Jump to ratings and reviews
Rate this book

Tracę ciepło

Rate this book
Kryminalna intryga w oparach grozy i magii!

Kuba i Konrad – kumple z podstawówki przy Wąskiej, na krakowskim Kazimierzu – próbują rozwiązać zagadkę śmierci szkolnego woźnego. Dookoła mnożą się jednak dziwne, mrożące krew w żyłach zdarzenia. Duchy umarłych przechadzają się wśród żywych. Tajemnicza sekta i jej prorok rosną w siłę, by upaść z łoskotem. A w świecie, który znamy, rządzą mieszkańcy tajemniczej krainy jezior… Naszych bohaterów ocalić może jedynie dar widzenia i możliwość udziału w zdarzeniach dla innych niedostępnych.

Historia chłopięcej i męskiej przyjaźni, która narodziła się początkowej wrogości. Przypowieść na temat polskiej szkoły i przemian Roku Zerowego (1989). Trzymająca w napięciu opowieść grozy z odrobiną fantastyki w tle. Niepokojący przewodnik po zakamarkach krakowskiego Kazimierza, z czasów kiedy nie był on jeszcze dzielnicą restauracji, hoteli i pubów...

492 pages, Paperback

First published April 12, 2007

7 people are currently reading
138 people want to read

About the author

Łukasz Orbitowski

101 books209 followers
Pisze przede wszystkim współczesne horrory, nierzadko dziejące się na ulicach i osiedlach Krakowa. Opisy szarej codzienności sąsiadują w nich z magicznymi, często przerażającymi przygodami. Dostrzeżony także poza obszarem fantastyki, czego dowodem jest związanie się z Wydawnictwem Literackim.

Rocznik 1977. Redaktor, publicysta, przede wszystkim zaś popularny pisarz. Na obszarze fantastyki debiutował w roku 2001, w pierwszym numerze miesięcznika "Science Fiction". Autor rozlicznych opowiadań w pismach i antologiach, część z nich zebrano w tomie "Wigilijne psy". Ponadto opublikował powieści "Horror show" i "Tracę ciepło" (nominacja do Nagrody Zajdla), dwa zbiory opowiadań w niewielkim nakładzie, a ostatnio wspólnie z Jarosławem Urbaniukiem rozpoczął cykl politycznych powieści grozy "Pies i klecha". Dotychczas ukazały się dwa tomy: "Przeciwko wszystkim" oraz "Tancerz". Inny charakter miała książka "Prezes i Kreska. Jak koty tłumaczą sobie świat", będąca zbiorem opowiastek i bajek o dwóch kotach autora. W roku 2009 ukazała się powieść "Święty Wrocław", a w zeszłym zbiór opowiadań "Nadchodzi".

Ratings & Reviews

What do you think?
Rate this book

Friends & Following

Create a free account to discover what your friends think of this book!

Community Reviews

5 stars
46 (18%)
4 stars
98 (38%)
3 stars
73 (28%)
2 stars
31 (12%)
1 star
6 (2%)
Displaying 1 - 17 of 17 reviews
Profile Image for katabaza.
648 reviews48 followers
June 14, 2024
macie tak czasem że sobie uświadamiacie że śnicie i się chcecie obudzić i niby się budzicie ale potem się okazuje że jednak nie i tak w kółko dziesięć razy? to jest większa część tej książki tylko na końcu wciąż nie wiecie czy się obudziliście czy nie
Profile Image for Monika.
777 reviews81 followers
June 8, 2019
Rozczarowałam się tą książką mocno. Nie spodziewałam się powieści przygodowej dla młodzieży. Takie właśnie wrażenie odniosłam czytając tę książkę - że czytam awanturniczą powieść dla nastolatków (choć wulgaryzmy i alkohol nie pasowały). Powieść dzieli się na trzy części - pierwsza to część kryminalistyczna, gdzie razem z dwójką chłopaków rozwiązujemy zagadkę śmierci dozorcy szkolnego, potem chłopaki dorastają i druga część to ich rozprawienie się z sektą religijną, a trzecia część, w której autor już mocno popłynął w stronę magii i niecodziennych wydarzeń - spotkanie z diabłem (?).
Części połączone są koncepcją świata pomiędzy światem ziemi i powietrza, między rzeczywistością i zaświatami - światem wody, jezior. Jeziora prześladują naszych bohaterów i jeziora są tym, co ich odróżnia od innych ludzi.
Nie podobało mi się to połączenie realizmu, przygody i nadnaturalnych zjawisk, aniołów i diabłów.
Profile Image for Paweł.
388 reviews46 followers
Read
July 31, 2011
Kawałek dobrej polskiej literatury współczesnej. Orbitowski zaczyna wysokim C i tylko żal nieco, że nie zdołał utrzymać poziomu do samego końca. Błyskotliwie napisana powieść ze zgrabnie poprowadzoną fabułą, co nie takie znowu częste u obecnie piszących polskich trzydziestolatków. Gdybym brał pod uwagę tylko ostatnią część, dałbym notę 3 ale, że liczy się całość, daję 4 gwiazdki.
Profile Image for Era Papieru.
138 reviews5 followers
June 4, 2020
„Tracę ciepło” jest powieścią fantasy z elementami kryminalnymi podzieloną na trzy części. Zaczyna się od nawiązania przyjaźni przez dwóch chłopców z pozoru całkowicie się od siebie różniących i z początku niepałających do siebie zbyt dużą dawką sympatii. Kuba to szkolny odludek, zazwyczaj trzymający się na uboczu książkoholik natomiast Konrad należy do bandy trzęsącej całą szkołą i co tu dużo kryć – spuszczającej manto Kubie. Połączy ich jednak śmierć szkolnego woźnego. To wydarzenie złączy losy obu chłopców, którzy nie tylko zechcą rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci, ale również odkryją, że mają wyjątkowy dar i ów dar złączy ich losy.

Szczerze powiem, że gdybym miała ocenić tylko pierwszą część tej powieści, to śmiało stwierdziłabym, że jest genialna. Początek czyta się z ciężkim sercem. Szkolna udręka Kuby mnie bolała. Z czasem powieść buduje napięcie. Ale stopniowo. Tak, aby czytelnik nie dostał niespodziewanej zadyszki. Bohaterowie są z krwi i kości. Nie ma tu nastolatków, którzy mają super moce i ratują świat, nie ma domorosłego detektywa, który wie lepiej jak rozwiązać morderstwa niż szwadron policji. Gdy bohaterowie są zagubieni – a są, to czuje się zagubienie razem z nimi, a gdy na coś wpadną podziela się ich radość. Dzieją się rzeczy fantastyczne, lecz Łukasz Orbitowski pisze w taki sposób, że ma się wrażenie jakby, to wszystko mogło wydarzyć się naprawdę paręnaście lat temu. Tuż obok mnie.

Pierwsza część stanowi świetne opowiadanie. Ma wszystkie walory, trzymające czytelnika w stałej gotowości. Z każdą kolejną strona miałam w sobie ciekawość „co będzie dalej” i „kto zabił”. I na moich zachwytach, na ochach i echach moja recenzja by się skończyła, gdyby i „Tracę ciepło” skończyło się na pierwszej części.

Niestety tak się nie stało. Pojawiła się część druga w trakcie czytania, której zastanawiałam się, o co autorowi chodziło. Gdy myślałam, że już wiem zaraz zmieniałam zdanie. Druga część jest absurdalna. Pojawiająca się postać Wielkiego Dzwona (tak, dobrze napisałam) wydaje się tylko pretekstem, aby jakoś wprowadzić do życia Konrada kogoś dlań ważnego. Ale jest to tak…głupie, że ciężko to opisać. Wielki Dzwon to parodia guru sekty. Czy zamierzona – nie wiem, lecz z pewnością nieudana.

Znowu dzieją się dziwne rzeczy, jednak tym razem nie pytałam „co będzie dalej” tylko „o co chodzi”. Miałam wrażenie jakby autor popił razem ze swoimi bohaterami i popłynął gdzieś w nieznane rejony pijackich wysp. Jednak, co Orbitowski, to Orbitowski i postanowiłam dokończyć lekturę.

Na początku wydawało mi się, że część trzecia naprawi, to, co druga zepsuła. Jednak nie. Moje rozczarowanie końcówką powieści jest olbrzymie. Abstrakcja w wydaniu, jakiego nie trawię. Nadal nie wiem, po co to wszystko. I jest mi smutno z tego powodu.

Jest mi smutno i jest mi źle, bo gdyby Łukasz Orbitowski pozostał przy pierwszej części książki polecałabym „Tracę ciepło” każdemu i nudziła o nim, aż znajomi musieliby zakleić mi usta taśmą klejącą. A tak, mam problem. No, bo jak tu polecić komuś, aby przeczytał jedną – trzecią powieści? Tak się nie godzi.
Profile Image for niepoczytalna .pl.
429 reviews28 followers
July 3, 2018
Powieść jak zły sen

W literackich poszukiwaniach nie jest mi po drodze z wątkami fantastycznymi, jednak jest kilku autorów, u których jestem w stanie przełknąć takie zabiegi, ponieważ wiem, że historia, którą chcą mi opowiedzieć, wszystko mi wynagrodzi. Tak też było w tym przypadku. Niech nie zwiedzie Was tytuł recenzji – powieść jest więcej niż dobra.

W pierwszej części autor zabiera nas w (nie) sentymentalną podróż w mury szkoły podstawowej z roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego, szatni cuchnącej tenisówkami na zmianę, mrocznych zakamarków i korytarzy wypełnionych dzieciarnią, przy których Troglodyci to niezwykle kulturalni i obyci ludzie. W takim otoczeniu poznajemy Kubę – kujona i ofiarę losu gnębionego przez innych uczniów. Jego życie zmienia się, gdy w szkole zostaje zostaje znaleziony martwy woźny Hadała. Od tej pory opowieść toczy się na pograniczu rzeczywistości namacalnej i paranormalnej. Właściwie część pierwszą można by uznać za zamknięte dzieło, a gdyby nie dość częste rzucanie mięchem, byłaby to całkiem niezła powieść młodzieżowa.

Wraz z rozwiązaniem pierwszej historii autor zmienia rytm powieści, a każda kolejna część konstrukcyjnie nie jest niestety tak dopracowana jak początek. Z każdym rozdziałem robi się coraz dziwniej, mroczna atmosfera zaczyna przytłaczać czytelnika. Cała powieść przypomina powracające co jakiś czas koszmary senne, w których próbuję wydostać się z jakiegoś budynku, przechodzę przez kolejne pomieszczenia i kiedy jestem pewna, że następne drzwi są wyjściem, okazuje się, że trafiam do pokoju, w którym byłam na początku. Ale to wcale nie świadczy o tym, że powieść jest słaba, czy źle napisana – wręcz przeciwnie. "Tracę ciepło" jest powieścią dziwną, mroczną i niezwykle klimatyczną, a dzięki wpleceniu wątków fantastycznych, całkowicie nieprzewidywalną. Fabuła momentami zastyga, niczym mgła, by już po chwili pędzić, nie pozwalając czytelnikowi na złapanie oddechu. Całej historii towarzyszy uczucie nieuchronności (podobnie jak w "Dżozefie" Jakuba Małeckiego), choć za nic nie da się domyślić, w którym kierunku historia zmierza.

Zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób powieść Łukasza Orbitowskiego może okazać się przekombinowana i przeładowana wątkami. Myślę, że warto jednak podjąć ryzyko . Dla mnie "Tracę ciepło" jest jedną z najbardziej interesujących pod względem fabuły i konstrukcji powieści jakie przeczytałam w ostatnich latach. Tylko Orbitowski potrafi tak stylowo rzucać mięchem. Uwielbiam jego brudny i obskurny Kraków, doceniam niejednoznacznych i autentycznych bohaterów i przyklaskuję realistycznemu obrazowi wczesnych lat dziewięćdziesiątych. Macie wątpliwości? Gwarantuję Wam, że tylko Orbitowski potrafi zaserwować takiego literackiego, pełnokrwistego stejka.
Profile Image for Agata Siciak.
32 reviews
January 3, 2021
Książka "Tracę ciepło" to opowieść trudna, specyficzna o przyjaźni i poszukiwaniu. Główni bohaterowie prowadzą nas przez przenikające się światy, w miejsca szare, brzydkie, trudne do życia. Łukasz Orbitowski z typową dla siebie łatwością wiruje między epickimi opisami brzydoty polskich miast i osiedli, paskudztwem ludzkich zachowań , zostawiając przy tym poświatę poczucia, że tak już jest, że tak być musi. Tylko on potrafi sprawić, że czytając czujemy kurz krakowskich ulic, stęchliznę szkolnej szafni czy okropny posmak ciepłego piwa. Przez to wszystko przeplata się specyfika życia lat 90tych, roku zero - bezbłędnie opisana przez autora.
W powieści mnóstwo fantastyki, ludzkich potworów opisanych tak obrazowo, że grymas sam ciśnie się na twarz. Ciemność jezior i najważniejsze miejsce akcji - Kalbornia- przypominała mi chwilami filmowe Silent Hill swoim mrokiem, zanikaniem i niepewnością co czeka za zakrętem.
Zaskakuje też mnogość wątków, które niby zakończone niosą za sobą konsekwencje kolejnych.

Powieść "Tracę ciepło" wciąga bez reszty. Przenika głowę czytelnika pytaniami o nas samych, mimo że świat przedstawiony wydaje się nie mieć racji bytu w naszym życiu.
Ja z niecierpliwością czekałam na rozwiązanie wątków i zostałam usatysfakcjonowana.
Z pewnością nie jest to powieść dla każdego, dziwność może przerazić czytelnika , lecz jeśli tylko czytelnik jest na to gotowy to ja polecam z całego serca.
Profile Image for Kaja.
48 reviews
March 5, 2022
Chyba jeszcze nigdy żadna książka nie zdziwiła mnie tak dużo razy. Zupełnie nie miałam pojęcia, co czytam - kiedy już mi się zdawało, że rozumiem, czym jest ta opowieść, robiła ostry zakręt i znów mnie szokowała.
Nie do końca urzekł mnie początek, trochę zajęło mi przywyknięcie do tego brutalnie szczerego, szorstkiego stylu, dość mnie odpychał od książki. Chociaż nie byłam fanką takiego miejscami dość strasznego realizmu, to muszę przyznać, że często gęsto autor udowadniał, że ma niezły talent do pięknego pisania.
Im dalej, tym lepiej. Chyba po prostu dlatego, że ja osobiście lubię takie surrealistyczne, zwariowane klimaty jak ze snu. Zwłaszcza sama końcówka, która swoją drogą pachniała mi trochę Philipem Dickiem, mocno mnie wciągnęła.
Czy wiele zrozumiałam? Czy umiem wyciągnąć z książki jakieś sensowne wnioski? Niekoniecznie. Ale była to niezwykła przygoda.
59 reviews
May 12, 2024
Chciałabym żyć w świecie chłopców, wygląda na o wiele prostszy.

Chyba żadna książka nie wzbudziła we mnie aż takiej nostalgii za dzieciństwem jak ta. Pierwsze opowiadanie cudowne, dwa kolejne jakoś się kupy trzymają (tą kupą będące lata 2000 oraz polska historia) i już myślałam, że będzie łatwa piąteczka - ale, jak i innym czytelnikom, ostatnie opowiadanie wszystko zepsuło. Tak ładnie osadzić świat w szkole z przerażającą szatnią i na bazarkach pełnych cudowności, a później sru, dosłownie w powietrze to wysadzić, no nieładnie. 9 za nostalgię, bo przez chwilę się czułam, jakbym obserwowała jakiś cool gości z klasy wyżej.
Profile Image for Ewa.
152 reviews
January 18, 2024
2.5. Trochę ciężko się tej powieści zestarzało (co nie jest zarzutem, nie dało się tego przewidzieć), dzisiaj musiałaby wyjść pewnie z trigger warnings. Jest sprawna, ale tak w trzech czwartych skręca w bardzo dziwne i mocno chaotyczne. Późniejsze dzieła autora lepsze (oczywiście, z pisaniem jak ze wszystkim, praktyka czyni mistrza), ale pewne cechy charakterystyczne, które mi się podobają u Orbitowskiego już tu przebrzmiewają, co jest fajne.
Profile Image for Magda w RPA.
804 reviews15 followers
September 7, 2018
Z bólem serca daje 3 gwiazdki. Momentami książka była super - bardzo dobry początek, świetny kawałek z Wielkiem Dzwonem. Niestety momentami była też całkiem niedobra, a końcówka to już w ogóle jest od czapy. Czyta się to bardziej jak zbiór opowiadań, a nie powieść. Jedno, co się nie zmienia to dobry klimat od początku do końca. No cóż, każdemu dobremu pisarzowi zdarza się słabsza książka.
1 review
July 25, 2019
Początek super, druga cześć - średnio, trzecia - tragedia. Końcówka to totalny kosmos. A mogła to być naprawdę super książka.
Profile Image for Anna M Szafraniec.
66 reviews
January 30, 2021
Dla mnie, coś zdecydowanie nowego. Zarówno językowo jak i gatunkowo. Bardzo nieoczywiste a jednocześnie niesamowite i zaskakujące.
Profile Image for Anna.
159 reviews8 followers
February 8, 2021
Zmęczyła mnie ta książka, miałam trudności ze zrozumieniem, jak mają się do siebie różne jej fragmenty. Chyba nie jestem dobrą publicznością dla tego typu publikacji.
9 reviews1 follower
August 8, 2021
Końcówka to jakies nieporozumienie,chyba echo początkowej twórczości. Ale motyw z woda intrygujący,całość napisana sprawnie,trudno się oderwać
Profile Image for Mariusz Slowikowski.
60 reviews6 followers
April 10, 2021
No straciłem.
Jest w tym jakaś podróż intelektualna.
Zaszyta.
Powoduje ból głowy i uczucie zmęczenia.
Oraz źle się wspomina.
Profile Image for Kurtzprzezce.
105 reviews22 followers
October 6, 2016
"Tracę ciepło" zapowiadało się na naprawdę dobrą książkę. Przy pierwszej części myślałem, że może będę miał okazję dać 5 gwiazdek, co nie zdarza mi się zbyt często. Dobrze napisana, bez tanich wyświechtanych chwytów narracyjnych, momentami dosadna - czyli tak jak lubię. Niestety zaczynając od drugiej części fabuła zaczyna się stopniowo rozmywać, a pomysły powtarzać lub kończyć. Z ostatnią częścią już się właściwie męczyłem. Na tle generycznych horrorów wypada wciąż nieźle. Można przeczytać. Daję mocne 3+/5.
38 reviews1 follower
January 5, 2015
Początek jest na piątkę, dosłownie nie można się oderwać od książki. Dawno nie czytałam tak dobrej powieści umiejscowionej w Polsce przełomu. Niestety wprowadzenie postaci z "miedzyświatów' sprawiło, że zaczęłam gubić się w wątkach a i samo czytanie zaczęło być męczące. Początkowa lekkość się ulotniła. A szkoda...
Displaying 1 - 17 of 17 reviews

Can't find what you're looking for?

Get help and learn more about the design.