Moonstoey > Recent Status Updates

Jestem na tak ✌️
Mój znienawidzony wątek właśnie umarł i się zakończył, Juliette się zmienia i nie jest już przestraszoną małą dziewczynką...
No i Warner...
LUDZIE, AARON WARNER>>>>
Kocham typa miłością absolutną, modlę się tylko, aby Juliette Niczego nie spartoliła, bo ją znajdę i wyciągnę za uszy. I uwielbiam też Kenjego (nie wiem jak pisze się jego imię)
Slay, i love Aaron Warner 🥰

Przyrzekam, tu w ciągu 150 stron wydarzyło się więcej niż w ciągu pierwszego tomu. Jest bardzo dużo świetnych, zaskakujących i dobrych plot twistow. Nie ukrywam także, że bardzo podoba mi się w jaką stronę zmierza ten tom (szczególnie pewna relacja bohaterów). Miałabym nadzieję, że tak już zostanie, gdyby nie fakt, że to książka, dlatego spodziewam się najgorszego.

Szkoda trochę, że Juliette wraca do tego, jaka była na początku pierwszej części po poznaniu Adama (trochę atencyjna i szalona pick me girl), mam wrażenie, że znowu traci swój charakter powerfull postaci, jaki zdobyła przez resztę pierwszego tomu. Spory plot twist był, który mnie dość zszokował, ale i uradował, ponieważ dotyczy pewnej... eliminacji.
Chcę trochę więcej Aarona, którego tak Wszyscy kochają! give me

Jeden zdradza drugiego, a potem go odzdradza, a wszystko to przeplatane relacja love hate, rewolucją i nienawiścią do jednego człowieka, która łączy tysiące, tyle pamiętam. Główna bohaterka mnie strasznie denerwuję, a książka to połączenie Igrzysk Śmierci, Rywalek i Dotknij mnie. Podoba mi się, ale Mare mogłaby się ogarnąć. Dobry plot twist był, czekam na coś więcej.

Trochę na początku nie rozumiałam co się dzieje, ale teraz już wiem, że to po prostu są wydarzenia doslownie kilka sekund po zakończeniu pierwszego tomu... Co zresztą mi w książkach często się nie zdarza. Nie ukrywam, całkiem ciekawi mnie ta książka, zobaczymy jak to będzie dalej, ale jestem dobrej myśli. (Chociaż główna bohaterka mogła by przestać uważać siebie za taką wyjątkową...)

Nie mam pojęcia co się dzieje, ale sama historia jest niesamowicie interesująca, wciągająca, ale również porażająca tematem. Słuchanie jej w audio tylko dodaje niepowtarzalnego klimatu, z niecierpliwością wyczekuję zakończenia, które jak się domyślam, będzie inne niż wszyscy się spodziewali...

Bardzo podobała mi się poprzednia książka autorki, dlatego nie zawahałam się sięgając po tą. Słucham w audio, ponieważ książki tej autorki są w odbiorze najlepsze właśnie w takiej formie. Podoba mi się całkiem, nie ogarniam totalnie co się dzieje i nie wiem co jest prawdą, a co nie, ale w thrillerach właśnie o to chodzi więc nie narzekam. Jestem ciekawa, co się wydarzy!

Hm, poprzedni tom Bardzo mi się podobał, a ten jest podobno jeszcze lepszy, dlatego jestem pozytywnie nastawiona.Przeczytałam 50 stron, ale wydaje mi się już, że będzie ciekawie. Nie spodziewałam się chyba tak głębokiej traumy głównej bohaterki(chociaż logicznie myśląc, powinna ją mieć, po prostu się jej nie spodziewałam).Jestem zainteresowana dalszymi losami i jutro (a raczej dzisaj za kilka godzin) będę kontynuować

Jakbym sobie jej nie dawkowała, to bym przeczytała w jeden dzień, nie wiem ile będę czekać na kolejną... Jestem absolutnie zakochana i oczarowana, relacja między braćmi i Hallie to jest najpiękniejsza relacja rodzeństwa jaką widziałam. Uwielbiam ich przekomarzanki, dogryzanie sobie... A to, że każdy skoczył by za każdego w ogień to już w ogóle coś cudownego ❤️ Święta z wszystkimi Monetami>>>

Brak słów. Cholernie ciężka, porażająca, ale również niesamowicie dobra. Jennette opowiada swoją koszmarną historię naprawdę dobrym piórem. Książka w niektórych sprawach dotyka naszej strefy komfortu, jestem pod ogromnym wrażeniem dla tej pozycji. Boję się i jednocześnie chcę znać zakończenie.

Hmm, nie mam o niej nic do powiedzenia. Po prostu jest, niczym szczególnym mnie do siebie nie zachęca, niczym szczególnym nie zachęca. Jest po prostu zwyczajną książką, z kategorii tych, którym daje 3 gwiazdki. Chociaż co ciekawe, wyczuwam, że jedna z postaci ma toxic Vibe, także zobaczymy jak to wszystko się potoczy. Mam nadzieję, że uda się jutro skończyć, dzisiaj strasznie nie chciało mi się czytać :/

Hm, na razie nie masz szczególnie głębokich przemyśleń, bo nie zapoznałam się z tą książką jeszcze bardzo dobrze. Mam jednak jedno przemyślenie - podoba mi się reprezentacja trans - bohater, jego myśli o swojej płci, przemyślenia o tym jak osoby trans są obierane w społeczeństwie, przewodności z jakimiś musi się mierzyć August. Podoba mi się, że ta książka jest o transpłciowości ogólnie, nie tylko jako jeden bohater.

Narzekam i narzekam jak to mam w zwyczaju, ale kurczę, to chyba naprawdę jest dobra historia, która już od jakiegoś czasu bardzo mnie intryguje. Ma całą masę wad, ale wady ma każda książka. Jestem bardzo ciekawa co się tutaj wydarzy, akcja zdecydowanie nabiera tempa jak i powagi. Mam nadzieję, że uda mi się ją jutro (a raczej już dzisiaj) skończyć! Nie byłam zachwycona od początku, ale chyba zaczynam się przekonywać.

Aaa, nie wiem co o niej myśleć. Jest schematyczna, absurdalna, czasami bohaterzy mnie denerwują.. Ale potem nagle coś się dzieje i niesamowicie zaczyna mnie interesować! Daje mi bardzo duży Vibe Rywalek, niemalże 1:1. To niby dobrze, jednakże przez znajomość Rywalek za dużo rzeczy jestem w stanie w ten książce przewidzieć. To stara książka, więc to raczej Rywalki mają Vibe jak ona, ale no... Zobaczymy

Nie miałam jakiś większych oczekiwań, ale heeej, nie spodziewałam się, na razie bardzo mi się podoba! Ma super Vibe roślin i tajemniczego domu, wątek mitologiczny, którego się nie spodziewałam, już go kocham, no i główna bohaterka ma dwie mamy 😭❤️ It's so cute 💅

Na razie przeszkadzało paskudne wręcz zachowanie Scottie, jest naprawdę okropna osobą, która pozwala sobie na zbyt wiele tylko dlatego, że Irene kiedyś wrobiła ją w głupią akcje. Rozumiem złość, nienawiść, ból po upokorzeniu itd., ale Scottie zdecydowanie przesadza. Natomiast lubię Irenę, pod niektórymi względami jest jak ja, widać u niej dobre cechy, które stara się ukrywać, jej osoba porusza ciężkie tematy, duży +

Zaczęłam tylko żeby nie mieć dzisiaj zera w kalendarzu przeczytanych stron, nie jestem na razie powiedzieć o niej dosłownie nic. No dobra, może trochę nie jestem zachwycona wątkiem z eks.

Nie za wiele zmieniło się od poprzedniego upadte'a. Jest po prostu w porządku i czekam na rozwinięcie i zakończenie całej historii ✌🏻

Hmmm, ogromnie podoba mi się kreacja świata, terror połączony z baśnią o Kopciuszku brzmi irracjonalnie, ale okazuje się naprawdę genialnie wykonanym połączeniem!
Świat bardzo mi się podoba, polubiłam już główną bohaterkę, ponieważ jest girl Boss ✨
Jest całkiem w porządku i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej

Co tu się dzieje, to ja przyrzekam, nie mam pytań. Nie wiem co powiedzieć tak, aby nie zaspojlerować, jestem zakochana. Prawie umarłam że śmiechu na akcji z Tonym, Dylan staję się taką najbliższą osobą dla Hallie i to jest cudowne, Shane nadal jest kochany, święta trójca >>. Hallie staje się prawdziwą siostrą Monetów, na to czekałam od samego początku. Uwielbiam przekomarzanki między rodzeństwem! No i 🍴>>>

Co tu się dzieje to ja przyrzekam, nie mam pytań. No nie wiem co powiedzieć (tak bez spojlerów) , po prostu kocham. Akcja z Tonym prawie mnie zabiła przez śmiech, Dylan staję się taką najbliższą osobą dla Hallie i to jest cudowne, Shane nadal jest kochany. Generalnie wszyscy zaczynają traktować ją jako taką najważniejszą i to mi się strasznie podoba. Uwielbiamy też przekomarzanki między rodzeństwem 🍴>>

Nie jestem w stanie powiedzieć, dlaczego tak kocham te książkę. W sensie to jest trochę takie czytadło, które ma być dobrą rozrywką, a nie wartościową książką... Ale spełnia swoje zadanie bardzo dobrze, po prostu ubóstwiam. Mnóstwo wydarzeń, bohaterowie, którzy doprowadzają mnie do ataków radości, pełno bardzo interesujących wątków i akcji, no i relacją między rodzeństwem, Boże kocham. Dylan coraz bardziej ❤️

Skoro tu na 18 stronie odwalają się takie akcje, że na twarzy mam wymalowany szok, to ja nie mam pytań do tego, jak dobra będzie ta książka. Ogromnie podoba mi się powoli nawiązująca się braterska relacja między całym rodzeństwem, wywołująca u mnie ataki śmiechu. Hallie zaczyna nabierać charakteru swoich braci, zaczyna się robić buntownicza i taka jak oni, co jest absolutnie świetne.(Żółta sukienka, pokojówka..XD)

Nie przeczytałam dzisiaj wiele, a w sumie to całkiem ciekawa akcja wydarzyła się w ciągu tych 40 stron, także póki co ja jestem na tak!

Może nie jestem za daleko, ale dość mi się podoba. Podchodziłam do niej raczej negatywnie i wzięłam do czytania tylko dlatego, że nie mam co innego. Słyszałam dużo więcej negatywnych opinii niż pozytywnych, ale te pozytywne też widziałam więc miałam taką małą skrajność. Jednak przyznam, że na razie jest całkiem interesująca. Nie jakoś niesamowicie, ale w sumie to ciekawi mnie rozwiązanie sprawy.

Moja recenzja będzie jak tysiące innych.Czuję, że kompletnie przepadałam dla braci Monet, dla Hallie nie koniecznie. Jeden ma problemy z agresją, drugi prowadzić szemrane interesy, trzeci bawi się w buldoga Hallie. Nie wspominając o tym, że wszyscy chyba należą do jakiejś mafii. Trochę więcej relacji między braćmi + początki relacji braci z Hallie i jestem w stanie wybaczyć autorce i braciom wszystkie błędy. Tony ❤️

Zaczynają się przygotowania do wojny, więc jest całkiem fajnie i interesująco, ale nie będzie to mój zachwyt :(

Nie wiem, nie zachwyca mnie. Raz czyta się ją ciężko, raz płynie... Oczekiwałam od tych książek czegoś kompletnie innego, więc nie podchodzę aż z takim entuzjazmem.
Po prostu jest w porządku i tyle.