Dla tych, którzy podskórnie czują, że wcale nie jest tak, że cynizm to jedyna sensowna droga życia w tym świecie. Dla tych, którzy nie dają sHumankind
Dla tych, którzy podskórnie czują, że wcale nie jest tak, że cynizm to jedyna sensowna droga życia w tym świecie. Dla tych, którzy nie dają sobie wmówić, że ludzie z natury rzeczy są źli i potrzebują albo siły wyższej (religijna prawica), instytucji uczących jak myśleć i żyć (progresywna lewica) albo siły racjonalizmu (naukowcy i biurokracji) żeby nie skoczyć sobie do gardeł czy pierwszej okazji. Nie, cywilizacja to nie jest tylko lekki welon nałożony na naszą zwierzęcą naturę.
Tak książka daje argumenty że wcale to, co myślicie (myślimy -bo ja też się do tej grupy zaliczam) nie jest miękką łatwowiernością. Ludzie faktycznie są z natury dobrzy. Wystarczy ich dobrze traktować.
W bonusie przecudowne takedowny Władcy Much (!), badań Zimbardo (!!) i nawet Milgrama (!!!), nie mówiąc o teorii zbitego okna i tym podobnych historii.
Świetna lektura. Perełka w potoku przygnębiających lektur o tym jak się ponoć staczamy. Zasługuje na miejsce obok Factfulness i More from Less.
Ps. Jest to też pierwsza znana mi popularna książka, która oddaje cześć fontowi, który wykorzystano w środku....more
Książka, której nie zdążył napisać Zajdel. Na szczęście zrobił to autor wyłoniony w konkursie na najlepszą adaptację notatek pierwotnego autora.
UważaKsiążka, której nie zdążył napisać Zajdel. Na szczęście zrobił to autor wyłoniony w konkursie na najlepszą adaptację notatek pierwotnego autora.
Uważam, że Zajdel dalej jest mistrzem socjologii przyszłości (choć teraz to już pewnie bardziej teraźniejszości), ale Kowalczyk wywiązał się poprawnie z zadania.
„Drugie spojrzenie...” nie jest już tak szokujące jak część pierwsza, ale ciągle mocno wali między oczy kwestionując pojęcie prawdy czy mitu założycielskiego.
Niestety sporo wątków nie pociągniętych, przez co czuję (pozytywny) niedosyt.
Carlin przechodzi przez największe (ale jednak arbitralnie wybrane, czuć że ze wcześniej już powtarzanego materiału) „końce świata” które już przeżyliCarlin przechodzi przez największe (ale jednak arbitralnie wybrane, czuć że ze wcześniej już powtarzanego materiału) „końce świata” które już przeżyliśmy i opisuje tego które jeszcze nas czekają. Próbuje z historii wyczytać jak zachowamy się następnym razem jak dojdzie do wojny światowej czy czarnej śmierci.
To jest dokładnie to, czego można się spodziewać po Danie i Hardcore History - tylko że za pieniądze i bez reklam. Ten sam personalny ton, te same głębokie analizy i próba teleportowania się do czasów i zadanie pytań w stylu: a co ty byś zrobił gdybyś miał do dyspozycji broń atomową i mógł jej użyć zanim Niemcy zaatakowały Polskę? Zrobiłbyś to wiedząc, że uratujesz miliony ludzi którzy nie zginą później w wojnie?
Warto jeśli ktoś nie słuchał Hardcore History. Jeśli ktoś jest fanem to tutaj dostanie więcej tego samego dobra. Tyle i aż tyle....more
Prawdopodobnie najlepsza z dotychczasowych części całej serii. Nieprawdopodobna cierpliwość autorów jest widoczna gdy nawiązują do wątków rozpoczętychPrawdopodobnie najlepsza z dotychczasowych części całej serii. Nieprawdopodobna cierpliwość autorów jest widoczna gdy nawiązują do wątków rozpoczętych 2-3-4 księgi wcześniej i satysfakcjonujący sposób je rozwiązują lub kontynuują
Epickość na niespotykaną dotąd (przeze mnie) skalę. Nie warto czytać jeśli nie zna się poprzednich części....more
Wyobraź sobie pomidora, który leży metr od Ciebie. Ile z tego co obserwujesz jest „prawdziwe”? Jego zapach, kolor, smak? Jego ciężar, wymiary i pozycjWyobraź sobie pomidora, który leży metr od Ciebie. Ile z tego co obserwujesz jest „prawdziwe”? Jego zapach, kolor, smak? Jego ciężar, wymiary i pozycja w przestrzeni? Jego struktura atomowa?
Autor korzystając z karkołomnych argumentów filozoficzno-fizyczno-psychologicznych po kolei burzy kolejne „prawdy” o tym pomidorze. Wszystko po kolei jest iluzją. Dlaczego? Bo ewolucja nie chce, żebyśmy znali prawdę - ona optymalizuje pod przeżycie i rozmnażanie a nie obserwację rzeczywistości taką jaką jest.
Mam na zmianę poczucie, że autor jest oczywistym szarlatanem, a chwilę później geniuszem o żelaznej logice, któremu udało się zajrzeć za kurtynę iluzji stworzonej przez nasze mózgi.
Fascynująca lektura. Jeśli tylko wytrzymacie powtórzenia i skakanie z tematu do tematu to prawdopodobnie czeka Was niesamowita podróż w której nie ma świętości.
Sam Harris pojawił się na moim horyzoncie jako intelektualny sparring partner Jordana Petersona. Harris ma niesamowite interdyscyplinarne doświadczeniSam Harris pojawił się na moim horyzoncie jako intelektualny sparring partner Jordana Petersona. Harris ma niesamowite interdyscyplinarne doświadczenie: jest jednocześnie neurobiologiem, filozofem i pisarzem (I podcasterem).
Jednocześnie jest też zwolennikiem łączenia ze sobą racjonalizmu i duchowości.
Ludziom (i mi przed „Waking Up”) wydawało się, że nauka i duchowość to są dwa nie przecinające się zbiory. Autor jednak świetnie pokazuje (a ma dobre argumenty jako specjalista od neurologii), że duchowość ma swoje źródła w świadomości, a ta ma swój dom w naszym umyśle.
Autor dobitnie pokazuje jak dużą krzywdę zrobiły sobie kultury zachodnie oddając duchowość pod twardą rękę zorganizowanych religii monoteistycznych. To spowodowało jej ograniczenie i korozję.
Tymczasem duchowość da się rozwijać będąc niewierzącym człowiekiem. Harris pokazuje jak i dlaczego to jest ważne. Przez medytację, metakognitywistykę (myślenie o swoim myśleniu), bycie tu i teraz a nie w przeszłości lub przyszłości można uwolnić się od cierpienia braku kontroli nas własnym stanem umysłowym.
Harris, choć napisał książkę o duchowości, nie wymaga, aby cokolwiek w niej brać na wiarę. Każdy „podejrzany” wniosek czy założenie jest oparty o długą listę naukowych przypisów. Nie ma tu mowy o czakrach, new-age’owym mumbo-jumbo czy duszy wszechświata. Jest za to dużo prowokujących pytań (czy Twój klon ma Twoją świadomość? Gdzie jest granica „Ciebie”? Czy ty sprzed 10 lat jesteś Tobą?) i ugruntowanego naukowo myślenia.
Przesłanie tej książki jest proste ale niezwykle trudne jednocześnie: Jeśli nauczysz się obserwować co właśnie teraz robi Twój umysł zrozumiesz, jak dużo oddziela cię od tego, co właśnie się dzieje wokół Ciebie. A wtedy zrozumiesz że nie ma myśliciela Twoich myśli. Nie ma wolnej woli, nie ma „ja” - jest tylko niekończący się potok myśli. A Ty jesteś swoimi myślami. Rozumiejąc to ograniczysz niepotrzebne cierpienie, które same sobie zadajesz.
Ps. Naturalną konsekwencją tej książki jest aplikacja do medytacji „Waking Up”. Korzystam z niej i polecam...more