawet jeśli będę musiała się zmusić do czytania kolejnych tomów, zrobię to dla momentu, w którym się zejdą. Kocham ich.

Po dwóch latach w końcu doczekała się mojej uwagi... Ale przyznam, że coraz bardziej jestem nią zainteresowana. Co prawda jest to bardzo rozbudowany świat i trochę nie ogarniam co się tutaj dzieje (trochę bardzo), to jednak bawię się super! Bardzo lubię głównego bohatera Romę, ale główną bohaterkę Juliette z pierwszej części pamiętałam jako lepszą...deneruwje mnie. I nie mogę się doczekać spotkania Marshalla i Bened

Ten wątek z ojcem Heartstone'a zmienionym w Smoka strasznie mi się nie podobał. W ogóle mam już trochę dość tej książki, trochę już mnie zmęczyła. Nie jest zła, bo książki Ricka nie mogą być złe, ale chyba za dużo dla mnie reread całej trylogii.

Nie za bardzo wiem co mogłabym powiedzieć, skoro to reread.... Ale kocham Alexa i Magnusa w duecie 😭❤

Kocham rozdziały z wizytą Percy'ego I Annabeth! Zauważam też dość znaczącą zmianę sposobu myślenia o sobie nawzajem głównych bohaterów, Magnusa i Alexa. Niby subtelnie, ale z drugiej strony doskonale widać w którą stronę zmierza ich znajomość.

Chyba nie mam na nią ani weny, ani czasu.

Coś czuję, że bardziej niż pierwszy mi się spodoba. Bardzo polubiłam duo Samiry i Magnusa, uwielbiam też postać Alexa, która na pewno namiesza w tej książce. I super też czytać o tym jak Magnus wspomina Annabeth. O I lubię jeszcze Lokiego i jego pomysły...

Jenyyy, nareszcie ją kończę!!

Nie jestem pewna czy lubię Magnusa jako postać, a raczej jego charakteru. Nie widzę w nim nic z Percy'ego, do którego często jest porównywany. Uwielbiam za to mitologię nordycką w tej książce, którą kocham, ale nie wiele na jej temat wiem - także cieszę się, że Rick się za nią zabrał.

No tak przez chwilę lepiej niż zwykle mi się czytało.

Annabeth >>>>

To oni w końcu wezmą ten ślub czy nie? Bo chyba nie nadążam za dynamiką relacji.

Stop, proszę. Jak bym potrzebowała poznać opis Paryża to sięgnęłabym po coś innego, a nie po to.

Jedyne co mi miało podoba to fakt, że kończę pierwszy tom, czyli jestem już w połowie całości.

Opis fabuły i okładka z jubileuszowego wydania są tak niesamowite i w moich klimatach, że nie mogłam przejść obok tej książki obojętnie. Teraz jak czytam to jestem bardzo zainteresowana, historia jest ciekawa i intrygująca. Szkoda tylko, że niechcący sobie zaspojlerowałam rozwiązanie... Ale mam kilka teorii, które też mogą się sprawdzić. Podoba mi się!

Właśnie zaczęła się najlepsza część tej książki i jestem nią mega podekscytowana. Powrót bohaterów, poznawanie nowego, jeszcze bardziej pokręconego świata, nowe demony, ulubieni bohaterowie, strasznie ciekawa i wprawiająca w oszołomienie fabuła, ciągłe komentarze: "To tak w ogóle da?!" - ja jestem zachwycona i doskonale wiem, dlaczego uważam tę serię, ten tom - za jednego z ulubieńców.

Co ja robię tu.... co Ty tutaj rooooobiszzz??