Moonstoey > Recent Status Updates

DARK PERCY ERA >>>>
PANUJĘ NAD WODĄ W CIELE. ZAGINA KREW. PRAWIE ZABIŁ SWOJĄ MOCĄ PIERWOTNĄ, PRADAWNĄ BOGINIĘ. PRAWIE ZABIŁ UDRĘKĘ. I wy chcecie mi powiedzieć, że on nie jest najpotężniejszym półbogiem na świecie? JASON JEST PRZY NIM ŻAŁOSNY. Nikt mu nie dorównuje.
Co za głupia myśl.

AHHHHHH
Nico jako gej to najlepsze co wymyśliła często szalona wyobraźnia Ricka Riordana...
FRIENDSHIP NICO I JASONA ❤️
Guys, zaczynamy WILL ERA ❤️😭✨❤️✨✨❤️❤️✨✨😭

Pomijając fakt, że od jakiegoś miesiąca Riordanoverse to moja osobowość, to dzięki tej książce moja osobowość dostaje nowy update pt. "BOŻE, KOCHAM FRIENDSHIP NICO I JASONA". Dziękuję za uwagę. A tak na poważnie... Dopiero przy rereadzie zauważam, jak bardzo uwielbiam ich przyjaźń! Nie mogę się doczekać też przyjaźni Nico z Reyną, ją też uwielbiam! No i mało go jest, ale BROMANS Perce'go i Jasona...🥰

AHHHHHH ❤️
Nico będący gejem to najcudowniejsze co w swojej często szalonej głowie wymyślił Rick Riordan... FRIENDSHIP NICO I JASONA ❤️
No i guys, zaczynamy WILL ERA ❤️✨❤️✨❤️✨❤️✨

Możliwie, że to zabrzmi źle, ale Percy i Annabeth w Tartarze... Dobrze mi się o tym czyta. Tak, to boli jak jasna cholera, ale mam wrażenie, że to właśnie w tej części widać najlepiej, jaka głęboka relacja ich łączy, jak bardzo się kochają. Tartar wywołuje u nich całe mnóstwo refleksji, przemyśleń. 230 stron a ja już prawie nie mam karteczek - jednym "słowem" perspektywy Annabeth i Perce'go. Wspaniała książka (reread

Powalające 10 stron od wczoraj, które przeczytałam w taki chaosie, że pewnie będę czytać je jeszcze raz jutro... W szkole (tzn. na nudnych lekcjach i przerwach) pochłonęły mnie powtórki do biologii, a w domu całkowicie poddałam się matematyce... Ale od jutra już będzie luźno, do 30 maja wystawnie ocen proponowanych. Potem do 15 czerwca końcowe i odchodzę w czytanie, nie mogę się doczekać.

Zaskoczyło mnie to, że całkiem sporej części wydarzeń z tej książki nie pamiętałam (zakończenie jest takie, że wszystko inne traci na znaczeniu, pewnie byłam zamglona). Uwielbiam tę część, jest cudowna i jednocześnie bardzo bolesna i obawiam się, że zaczyna się ta negatywna część. Myślę, że Percy starsznie podupada na psychice, a fakt, że zaraz moje kochane Percabeth znowu się rozstanie... No nie pomaga. Why them?

Zaczyna się akcja ze Znakiem Ateny... Rick świetnie zrobił dając Annabeth jej własną, samotną misje, chociaż jej proces będzie trudny... Ale owocny. Przeczytałam w tej książce pewną scenę Percabeth, którą w ogóle wyparłam z pamięci, a była taka świetna, że ciągle o niej myślę. Szkoda mi też strasznie Nico, z powodu tego co przeżył w tej części... I poprzednich, i kolejnych :(. Za niedługo zakończenie, będzie bolało..

Kocham, bardzo. Percabeth to moja religia, ale przyjaciele, wyjaśnijmy sobie coś. Nie Nico. Nie Jason. Nie Leo, nie Frank. NIKT. PERCY JEST NAJPOTĘŻNIEJSZYM PÓŁBOGIEM i nikt mu nie dorównuje. Dziękuję. Tak poza tym to jestem zachwycona, że siódemka już się spotkała. Bardzo mi brakuje jeszcze Nico i Willa, ale to jeszcze trochę. Głupio wyszło z Rzymianami, ale jakoś to się naprawi. Percabeth stan 🖤

Dzisiaj zaledwie 30 stron, to mało ale... Te 30 stron są tak cudowne... Najlepsze strony, jaki było mi dane w życiu przeczytać, naprawdę. Są tak intensywne, zawierają wszystko co kocham. No miłość absolutna (PERCABETH!), Reyna, Nico, BROMANS <3. Znak Ateny to w ogóle najcudowniej, ale i najbardziej boleśnie wspomniany przeze mnie tom z Riordanoverse. Na razie jest ta przyjemna część...
Oczywiście reread, przypominam.

NADSZEDŁ TEN PIĘKNY CZAS, W KTÓRYM PERCY ODZYSKUJE PAMIĘĆ! NAWET PAMIĘTA SKĄD POCHODZI! I'm very excited, teraz zacznie się moja ulubiona część, czyli pierwsze spotkanie obu obozów, pierwsze pojawienie się Argo II, spotkanie Perce'go ze swoim dawnym życiem po 8 miesiącach... Tyle tajemnic, wątków... No i jeszcze czekam na rozwiązanie misji... Kocham też Nico, a Frank ma dość niecodzienną historię rodzinną.. NO I ELLA

Slay, KOCHAM to uniwersum. Kocham to wszystko. Kocham Perce'go i ogromnie się cieszę, że chyba zaczyna mu się coś przypominać. Co prawda skutkuje to u niego załamaniem nerwowym, co przekłada się na to, że ja sama też je mam... Skończyły mi się karteczki wydzielone dla jego postaci. Chciałabym już przejść do dalszych części, gdy Agro II będzie mało już swoją załogę... Percy pamięta jedynie Annabeth. Ship życia. Nico<3

Mam wrażenie, że Percy zaczyna trochę rozumieć, że nie pasuję do Rzymian, ma sny o życiu przed utratą pamięci... Więc może zaczyna ją odzyskiwać. Nie lubię Aresa, ale Mars w tej książce miał tak IKONICZNE sceny i teksty,czy rozmowę z Percym. Strasznie mnie satysfakcjonuje również to, jak nasi bohaterowie powoli odkrywają, że Percy jest naprawdę potężny i niezwykły.. I kreuję się tu nam naprawdę całkiem fajna przyjaźń

Nie przeczytałam dzisaj za wiele, ale nadal perspektywa Perce'go to najlepsza rzecz w tej książce. Ten syn Hadesa, CO TYM TAM ROBISZ, MÓJ DRUGI MĘSKI ULUBIEŃCU? On wie, a udaję, że nie...DAM. WIEDZIAŁ PIERWSZY O OBOZACH! NO I KOLEGA ZNA SIĘ NA RZECZACH. Zmieniła się też perspektywa na Hazel, muszę przyznać, że jest ona niesamowicie interesującą postacią, nawet za drugiego czytania. Oktawian, co ci zrobiła ta panda..

NARESZCIE SIĘ DOCZEKAŁAM, POWRÓCIŁA MIŁOŚCI MOJEGO ŻYCIA - PERCY! Uwielbiam jego perspektywę, dużo lepiej czyta mi się gdy Percy poznaje Obóz Jupiter (będąc z Herosów), a nie Jason Obóz Herosów (będąc z Jupiter). Strasznie mnie Percy rozczula, swoimi strzępami pamięci (pamięta tylko jedną osobę że swojego wcześniejszego życia - Annabeth). PS. Hera ma dobry plan, ale i tak jej NIENAWIDZĘ! Tak samo jak OKTAWIANA!

Dam, UMIERAM Z EKSCYTACJI! To jest tak dobra seria.. Im bliżej końca tym lepiej, nasi herosi zaraz odkryją główny wątek tego tomu, a będzie on tak genialny i szokujący... Kocham. No i bardzo zbliża nas do powrotu Perce'go oraz spełnienia przepowiedni Siedmiorga. Już zaraz spotkanie siódemka najsilniejszych herosów! Argo II! Książki, które jako reread wywołują takie emocję jak za pierwszym czytaniem - są najlepsze!

Jestem niesamowicie podekscytowana. Brak Perce'go nadal uderza i będzie to robił dopóki się nie pojawi. (Adnotuję każde wspomnienie o nim) Wiedząc co się stanie w kolejnych tomach mam taką motywację do czytania... Uwielbiam sceny z Obozu Herosów, ale z misji już nie.Nie mogę się doczekać wyjaśnienia tajemnicy fioletowych koszulek no i proszę, dajcie mi już współpracę fioletowego i pomarańczowego! I oddajcie Perce'go!

To moim zdaniem zawsze był najsłabszy tom z całej pierwszej serii, z racji na chroniczny brak Annabeth i Perce'go - szczególnie chłopaka, bo Annabeth na szczęście się jeszcze to przewija. Uwielbiam Olimpijskich Herosów, ale wzięło mnie na przemyślenia, że Annabeth i Percy po wszystkim co przeżyli powinni mieć już spokój od wielkich przepowiedni - ale z drugiej strony, co to byłby za świat herosów bez nich?

Jeny, ja naprawdę mam obsesyjną obsesję na punkcie tych książek... Początek był wspaniały, a pierwsza bitwa z Kronosem, sceny Percabeth.. Kocham. Mam starsznie dużo emocji, jestem wzruszona i sentymentalna, a z drugiej strony tak bardzo przerażona, że mam dreszcze i ciarki na rękach. Wiem, jak to wszystko się skończy, ale co z tego, że czuję się jakbym czytała poraz pierwszy tę książkę? RIORDANOVERSE, KOCHAM>>>>

Powiem wam, że niesamowicie się bawię w moim kole nienawiści do niektórych postaci. Pojawiły się tu dwie postacie, które mieszają między moimi love co doprowadza mnie do szału. Ja wiem jak to wszystko się kończy, ale niesamowicie mnie bawią moje relacje na coś, co już znam. Zawsze mi się wydawało, że ten tom jest najsłabszy, ale teraz widzę, że po prostu w dużej części go nie pamiętałam, bo ogromnie mi się podoba!

Nienawidzę Rachel i Hery, no znając ich dalszą historię nie jestem w stanie przetrawić ich obecności. Percy, kocham cię, ale czy ty myślisz być taki ślepy na jakąkolwiek miłość wokół ciebie? Jakby why... A, zastanawia mnie też, czy Chejron naprawdę nie wie o Nico. On by tego nie zauważył? No nie wiem. Relacja Tyson i Grover to najpiękniejsze co usłyszałam, kozioł/satyr bojący się cyklopa i ma odwrót? Żyje dla tego.

Mamy tutaj coraz większą dawkę PERCABETH... Boże , a nie BOGOWIE żyje dla tej serii.

Nic już nie ma sensu, dramat, porwali mi Annabeth. I jak ten mój cudny ship ma się tutaj rozwinąć... Chociaż gdy Percy ją odnajdzie będą cudowne sceny...
(Tak, nie wiem co ze mną jest nie tak, że tak to przeżywam, mimo, że to reread i doskonale wiem, jak on się skończy XD).
Lubię też jak się Thalia z Percym biją, normalnie starcie tytanów/bogów. A nie, sory, półbogów/herosów...

Co mogę powiedzieć poza tym, że dążę tę książkę miłością absolutną, tak jak każdą z tego wspaniałego uniwersum?

Przez 300 stron miałam łzy w oczach z bólu wydarzeń. Potem przez te 50 stron dalej bolało, ale zaczęło się poprawiać. Aż autorka na 400 stronie dobiła w mnie takim plot twistem, który zmienił absolutnie moje spojrzenie na te historię. Mam traumę i odkąd skończyłam nie mogę się pozbierać, melisa nie pomogła. Cholernie boję się o zakończenie. Czy oni zawsze muszą się dla SIEBIE poświęcać? No dzięki autorko. Nie mogę.

Takie rozterki to ja ostatnio przeżywałam przy Flawsach. Ta książka mnie niszczy, co kilka stron mam ochotę płakać. Nie jestem w stanie sobie poradzić tutaj z wydarzeniami, myślami bohaterów... DECYZJAMI! Boże uwielbiam tę książkę, ten świat, tych bohaterów, ale to tak boli... Miejcie mnie w opiece, tak bardzo pragnę dobrego zakończenia... Autorko, nie rób mi tego, błagam. Nie on. Nie oni! Zostaw ich w spokoju...

Czuję się jakbym czytała ją poraz pierwszy. Nie wiele pamiętam o odczuwam mnóstwo emocji, które czułam za pierwszym razem. Uwielbiam postacie, oczywiście najbardziej Bale'a i Elaine, przez których dostaję cukrzycy i fangirlu, świetną fabułę i dynamikę. Tylko ten... Znowu mi się skończyły karteczki. Już drugie opakowanie, nie wiem jak to będzie, zostało jeszcze prawie tyle samo stron, a ja już zużyłam całe jakie mam..

Zabieram się za reread drugiego tomu! Do tej pory pamiętam zakończenie, które zmiotło mnie z planszy, więc szykuję się powtórka z rozrywki...

Czy ktoś pamięta, jak mówiłam w poprzednim udpate, że nie czytając ją jeszcze raz, nie emocjonuje się już tak bardzo? Nie słuchajcie tamtej mnie, głupoty gadam, bo jestem zachwycona tak samo jak kiedyś. Bale i Elaine>>> . Skończyły mi się karteczki, dziękuję mej zbawczyni, która odda mi jutro swoje w geście dobrej woli, ratujesz moi reread, ja już ciche czytać kolejny tom, kocham miłością absolutną, dziękuję.

Reread
Moim jedynym problem w tej książce jest fakt, że zaraz mi zabraknie karteczek do zaznaczania ukochanych momentów.